Skocz do zawartości

Mogłaś moją być KRYZYSOWĄ narzeczoną...


Korton

Rekomendowane odpowiedzi

Zapytanie z czystej ciekawości: gdzie tu jest haczyk? http://www.ambergold.com.pl/pl/katalog/ ... fAodSSKk9Q

 

bankier.pl

 

 

 

Złota wędka Amber Gold

 

Od początku roku w mediach głośno jest o firmie Amber Gold. Spółka oferuje „lokaty w złoto, srebro i platynę” zapewniające stałe i wysokie jak na obecne warunki rynkowe oprocentowanie. Pojawiły się wątpliwości co do tego, czy firma nie jest klasyczną piramidą finansową.

 

Zarejestrowana w Gdańsku Amber Gold chwali się, że jest pierwszym domem składowym w Polsce zajmującym się składowaniem metali szlachetnych. Istotnie, spółka ta widnieje w ewidencji Ministerstwa Gospodarki z datą wpisu 6 stycznia 2010 roku. To samo źródło podaje jednak, iż „decyzją Ministra Gospodarki z dn. 22 czerwca 2010 r. przedsiębiorstwo składowe prowadzone przez Amber Gold Sp. z o.o. z siedzibą w Gdańsku przy ulicy Spichrzowej 15 zostało wykreślone z rejestru przedsiębiorstw składowych przyjmujących na skład towary przemysłowe”. Komunikat MG głosi, że „decyzja podlega natychmiastowemu wykonaniu”.

 

 

 

Jeśli była to nieodwołalna decyzja, to Amber Gold może mieć kłopoty. Cała konstrukcja biznesu była oparta właśnie na statusie domu składowego. Ustawa o domach składowych przewiduje, że „przez umowę składu przedsiębiorca składowy zobowiązuje się do przechowania, za wynagrodzeniem, oznaczonych w umowie rzeczy ruchomych”. AG dość innowacyjnie podeszła do biznesu składowego i odwróciła strumień płatności: to nie klient płaci za przechowywanie towaru, ale skład płaci za to, że klient u niego coś trzyma.

 

Mechanika złotego perpetuum mobile

 

Głównym punktem oferty inwestycyjnej Amber Gold jest „Lokata w złoto”. Według firmy lokata działa w następujący sposób: wpłacamy gotówkę, za którą AG kupuje złoto stanowiące naszą własność i będące zdeponowane w skarbcu Banku Gospodarki Żywnościowej. Na koniec okresu lokaty AG zobowiązuje się odkupić od nas złoto po z góry ustalonym kursie, gwarantując zwrot 100% kapitału oraz 10% rocznych odsetek.

 

 

 

I tu pojawiają się wątpliwości. Żaden finansista nie jest w stanie zaoferować pewnej stopy zwrotu na jakimkolwiek rynku surowcowym. Amber Gold podejmuje więc ryzyko: jeśli cena złota podskoczy o więcej niż 10%, to spółka będzie miała zysk. Jeśli jednak notowania kruszcu spadną, to AG będzie musiało dokupić metal, aby uzupełnić stan konta klientów. Konsultanci AG zapewniają, że wypłata odsetek jest gwarantowana „indywidualną polisą OC dla klienta” wystawioną przez PZU. To chyba pierwszy przypadek, w którym zakład ubezpieczeń w ramach polisy od odpowiedzialności cywilnej zabezpiecza ryzyko kursowe na rynku towarowym i walutowym.

 

„Naszego” złota składowanego przez Amber Gold nie możemy nawet zobaczyć i sprawdzić, czy rzeczywiście znajduje się tam, gdzie powinno (choć w ogólnych warunkach umowy widnieje nawet zapis o możliwości dostawy metalu). Otrzymujemy jedynie certyfikat „potwierdzający udział w łącznej puli towarów, które nie zostaną wyodrębnione w sposób umożliwiający ich identyfikację (...) (towar niealokowany i niesortowalny)”. Firma nie ukrywa, że cały zachód ze złotem to sposób na ominięcie podatku od zysków kapitałowych. Żółty metal z pewnością jest też świetnym wabikiem dla klientów, którzy otrzymują szansę „zainwestowania w złoto”, którego notowania idą w górę już od 10 lat.

