Skocz do zawartości

Skoda lepsza od Subaru


bardzozlymisio

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

A chyba najbardziej przeraża mnie włączanie i wyłączanie przyciskiem - a co, gdy zawiedzie przycisk lub sterowanie? Mechaniczną stacyjką zawsze silnik wyłączę.
- zawsze można wyskoczyć :) Temat elektroniki był już tutaj poruszany i omawiamy dlatego Subaru jak i część "Japonów" nie ma tyle bajerów i sterować co Europejska czy Koreańska konkurencja :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie te gadżety są fajne, póki auto nowe - jak się ta cała elektronika zacznie psuć (a zacznie, tak jest zaprogramowana), to dopiero zaczyna się jazda ;)  Dla mnie to koszmarna wizja, że za 8-10 lat będę musiał kupić auto z OBECNEJ produkcji - te "eko" silniki, które się rozpadną po max. 150 tys. km, 30 komputerów pokładowych, za to tylko JEDEN przełącznik do wszystkiego i LCD na pół przodu auta :)  Wszystko sterowane elektroniką i to taką najgorszej próby, przy -20 st. pewnie za kilka lat 40% aut nie odpali... Ostatnio jechałem niestarą Vectrą: to chore, żeby włączanie klimy wybierać z menu! To już nie można zwykłego przycisku AC zrobić??? A chyba najbardziej przeraża mnie włączanie i wyłączanie przyciskiem - a co, gdy zawiedzie przycisk lub sterowanie? Mechaniczną stacyjką zawsze silnik wyłączę.

 

 

Kup 2.5 turbo, które jest z 10 lat na rynku a też nie dojeździsz do 150 kkm. 

Co do klimy to "łopatoloiczne" Subaru nie mogło sobie poradzić z czujnikiem temp tak aby w "automatycznej" klimie nie trzeba było co chwilę przestawiać temp.

Edytowane przez RoadRunner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W VW rzeczywiście klima jest ok, natomiast w BMW(w Mercedesach chyba też) istnieje jakieś dziwne pokrętło między środkowymi nawiewami, które skutecznie uniemożliwia uzyskanie właściwej temperatury. Od takiego automatu to ja już wolę mój korbotronik ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wszystkie te gadżety są fajne, póki auto nowe - jak się ta cała elektronika zacznie psuć (a zacznie, tak jest zaprogramowana), to dopiero zaczyna się jazda ;) Dla mnie to koszmarna wizja, że za 8-10 lat będę musiał kupić auto z OBECNEJ produkcji - te "eko" silniki, które się rozpadną po max. 150 tys. km, 30 komputerów pokładowych, za to tylko JEDEN przełącznik do wszystkiego i LCD na pół przodu auta :) Wszystko sterowane elektroniką i to taką najgorszej próby, przy -20 st. pewnie za kilka lat 40% aut nie odpali... Ostatnio jechałem niestarą Vectrą: to chore, żeby włączanie klimy wybierać z menu! To już nie można zwykłego przycisku AC zrobić??? A chyba najbardziej przeraża mnie włączanie i wyłączanie przyciskiem - a co, gdy zawiedzie przycisk lub sterowanie? Mechaniczną stacyjką zawsze silnik wyłączę.

 

Kup 2.5 turbo, które jest z 10 lat na rynku a też nie dojeździsz do 150 kkm.

Co do klimy to "łopatoloiczne" Subaru nie mogło sobie poradzić z czujnikiem temp tak aby w "automatycznej" klimie nie trzeba było co chwilę przestawiać temp.

