Skocz do zawartości

LPG w Subaru


Azrael

Rekomendowane odpowiedzi

Do tej pory byłem przekonany, że wszystkie sekwencje przełączają automatycznie przy danej temp/upływie danego czasu :huh:

 

Nie wiem jakie możliwości mają wszystkie sekwencje, ale musi potrafić odłączyć pojedyncze wtryskiwacze benzyny. Być może tańsze/starsze odłączają wszystkie jednocześnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory byłem przekonany, że wszystkie sekwencje przełączają automatycznie przy danej temp/upływie danego czasu :huh:

 

Nie wiem jakie możliwości mają wszystkie sekwencje, ale musi potrafić odłączyć pojedyncze wtryskiwacze benzyny. Być może tańsze/starsze odłączają wszystkie jednocześnie.

 

To ja bym nazwał takie coś "pół sekwencją" :P

 

;)

 

Aga, leon ,

 

 

Czy Wam też tak szybko, za szybko przełącza z Pb na LPG? :rolleyes::mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się przełączenie jest sekwencyjne i jest to niezauważalne nawet w trakcie np przyspieszania. To że jest dodane do tego że trzeba przekroczyć próg np 2 tyś obrotów służy temu żeby np auto nie zgasło przy przełączeniu lub są ku temu inne przesłanki.

Ja po odebraniu auto od Jako miałem ustawiony taki próg i w niczym to nie przeszkadzało ale po zmianie sterownika ustawiłem sobie podobnie z jednego powodu.

- zimą jak jestem na weekend u rodziny to auto stoi pod chmurką a że zawsze podróżuje z dzieckiem to chce żeby auto było rozgrzane więc odpalam auto zamykam drugim kluczykiem i idę do domu - nie chcę żeby auto przeszło samo na lpg bo wole jak sobie popracuje na noPb i porządnie się rozgrzeje

Teraz nie ma dźwięku przy przełączeniu więc nawet nie wiem kiedy się przełączy. Jak się rozgrzeje i mam ponad 2 tyś obrotów i po prostu przełącza na LPG bez żadnych szarpnięć czy zacięć jedyne szarpnięcie to jak wraca na noPb przy przyspieszaniu jak skończy się LPG.

 

To że jest próg obrotów nie świadczy o tym że nie jest to sekwencja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Wam też tak szybko, za szybko przełącza z Pb na LPG? :rolleyes::mellow:

Tzn. jak?

 

Po osiągnięciu 30-35st lub na ciepłym po max 3-4 sek przełącza na LPG?

 

@@OWOC, a co to znaczy "za szybko" ?

 

To znaczy kiedy ciecz chłodząca = temp w reduktorze nie osiągnie min 50 stopni B).

Jak wiemy większość elementów w pojeździe samochodowym zużywa się m.in na skutek tarcia. Dotyczy to również silników w naszych samochodach. Pomimo wielu zalet paliwa LPG (głównie $$$ ) ma on również pewne wady o których uważam, że powinniśmy również co nieco wiedzieć. A mianowicie nie ma on żadnych właściwości smarnych w stosunku do Pb które pomimo, że rozpuszcza inne tłuszcze to samo w sobie jest tłuste, i dzięki temu w pierwszych sekundach po uruchomieniu silnika kiedy olej dopiero zaczyna się rozprowadzać dokładnie po wszystkich elementach w silniku w tym na gładziach cylindrów trwożąc tzn film olejowy to Pb sprawia ze te chwilowe tarcie jest łagodniejsze i przez to komora spalania mniej dostaje w "dupsko".

LPG nie potrafi przesmarować elementów nad którymi przechodzi pierwszych sekundach zanim ciśnienie oleju wzrośnie na tyle, żeby prawidłowo nasmarować zawory. Dlatego najpierw w dobrym tonie jest zawsze zapalać auto na Pb aby silnik się dobrze przez te kilkanaście sekund rozsmarował + układ Pb odwalił najgorszą robotę czyli start silnika (na Pb jest on łatwiejszy) i dopiero powinno się przełączyć na LPG gdzie komory spalania poprzez prawidłowy film olejowy będą przygotowane na to "gorsze" pod względem właściwości smarujących paliwo :)

 

