Skocz do zawartości

Bobek666

Użytkownik
  • Postów

    182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Bobek666

  1. Czołem, czy orientuje się ktoś czy wał napędowy z wersji 125km będzie pasował do forka 122km? I czy jest różnica pomiędzy wersjami z AT/Manual?
  2. Przestało pięknie chodzić już na początku września. Od nowa te same problemy. Podmieniłem przepustnicę ze wszystkimi czujnikami, ECU, sterownik gazu, czujnik położenia wału, cewkę. Bez skutku. Ostatecznie winowajcą, mam nadzieję, że w 100% okazał się czujnik temperatury cieczy, za całe 36zł......
  3. Aktualnie już 431. 150k - nówka sztuka. No to jednak ciut nowszy silnik. U mnie sonda nadal odpięta i auto pięknie chodzi.
  4. Tak jak kolega napisał wcześniej zajrzyj do łapy sprzęgła, wystarczy zdjąć gumę i poświecić latarką. U mnie łapa się nadłamała i objawy były podobne.
  5. Odłączyłem ECU na piętnaście minut (wyjąłem kostki z przewodami). Odłączyłem sondę lambda (jest tylko jedna przed kat.) Póki co działa bez zarzutu, problemy ustały.
  6. Odgrzeję własnego kotleta... W międzyczasie urwałem dwa mocowania wahaczy od sanek i uziemiłem auto na miesiąc, spokojnie szykując nowe sanki, montując itp. Auto wróciło do robienia km (a zrobiło ich ponad 3 tysiące)… aż pewnego razu znów sobie zgasł, nie chciał odpalić, znów obroty na jałowym na ponad 1000. Wymieniony reduktor LPG Wymieniona ta uszczelka pod silniczek krokowy i krokowiec wyczyszczony. Póki co sporadycznie, występują wszystkie problemy z postu na górze. Dzisiaj na przeglądzie zgasł Panu diagnoście, odpalił za 3 razem z trudem, mocno kopcąc, obroty na tysiaka. Sygnalizator wskazał na złe spaliny. Nie zainwestowałem w tego kkla jeszcze. Skłaniam się ku wymianie ECU (tylko na razie brak takiego w internetach). Nie ma pomysłu co może nie działać, później działać przez miesiąc, dwa... A teraz znów płatać figle.
  7. Jest gładka, płaska bez wyżłobienia na uszczelkę.
  8. Zajrzałem do krokowca... Uszczelka wygląda na lekko zmęczoną, a jeszcze nie odkręciłem samego czujnika od obudowy aby go wyczyścić. Poprawcie mnie jeśli się mylę, bo wychodzi mi, że uszczelka ma numer 22659AA110, gdzieś na allegro zaoferowali mi, że mogą ją ściągnąć w ciągu miesiąca albo dwóch..... I faktycznie nie widzę jej nigdzie dostępnej w sprzedaży. Ciekawy jest czy ta 22659AA120 się różni od mojej.
  9. Sukces jednak przedwczesny. Rano odłączyłem aku na ponad 15min. Przejechałem ponad 15km, w tym czasie obroty ok, odpalanie ok. Jechałem na pb, bo kojarzę, że LPG musi się dopiero nauczyć "pracy" od benzyny. Obroty ja jałowym znów wzrosły. Postój i próba odpalenia, w połowie kręcenia wcisnąłem gaz. https://youtu.be/7eQYB7luRAw Kilka takich rozruchów, że ledwo ledwo i znów chodzi jak marzenie i pali od strzała. Bądź tu mądry
  10. Dzisiaj wymieniłem cały reduktor. Kilkadziesiąt odpaleń i wszystko gra. Podwyższone obroty na jałowym pozostały oraz dziwne zachowanie przy wysprzęglaniu. Jutro odłączę aku na te 15min i zobaczę czy coś się zmieni. @ura_bus serdeczne dzięki za cenne wskazówki.
  11. Dokładnie brałem to pod uwagę, tylko wydawało mi się, że skoro wyłączyłem LPG przełącznikiem w kabinie i nie słyszę aby elektrozawór się załączał to nie ma prawa być tam gazu. W każdym razie spróbuję aby to ostatecznie wykluczyć albo potwierdzić.
