Skocz do zawartości

Stukanie po puszczeniu gazu


Kaziorek

Rekomendowane odpowiedzi

@ewemarkam wczoraj samochód udał się wieczorem do mechanika, on poogarnia wszystko i będę wiedział na czym stoję. Czytając ostatnie 14 godzin waszych wypowiedzi dochodzę do wniosku że moja okazja życia przyszła szybciej niż myślałem. Zbieg okoliczności dopadł zapewne także i mnie. Racja, szukajmy winnych u siebie a nie u innych. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, dirkdiggler napisał:

 

I tak dochodzimy do wniosku o sprzedazy auta z nowo zbudowanym silnikiem próbując odzyskac ksztę wkładu. 

 

I takiego warto kupić :) ale, z grubsza, tak. Zgadzam się z przedmówcą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że jestem tutaj trochę atakowany, więc pragnę sprostować pewne sprawy.  Panewka nie jest z winy gazownika, przy okazji panewki i rozebraniu silnika na części pierwsze na moje życzenie (wymiana kompletu uszczelek oraz deinstalacja LPG) wyszły zatarte głowice i wałki głowicy. Jestem po rozmowie z panem od gazu i ustaliliśmy wspólną platformę dla uszkodzeń powstałych w wyniku instalacji LPG. Dochodzę tylko i wyłącznie rekompensaty za szkody powstałe w skutek wiercenia w kolektorach to jest zatarta głowica i wałek. PANEWKA to moja sprawa, zatarty wał i pęknięty korbowód nie mają nic do rzeczy. Temat remontu ewoluował, zakres zniszczeń był duży, dzień po dniu moja świadomość tego co z czego wynika wzrastała drastycznie szybko, codziennie wałkowałem temat z wieloma ludźmi, pan od LPG również miał wgląd do dokumentacji zdjęciowej, przebiegu remontu itp i to nie jest już spór tylko po ludzku dogadanie się co do partycypacji, bo o ile wiele rzeczy wymieniłem w tym silniku na swoje życzenie i za swoje pieniądze tak nie rozumiem dlaczego mam płacić za zniszczone głowice, kiedy mojej winy nie ma w tym za krzty. Sorry Panowie może kogoś to boli, że próbuję walczyć o swoje. Kupiłem auto nie szrot i nie zbierałem na niego całe życie. Stać mnie wypierdzielić 15 tysięcy na remont i mógłbym olać to, zapłacić za swoje, ale życie nie na tym polega, żeby płacić za cudze błędy. Sorry, że odnoszę się emocjonalnie do tego, ale myślałem, że koledzy spod znaku marki raczej powiedzą "walcz o swoje" zamiast "szukasz frajera żeby wyremontować starego trupa"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie po prostu rozbawiła sytuacja, nie ma tu żadnych ataków ad personam, nie gniewaj się. Piszesz że...

 

4 godziny temu, The_Sickness napisał:

PANEWKA to moja sprawa, zatarty wał i pęknięty korbowód nie mają nic do rzeczy.

 

No właśnie mają, w skrócie napisałem jak popsuły Ci się wałki, co więcej przed zgonem silnika na skutek powiększającego się luzu na panewkach spada ciśnienie smarowania w całej magistrali, a głowice są na jej końcu... Jeżeli panewka to Twoja sprawa, to zatarte wałki także i tu nie ma nic do rzeczy wiercenie kolektora czy jego opiłki w kanałach ssących, które mogły przedostać się wyłącznie do komory spalania i ewentualnie tam coś nabroić (mało prawdopodobne).

 

Uszkodzenie wałków rozrządu wynika z uszkodzenia panewki lub/i problemów ze smarowaniem, mogę pokazać Ci zdjęcia podobnie uszkodzonych głowic gdzie LPG w silniku nigdy nie było. Opiłki z kanałów ssących nie mają fizycznej możliwości dostać się na łoża wałków, więc totalnie nie rozumiem dlaczego gazownik dał się wkręcić w partycypację kosztów przyjmując Twoją teorię, ale to już jego problem.

 

Odniosłem się tylko do tego i z całego serca życzę Ci powodzenia w remoncie oraz bezawaryjnej eksploatacji już bez niespodzianek :) Jeżeli opinia niezależnego rzeczoznawcy przyklepie Twoje stanowisko, to wielkie gratulacje, też nie będę smutny, tylko gazownik trochę będzie ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opinię wydawał biegły sądowy z zakresu mechaniki pojazdów, wpisany do rejestru ministerstwa infrastruktury o stażu i reputacji, które pozwala wierzyć, że zna się na rzeczy. Nie na moim widzimisię opieram dialog z gazownikiem, tylko na opinii prawnie sporządzonej przez biegłego sądowego. Ja nie mam teorii, nie mam stanowiska.