Następnie jak wiemy temp zapłonu LPG w komorach spalania jest troszkę większa od temp na Pb. Ciepły start przy temp 25* to dla silnika raczej zimny start bo olej zapewne jeszcze nie uzyskał min temp aby spełniać prawidłowo swoje funkcje (no chyba, że przed zgaszeniem był nagrzany i nie zdążył wystygnąć) a ciecz dopiero zaczęła odbierać ciepło z silnika wiec silnik pracuje na wzbogaconej mieszance. Wiec kiedy komp przełącza na LPG, instalacja podaje gaz nie dokładnie odparowany i wtryskiwacze na tym cierpią = krócej są zdrowe ponieważ odkłada się w nich syf, który je zakleja na zimno, a także potrafią w ekstremalnych przypadkach zamarzać w czasie jazdy. Również parownik LPG który z założenia jest na takie coś odporny też nie lubi tego i traci z czasem żywotność , a np. gniazda zaworów już niekoniecznie, no bo najpierw muszą przyjąć na siebie minus kilkadziesiąt stopni, a ułamek sekundy później wybuch mieszanki i tak w kółko i to jest zasadniczy powód, dla którego odpalanie na gazie na zimnym/niedogrzanym silniku do min 50*, tenże silnik i najdroższe elementy instalacji szybciej załatwia, a jak gaz jest porządnie odparowany, to mieszanka dostająca się do cylindrów ma temperaturę zbliżoną do temperatury mieszanki benzyny, a to silniki przeżywają spokojniej.

 

Poza tym jak silnik jest zimny/niedogrzany to są zmienne warunki spalania i większość instalacji LPG nie jest się w stanie do nich odpowiednio dostosować, aby silnik nie zużywał się szybciej (stechiometria mieszanki, momenty zapłonów). LPG nie spala się stabilnie (różne są temperatury spalania i w różnych częściach komory spalania). No i spalanie benzyny i gazu inicjowane jest przez ten sam system zapłonowy, ale inaczej przebiega spalanie mieszanki gazowo-powietrznej niż benzynowo-powietrznej. W tej pierwszej wygenerowanie iskry zapłonowej jest zdecydowanie trudniejsze, a więc potrzebne staje się odpowiednio wyższe napięcie pomiędzy elektrodami świecy. Przy benzynie zazwyczaj wystarcza, gdy osiąga ono wartość 10-15 kV, a dla gazu LPG 25-30 kV. Dlatego zapalając samochód od razu na LPG już (tzw ciepły start) na wstępie obciążamy układ zapłonowy do wartości dla LPG, rozrusznik więcej na wstępie musi pobrać prądu z akumulatora, a w źle zestrojonych instalacjach musi dłużej pracować aby zapalić silnik.

Trochę dłuższa praca silnika na Pb przed przełączeniem na LPG nie powinna zdrenować bardzo portfeli użytkowników aut z sekwencjami, a wręcz przeciwnie powinna wydłużyć żywotność m.in reduktora czy wtryskiwaczy gazowych oraz pomoże mapie Pb trzymanie się w kupie a nie rozjechanie się. No i oczywiście od czasu do czasu trzeba przejechać min 50km w trasie/mieście na Pb aby mapy Pb się nie rozjechały od tzw nie używania Pb. Bo niektóre sekwencje działają na podstawie mapy Pb.

 

Dlatego najpierw z punktu prawidłowej eksploatacji pojazdów zasilanych Pb/LPG powinno sie zawsze zapalać silnik na Pb oraz przed dłuższym postojem samochodu (min 10-12h) przejechać ostatnie kilkaset metrów na Pb i gasić na Pb. O prawidłowym serwisowaniu nie wspomnę bo to podstawa! Takie użytkowanie powinno do min ograniczyć zużycie jednostki napędowej samochodu jak i układu wydechowego oraz osprzętu zasilanego przez LPG.

 

;)

 

 

P.S. Prawda jest taka, że tych zasad, wyników badań tęgich głów z uczelni technicznych nie przestrzega 90% posiadaczy LPG, a mimo wszystko te samochody z lepszym bądź gorszym skutkiem jeżdżą na LPG i cieszą swoich właścicieli i czasami ich portfele

 

A oto w tym w końcu chodzi :)

Edytowane przez OWOC
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy kiedy ciecz chłodząca = temp w reduktorze nie osiągnie min 50 stopni B).