 

Według oświadczeń pracowników Amber Gold nie może tego złota sprzedać przed wygaśnięciem lokaty. Jednakże z tymi zapewnieniami sprzeczny jest artykuł piąty, punkt trzeci „Regulaminu depozytów towarowych Amber Gold”. Czytamy w nim: „Amber Gold może korzystać z całego lub części towaru niealokowanego niesortowalnego Posiadacza, przechowywanego w łącznej puli towarów, na własny rachunek, tak jakby był Właścicielem”. Co prawda na swoich stronach internetowych firma zapewnia, że zapis ten służy jedynie zbyciu złota po zakończeniu terminu lokaty, ale nie ma żadnej pisemnej gwarancji, że nie posłuży on do innych celów.

 

Kluczem do zrozumienia biznesu Amber Gold może być kurs wykorzystywany do obliczenia wyniku na inwestycji. Konsultantka firmy powiedziała, że jest to cena grama złota „z londyńskiej giełdy” przeliczana według kursu dolara „z każdego dnia”. Nie mamy dostępu do archiwalnych notowań. Co więcej, nigdzie w umowie ani regulaminie nie znajdziemy zapisu precyzującego sposób ustalania tego kluczowego parametru. Chodzi zapewne o poranny lub popołudniowy „fixing” ustalany przez London Bullion Market Association. Tyle, że nie mamy na to żadnej gwarancji.

 

Na swoich stronach firma przyznaje się, że istotnie zarabia na spreadach, czyli różnicy pomiędzy cenami kupna i sprzedaży złota. Spread jest niebagatelny i 17 sierpnia wynosił 17,65% (w przypadku złota). Kurs średni pomiędzy tymi stawkami nie odbiegał znacząco od realnych notowań, jakie tego dnia ustalono w Londynie (po przeliczeniu za pomocą średniego kursu NBP).

 

Druga strona medalu

 

Już sam model biznesowy Amber Gold może budzić zastrzeżenia i wskazuje na silne uzależnienie od wzrostu notowań złota. Dodatkowe wątpliwości stwarza jednak oferta kredytowa spółki. AG oferuje pożyczki gotówkowe i konsolidacyjne. Aby nie łamać prawa (i umów zawartych z klientami), spółce nie wolno udzielać pożyczek z pieniędzy deponentów. Może to jednak robić, wykorzystując własny kapitał. Choć powiązanie funkcji składowo-depozytowej z udzielaniem pożyczek rodzi silne skojarzenia z działalnością bankową (a więc obciążaniem ryzykiem środków klientów), to nie ma powodów, aby firmie nie wierzyć, iż tego nie czyni. Przyjmijmy więc za dobrą monetę, że działalność pożyczkowa AG nie ma związku z przyjmowaniem gotówki od klientów.

 

Patrząc na stawki pożyczek, od razu wiadomo, do kogo adresowana jest ta oferta. Pożyczki Amber Gold są dla ludzi, którym żaden bank nie pożyczy pieniędzy. To osoby z negatywną historią w bazie BIK, czasem zmagający się już z windykacją komorniczą. To klienci wysokiego ryzyka i tylko tacy zaakceptują adekwatnie wysokie oprocentowanie. Tabela opłat i prowizji robi wrażenie. Prowizja za udzielenie pożyczki konsolidacyjnej to 5% kwoty pożyczki i do tego 1,5% wartości każdej spłacanej raty (plus 30 złotych miesięcznie za „prowadzenie konta pożyczki”). Do tego dochodzi cała lista specjalnych prowizji za różnego rodzaju zdarzenia kredytowe. Samo oprocentowanie jest zmienne (ale nie wiadomo, od czego uzależnione są jego zmiany) i według AG wynosi od 8% do 19,9%.

 

Przykładowo: dwuletnia pożyczka konsolidacyjna na kwotę 10.000 złotych będzie nas kosztowała średnio 12.910 złotych, co daje RRSO na poziomie 34%. Do obliczeń przyjęliśmy oprocentowanie nominalne na poziomie 13,95% (środek przedziału oferty) i brak wydarzeń typu monit, windykacja czy wcześniejsza spłata. Jest to produkt bardzo drogi nawet na tle oferty najdroższych polskich banków.

 

Piramida czy okazja inwestycyjna?

