Arcteryx

Chciałbym odświeżyć temat opon Vradstein Quatrac 5. Padają mi zimówki Michelin, a letnie Geolandary są na wykończeniu. Ze względów finansowych zacząłem się zastanawiać nad oponami wielosezonowymi - nigdy do tej pory takich nie miałem i od ponad 20 lat stosowałem wyłącznie gumy sezonowe. 80% moich przebiegów to asfalt i drogi utwardzone. Jeżdżę też dużo po drogach leśnych, dziurawych i błotnistych. Co ważne, jeżdżę też sporo po górach, w tym oczywiście po śniegu. Samochód to poliftowy Forek SG, wolny ssak, manual. Roczne przebiegi to minimum 20.000km. Jak takie Vradsteiny sprawdzają się w praktyce? Lepiej kupić takie, czy np. Toyo OpenCountry A/T albo Falken Wildpeak AT3? A może po prostu JEDNAK komplet na lato i komplet na zimę...? Felg mam trzy komplety jakby co Z góry dzięki za porady!

W weekend przejechałem w sumie prawie 2000 km i problem nie wrócił. Samochód jechał normalnie. Spróbuję podjechać w tym tygodniu na diagnostykę i zastanowię się co z tym dalej zrobić - pewnie wyprucie sondy zamknie temat na lata

No więc byłem rano w serwisie, podpięli komputer i wyszła właśnie 2 sonda lambda. Błąd został skasowany, przejechałem 200 km i na razie problem nie wrócił.... W poniedziałek, po powrocie do Polski, zabieram się za to. Wielkie dzięki dla wszystkich za rady i pomoc!

Oby, oby! Dzięki za uspokojenie! Spróbuję gdzieś podjechać teraz, żeby sprawdzić kod błędu - wieczorem dam znać co wyszło.

Stan na rano, po 12 godzinach resetu akumulatora: CEL świeci się od razu, cruise miga. Silnik nie szarpie, nie trzęsie się, pracuje równo i miarowo. nie ma żadnego falowania obrotów - ani na benzynie, ani na LPG. Po rozgrzaniu się do "prawie 85'C" trzyma obroty na poziomie ok. 700. Olej OK. WTF.....

Dzięki! Na pewno tak zrobię!

Oby to nie to... Tak jak pisałem - wymiana rozrządu (a przy okazji regulacja zaworów) była 5.000 km temu - zakładam, że wszystko było sprawdzone wtedy. Ale, ale... Przypomniała mi się jedna rzecz: przy okazji zaświecenia się CEL zauważyłem też, że wskaźnik temperatury silnika jest lekko poniżej normy, tj. jeśli strzałka w "równym poziomie" oznacza 90', to teraz jest tak na - umownie - 85'.... Może to tylko złudzenie, ale mam wrażenie, jakby lekko opadła.

Dzięki, Panowie! Z kupieniem czytnika będzie problem, bo jutro ostatni dzień tutaj, a od soboty rano powrót. Na pewno pierwsze co zrobię w poniedziałek, to serwis Na razie: nie ma żadnych innych objawów - przyspiesza, hamuje, nic nie wyje, nic nie szarpie. Dzięki za ten pomysł z sondą lambda - miałem coś takiego w poprzednim Forku z 10 lat temu - skończyło się wypruciem sondy i problem z CEL zniknął na zawsze. Zobaczymy co będzie jutro po podpięciu akumulatora po nocnej przerwie (cruise by się bardzo przydał w drodze powrotnej....).

Hej, Samochód: 2008 Forester SG N/A MT 158KM; LPG (STAG) założony 5.000 km temu. Dziś zaświecił mi się ("na stałe") CEL + miga cruise. Nie ma żadnych innych objawów - nie szarpie, nie ma falowania obrotów, wszystko jest jak zwykle. Wyłączenie silnika, przegazowanie nic nie daje - objawy są jak były. Odłączyłem teraz na noc akumulator - może to coś pomoże? Wiadomo, że trzeba podjechać do serwisu i podpiąć samochód pod komputer; problem polega na tym, że jestem 1800 km od domu, we Włoszech, a do Polski wracam dopiero w niedzielę wieczorem. Było dużo jazdy autostradowej, teraz ciągle po górach i zakrętach. Dzisiaj leje deszcz cały dzień i jest 99% wilgotności powietrza, więc może to jakieś elektryczne kłopoty? Olej jest, regulacja zaworów + rozrząd z pompą wody robione były tuż przed instalacją gazu (przy okazji świece, wszystkie płyny itp). Martwić się?

Zainteresuję się tym Zenitem - nie słyszałem nigdy wcześniej o takim rozwiązaniu. Ciekaw jestem, czy w przypadku jakichś nagłych awarii łatwo jest znaleźć znający się na tym systemie warsztat (np. "gdzieś w trasie")?