Znam użytkownika 2.5 turbo, z nalotem ponad 200kkm i nawet UPG nie trzeba było robić. Być może to wyjątek od reguły, ale da się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie wiem, jak wyglądają w Skodach, ale jeśli podobnie do Focusa (bo takowym jeździłem), to przeszkadzają mi tak, że nie rozpatrywałbym zakupu auta z czymś takim

Nie jeździłem z takim wynalazkiem i nie wiem, jakie miałbym zdanie na jego temat, ale po tym, jak stwierdziłem, że jednak mój wzrok nie jest optymalny bez okularów, nagle wszelkie zabrudzenia przedniej szyby przestały mi przeszkadzać. Bez okularów każde najmniejsze zanieczyszczenie, refleks, rozbryzgana mucha przyciągała mój wzrok, a płynu do spryskiwaczy zalewałem więcej niż paliwa. :P Mając okulary na nosie muszę wytężać wzrok, żeby go skupić na szybie. Absolutnie niczego nie sugeruję, tylko na swoim przykładzie daję pod rozwagę. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wszystkie te gadżety są fajne, póki auto nowe - jak się ta cała elektronika zacznie psuć (a zacznie, tak jest zaprogramowana), to dopiero zaczyna się jazda ;) Dla mnie to koszmarna wizja, że za 8-10 lat będę musiał kupić auto z OBECNEJ produkcji - te "eko" silniki, które się rozpadną po max. 150 tys. km, 30 komputerów pokładowych, za to tylko JEDEN przełącznik do wszystkiego i LCD na pół przodu auta :) Wszystko sterowane elektroniką i to taką najgorszej próby, przy -20 st. pewnie za kilka lat 40% aut nie odpali... Ostatnio jechałem niestarą Vectrą: to chore, żeby włączanie klimy wybierać z menu! To już nie można zwykłego przycisku AC zrobić??? A chyba najbardziej przeraża mnie włączanie i wyłączanie przyciskiem - a co, gdy zawiedzie przycisk lub sterowanie? Mechaniczną stacyjką zawsze silnik wyłączę.

Kup 2.5 turbo, które jest z 10 lat na rynku a też nie dojeździsz do 150 kkm.

Co do klimy to "łopatoloiczne" Subaru nie mogło sobie poradzić z czujnikiem temp tak aby w "automatycznej" klimie nie trzeba było co chwilę przestawiać temp.

Znam użytkownika 2.5 turbo, z nalotem ponad 200kkm i nawet UPG nie trzeba było robić. Być może to wyjątek od reguły, ale da się :)

 

jakiś niekompatybilny z 2.5t jak taki przebieg zrobił :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wszystkie te gadżety są fajne, póki auto nowe - jak się ta cała elektronika zacznie psuć (a zacznie, tak jest zaprogramowana), to dopiero zaczyna się jazda ;) Dla mnie to koszmarna wizja, że za 8-10 lat będę musiał kupić auto z OBECNEJ produkcji - te "eko" silniki, które się rozpadną po max. 150 tys. km, 30 komputerów pokładowych, za to tylko JEDEN przełącznik do wszystkiego i LCD na pół przodu auta
Cześć @@Tichy,

Twoja teoria ma sens, sam też nie jestem zwolennikiem faszerowania auta zbędnymi gadżetami. Muszę Cie jednak uspokoić. Po pierwsze dalej mozna kupic auta, gdzie tego typu akcesoriów jest mniej.

Z drugiej strony technologie i materiały, rozwiązania dobrych marek potrafią być zaskakująco trwałe i nie koniecznie spowodują dramat właścicielowi auta o przebiegu >150kkm. Dodatkowo na pewne niedziałające akcesoria można zwyczajnie machnąć ręką (np szyba przystosowana do head up display jest droga, ale nic nie szkodzi w przypadku wymiany zamontować klasyczną.

Jeśli chodzi o system bezkluczykowy - tego systemu bym się akurat nie obawiał, w dobrych markach jest bardzo trwały i przyznaje, ze jako oporny względem gadżetów w autach w następnym aucie jest to moje nr 1 na liście 'must have'.

Co do silników - dalej na rynku masz pancerne wersje. Jak w przyszłości wybierzesz obecnego Forka z silnikiem wolnossacym 2,0 czy 2,5 to masz jedne z najbardziej niezawodnych maszyn na rynku. A jesli chodzi o Turbo w Subaru - również są OK, wymagaja jedynie bardziej właściwego 'maintenance'.

