Skocz do zawartości

Awaryjność Forestera (lub jej brak)


kespis

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz rozglądam sie za samochodem z napędem 4x4 i pod uwagę biorę Qashqaia z Allmode Tiguana no i Forestera

 

Kup tego co ci się bardziej podoba, bo to ty nim będziesz jeździć lub tego co ma najdłuższą gwarancję, bo załatwia ci problem awaryjności.

Gdyby nie pewne właściwości jezdne Forestera które są mi potrzebne do pracy + mocny silnik zapewniajacy bardzo dobre osiągi i poczucie bezpieczeńśtwa na drodze to kupiłbym jakąś Kię czy Hyundaia, cieszył się z długiej gwarancji i po amortyzacji auta sprzedał go w cholerę i kupił nowe.

Przy obecnym użytkowaniu Forka turbo nigdy nie kupiłbym wersji wolnossącej czy też diesla, bo to jest główna zaleta tego auta. Do tego też powaznie bym się zastanowił nad obecnym modelem, bo jakoś mi nie podchodzi jego uładzony i oklepany u konkurencji wygląd + gorsze osiągi.

Kończy sie pewna epoka w projektowaniu aut. Teraz auto ma wytrzymac okres gwarancji, potem zacząć sie psuć by zmusić do kupienia nowego, a po 6 latach na złom.

Patrząc na rynek aut japońskich (co to Japonii na oczy nie widziały) można śmiało powiedzieć, że Koreańczycy budują równie dobre auta z niższą ceną i dłuższą gwarancją. I tym zdobęda rynek aut popularnych, więc trzeba już popatrzeć czy czasem nie warto wziąć pod uwagę Sportage :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 172
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

rowniez mi wydawalo sie, ze przynajmniej czesc problemu lezy w za krotkim siedzisku

 

To był (jest) mój pierwszy pomysł. Nie jestem jakoś szczególnie wysoki (183), ale np. w Mondeo czy - podobnie jak u Ciebie - w Volvo V70 siedziska foteli były doskonałe - tutaj mam wrażenie, że krawędź fotela kończy mi się w połowie ud, co jest ewidentnym złudzeniem, ale "coś" mnie tam uciska.

 

Przez jakis czas walczylem z ustawieniami fotela - do czasu osiagniecia akceptowalnego "najmniejszego zla".

 

Jutro mam krótko-wakacyjny wyjazd na kilka dni, ale będę musiał zrobić 500 km ciągiem, to skorzystam z Twojej rady i pobawie się ustawieniami fotela. Nie wiem czy w 2.5XT siedzenie różni się od tego z mojego samochodu, ale będę próbował i dam znać jak poszło po weekendzie.

 

Dzięki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim Forysiu 2005 słowo awaria jest nieznane, prawie 100Kkm. Ale - nie oszczędzać na serwisie, i tak wyjdzie taniej niż późniejsze holowania i inne niedogodności w podróży. Przy okazji pozdrawiam załogę bombowca nie-ASO :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz rozglądam sie za samochodem z napędem 4x4 i pod uwagę biorę Qashqaia z Allmode Tiguana no i Forestera

 

Kup tego co ci się bardziej podoba, bo to ty nim będziesz jeździć lub tego co ma najdłuższą gwarancję, bo załatwia ci problem awaryjności.

:-)

Gwarancja gwarancją a awaryjność awaryjnością,to dwie różne sprawy,wolę nie przebywać w warsztacie pomimo tego że na gwarancji,sa przyjemniejsze rzeczy czyż nie :wink:

Ale chyba masz racje trzeba brać furę w której człowiek dobrze się czuje,bo tam kupę życia spędzamy :| no i może z lekkim uwzględnieniem ekonomii :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwarancja gwarancją a awaryjność awaryjnością,to dwie różne sprawy,wolę nie przebywać w warsztacie pomimo tego że na gwarancji,sa przyjemniejsze rzeczy czyż nie :wink:

