W forku s turbo zaczęło się od uszczelki pod głowicą. Tu sam zawinilem bo remont zrobiłem w nieodpowiednim warsztacie i po kilku tygodniach musiałem oddać forka do carfit na remont. Znowu uszczelka, krzywy wał korbowy, planowanie głowicy, pierścienie, uszczelniacze. Po zliczeniu obu remontów wyszło coś pod 11tys o ile mnie pamięć nie myli.
W pierwszym wrx naszczescie silnik był ok.
Były tylko drobnostki typu czujniki xenonow, klikając amartyzatory, remont zacisków hamulcowych...
Ogólnie samochody z duszą ale strasznie stresujące:d