 

To jest parametr do ustawienia, ew. czujnik do wymiany.

 

W Kąąbi na 35st. przekulałem 260kkm, więc te teorie o zbawiennym wpływie benzyny, no wiesz ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem Leon, wiem, dlatego napisałem:

....

Prawda jest taka, że tych zasad, wyników badań tęgich głów z uczelni technicznych nie przestrzega 90% posiadaczy LPG, a mimo wszystko te samochody z lepszym bądź gorszym skutkiem jeżdżą na LPG i cieszą swoich właścicieli i czasami ich portfele...

;)

 

...W Kąąbi na 35st. przekulałem 260kkm, więc te teorie o zbawiennym wpływie benzyny, no wiesz ...

 

Analogicznie, idąc za przykładem podobna sytuacja jest z turbinami, znam tych co maja w nosie i od razu ruszają i jada ostro na zimnym w aucie z turbo a i gaszą bez czekania a znam takich co przestrzegają tego wszystkiego bardzo skrupulatnie ( np Ja ;) ) Tym pierwszym ( raczej) nic się nie dzieje a tym drugim też raczej :mrgreen: nic się nie dzieje, ale czują się lepiej psychicznie, że ze swej strony czynią wszystko aby ich ukochane cztery kółka żyły długo i bezawaryjnie i ich cieszyły B)

Edytowane przez OWOC
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to zostało przestawione, bo zimą przełączał się za wcześnie i czułam gaz rano. Teraz jest dużo lepiej, ale nie pamiętam przy jakiej temperaturze się przełącza. Dowiem się w najbliższym czasie :)

 

Na ciepło przełącza się szybko, po kilku czy kilkunastu sekundach. Nie mierzyłam ;)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OWOC, śmiem nie zgodzić się z twoimi tezami, co do szkodliwości uruchamiania zimnego silnika na gazie. Mam całkiem inne doświadczenia. Moje pierwsze auto zagazowałem w '97 (Audi 100 1.8) Odpalałem je bezlitośnie na mrozach, nawet przy -25. Znam gościa, który jeździł autem na LPG przez dwa lata bez baku na PB. Auto i instalacja LPG nie przejawiały najmniejszych śladów przyspieszonego zużycia. Podobnie odpalałem inne swoje auta na LPG, do momentu pojawienia się IV gen. Silnik Toyoty po ponad 100kkm na LPG ( sumie 240kkm) wyglądał wewnątrz jak nowy. Żadnych rys, przypaleń, nagarów, zawory w stanie idealnym. Mechanik, który go rozbierał był w szoku.

Niedawno czytałem wypowiedź właściciela sieci warsztatów montujących LPG w Polsce od ponad 20-tu lat, i w Niemczech od 6-ciu, który potwierdził moje doświadczenia.

Nie będę się upierał, że mam rację, ale skoro człowiek z wyższym wykształceniem w branży motoryzacyjnej, i do tego wieloletni praktyk (i to nie na zasadzie pana Józka z garażu) badający spalanie LPG metodami naukowymi, i popierający swoje doświadczenie konkretnymi danymi, pisze co innego, niż wszyscy dookoła, to mnie to na tyle intryguje, że nawet jestem w stanie mu uwierzyć. Tak jak wierzę tym, którzy wbrew powszechnie obowiązującemu mitowi twierdzą, że amortyzatorów cale nie misi się wymieniać parami. Po prostu lubię ludzi idących pod prąd (w przeciwieństwie do jadących).

 

No i nie bardzo kumam, o co ci chodziło z tym smarowaniem zaworów olejem silnikowym...

Edytowane przez suberet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy kiedy ciecz chłodząca = temp w reduktorze nie osiągnie min 50 stopni B).

 

To jest parametr do ustawienia, ew. czujnik do wymiany.

 

W Kąąbi na 35st. przekulałem 260kkm, więc te teorie o zbawiennym wpływie benzyny, no wiesz ...