Ale chyba masz racje trzeba brać furę w której człowiek dobrze się czuje,bo tam kupę życia spędzamy :| no i może z lekkim uwzględnieniem ekonomii :lol:

 

Teraz poziom wykończenia aut dosyć mocno zbliżył sie do jednego poziomu, Japsy obniżyli loty, Koreańczycy gonią stawkę, Niemcy jak im wyjdzie ale też wysoko, nawet Włosi poprawiają swoje wyroby. Ot, globalizacja. Nie wiadomo juz kto projektuje, kto buduje, ile czasu to wytrzyma i czy warto przepłacać za znaczek na masce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fiat, kupę komponentów ma niemieckich, dlatego się tak często coś dzieje :mrgreen:

 

problem z hamulcami - zacinające się cylinderki - bosch

problem ze skrzynią - jakaś niemiecka generlanie dobra ale jak już padnie to lepiej wyminić

problem z elektyką, wina amerykańskich złącz AMP

problem ze wspomaganiem, wina trw - nie wiem kto jest właścielem

problem ze sterowaniem turbo - wina bosch

problem ze kołem pasowym wina nie wiem kogo dayco pewnie niemców :mrgreen:

padnięta przepywa - wina bosch właśnie mi padła po 6 mc - oczywiście niemiecka bosch

hałasująca zmieniaraka - blaupunkt - niemcy

problem ze składanym dachem - nie pamiętam nazwy ale znany niemiecki producent

problem z automatyczną klima - tutaj magneti morelli, ale pada w środku potencjometr, niemieckego producenta

problem z alarmem, ewidentna wina magneti morelli, błąd montazysty, może podwykonawcy - pewnie niemieckego :mrgreen:

dwumasa i sprzęgło valeo - 200kkm i dalej ok. ale pewnie padnie bo to tez niemieckie

 

rzeczy które raczej działają

body komputer auta - magneti marelli

nawigacja z radiem magneti marell

elektryka sterowania siedzeniami,

 

nie mam pojęcia co w tym fiacie jest jeszcze włoskiego

silnik wymyślili włosi i sprzedali patent CR boschowi

projekt silnika jest włoski

pewnie dlatego ma 200kkm i nic absolutnie mu nie jest

bo inni kwadratogłowi niemcy zaprojektowali chyba 10 lat później swojego CR i jest dramat i płacz http://vwszrot.pl/

 

 

blacha, 100% ocynk a narażone miejsca razy cztery

 

tak, że niemcy to mega bublarze :D

 

albo specjalnie sprzedają innym gorsze części.

 

w subaru są japanese producenci

przepływka denso, kupę innych gratów też japońskich z tego sporo denso. Nie wiem co tam jest niemieckiego, ale pewnie by się psuło :D pewnie sprzęgło w nowych dieslach jest niemiecke :twisted:

 

o wiem, żarówki są osram - przepalają się :mrgreen: a ksenony są philips i są bardzo dobre

 

to tak apropos mojego fiata i mojego forestera którego coś boli. Jeździ świetnie ale coś go jednak boli i za tydzień powinienem wiedzieć co

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fiat, kupę komponentów ma niemieckich, dlatego się tak często coś dzieje :mrgreen:

 

Z tymi niemieckimi częsciami to może być tak jak z chińskimi: dostajesz dokładnie to za co zapłacisz. Albo po prostu obniżenie jakości obserwowane praktycznie wszędzie, począwszy od elektroniki, poprzez AGD czy samochody.

Nawet głupie wycieraczki produkowane przez renomowane niby firmy okazują się totalnym szajsem za wysoką cenę podczas gdy jakaś garażowa produkcja kosztująca kilkanaście złotych działa tak samo.

Ja na razie jestem tak zadowolony ze swojego auta, że nawet nie daję go żonie i wolę stracić czas i ją zawieść niż dać jej kluczyki, bo boję się, że go uszkodzi (a ma talent do wyskakujacych słupów w garażu, budek strażników, etc.). A nie miałbym na co go zmienić, bo nowy Forester mi nie leży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdy jakaś garażowa produkcja kosztująca kilkanaście złotych działa tak samo.