 

Model biznesowy Amber Gold, mimo wszystkich zapewnień spółki, jest bardzo ryzykowny i opiera się na założeniu szybkiego i gładkiego (czyli bez głębszych korekt) wzrostu cen złota w perspektywie kilku kwartałów. Połączenie pod jednym szyldem działalności powierniczej z udzielaniem pożyczek rodzi podejrzenia o prowadzenie pośrednictwa finansowego, do którego ustawowy monopol mają w Polsce banki i SKOK-i. Prezes firmy został skazany prawomocnym wyrokiem za przywłaszczenie pieniędzy klientów spółki Multikasa. Sam Amber Gold znajduje się na tzw. liście alertów Komisji Nadzoru Finansowego. KNF ostrzega, że AG nie ma zezwolenia na wykonywanie czynności bankowych i że zachodzi podejrzenie, iż taką właśnie działalność prowadzi. Ponadto w czerwcu spółka straciła zezwolenie Ministerstwa Gospodarki na prowadzenie domu składowego. Jej kapitał zakładowy wynosi zaledwie milion złotych, co wydaje się małą kwotą w stosunku do ewentualnych zobowiązań wobec klientów, wynikających z nagłego spadku cen złota.

 

Niemniej jednak to wszystko nie oznacza, że Amber Gold musi być piramidą finansową w stylu funduszu Bernarda Madoffa. Wymienione wyżej fakty składają się na obraz ryzyka, które każdy inwestor powinien samodzielnie skalkulować. Każdy zainteresowany ofertą gdańskiej firmy musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy 5-6 punktów procentowych premii względem oferty najlepszego banku rekompensuje podwyższone ryzyko.

 

„Lokata” w Amber Gold w żaden sposób nie stanowi też inwestycji w złoto. W istocie jest to substytut produktu bankowego, jakim jest depozyt terminowy. Jeśli zamierzamy zainwestować w żółty metal, to lepiej udać się do dealera lub mennicy i samodzielnie kupić złote sztabki lub monety. Wówczas całe ryzyko jest po naszej stronie. Ale przynajmniej wiemy, czego się można spodziewać i na co jesteśmy narażeni.

 

Krzysztof Kolany

Bankier.pl

 

 

I jeszcze jeden artykuł : http://gb.pl/banki/lista/banki-upadaja- ... d-nie.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bęben, masz jeszcze Boryszew? :D

Ja od dłuższego czasu obserwuję, bawię się tylko wirtualnie, bo na razie się uczę, ale wydaje mi się, że jest szansa na ruch w górę, jeżeli się nie mylę...

 

vzakoi.jpg

 

Oprócz tego nadal jest szansa na przejęcie Saargummi, no i nowa emisja niebawem:

http://www.ir.boryszew.com.pl/wiadomosc.php?id=2537 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie ze siedzę i odbieram kolejne złote jaja :twisted: ale o wejściu w kolejną emisję jeszcze nie zdecydowałem, myślę o jakieś redukcji bo już troche gorąco się robi. Kurs nie za bardzo chce reagować na pozytywne info, robi sie cieżko. Chociaz dzisiejszy wolumen powala i może coś wisi w powietrzu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

patrzac na historie to BRS swoje maxy osiągał zawsze około 2 tyg przed emisją i wtedy będę czychal na redukcję, ale jeśli cena nie będzie satysfakcjonująca czyli ok 2,50 to wchodze vabanque i czekam co Roman wymyśli :twisted:

 

-- 29 mar 2011, o 22:48 --

 

Hogi póki co wszystko siedzi w akcjach, jak wyjdę to będe szukał innych opcji. Jak ci się nudzi to możesz mi coś podesłać bo kompletnie nie wiem o czym mówisz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok jutro Ci podeślę

podaj dla pewności maila na PW

 

-- 31 mar 2011, o 23:28 --

 

Fajny artykuł o emeryturach:

 

Teraz dwie ważne rzeczy.

 

1. W starym systemie emerytalnym niezwykle ważne były tzw. okresy składkowe i nieskładkowe. Upraszczając, okresy składkowe to takie, za które odprowadzano składki (np. praca na etacie), a nieskładkowe - za które odprowadzanych składek nie było (np. studia). W nowym systemie okresy składkowe i nieskładkowe zeszły na bok. Liczy się po prostu, ile kapitału uda ci się zgromadzić. Z pewnym wyjątkiem - państwo przewidziało emerytury minimalne (dziś to 728 zł), ale tylko dla osób, które miały minimalny staż pracy: dla kobiet 20 lat, dla mężczyzn 25. Takim osobom, choć z wyliczeń wynikałoby niższe świadczenie, np. 300 zł, będzie wypłacana emerytura minimalna, do której dopłaci państwo.