 

Dokladnie ja co prawda mialem zawsze 40C, i w sumie w 2 autach przejechalem przeszlo 200kkm na lpg. Jedyny problem to przyspiesza sie zuzycie reduktora, bo przy nizszej temp membrany maja gorzej, ale kto by sie tym przejmowal, skoro sa zestwy naprawcze, a i tak zazwyczaj padnie do ok 100kkm :)

Natomiast nawet przy 35C nie nastepuje grozniejsze dla silnika zalanie nieodparowanym gazem. Bylo to charakterystyczna dla II gen, gdzie zazwyczaj nie bylo czujnikow, wtedy w zima czuc bylo szarpanie. Jezeli szarpania nie ma to IMO mozna smialo jezdzic i na 30C :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OWOC, śmiem nie zgodzić się z twoimi tezami, co do szkodliwości uruchamiania zimnego silnika na gazie. Mam całkiem inne doświadczenia. Moje pierwsze auto zagazowałem w '97 (Audi 100 1.8) Odpalałem je bezlitośnie na mrozach, nawet przy -25. Znam gościa, który jeździł autem na LPG przez dwa lata bez baku na PB. Auto i instalacja LPG nie przejawiały najmniejszych śladów przyspieszonego zużycia. Podobnie odpalałem inne swoje auta na LPG, do momentu pojawienia się IV gen. Silnik Toyoty po ponad 100kkm na LPG ( sumie 240kkm) wyglądał wewnątrz jak nowy. Żadnych rys, przypaleń, nagarów, zawory w stanie idealnym. Mechanik, który go rozbierał był w szoku.

Niedawno czytałem wypowiedź właściciela sieci warsztatów montujących LPG w Polsce od ponad 20-tu lat, i w Niemczech od 6-ciu, który potwierdził moje doświadczenia.

Nie będę się upierał, że mam rację, ale skoro człowiek z wyższym wykształceniem w branży motoryzacyjnej, i do tego wieloletni praktyk (i to nie na zasadzie pana Józka z garażu) badający spalanie LPG metodami naukowymi, i popierający swoje doświadczenie konkretnymi danymi, pisze co innego, niż wszyscy dookoła, to mnie to na tyle intryguje, że nawet jestem w stanie mu uwierzyć. Tak jak wierzę tym, którzy wbrew powszechnie obowiązującemu mitowi twierdzą, że amortyzatorów cale nie misi się wymieniać parami. Po prostu lubię ludzi idących pod prąd (w przeciwieństwie do jadących).

 

No i nie bardzo kumam, o co ci chodziło z tym smarowaniem zaworów olejem silnikowym...

 

Ależ masz pełne prawo nie zgadzać się z moim wpisem ;)

Na ogół prawda leży gdzieś po środku :) Dawniej motoryzacja, technika motoryzacyjna była inna, może nie tak dopracowana jak dziś, ale za to dużo bardziej trwalsza niż ta obecna. Sam pożyczam od siostry starego opelka który przejechał na LPG w najmniej korzystnych warunkach bo na mega krótkich dystansach ponad 60tys km w 8 lat i to na LPG i ma się to autko super B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie OK ale jest kilka spornych fragmentów:

 

 

Jak wiemy większość elementów w pojeździe samochodowym zużywa się m.in na skutek tarcia. Dotyczy to również silników w naszych samochodach. Pomimo wielu zalet paliwa LPG (głównie $$$ ) ma on również pewne wady o których uważam, że powinniśmy również co nieco wiedzieć. A mianowicie nie ma on żadnych właściwości smarnych w stosunku do Pb które pomimo, że rozpuszcza inne tłuszcze to samo w sobie jest tłuste, i dzięki temu w pierwszych sekundach po uruchomieniu silnika kiedy olej dopiero zaczyna się rozprowadzać dokładnie po wszystkich elementach w silniku w tym na gładziach cylindrów trwożąc tzn film olejowy to Pb sprawia ze te chwilowe tarcie jest łagodniejsze i przez to komora spalania mniej dostaje w "dupsko".