Edytowane przez The_Sickness
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To biegły chyba nie do końca kuma zasade działania silnika spalinowego a w szczególności budowe i zasade działania układu smarowania . Jedyne co gazownik mógł spartolić to zła regulacja lpg a w konsekwencji uszkodzenie gniazd zaworowych lub uszczelek pod głowicami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już wszyscy wiemy :) 

Ja jestem ciekaw jak to się skończy. Sąd zawsze może powołać kolejnego biegłego, a też orzeknie na korzyść zakładu LPG. Doszło już do jakiejś rozprawy? Jest jakiś pozew? Czy tylko opinia sporządzona na zlecenie "poszkodowanego"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mnie to oceniać czy kuma czy nie kuma. On jest ekspertem nie ja, on ma tytuł nie ja, on wykonuje funkcje jaką wykonuje nie ja. Rozprawy nie będzie, wszystko ugodowo. Moje oczekiwania to rekompensata zakupu głowicy i wałków. Przy całościowym koszcie remontu to i tak pikuś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ten biegły wydając ekspertyzę / opis uszkodzeń coś zawyrokował? Czy tylko domniema, przypuszcza na podstawie rozdupconych części? Ciekawe co by zawyrokował gdyby podstawić mu tak samo uszkodzony silnik bez LPG. Tekst z poprzedniej strony o wessaniu opiłków do wnętrza silnika mnie rozbawił, i jak rozumiem dopiero po 20 tys.km od wiercenia to wyszło? :) Szkoda że gazownik dał się omotać, pewnie dobry z niego chłop i nie szuka zwady. Ja bym nie miał sumienia pociągać do odpowiedzialności gościa w takiej sprawie z teorią rodem z archiwum X i jeszcze po takim czasie (przebiegu), ale cóż, jak to mówi pies po melanżu, karma wraca ;) Powodzenia w dochodzeniu swoich roszczeń, trzymamy kciuki za szybki powrót Subaru do zdrowia :) 

  • Super! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to jakaś paranoja. Jak niby opiłki z kolektora miały dostać się do oleju, czy może prosto na wałki rozrządu, które się przytarły ??? Jak już zmieliło panewkę, a dla tego silnika to żadna nowość, to z niej i ewentualnie z wału korbowego kaszanka poszła do oleju i rozniosła się po całym silniku, również na głowice. Filtr oleju nie zawsze wszystko złapie. Piszesz o ewentualnym zwrocie za zakup głowic i wałków. Sprawdzałaś, ile takowe kosztują? To nie jest pikuś. To kupa kasy i na prawdę gazownik na 99% nie ma z tym nic wspólnego. Nie trzeba być biegłym, żeby to wiedzieć. A co do biegłych sądowych, nie ujmując nic tym rzetelnym, to mam swoje zdanie w temacie. Z innych dziedzin, akurat nie z mechaniki. Często piszą takie kwiatki, że włos się na głowie jeży. A sądy przyklepują. Nasza polska rzeczywistość. 

6 godzin temu, The_Sickness napisał:

Opinię wydawał biegły sądowy z zakresu mechaniki pojazdów, wpisany do rejestru ministerstwa infrastruktury o stażu i reputacji, które pozwala wierzyć, że zna się na rzeczy.

Pewien mój nauczyciel w technikum samochodowym, przy okazji też biegły o ile dobrze pamiętam, również o dużym "stażu i reputacji" też miał wiedzę, ale tak historyczną, że kończyła się na budowie i zasadzie działania "nowoczesnych" gaźników i metodzie naprawy przez "cerowanie" i następnie spawanie dziur wybitych w bloku silnika przez korbowód. Było to co prawda 25 lat temu, ale wtedy już wiedza takich "specjalistów" z Bożej łaski była cofnięta w czasie o kolejne 20 lat. 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochód u mechanika. Po wizji kamerą inspekcyjną stwierdził upalny 1 tłok, na innych nie widać  tego  aż tak wyraźnie. Wysłał mi takie zdjęcia mmsem więc jakość nie powala. Mama dostać później lepsze. Pytanie, jak tłok może się upalić? I to na gazie? Czy zła regulacja mieszanki może do tego doprowadzić? Szukam punktu zaczepienia do dalszej rozprawki co z tym fantem zrobić

Resized_20190215_1703045.jpeg

Resized_20190215_1703052.jpeg

Edytowane przez Kaziorek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tu widzę nagar nie wypalenie. Jak za bardzo dolejesz paliwem czy też gazem to może stopić tłok. Może wtryskiwacz łał niby nowy. Ale to by wyszło przy strojeniu.