 

Jeżeli jednak ktoś pracował krócej i z wyliczeń wyjdzie mu 100 zł - tyle będzie dostawał

 

2. Wiele osób myśli tak: zarabiam bardzo dużo, więc nie ma się czym martwić. Odkładam w końcu mnóstwo składek!

 

Zarabiająca dzisiaj 10 tys. zł na rękę pani Ewa, dyrektorka w firmie ubezpieczeniowej, właśnie dowiedziała się, że jej emerytura wyniesie tylko 2,1 tys. zł. - I za co będę miała utrzymać dom, skoro dzisiaj za czynsz, światło, gaz, garaż płacę 1,9 tys. zł? - denerwuje się.

 

Dlaczego tak mało? Po prostu jeśli ktoś zarabia bardzo dużo, to składki od wynagrodzenia (czyli owe 12,2 proc. do ZUS i 7,3 proc. do OFE) przestaje w pewnym momencie płacić. Kwota odprowadzanych składek jest limitowana, aby państwo nie musiało wypłacać zbyt wysokich emerytur. Jaki jest ten limit? 30-krotność miesięcznego prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w roku kalendarzowym. I tak jeśli ktoś w roku bieżącym zarobi więcej niż 100 tys. 770 zł brutto, to jego pracodawca nie będzie już odprowadzał składki na ubezpieczenia społeczne. A pracownik będzie miał od tego momentu wyższą pensję. I - rzecz jasna - niższą, niż przypuszczał, emeryturę.

 

 

Tu cały tekst:

http://wyborcza.biz/finanse/1,105726,93 ... &startsz=x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Up...

 

Za dwa tygodnie mam możliwość "wyjęcia" większej kwoty z funduszu inwestycyjnego. Co radzicie, oczywiście poza kupnem Subaru :wink:? Założenia podstawowe:

 

1. bezpieczne ulokowanie,

2. raczej krótka (1-2 lata, choć nie wykluczam i 5 lat) perspektywa zamrożenia/inwestycji,

3. zysk większy niż na lokacie :wink: (ale patrz też pkt 1., jako kryterium najważniejsze).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie czas na obligacje, gdy wszyscy podnoszą stopy procentowe.

 

Waraxe, zależy jaką masz kwotę i ile konkretnie czasu.

 

Jak masz dużo czasu,to w fundusze akcji i surowce.

 

Jak mniej czasu, to bym wrzucił w diamenty inwestycyjne lub fundusze wierzytelności.

 

 

Jeżeli bezpieczeństwo ponad wszystko to diamenty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hogi,

 

bezpieczeństwo :arrow: priorytet!

czas inwestycji :arrow: raczej wydatków z tej puli w najbliższym czasie nie przewiduję, więc w sumie może to być dłużej niż podane przeze mnie rok, dwa czy nawet pięć.

inwestycja :arrow: wolałbym by była z tych, co nie muszę codziennie sprawdzać czy źle się na rynku nie dzieje (nierozerwalny związek z bezpieczeństwem)

kwota :arrow: a z jaką należałoby by mieć? :)

 

Jak masz jakieś linki o diamentach to podrzuć proszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Może ktoś jeszcze nie widział:

http://www.youtube.com/watch?v=HEZL9iZf1ho

byłem w kinie, jeśli ktoś choć trochę interesuje się finansami to powinien go obejrzeć. Fakt, że nakręcony głównie w jedną stronę ale przedstawia jak to mniej więcej tak naprawdę wyglądało i nadal wygląda

 

-- 8 maja 2011, o 10:55 --

 

co do BGŻ to może i da zarobić. Nie wgłębiałem się w wyniki finansowe więc na pewno odpuszcze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzę, jeśli faktycznie taki ciekawy 8).

 

Dodam, że kryzysy nic ludzi nie uczą - poleciały na łeb akcje, to wszelcy doradcy zaczęli reklamować fundusze surowcowe. Ludziska się rzucili, dogrzali rynek i właśnie niniejszym bańka surowcowa pękła. Ciekawe, co teraz będą proponować doradcy :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...