 

a nawet znacznie lepiej czuli wycieraczki motgum

 

najlepsze wycierazki na rynku u nas nie są dostępne

 

to są NWB na pierwszy montaż do wielu aut japońskich

 

http://www.nwb.co.jp/e/

 

u mnie wytrzymały 3 lata,

 

co do bosch - coraz bardziej kojarzy mi się z tandetą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz poziom wykończenia aut dosyć mocno zbliżył sie do jednego poziomu, Japsy obniżyli loty, Koreańczycy gonią stawkę, Niemcy jak im wyjdzie ale też wysoko, nawet Włosi poprawiają swoje wyroby. Ot, globalizacja. Nie wiadomo juz kto projektuje, kto buduje, ile czasu to wytrzyma i czy warto przepłacać za znaczek na masce.

Poziom wykończenia a myśl techniczna i jakość wykonania to zupełnie różne rzeczy. Są/były samochody produkowane w Japonii i te same w Europie/USA i jakoś zawsze jakość czytaj bezawaryjność tych japońskich była dużo lepsza. Kontrola produkcji w Europie/USA/Turcja a Japonia to też dwie różne rzeczy mimo iż samochód na pierwszy rzut oka taki sam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poziom wykończenia a myśl techniczna i jakość wykonania to zupełnie różne rzeczy. Są/były samochody produkowane w Japonii i te same w Europie/USA i jakoś zawsze jakość czytaj bezawaryjność tych japońskich była dużo lepsza. Kontrola produkcji w Europie/USA/Turcja a Japonia to też dwie różne rzeczy mimo iż samochód na pierwszy rzut oka taki sam

 

Nie zgodzę się z tym. Miałem Civica z USA i nie miał on typowych bolączek Civików z Anglii czy Japonii. Ale to niczego nie dowodzi.

A druga sprawa to ile jest teraz sprzedawanych japończyków z Japonii? I gdzie jest teraz ta sławetna japońska myśl techniczna dzięki której wcześniej zdobyła przewagę nad konkurencją?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I gdzie jest teraz ta sławetna japońska myśl techniczna dzięki której wcześniej zdobyła przewagę nad konkurencją?

ZTCW to na liście najmniej psujących się samochodów jest kilka z Japonii (Forester+Mazda+coś tam) . Włochów i Francuzów tam (pierwsz dziesiątka) nie widziałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZTCW to na liście najmniej psujących się samochodów jest kilka z Japonii (Forester+Mazda+coś tam) . Włochów i Francuzów tam (pierwsz dziesiątka) nie widziałem.

 

Daj linka do tej klasyfikacji, bo z tego co ja pamiętam to dotyczyło to aut już wiekowych, a nie obecnego modelu. Druga sprawa to rodzaj badanych usterek i firma która dokonuje zestawienia. Mi spaliło się podświetlenie przycisku oraz uszkodził sie termometr, więc mam już dwie usterki elektryki w aucie na gwarancji, więc jest awaryjny według niektórych firm badających auta. Nie wiadomo komu wierzyć w takich zestawieniach.

Idąc dalej tym tropem nowy Forester nie ma najmniejszych szans na osiągnięcie poziomu poprzednika, bo wydech koroduje na potęgę, palą się sprzęgła w dieslach, trzeba robić upgrade softu z różnym skutkiem (patrz sąsiadujący wątek), poprawiane jest zawieszenie. I to jest ta różnica pokoleniowa aut, gdy księgowi biora się za poprawianie inżynierów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecne modele mnie nie interesują bo nie kupuję auta na 2-3 lata ale niestety w żadnej grupie wiekowej Francuzów i Włochów nie uświadczysz. Były to dane Dekry i jeszcze jakiegoś innego towarzystwa niemieckiego i skandynawskiego. ZTCW to nawet ktoś na tym forum (chyba Hogi) takie dane już wklejał. :D

