Najgorszy był całkowity brak kontaktu z nawierzchniąmimo niby jakiegos pakietu sportowego w zawisie. Płynie to wpowietrzu. Poza tym wszystko ma wspomaganie, sprzęgło, hamulec, elektorniczny gaz, biegi chodzą jakby się mieszało w czymś rzadszym niż woda taką łyżką do lodów na długiej rączce. Ze sprzęgłem, bez sprzęgła tak samo - brak czucia ze wszedł bieg. Ale chodzi bokami.
Dziwne te wrażenia. U mnie biegi wchodzą bardzo wyraźnie, wyraźniej niż w legacy czy fordzie :wink: . Nie mam problemu z czuciem nawierzchni mino dupowozatego zawiasu.
Troche mi sie zdawało że auto "nurkuje" przy hamowaniu ale to takie zboczenia, nie wszystko co jeździ trzeba porównywać z Sti.
Auto generalnie fajne-nie przyśpiesza, takie pierwsze wrażenia ale potem jak już przestałem czekać aż turbina zacznie pompować to nawet jak na wolnossące auto jedzie ok. Równo dołem i góra. Za to hamuje i skręca dobrze- z tym, że skręca na równej drodze! Kiedy jechałem przez Europę to mi to odpowiadało, zawieszenie wielowachaczowe, nie za twarde, nie miękkie, ale w Polsce to koszmar!!!. Szukałem swojego pasa na koleinach przez 400km i gdybym mieszkał w Polsce to sprzedałbym go po tygodniu. Spodziewam się, ze zawieszenie też powiedziało by dość. Nie była to Laguna ani Mondeo ale źle mi sie jechało. Dziury i koleiny zostawiamy dla Subaru
Dla mnie to auto tylko na chwile. Wersja Sport to dodane pierdoły- blaszki na progach i takie tam... a felgi większe 17.
Duży plus to wnętrze i audio.
Chętnie sprzedam :wink:
Pozdr.