Jak w dieslu leje wtrysk to tłoki się topią. W benzyniaku też.

Mechanik sprawdził filtr oleju?

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.02.2019 o 07:34, The_Sickness napisał:

Analiza stwierdzonych uszkodzeń daje podstawę do stwierdzenia, że przyczyną

zatarcia przedmiotowego silnika był nieprawidłowy montaż instalacji gazowej

 

W dniu 14.02.2019 o 07:34, The_Sickness napisał:

Opiłki aluminiowe powstałe podczas tej operacji zostały wessane do silnika gdzie w wyniku dokonanych oględzin przedmiotowego silnika stwierdzono:
- zatarty wałek rozrządu zaworów ssących lewej głowicy na panewce środkowej
- zatartą środkową panewkę wałka rozrządu zaworów ssących lewej głowicy
- zatarty wał korbowy na korbowodzie drugiego cylindra
- zatarty korbowód drugiego cylindra
- ujawniono opiłki aluminiowe na przepustnicach dolotowych kolektora ssącego
- ujawniono opiłki panewek korbowodowych w misce olejowej silnika

Nie ma tu o gładzi.Nawet , gdyby z rozrosniętymi ziarnami zmiękczone opiłki aluminiowe dostały się między płaszcz tłoka i gładź to najpierw tu byłyby ślady tych opiłków .Podejrzana ocena sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj byłem u mechanika zobaczyć przez kamerę jak wygląda środek komory spalania.

Na zdjęciach widać gorzej bo ucina na jakości ale ewidentnie krawędzie tłoka są nadtopione. Zdjęcia są zrobione w dwóch cylindrach. 

Wygląda to źle i nurtują mnie teraz pytania. Przed gazem było dobrze, po gazie się pogorszyło. Czy to wina gazu?

Czyżby gazownik źle ustawił mieszankę??

Czy w subaru ustawia się jakoś inaczej proporcje niż w innych samochodach? 

A może to przez coś innego ale nie wiem przez co.

tłok 1.jpg

tłok 2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gazownik mógł ustawić, źle gaz ale... mogły lać Ci wtryski benzynowe. Mogłeś mieć uszkodzoną sonde lambda przez fałszywe wyniki z pomiaru komputer korygował benzyne /gaz i przelewał. Przyczyn mogło być wiele i nie koniecznie musiał to być błąd gazownika. Silnik subaru to nie jakaś technologia kosmiczna i gazuje się go dokładnie tak jak każdy inny, a to ze serca naszych kochanych subaru są mniej trwałe niż inne to juz inna historia na osobny wątek.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tak krótkim czasie to nie będzie wina gazu,  chyba, że dostał w palnik bardzo mocno. Hamownia, autostrada, itp. Jakby mocno lał gazem, to zapalił by się  wcześniej check, sonda lambda by oszalała. Myślę, że to przypadek. Nad przyczyną nie ma co teraz gdybać, bo jak rozumiem silnik i tak idzie do rozbiórki i oceny awarii. Jak naprawisz, to gaz i tak dopiero po wstępnym dotarciu do ponownej regulacji i sprawdzenia całości. Ważne, żeby w tej sytuacji regulacja odbyła się przy różnych, również pełnych obciążeniach, koniecznie z zewnętrzną sondą AFR

Edytowane przez rydzada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby lały wtryski benzynowe to również zapaliłaby się kontrolka "check" ??

 

46 minut temu, rydzada napisał:

Myślę, że to przypadek. Nad przyczyną nie ma co teraz gdybać,

Przypadek że wypaliło tłoki??  chyba takie rzeczy nie dzieją się normalnie. 

Chciałbym dowiedzieć się jak do tego doszło, coś musiało być powodem. 

52 minuty temu, rydzada napisał:

Po tak krótkim czasie to nie będzie wina gazu,  chyba, że dostał w palnik bardzo mocno. Hamownia, autostrada, itp. 

Jaki okres czasu będzie na tyle długi aby wypalić, stopić? albo ile trzeba by było jechać autostradą aby tak się stało?

