Skocz do zawartości

Czerwony Pocztowóz - Forek SF


Bobek666

Rekomendowane odpowiedzi

Przerabiałem to już kilka razy:) i też na tylnej poległem. Podobnież na tył trzeba mieć bardzo dobrą jakościowo folię. Bo boki to byle jaką folią z neta da się zrobić  ale tył to już musi być dobra aby dawała się podgrzewać i układać. Ot taka.teoria;)

Powodzonka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Dj Brabus napisał:

Z czystej ciekawości - jakie są koszty takiego malowania?

Zużyłem 4l Cobry, prawie litr farby bazowej (nadającej kolor) 4 spraye na zderzaki i listwy boczne, trochę szpachli, papier ścierny, taśma maskująca i pewnie kilka innych dupereli, łącznie około 700zł. 

Praca wykonana w zaprzyjaźnionym zakładzie mechaniczno-lakierniczym, w którym mogłem korzystać ze wszelkiego sprzętu, a także pomocy, bo jestem amatorem w temacie malowania. Cobra maskuje wiele niedociągnięć i nie ma wiele wspólnego z "prawdziwym" malowaniem, dlatego braki w umiejętnościach można nadrobić  zapałem i chęciami.

Lakiernik jeszcze mnie za tą uprzejmość nie wykasował, więc łączny koszt niebawem.

 

Dzięki wszystkim za zainteresowanie.

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.04.2019 o 14:36, jkarp napisał:

 

 

Dzisiaj na tapecie przednie łączniki stabilizatora. Kilka tygodni temu zaczęło mi postukiwać od strony pasażera, na różnych nierównościach i wszystko bym zrozumiał gdyby nie fakt, że łączniki wymieniałem 30tys km temu. 

Wybór padł na poliuretany, przekonam się czy są one faktycznie tak wytrzymałe jak powiadają. 1.5h i temat ogarnięty. Zaraz ruszam na testową pojeżdżawkę.

IMG_20190406_112201.jpg

IMG_20190406_114919.jpg

IMG_20190406_131231.jpg

Edytowane przez Bobek666
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mi sie wydawalo ze laczniki stabilizatorow instaluje sie z obciazonym zawieszeniem... czyli gdy auto stoi na kolach (na rampach na przyklad)... wtedy laczniki sa w stanie "spoczynku " gdy auto stoi, mniej sie zuzywaja i nie stukaja.  Przynajmniej ja tak zawsze robilem i bylo/jest cicho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dotyczy to poliuretanów, ponieważ tulejka wewnątrz jest wciskana a nie zawulkanizowana jak w przypadku gumowych wersji, więc można je skręcać w dowolnej pozycji. Z pewnością przeżyją większość popularnych zamienników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Eryk napisał:

Zawsze mi sie wydawalo ze laczniki stabilizatorow instaluje sie z obciazonym zawieszeniem... czyli gdy auto stoi na kolach (na rampach na przyklad)... wtedy laczniki sa w stanie "spoczynku " gdy auto stoi, mniej sie zuzywaja i nie stukaja.  Przynajmniej ja tak zawsze robilem i bylo/jest cicho

Nie słyszałem o tym, ale na logikę biorąc ma to sens. 

 

Po całym dniu jazdy muszę stwierdzić, że prowadzi się o wiele lepiej i pewniej, zwłaszcza w zakrętach. Nie żeby przed była tragedia, ale czuć różnicę. Zobaczymy jak to rozwiązanie spisze się na dłuższą metę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Część stuków po wymianie łączników ustała, niektóre pozostały. Dręczyło mnie to, więc wjazd na podnośnik i padło na tylne tuleje przedniego wahacza, czyli te które odwalają najcięższą robotę.

Miałem dwie opcje: wymienić na poliuretany i wtedy również wymiana tulei przedniej, której nic nie dolega lub montaż jakiegoś zamiennika. 

Jeśli polibusze to musiałbym to robić u mechanika, trzeba zdjąć wahacz, wybić sworzeń, na podwórku tego bym nie ogarnął. 

Zatem zakupiłem zamienniki z Febesta. Chciałem zabrać się za to po świętach, ale nie mogłem usiedzieć i pracę przerwały mi ciemności. Jedna założona. Na zdjęciu stara tuleja.

