Też mam takie obserwacje. Chociażby wczoraj trasa S8 Wrocław-Łódź, noc, mokra droga ...a tu 140 km/h leci sobie samochodzik bez żadnych tylnych świateł i nawet bez widocznych odblasków. A z przodu jedno ledwo świecące przed maskę (po dzwonie) światło mijania. Wszyscy nadjeżdżający z tyłu, zaskoczeni oczywiście migali idiocie długimi, ale ten spokojny machał, że wie i hajda.
No kur.. chyba tylko pod mur...
W mieście na światłach, tak jak koledzy piszą choinka przy hamowaniu, brak kierunkowskazów albo stopów, to codzienny widok. Oczywiście w elektrycznych chochlikach przodują francuzy z przełomu wieków, ale wystarczy tylko chcieć o to zadbać. Miałem dwa francuskie samochody i w obu był problem z masą tylnych lamp i choinką - podciągnięcie dodatkowej masy (pół godziny roboty) załatwia sprawę.