Jednym słowem @@Tichy, - więcej optymizmu :)

Pamiętam jak bez zaufania podchodziłem do ksenonów - teraz jestem zadowolony - skończyły się przepalone żarówki a trwałość palników zwłaszcza w sytuacji kozystania ze swiateł dziennych - bardzo wysoka.


@@Tichy, pamiętaj tez, że wszelkie nowinki w technice, mechanice, na początku wprowadzenia na rynek bywają zawodne lub okazują się złym pomysłem. Po pewnym okresie następują modernizacje, ulepszenia rozwiązania - owe 'wynalazki' są trwalsze, coraz bardziej dopracowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Legacy klima działa bez zarzutu :)

 

Elektroniczny klucz w renault laguna "królowa lawet" to dopiero rzeźnia  w ubojni i temat na kilka stron ;)

 

Ja znałem pod nazwą "królowa serwisu" :biglol:

Nie, trochę inaczej. Królem lawet miał być passat B6, królową lawet właśnie laguna :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli chodzi o system bezkluczykowy - tego systemu bym się akurat nie obawiał, w dobrych markach jest bardzo trwały i przyznaje, ze jako oporny względem gadżetów w autach w następnym aucie jest to moje nr 1 na liście 'must have'.
 
system bezkluczykowy jest wygodny - o ile działa! Masz nadajnik w kieszeni i wolne ręce. Ale w swojej poprzedniej ravce miałem kilka razy sytuację, że samochód nie widział nadajnika. Raz, gdy zaparkowałem pod galerią, to było spowodowane jakimś nakładaniem częstotliwości, drugim razem niespodziewanie bateria padła, kiedy indziej po prostu awaria alarmu, który uparcie blokował i wył jak oszalały!. Ile wtedy było stresu, żeby dostać się do środka, o odpaleniu nie wspominając...Teraz mam normalny kluczyk i się cieszę!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą, czemu się dziwić:
 

...jestem pełen podziwu dla Daćki. Myślałem, że będę miał problem z wyprzedzaniem ale nie! Praktycznie zero redukcji, cały czas 5 bieg, wystarczyło tylko gazu dać i już następny VW czy BMW łyknięty :mrgreen: Jeden był bardzo zbulwersowany, że go "Rumun" wyprzedził ale spasował po chwili


- nie jestem więc odosobniony. ;)

Edytowane przez debtux
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze proponuję wątek "Calibra lepsza od Subaru". Ba, nawet od Veyrona.

 

Taki krótki cytat, i kto z Was marnym estiajem podskoczy ? :biglol:

 