  12. "Witam. Zwracam się do Was z prośbą rozpoznania przyczyny mego problemu." - Tak rozpocząłem mój ostatni temat i tak jest też tym razem.......SF 122km manual 98'' 424k nalotu, 2.0, LPG Kilka problemów, które rozwinęły się i nasiliły w tym samym czasie. 1) wzrost obrotów na biegu jałowym tak do 1050 rpm czasem od samego odpalenia, czasem po godzinie jazdy. Występowało sporadycznie, teraz coraz częściej. Obroty nie falują, są po prostu równo na tym poziomie. Najczęściej jak auto postoi kilkanaście-kilkadziesiąt minut wszystko wraca do normy. 2) dziwne zachowanie przy wciśnięciu sprzęgła podczas jazdy (przy zwalnianiu aby zmienić bieg). Jeśli powiedzmy nie wysprzęgle (na biegu, bez gazu tracąc prędkość) obroty będą spokojnie spadać (ale staną na tych 1050), jeśli wrzucę na luz to też spadą do 1050 bez żadnego skakania. ł https://youtube.com/shorts/3a86u4SmxPg?feature=share 3) problemy z odpalaniem, jeszcze kilka tygodni temu zdarzało się to raz dziennie, teraz kilkanaście razy dziennie. Auto kręci, odpali tylko ze wciśniętym gazem i z dnia na dzień idzie mu to coraz gorzej, odpala na poziomie 150rpm i powoli wkręca się wyżej aby unormować się na poziomie 1050. Zauważyłem, że najlepiej odczekać kilka minut i odpala lepiej albo nawet bez żadnego problemu. O ile jeszcze tak miesiąc temu było to na tyle sporadyczne, a jeżdżę tak 100km dziennie, a w trakcie 30-40 odpaleń, zgaszeń, że mało się przejmowałem, to teraz jest to mega uciążliwe. Auto jak juz odpali itp. jedzie zupełnie normalnie, nie szarpie, wkręca się, przyspiesza, żadny problemów. Co wykonałem...... Wyczyściłem zawór PCV - chodził ciężko, teraz prawidłowo Sprawdziłem wszelkie wężyki, podciśnienia itp, jakieś nieszczelności - nic z tych rzeczy. Jeździłem kilka dni na samej benzynie - jeden dzień wszystko grało, żeby następnego już były problemy z odpalaniem i z obrotami. Zatem odrzucam problem z LPG Szczerze mówiąc problemy nasiliły się wymianie pompy wody https://forum.subaru.pl/topic/115286-sf-przegrzewa-się/#comment-3141584 Jako, że auto dalej się grzało (a chłodnica z dołu całkiem zimna), jakiś "dobry" głos doradził mi aby wlać do układu na krótko butelkę octu (aby usunąć syf z chłodnicy) I faktycznie pomogło (przy okazji zjadło uszczelkę termostatu). Temperatura jest ok, nawiewy ok. Z tego tytułu podejrzewałem ,że mogło to uszkodzić reduktor LPG, ale w ostatecznej ocenie wychodzi, że auto chodzi tak samo na gazie jak i benzynie. Chociaż gdy ma już problemy z odpaleniem to daje radę tylko na benzynie. I teraz co dalej..... Mój forek przy przepustnicy ma 3 czujniki (do jednego zauważyłem, że jest doprowadzony płyn chłodniczy) - może któryś z nich, ale z kolei czy one by powodowały problem z odpaleniem? Cewka? Czy może pokusić się o kabel obd taki bodajże VAGowski i KKL, żeby podłączyć go i ocenić co może nie grać? Żadnego checka nie wywala. Wiem, że dużo tej pisaniny, chyba samemu nie chciałoby mi się tego czytać.... ale jestem tak zżyty z moim Forkiem, że na żyletki go nie oddam. Będę ogromnie wdzięczny za wszelkie pomysły.
  13. Bobek666