LPG nie potrafi przesmarować elementów nad którymi przechodzi pierwszych sekundach zanim ciśnienie oleju wzrośnie na tyle, żeby prawidłowo nasmarować zawory. Dlatego najpierw w dobrym tonie jest zawsze zapalać auto na Pb aby silnik się dobrze przez te kilkanaście sekund rozsmarował + układ Pb odwalił najgorszą robotę czyli start silnika (na Pb jest on łatwiejszy) i dopiero powinno się przełączyć na LPG gdzie komory spalania poprzez prawidłowy film olejowy będą przygotowane na to "gorsze" pod względem właściwości smarujących paliwo :)

 

Ja w takiej sytuacji zawsze zapytuję: a cóż takiego smaruje benzyna? Piszesz zawory, hmm ... chyba nie do końca znasz teorię silników spalinowych. Zawory nie są i nigdy nie były "smarowane" przez benzynę. Zgodzę się, że są schładzane przez odparowujące, na ściankach kolektora dolotowego i właśnie zaworach, paliwo będące w stanie ciekłym.

Drzewiej kiedy stosowano do napędu pojazdów etylinę, zawarty w niej czteroetylek ołowiu osiadał na przylgniach i gniazdach zaworowych zmieniając strukturę materiału, co w konsekwencji dawało efekt miejscowego umocnienia materiału i zmniejszało degradację luzu zaworowego. Ale obecnie etylina wyszła z mody i mamy benzynę "no Pb" a głowice muszą się obyć bez ołowiu.

Efekt schłodzenia można obserwować w silnikach doładowanych gdzie w chwili wysokiego obciążenia silnika (czyt. maksymalnego doładowania) rośnie temperatura spalania wewnątrz cylindra. W celu zmniejszenia tego niekorzystnego zjawiska i zmniejszenia skłonności do spalania stukowego wprowadza się zabieg wzbogacenia mieszanki, która odparowując jeszcze w cylindrze odbiera ciepło w efekcie obniżając temperaturę spalania. Ma to zastosowanie przede wszystkim przy zasilaniu benzyną ale w przypadku zasilania gazowego również jest, choć w mniejszym stopniu.

Kolejna sprawa tyczy się filmu olejowego powstającego na ściankach tulei cylindrowej. Wzbogacona mieszanka benzynowo-powietrzna, posiadająca w swym składzie nieodparowane (a więc ciekłe) drobiny paliwa powoduje jeszcze skuteczniejsze zmywanie filmu olejowego aniżeli mieszanka gazowo-powietrzna. Mieszanka gazowo-powietrzna takiej struktury nie ma więc nie pogarsza warunków smarowania tulei cylindrowej.

Przyczyny uruchamiania zimnego silnika przy zasilaniu benzyną są zgoła odmienne. Po prostu sprawa się tyczy trwałości elementów instalacji gazowej oraz warunków tworzenia stechiometrycznej mieszanki. Zakładamy przecież że LPG będzie podawane do silnika w fazie odparowanej, a więc pojedynczy ładunek ma mniejszą energię niż ładunek LPG w fazie ciekłej.

 

Następnie jak wiemy temp zapłonu LPG w komorach spalania jest troszkę większa od temp na Pb. Ciepły start przy temp 25* to dla silnika raczej zimny start bo olej zapewne jeszcze nie uzyskał min temp aby spełniać prawidłowo swoje funkcje (no chyba, że przed zgaszeniem był nagrzany i nie zdążył wystygnąć) a ciecz dopiero zaczęła odbierać ciepło z silnika wiec silnik pracuje na wzbogaconej mieszance. Wiec kiedy komp przełącza na LPG, instalacja podaje gaz nie dokładnie odparowany i wtryskiwacze na tym cierpią = krócej są zdrowe ponieważ odkłada się w nich syf, który je zakleja na zimno, a także potrafią w ekstremalnych przypadkach zamarzać w czasie jazdy. Również parownik LPG który z założenia jest na takie coś odporny też nie lubi tego i traci z czasem żywotność , a np. gniazda zaworów już niekoniecznie, no bo najpierw muszą przyjąć na siebie minus kilkadziesiąt stopni, a ułamek sekundy później wybuch mieszanki i tak w kółko i to jest zasadniczy powód, dla którego odpalanie na gazie na zimnym/niedogrzanym silniku do min 50*, tenże silnik i najdroższe elementy instalacji szybciej załatwia, a jak gaz jest porządnie odparowany, to mieszanka dostająca się do cylindrów ma temperaturę zbliżoną do temperatury mieszanki benzyny, a to silniki przeżywają spokojniej.

Tu w zasadzie większych zastrzeżeń do Twojego toku rozumowania mieć nie można.