"...kiedy podjechalem do Dlugoleki i zatzrymalem sie na swiatlach w prawym lusterku dostrzeglem jakies bardzo niskie auto.kiedy zatrzymal sie tuz obok mnie wiedzialem ze mam doczynienia z synem potentata meblowego wlasciciela sieci sklepow "Bodzio" a auto ktorym ow mlodzieniec sie poruszal byl to nowiusienki Veyron. coz, nie wszystkich stac na veyrona i nie szybko powtorzy sie okazja aby stanac z nim w szranki. przytrzymalem wiec troche calibre na obrotach aby zasygnalizowac kolesiowi moje zamiary. spojrzal na mnie z glupia mina a siedzaca obok niego pasazerka powiedziala don cos w stylu " eee...wez, no przestan, mielismy gaz jechac zatankowac". koles spojrzal na mnie raz jeszcze, widac bylo ze w jednym z kacikow ust pojawil sie lekki usmiech. pomyslalem sobie wtedy, "zaraz nie bedzie ci tak do smiechu kolego", powracajac pamiecia do momentu kiedy tankowalem v-Power "rejsink" na shellu. podnioslem obroty na 4 tys, slyszac prawym uchem ze koles tego nie robi. moja pasazerka wycviagnela z kieszeni male zawiniatko ktore okazalo sie kawalkiem sera plesniowego i powoli zaczela je skubac. zmiana swiatla na zolte.... podnosze lekko noge ze sprzegla...... i zielone i gaz do dechy... cali lekko zabuksowala i juz dumnie prezy sie i gna do przodu. przez moment stracilem kontakt z pedalami, analizujac to pozniej w domu doszedlem do wniosku ze to przyspieszenie wgniotlo mnie w fotel. ...wrzucam 2gi bieg i widze jednoczesnie w prawym lusterku, ze bugatti staje bokiem. pomyslalem sobie, ...wcisnal do dechy i go obrocilo... teraz trzeba bylo tylko realizowac moj plan...byle do przodu. jak robot zmienilem bieg na wyzszy a zajelo mi to zaledwie ulamek sekundy. coz, lata praktyki hehe. do nastepnych swiatel jeszcze tylko okolo 300m ale w lusterku wsteczynm widze veyrona ktory niczym odrzutowiec mknie w moja strone i staje sie w nim coraz wiekszy i wiekszy. zaryzykowalem i zmienilem bieg na 4.moj motor tylko drapieznie zacharczal i wszystkie 136 koni zaczely pracowac jak jeden wielki kon... wzrok w lusterko..... a veyron staje sie coraz mniejszy i mniejszy. ciekawe, czy zabraklo mu gazu, czy moze bal sie konfrontacji na nastepnych swiatlach? a moze to przez zwezke od gazu? ciezko odpowiedziec mi na to pytanie. przybieglem pedem do domu zeby zobaczyc osiagi tego monstrum i nie moglem uwierzyc 1001 ps i predkosc max 407 kmh. oniemialem, nie moglem wydusic z siebie slowa. mama podala mi inhalator bo myslala ze znow dostalem ataku astmy ale ze mna bylo wszystko ok. czulem sie swietnie i bylem, ... jestem dumny z mojej calibry z motorem 2.0 ecotec"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając na  kultowy już chyba wątek na forum Dacii. Jest piękna dyskusja o teorii. Głównie chodzi o zmianę prędkości obrotowej przy danej prędkości. Oni NA SERIO piszą takie rzeczy: (I W NIE WIERZĄ !!!)

Teraz zauważyłem, że obok wiatraczka są używane jeszcze magnetyzery. Może to wpływa na zmianę w obrotach
.........................
Chociaż jak się zastanowić to obroty silnika po przejściu przez skrzynię nigdy nie bedą stałe ponieważ po drodze jest tarcza sprzęgłowa, a nie sztywne sprzężenie mechaniczne.
.........................
pyt: Nie sztywne sprzezenie mechaniczne? To moze wiesz jaka jest roznica predkosci obrotowej przed i za sprzeglem jesli sprzeglo nie jest rozlaczone? icon_e_smile.gif
odp:Nie wiem jak się oblicza taki poślizg, ale jak cię to bardzo interesuje to zapytam kupla po profilu mechanicznym AGH. Naprawdę jest dobry bo razem robimy różne modernizacje i usprawnienia w maszynach. Ja oczywiście robię część "prądową".
............................
Mówiłem o czysto mechanicznym sprzęgnięciu silnika i skrzyni biegów oraz stosunku prędkości silnika do prędkości w kołach, który się zmienia w zależności gdzie, jak itd. się jedzie.
.............................
Mam sprawdzone i udowodnione

Z założoną rurką fabrycznego dolotu aby osiągnąc prędkośc 100km obroty silnika musiały być na poziomie 3100obr po zdjęciu harmonijki i założeniu redukcji 50/80 do obudowy filtra powietrza, aby jechać z szybkością 100km obroty były na poziomie 2600....2650
A więc pedał gazu był mniej wiciśnięty, jest więc osczędność benzyny, ile na razie nie mogę określić.

.................................
u mnie jest podobnie. Mianowicie przedtem było około 3000obr/min teraz jest 2700-2800.
....................................
Właśnie wpadło mi coś jeszcze do głowy.
Punkt przejścia (energia włożona do podtrzymania ruchu) pomiędzy napędzaniem kół z silnika, a silnika od kół. Jazda bez gazu np z góry np, a prędkość stała. Nie wiem czy dobrze rozumuję, ale to tak jakby wbijać gwóździa łotkiem 2kg, a 5kg. Tym drugim wbijesz głębiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...