No i sprawdziłem na początku tego tematu są dane załączone przez Hogiego.Osobiście wolę brzydkiego (niestety) japończyka niż pięknego (Alfa,Citroen) francuza lub włocha bo samochód służy mi do jeżdzenia a nie do oglądania a niestety jestem za cienki w kasę aby to pożenić kupując jakiegoś Porschaka lub Jagiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecne modele mnie nie interesują bo nie kupuję auta na 2-3 lata ale niestety w żadnej grupie wiekowej Francuzów i Włochów nie uświadczysz. Były to dane Dekry i jeszcze jakiegoś innego towarzystwa niemieckiego i skandynawskiego. ZTCW to nawet ktoś na tym forum (chyba Hogi) takie dane już wklejał. :D

No i sprawdziłem na początku tego tematu są dane załączone przez Hogiego.Osobiście wolę brzydkiego (niestety) japończyka niż pięknego (Alfa,Citroen) francuza lub włocha bo samochód służy mi do jeżdzenia a nie do oglądania a niestety jestem za cienki w kasę aby to pożenić kupując jakiegoś Porschaka lub Jagiego.

 

A kto oprócz cebie pisał cos o francuzach czy włochach? Popatrz na inne zestawienia i tam pojawiają się już inne auta, niekoniecznie pseudojapońskie, szczególnie jeśli chodzi o klasę do 3 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do trzech lat mnie nie interesują bo na tyle jest zazwyczaj gwarancja a moje auta muszą jeździć a nie stać (nawet na naprawach gwarancyjnych) a wielu producentów robi tak byle auto przeżyło gwarancję a potem niech się klient martwi i daje zarobić ASO i producentom części. Jest to chyba nie tylko moje zdanie bo jakoś tak jest, że auta tzw. bezawaryjne jakoś mniej tracą na wartości. Wiadomo, że auto japońskie np. almera produkowana w anglii (chyba) jest gorszej jakości niż japońska ale tak czy owak jest to myśl japońska. A zmieniając zakres to też wolę Panasonica czy Sony nawet produkowanego w Chinach niż jakiś inny sprzęt typu Grunding czy Philips produkowany w EU. No oczywiście są wyjątki tzw sprzęt topowy produkowany w EU ale to tylko potwierdza regułę. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już piszemy trochę o innych markach to żona używa jedenastoletniego Nissana Micrę 1.3 N-CVT - nigdy nic się w nim nie zepsuło. Już nas to męczy bo moralnie straszliwie znudził nam się ten samochód :). Co prawda przebieg to 70k km ale to już nie moja wina :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak offtop to offtop :mrgreen:

 

tak apropos micry

 

a ja dokładnie był zaproszony na prezentacje nowej micry jako stały klient nissana. Są 2 micry na polskę i jeźdżą od miasta do miasta

 

mają navi, turbo, milion babskich pierdół, chyba 8 podyszek, esp itd. silnik to 3 cylindry uturbione. Parametrów jeszcze nie ma wszystkich ale z 1.2 wyciąga 100km i pali 4,5 do 5,5l/100

tak przynajmniej deklarują. JEst bardzo dużo miejsca z przodu i z tyłu. Z przdu jest znacznie więcej niż w moim forku :shock:

 

komputer mówi czy zmieścisz się w dziurze parkingowej. Będzie też jakiś mega zmyślny japoński sielnik diesla, podobno zmienne fazy rozrządu i takie tam.

auto ma wbudowany bluetooth, i jakieś złącza pod popularne urządzenia, ma zestw głośomówiący. Panoramiczny dach i mmóstwo takich pierdół, nawet miejsce na torebkę :mrgreen:.