 

Poza tym jak silnik jest zimny/niedogrzany to są zmienne warunki spalania i większość instalacji LPG nie jest się w stanie do nich odpowiednio dostosować, aby silnik nie zużywał się szybciej (stechiometria mieszanki, momenty zapłonów). LPG nie spala się stabilnie (różne są temperatury spalania i w różnych częściach komory spalania). No i spalanie benzyny i gazu inicjowane jest przez ten sam system zapłonowy, ale inaczej przebiega spalanie mieszanki gazowo-powietrznej niż benzynowo-powietrznej. W tej pierwszej wygenerowanie iskry zapłonowej jest zdecydowanie trudniejsze, a więc potrzebne staje się odpowiednio wyższe napięcie pomiędzy elektrodami świecy. Przy benzynie zazwyczaj wystarcza, gdy osiąga ono wartość 10-15 kV, a dla gazu LPG 25-30 kV. Dlatego zapalając samochód od razu na LPG już (tzw ciepły start) na wstępie obciążamy układ zapłonowy do wartości dla LPG, rozrusznik więcej na wstępie musi pobrać prądu z akumulatora, a w źle zestrojonych instalacjach musi dłużej pracować aby zapalić silnik.

Nieprawdą jest, że LPG nie spala się stabilnie. Jest dokładnie na odwrót. Z racji tworzenia mieszanek bardziej jednorodnych paliwo gazowe (jakim jest również LPG) spala się bardziej łagodnie, stąd np cichsza praca silnika przy zasilaniu go LPG.

Nie do końca prawdą jest też to, że w przypadku zasilania silnika LPG koniecznym jest podniesienie napięcia wtórnego. Nie da się w prosty sposób podnieść napięcie wtórne a już na pewno nie robi się tego po zmianie rodzaju zasilania. Konstrukcja układu zapłonowego jest stała i i daje określone napięcie wtórne. Największe napięcia wtórne są rejestrowane dla cewek indywidualnych i dochodzą do kilkunastu kV (z moich pomiarów wynika, że jest to ok 17 kV). Układy zapłonowe wykorzystujące przewody zapłonowe generują większe straty stąd napięcie wtórne spada do ok 14 kV. Nie spotkałem w swej karierze układu zapłonowego (myślę tu o seryjnych produktach) generującego niemal 30.000V.

Przy uruchamianiu silnika na LPG wcale nie obciążamy układu zapłonowego, ale ta uwaga jest konsekwencją powyższych wynurzeń.

 

Trochę dłuższa praca silnika na Pb przed przełączeniem na LPG nie powinna zdrenować bardzo portfeli użytkowników aut z sekwencjami, a wręcz przeciwnie powinna wydłużyć żywotność m.in reduktora czy wtryskiwaczy gazowych oraz pomoże mapie Pb trzymanie się w kupie a nie rozjechanie się. No i oczywiście od czasu do czasu trzeba przejechać min 50km w trasie/mieście na Pb aby mapy Pb się nie rozjechały od tzw nie używania Pb. Bo niektóre sekwencje działają na podstawie mapy Pb.

Dlatego najpierw z punktu prawidłowej eksploatacji pojazdów zasilanych Pb/LPG powinno sie zawsze zapalać silnik na Pb oraz przed dłuższym postojem samochodu (min 10-12h) przejechać ostatnie kilkaset metrów na Pb i gasić na Pb. O prawidłowym serwisowaniu nie wspomnę bo to podstawa! Takie użytkowanie powinno do min ograniczyć zużycie jednostki napędowej samochodu jak i układu wydechowego oraz osprzętu zasilanego przez LPG.

...

Z tym częściowo się zgadzam, ale (zawsze jest jakieś "ale") jeżeli mamy do czynienia z prawidłowo wykalibrowaną instalacją LPG to nie ma mowy o rozjechaniu się adaptacji. Adaptacja się rozjeżdża tylko i wyłącznie wtedy jeżeli gazownik nie przyłoży się do wykonania map wzorcowych (np. jeżeli wykona kalibrację tylko na postoju pomijając kalibrację układu w trakcie próby drogowej). Nie mniej jednak ze względu na rotację paliwa w zbiorniku oraz "rozruszanie" wtryskiwaczy benzynowych przyjmuję się, że po przejechaniu 3 lub 4-ech zbiorników gazu przejeżdżamy jeden zbiornik benzyny.