 

Remont tego silnika trochę będzie kosztował, nie chciałbym aby to się powtórzyło.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dzieje się teraz z nim coś? Jak odpalisz to stuka dalej, czy się to uspokoiło? Tak naprawdę nie wiadomo kiedy się to stało. Być może już taki samochód kupiłeś. Sprawdź jeszcze filtr oleju. Ja bym jeździł narazie, i tak w razie czego jest silnik do remontu. Przekonasz się czy coś się dzieje więcej, albo znowu oraz czy konsumuje olej. Zanim założyłeś LPG to silnik normalnie pracował? Ile Ci palił, był dynamiczny itd? 

Edytowane przez ewemarkam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pali dużo oleju, kopci okropnie. 

Zanim założyłem gaz jeździł normalnie. Nie kopcił, był u mechanika na regulacji zaworów przed gazem i wszystko hulało. Mechanik by zauważył że mu w warsztacie robi się siwo. Stuka jak ma mało oleju. Przed gazem sprawdzany był stan oleju i było tyle ile nalane u mechanika więc oleju nie brał. Od momentu serwisu olejowego do gazu zrobiłem z 1300km. Chyba jakby brał olej to by było na bagnecie widać. Jeździć nim nie jeżdżę. Stoi u mechanik i nie wiem czy remontować na swój koszt czy bawić się w jakiego rzeczoznawcę. Zastanawiam się czy jest opcja sprawdzenia czy dobrze gazownik dostroił mieszkanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Kaziorek napisał:

Jakby lały wtryski benzynowe to również zapaliłaby się kontrolka "check" ??

 

Przypadek że wypaliło tłoki??  chyba takie rzeczy nie dzieją się normalnie. 

Chciałbym dowiedzieć się jak do tego doszło, coś musiało być powodem. 

Jaki okres czasu będzie na tyle długi aby wypalić, stopić? albo ile trzeba by było jechać autostradą aby tak się stało?

 

Remont tego silnika trochę będzie kosztował, nie chciałbym aby to się powtórzyło.   

Tak, jakby lały wtryski, długo i nagminnie, kontrolka się zapali, o ile sonda/sondy lambda jest sprawna.

Normalnie tłoki się nie topią, ale w warunkach, jak pisaliśmy, może tak się zdarzyć - np. lejące wtryski Pb lub LPG, brak chłodzenia, itp. Nie znaczy to również, że winny będzie gaz. Nie znaczy też, że stało się to teraz, bo tłoki nadtopione mogą nie dawać oznak awarii póki trzymają kompresję, nie trą, itp. Mogło się to stać dawno temu. Stukanie też może być powodem albo zluzowanego tłoku, albo panewki (bardziej realne), albo jeszcze czegoś innego. Tu przez internet nikt Ci nie powie. Dobry mechanik - jak najbardziej. Co do gazu, jak auto jeździ, zawsze możesz podjechać i zażądać sprawdzenia / regulacji (jest gwarancja), bo masz obawy, że coś jest nie tak, bo auto kopci, itd. Gazownik musi przyjąć zlecenie, sprawdzić mapy i najwyżej stwierdzi, że to nie jego wina, że gaz jest OK. Wtedy dalsza robota jest mechanika. Jeśli uzna za konieczne, trzeba będzie wyjąć te tłoki i przede wszystkim obejrzeć panewki i wał, zrobić fotki, itd. Jeśli padła panewka, to gazownik nie ma nic do tego. Jeśli stopiły się tłoki, jest ryzyko, moim zdaniem małe, że coś nie tak było ze strojeniem gazu albo padł wtrysk i jak auto dostało konkretnie w palnik, wtryski przy okazji lały, to się porobiło. Wtedy jednak na pewno powinna wyskoczyć wcześniej kontrolka check od za bogatej mieszanki, oczywiście o ile sonda lambda pracowała poprawnie....  Sam widzisz, że jest cały łańcuszek możliwych przyczyn i nie sposób tak na odległość coś wydumać. Ważne, żeby przeczytać teraz błędy zapisane w komputerze auta i nie kasować ich. Mechanik, jak i gazownik powinni potrafić to zrobić i umieć wstępnie zinterpretować odczyty błędów, jak i parametrów z ODB. Jak nie wiedzą jak, zmień ich na innych (zwłaszcza mechanika). Życzę powodzenia w naprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kabel do STAGa kosztuje 30-40 pln. A oprogramowanie jest darmowe. Podglądnać da się zawsze. Zobaczysz w programie w zakładce mapa. Powinna się pokrywać niebieska kreska z zieloną. Mam BT do STAGa ale qbox. Jeśli go masz to podgladniesz to z aplikacji na Androida. Musiałbyś sobie podjechać do mnie po niego. Jak co to napisz na PW.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...