 

cała ocynkowana

 

generalnie bardzo mi się auto spodobało, we wrześniu jestem umówiony na jazdy :D

 

tak czy inaczej uważam że moja żabka k12 była najśliczniejsza. To był duży przeskok stylistyczny.

no i ten kompresor wyciągający z 1.4 136km. Cudo, P&P, i wio. K12 miała nawet CAI seryjnie zrobiony i dzięki temu tak łatwo było. Opony 205/45/16 delikanie wystające poza blachy. To było jedno z moich ulubionych aut, ale idiota z sopotu mi ją skasował. Graty już sprzedałem, miałem poliuretanowe części w zawieszeniu, racingowe stabilizatory i wiele gratów z japońskich serii wyścigowych k12. Zawiechy nigdy nie obniżyłem, to by ograniczało jej praktyczność, ale dziki badylowi na przodzie bardzo mało się przechlała.

 

do twojej jak nic wrzucać sr20det lub lepie sr20vet i objeżdzać wszystko co się rsza na 1/4 :mrgreen:

 

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety po ich mariażu z Francuzami trochę boję się marki Nissan. Uważam, że od tego momentu (abstrahując od wciąż udanej Micry, 350Z, Navary i GT-R'a) to jest niestety jej upadek / równia pochyła. Upadek widać też po serwisach, które by się ratować powoli przestawiają się na serwis innych marek bo z Nissanów już nie bardzo można wyżyć - pewnie nie dla tego, że się nie psują tylko dlatego, że się ich mało sprzedaje (przynajmniej tych mainstream'owych). Tak na marginesie linie produktowe też nie są przejrzyste - kiedyś była Micra, Almera, Primera i Maxima, teraz jest tylko Micra i dalej nie za bardzo wiadomo co (jakaś Tida).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak offtop to offtop :mrgreen:

 

Oj tam offtop zwykłe porównanie :)

 

Pierwsze auto leciwa honda civic, awaryjność duża bo zaniedbana strach było gdziekolwiek wyjechać, kila napraw i autko śmigało jak na 15latke :D porównując do nowej Yariski wtedy była nawet lepiej spasowała i miała przyjaźniejsze wnętrze. Kolejne auto mis lancer :twisted: fajne przyjazne bez awaryjne ale czego mu brakowało i tak doszedłem do Forestera.

Foryś chodź kosztowny w utrzymaniu daje duża rość z jazdy i wspaniała trakcje:) Naprawdę polecam zakup tego utka :mrgreen:

 

Spalanie ostatnio w mieście 12,5l/100km :) do 23l/100km, trasy nie wypowiem się za dużo chodź z jazdy w okolicach wawy nie schodzę poniżej 12l/100km

 

-- Pt sie 20, 2010 2:34 pm --

 

Ja niestety po ich mariażu z Francuzami trochę boję się marki Nissan. Uważam, że od tego momentu (abstrahując od wciąż udanej Micry, 350Z, Navary i GT-R'a) to jest niestety jej upadek / równia pochyła. Upadek widać też po serwisach, które by się ratować powoli przestawiają się na serwis innych marek bo z Nissanów już nie bardzo można wyżyć - pewnie nie dla tego, że się nie psują tylko dlatego, że się ich mało sprzedaje (przynajmniej tych mainstream'owych). Tak na marginesie linie produktowe też nie są przejrzyste - kiedyś była Micra, Almera, Primera i Maxima, teraz jest tylko Micra i dalej nie za bardzo wiadomo co (jakaś Tida).

 

Fakt Nissan już przed połączeniem z żabojadami miał nie najlepsza opinie jeśli chodzi o serwis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja się dołączę do Off-topu:

 

Mieliśmy Octavię I - TDI 90 KM przez 140 000 km. Awarii uniemożliwiających lub poważnie utrudniających jazdę nie było. Średnio uciążliwe: popsucie się czujnika ilości zasysanego powietrza. Z drobnych rzeczy pamiętam urwanie się gałki sterowania lusterkami, spalenie się jednej żarówki podświetlenia zegarów i na koniec popsucie się silniczka do zamykania wewnętrznego obiegu powietrza (tzn. raz działał, a raz nie). Typowe dla Skód i VW odłażenie dolnej osłony silnika. Samochód był normalnie serwisowany w ASO aż do sprzedaży.