 

Proszę nie odbierać powyższego tekstu jako uszczypliwości. Po prostu uważam, że pewne sprawy muszą zostać precyzyjnie wyjaśnione :)

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....Proszę nie odbierać powyższego tekstu jako uszczypliwości. Po prostu uważam, że pewne sprawy muszą zostać precyzyjnie wyjaśnione :)

 

A ja Ci bardzo dziękuje za podjęcie dialogu i wyprowadzenie mnie z niektórych moich błędnych rozmyślań i założeń :)

 

Chodziło mi o schładzanie zaworów przez benzynę, źle to napisałem -_-

 

Bardzo ładnie mi to opisałeś jeszcze raz dziękuję, ale odnoszę wrażenie, że pisałeś to na podstawie najwyższej klasy instalacji, optymalnej do danego silnika i mega starannie wystrojonej. A śmiem twierdzić, że takich instalacji jest mało. Bo czas to pieniądz i żaden monter LPG nie ma czasu na tego typu zabiegi w autach "zielonych' klientów którym zależy tylko aby było jak najtaniej i szybciej stąd zdarzają się często tego typu problemy.

 

Proszę powiedz mi Paulus bo domyślam się, iż działasz w branży LPG jakie jest Twe zdanie odnośnie LPG IV generacji w silnikach H6??? Bo zaóważyłem, że strasznie się użytkownicy boją tego połączenia ze względu na opinie niektórych monterów-guru B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OWOC,

Moje zdanie jest takie, że jeżeli Klient zdaje sobie sprawę z konsekwencji montażu instalacji gazowej (mam tu na myśli regulację zaworów, krótsze przebiegi dla świec i cewek) to adaptować można każdy silnik. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że widziałem "zagazowane" Porsche 911 pomimo problemów z umieszczeniem zbiornika.

 

co powiecie o takim zestawie do forka sturbo?

 

Sterownik: stag 300+ isa2

wtryskiwacze: hana 2000

reduktor: Ac r-01 czerwony

 

Zestaw Ok. Pamietaj tylko żeby "gazownik" wiedział co montuje i jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a taka sytuacja?

- Stag Qbox

 

- Reduktor Magic III evo2

 

- Wtryski: pojedyncze Hana 2000

 

- Wielozawór i wlew paliwa: Tomasetto

 

- Zbiornik: Bormech, toroidalny

 

- Węże gazowe i wodne Parker

 

- Rurki fazy ciekłej Faro

 

- Armatura Gomet

 

- Filtry: ZWM Czaja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reduktor Magic lepiej omijać z daleka. Z tego co słyszałem został już poprawiony, ale do niedawna miał problemy ze sczelnoscią płaszcza wodnego. W ekstremalnych przypadkach gaz przedostawał się do układu chłodzenia i rozrywało chłodnicę. Reszta jak najbardziej OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jaki gazowanie znosi silnik EJ20F w Forku III z przebiegiem 80tys. km ?

Szkoda mi autka ale rachunek ekonomiczny robi swoje :/

Jaką instalację polecacie ?

 

Może ktoś z Forumowiczów zakładał LPG w Auto-Mixie w Skrzyszowie ??

Kiedyś korzystałem z pomocy JAKO ale brak serwisu na Śląsku i wyjazdy do stolicy wykluczają taka współpracę :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Panowie. Nadszedł czas na zagazowanie mojej ukochanej świnki. Z lektury poprzednich postów wninoskuję, że przy wykazaniu odpowiedniej uwagi i zaangażowania zmiana paliwka nie wpłynie negatywnie na osiągi i trwałość auta. Przy okazji, dzięki wszystkim, ten wątek to skarbnica wiedzy. Od której trochę dostałem kręćka. :)

 

Czy może ktoś doradzić mi jakiś dobry zestaw do mojego auta? A auto to:

Impreza Outback Sport SE 2006

Silnik: 2.5L 4 cyl boxer SOHC 16 valve

i-active valve system

Aluminum heads and block

Sequential multi-port fuel injection

compression 10:1

Platinum spark plugs, NGK FR5AP-11, firing order 1-3-2-4

Idle speed Manual 650±100, Auto 700±100

 

Z góry dzięki i pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...