IMG_20190419_202607.jpg

IMG_20190419_203123.jpg

A dzisiaj finisz.

IMG_20190420_105122.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMG_20190423_141634.thumb.jpg.2d68c70a4b28270c92cd85a0969a0b4b.jpg

A tu takie coś i przy okazji 42tys. wspólnej przygody z Subaru. 

Dalej coś mi stuka, to już chyba obsesja. Obie wymienione tuleje były pęknięte i też na pewno stukały, auto znów jakby sztywniejsze. Wciąż jednak, często losowo, bo nie każdych nierównościach czy dziurach słychać pukanie. Czasem przy skręcie, ale dźwięk dochodzi jakby od środka auta, nie od skrajnych stron. 

Przegub wewnętrzny? Gumy całe, bez wycieków. Muszę zaspokoić swoją ciekawość i pojechać na stację diagnostyczną albo poczekać aż zacznie stukać mocniej....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Rafaelo napisał:

A rozkręcałes zawieszenie z tylu ?? Sprawdź czy jest wszystko skręcone tak jak powinno być.

Tył jeśli chodzi o wahacze nie był ruszany. Stuki jednak zdecydowanie pochodzą z przodu auta. W sobotę zdejmę całkowicie stab przedni, akurat mi przyszły polibusze pod drążek, więc i tak będę przy nim coś robić. Przejadę się i zobaczę, może montując tamte łączniki popełniłem jakiś błąd.

 

21 minut temu, Zodiak napisał:

Mój z 2001 roku ma już 341 tys :)

Tyle powinienem mieć za 5 miesięcy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Powód stukania ustalony - drążek kierowniczy, lewy mocne luzy, prawy słabe. Szczerze mówiąc przy prowadzeniu raczej nie było to odczuwalne. Od razu wyłapałem też, że jedna osłona już zaczyna pękać. 

Końcówki mają min ponad 40tys, gdyż za mojej kadencji ich nie wymieniałem więc zamówiłem komplet i w najbliższych dniach będę się bawić.

IMG_20190502_190719.thumb.jpg.a9a5f4d1e3411563117d1353f5dc14ff.jpg

Za to wczoraj wygłuszyłem klapę bagażnika. Mata butylowa 2mm + pianka 6mm. Może nie zrobiłem tego mega profesjonalnie, ale nie planuję jakiegoś super car audio, raczej chodziło o różne drgania i trzaski podczas jazdy na nierównym asfalcie i poza nim. 

Zabawa na 2h, zarówno mata jak i pianka fajnie się tną i wygodnie idzie je ułożyć. Koszt ok. 70zł. Klapa cięższa, ale siłowniki dają radę i nic już nie drga. Foto sprzed operacji, później już było coraz ciemniej.

 

Sprawa na jutro: radio i głośniki. Od pewnego czasu gra mi tylko jeden kanał lewy (przód tył). Prawy tylko czasem. Strasznie to frustrujące, nawet przy OEM głośnikach, które podobno i tak nie grają.:P

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostro działasz
Wydatki przekroczyły już wartość auta? U mnie blisko
 
W starych subaru nic zaskakującego :mrgreen:

Wysłane z mojego mądrego telefonu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie jestem zaskoczony jedną rzeczą - zaniedbania poprzedniego właściciela - praktycznie wszystkie wydatki, to eksploatacja (większość w ciągu pół roku od zakupu). W sumie wiedziałem w co się pakuję, więc zawodu nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Zodiak napisał:

Ostro działasz :)
Wydatki przekroczyły już wartość auta? U mnie blisko :D

 

U mnie już dawno :D.  Kupując tego forka za niecałe 6k i wiedząc, że będę robić po 100km dziennie, w trudnych warunkach, też wiedziałem na co się piszę. Na poczcie samochód zużywa się 2x szybciej, więc albo inwestujesz albo kupujesz trupa i tak co pół roku.

 

18 minut temu, Zodiak napisał:

Ogólnie jestem zaskoczony jedną rzeczą - zaniedbania poprzedniego właściciela

Znam ludzi, całą masę ludzi, którzy jeżdżą autem aż stanie, wtedy dopiero zapala się im lampka, że wypadałoby coś przy aucie zrobić. Za to opowiadanie przy grillu, że nic w samochód nie włożyłem przez dwa lata jest bezcenne:P

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...