 

Zużycie "eksploatacyjne": klocki hamulcowe + przeszlifowanie tarcz przy ok. 90 000. Jeden amortyzator pociekł, ale potem mu przeszło. Szyba przednia (kamień), żarówki itp.

 

Najgłupsza usterka to rozwarstwianie się znaczka firmowego starego typu (zielonego żurawia - tak usłyszałem kiedyś od jednego przemysłowca z Słowacji) na masce i klapie bagażnika, które to znaczki oczywiście kazałem wymienić na nowego typu, nie szczędząc zł. :wink:

 

===

 

A co do Forestera: 16 500 km bez żadnych awarii i jakiegoś niepokojącego zużycia, pomijając malowanie brzydkich tłumików i kilka drobiazgów (np. krzywe parkowanie wycieraczki), o dziwo częściowo usuniętych przez serwis zaraz po zakupie.

 

===

 

Wracając znowu do Off-topu: niestety porównanie serwisu Skody i Subaru jest bardzo niekorzystnie dla Subaru. Zarówno pod względem fachowości, jak i szybkości działania, dostępności części i cen. To także może mieć wpływ na statystyki awaryjności: samochód porządnie i fachowo serwisowany jest w znacznym stopniu zabezpieczony przed niespodziankami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamiętam urwanie się gałki sterowania lusterkami

:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

 

 

zielonego żurawia

oszukali Cie, to przecież spleśniały kurak

 

btw,

 

kiedyś to przewidywałem, że jak wyjdzie subaru diesel, to skodziarze będą je kupować. :lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety po ich mariażu z Francuzami trochę boję się marki Nissan. Uważam, że od tego momentu (abstrahując od wciąż udanej Micry, 350Z, Navary i GT-R'a) to jest niestety jej upadek / równia pochyła. Upadek widać też po serwisach, które by się ratować powoli przestawiają się na serwis innych marek bo z Nissanów już nie bardzo można wyżyć - pewnie nie dla tego, że się nie psują tylko dlatego, że się ich mało sprzedaje (przynajmniej tych mainstream'owych). Tak na marginesie linie produktowe też nie są przejrzyste - kiedyś była Micra, Almera, Primera i Maxima, teraz jest tylko Micra i dalej nie za bardzo wiadomo co (jakaś Tida).

 

dokładnie tak jest niestety, nissan, przestał być nissanem :roll: , ale chyba niemieli wyjścia, bo w momencie mariażu z Renault , byli mocno pod krechą :roll:

 

-- 20 sie 2010, o 21:05 --

 

Mieliśmy Octavię I - TDI 90 KM przez 140 000 km.

 

serwisowałem takie auto , mojego sąsiada, który jest właścicielem biura turystecznego , i który non stop podróżuje po całej europie, auto dosłownie nie gasło, sprzedał ją jak miała 550 000 km :shock: :idea: tak tak :idea: , tylko raz zmienione sprzegło, raz turbina, kilka razy rozrząd , i elementy eksploatacyjne , i jak sprzedawal to była w naprawde niezłej kondycji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

serwisowałem takie auto , mojego sąsiada, który jest właścicielem biura turystecznego , i który non stop podróżuje po całej europie, auto dosłownie nie gasło, sprzedał ją jak miała 550 000 km :shock: :idea: tak tak :idea: , tylko raz zmienione sprzegło, raz turbina, kilka razy rozrząd , i elementy eksploatacyjne , i jak sprzedawal to była w naprawde niezłej kondycji

 

Takie przebiegi można osiągać właśnie przy długich trasach. Ten sam samochód przy odpalaniu 2 razy dziennie i przejechaniu do pracy i z powrotem po parę km przjedzie połowę z tego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...