    SF - przegrzewa się

    Dzisiaj fajna pogoda, podziałałem i chyba problem wykryty. Pompa ma pourywane łopatki. Dwie, które zostały ledwo się trzymają, a więc kręciła, ale prawie nic to nie dawało. Zamawiam i dam znać czy zażegnano to usterki.
  14. Bobek666

    SF - przegrzewa się

    Witam. Zwracam się do Was z prośbą rozpoznania przyczyny mego problemu. SF 122km manual 98'' 421k nalotu, 2.0, LPG Problem: przegrzewanie się silnika, czasowe braki ogrzewania Wstęp: Zdarzyło się, że dwa razy wyrzucił płyn ponad zbiorniczek wyrównawczy, a wraz z nim żółto-pomarańczowe grudki (kamień?). Temperatura ok, nic poza tym, więc w zasadzie zapomniałem o temacie. Rozwinięcie : Kilka tys km później zaczął się grzać, w mieście, trasie - bez różnicy. Górny wąż od chłodnicy miękki, brak ciśnienia w układzie - korek chłodnicy przepuszczał. Wymieniony korek - górny wąż twardy, auto dalej się grzeje. Wymieniłem termostat na bodajże (78c). Przy okazji płukanka układu i wymiana płynu. Kolor płynu przepełniony rdzą, bez oleju itp. Z kolei pod korkiem wlewu oleju wszystko w normie. Brak poprawy. Wykonany test na obecność spalin - ujemny. Zakończenie: Troszkę zbrakło mi pomysłów. Dlatego przeprowadziłem analizę występowania problemów. Auto zimne, "rozgrzewane na mieście" jeździ całkiem normalnie, nie kopci na biało, temperatura trzyma się w ryzach, ale brak ogrzewania. Auto przechodzi na lpg, jednak poszarpuje, gdy gaz jest w podłodze - ten problem ujawnił się gdzieś w okolicach wymiany termostatu i płukania układu. Na benzynie grzeje się tak samo. Dopiero jak wyjadę za miasto i jadę tak 90km/h pojawia się ogrzewanie, temperatura rośnie aż do czerwonego pola. Wracam na miasto temperatura trochę maleje, ogrzewanie sukcesywnie znika. Płynu nie wyrzuca. Nie ma wycieków. Stan płynu taki sam. Kolor taki jak wlany, już bez nalotu. I teraz pomysły.... Upg? Padnięta pompa wody? (Nie była wymieniana przy ostatnim rozrządzie więc ma już pewnie 150k) Padnięty reduktor LPG (czy on mogły blokować jakoś ciecz chłodzącą?) Ktoś może miał coś podobnego? Będę wdzięczny za każdy trop.
  15. Mogę ci je podesłać. Nie mam po co w nim grzebać skoro podmienione działa, a koszt zakupu to całe 100zł, także głowy nie urwało. Mechanik je otwierał, cały układ jest zalany przezroczystym żelem. W następnym tygodniu jakoś u niego będę, to dam ci znać.
  16. Silnik chodził na dwa gary, sygnał nie szedł do 2 wtrysków paliwa, a dlaczego? Gdyż w rekordowym czasie z moim mechanikiem wymieniliśmy sprzęgło. Tak szybko, że nie zauważyliśmy, że przycieliśmy skrzynią wiązkę przewodów od LPG. Wystarczyło, że jeden zmasował się i poszło zwarcie. Sterownik LPG bez uszkodzeń, a sterownik silnika właśnie tak zareagował. Co ciekawe, auto musiałem mieć na chodzie i puściliśmy sygnał od działającego wtrysku do tego co nie trybił i chodził już na 4 cylindry. Po podmiance ECU wszystko wróciło do normy.
  17. Odgrzeję dla innych z podobnym dylematem, bo sam szukałem odpowiedzi i nie znalazłem jednoznacznej. Forester SF 98" 122km - ECU wymienione, immo nie blokuje. Odpala i śmiga. Także nie trzeba wymieniać kompletu.
  18. Nie ten dział ogólnie,ale.... Wystarczy podważyć obudowę plastikową, bodajże nawet widać w którym miejscu - powinny być takie lekkie wcięcia. Sam zegarek po odpięciu kostki trzyma się też na samych zatrzaskach.
  19. Witam. Winna była faktycznie centralka SEO. Obyło się bez jej zdejmowania, zależało mi na centralnym z pilota. Mechanik jakoś ją obszedł. SEO ma wszystkie przewody czarne, także nie wnikałem, co i jak, ważne, że działa.
  20. Dziękuję za wszystkie podpowiedzi. Bezpieczniki wszystkie są w porządku. Zasilanie na i z stacyjki również ok. Podejrzanym jest autoalarm SEO Dolphin. Dzisiaj mechanik będzie demontować centralkę i zobaczymy czy to pomoże.
  21. SF 1998 122km EJ20J manual. Witam, po ponad 100tys km wspólnej, niezawodnej przygody, forester dzisiaj zawiódł. W tracie wykonywania obowiązków służbowych, hen daleko od domu auto nie odpaliło. Sytuacja nietypowa, nie liczę na wróżenie z fusuów, ale może ktoś z was miał podobny przypadek. Problem: auto nie odpala - rozrusznik żwawo kręci - po przekręceniu kluczyka na zapłon nie świecą się kontrolki: abs, check, słabe ciśnienie oleju, akumulator, (!) - zaciągnięty ręczny. Reszta działa (kierunkowskazy, kontrolka otwartych drzwi itp.) - przeważnie zostawiam na włączonych światłach miajania, teraz przy kręceniu światła nie palą się, również elek. szyby nie działają - auto cały dzień pracowało jak zawsze, do czasu unieruchomienia odpaliłem je ok 30x - wszystkie bezpieczniki są ok (również te w komorze silnika) - auto ma lpg - prąd dociera do stacyjki (na miejscu rozebrałem plastiki i sprawdziłem) - odłączyłem klemy aku na kilka minut (auto ma autoalarm, myślałem, że to może on blokuje zapłon, ale nic to nie dale. Forka można zamykać pilotem, otwierać, bez problemu) - nigdy wcześniej takie coś się nie zdarzyło - kilka godzin wcześniej chwaliłem auto u mojego mechanika, że ostatnio nic się nie psuje (później ten sam mechanik holował mnie do warsztatu) a tak na serio, podejrzewam coś związanego z elektryką, jako że w poniedziałek wypadałoby aby ponownie ruszyło przemierzać bezkres polnych dróg, zależy mi na rychłym rozwiązaniu problemu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...