Dziękuję! Ad. 1 - o to poproszę na pewno, dzięki! Ad 2. - w poprzednim Forku wymieniłem SLSy na sztywne od razu po zakupie (tj. na przełomie 2009/2010) i wciąż są w super stanie. Przy okazji tego serwisu nowszego SG poproszę o kontrolę SLSów - jeśli jeszcze są w miarę OK, to się na razie wstrzymam ($$$). Ad. 3 - skłaniam się ku STAGowi BRC w poprzednim SG sprawował się rewelacyjnie i wymagał - przez cały czas od instalacji do sprzedaży jednej tylko regulacji; obyło się bez wymiany wtrysków. Być może trafiłem po prostu na jakiś doskonały zestaw. Do STAG przekonuje mnie to co piszecie o większej dostępności warsztatów/specjalistów. Na to liczę, tj. bardziej na sto tysięcy

Hej, Właśnie sprzedałem Forka SG w wersji 125KM, który przy przebiegu 330.000 przejechał na gazie (BRC) ok. 200.000 km. Z tej okazji przywracam do codziennego użycia Ostatniego Mohikanina (SG 2.0 NA MT 158KM) z 2008 roku w stanie mint (przebieg na dziś 204.000 km (przez ostatnie dwa i pół roku zaledwie 9.000; stał w garażu i okazjonalnie jeździł po suchym). Jutro Forester jedzie na wymianę rozrządu z pompą wody + standard (płyny, filtry, co-tam-jeszcze-wyjdzie). Silnik: EJ204LSPLB. Mam w związku z tym pytania: 1) Ponieważ planuję szybką instalację LPG (o tym za chwilę), to czy poprosić serwis, by korzystając z okazji "rozrządowej" zrobiono kontrolę i ew. regulację zaworów? 2) O co jeszcze poprosić / na co zwrócić uwagę w kontekście planowanej instalacji LPG - może np. o sprawdzenie zawieszenia pod kątem instalacji dużej butli? Samochód ma już hak (nie był używany); stoi całkiem zdrowo na SLSach. 3) Dostałem dwie oferty na instalację LPG z wiarygodnego zakładu: STAG i BRC. STAG jest kilkaset złotych tańszy, ale ten zakład go poleca. Tak jak pisałem, wcześniej jeździłem na BRC; STAG jest mi kompletnie nieznany. Ma to współcześnie jakieś znaczenie? Z góry bardzo dziękuję za rady! Kacper

Papiery i homologacja są w porządku. Przekażę - mam nadzieję, że się uda! Rozumiem, że kolejność jednak: diagnosta -> wydział komunikacji, a nie odwrotnie? Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc!!

Cześć, Mam głupią sytuację w rodzinie i poproszono mnie o radę. Z grubsza sytuacja wygląda na typowy Paragraf 22, a w dużym skrócie przedstawia się tak: 1) Samochód miał założoną we wrześniu 2018 (czyli rok i 2 miesiące temu) instalację gazową. 2) Właścicielka zapomniała, czy nawet nie wiedziała o konieczności wpisania tej instalacji do dowodu rejestracyjnego. 3) Wczoraj okazało się, że ostatnie badanie techniczne (do dowodu rej.) było przed wakacjami (5 miesięcy temu). Wiem, idiotyczna sytuacja. Pytanie jak to teraz załatwić. Samochód jest całkowicie sprawny technicznie, serwisowany w ASO, na wszystko ma papiery. Stacja diagnostyczna nie wbije przeglądu bez adnotacji o LPG w dowodzie rejestracyjnym. Wydział Komunikacji nie wpisze adnotacji o LPG bez ważnego badania technicznego (chyba?). Co radzicie? Jak to rozwiązać? Z góry dzięki za rady! K.

Zgadzam się w stu procentach. Te tablice są obrzydliwe niezależnie od tego na jakim samochodzie się znajdują - a im większy pojazd, tym poziom ohydy wyższy. W Warszawie na Ursynowie (kawałek za stacją metra Ursynów w stronę Dolinki Służewieckiej, po prawej stronie KEN) stoi jakiś monster (Lincoln Navigator albo Cadillac Escalade) z taką blaszką. Wygląda to tak pokracznie, że za każdym razem jak go mijam mam skojarzenie z jakimś ultra-pakerem typu Burnejka z dwucentymetrowym dżonsonem

Miałem gaz BRC w Legacy IV i bez problemu "wkręt" mieścił się pod klapką wlewu benzyny.

Samochód sąsiada w Boulder, zawsze cieszył mnie ten widok

Czy ktoś z Was przerabiał już temat instalacji LPG VI generacji (wtrysk gazu w fazie płynnej)? Wiem, że jest to wciąż droga impreza (nomen omen), ale podobno gwarantuje brak zagrożeń typu wypalanie gniazd zaworowych itp. itd.

Nie stwierdzono co się właściwie stało - część po prostu umarła. Trzeba było wymienić cały panel (na szczęście plug&play i wszystko gra od lat).

Dzięki Na 15KM nie liczę, ale że jestem nieco przygłuchy, to lepszy dźwięk jest zawsze w cenie, hehe... Serio mówiąc, to OBK którym tu jeżdżę ma 14 lat i ok. 210.000 mil przebiegu (jakieś 330-340.000 km), jeździ z tym K&N od minimum 2 lat (u mnie rok) i nic złego się nie dzieje (naczytałem się historii o rozwalonych przepływomierzach itd), a naprawdę mam wrażenie, że jest troszkę bardziej zrywny, a przede wszystkim jestem bardzo zaskoczony wyjątkowo niskim spalaniem. Zastanawiam się, czy wpływ na to ma np. wysokość npm (mieszkam na ok. 1800 m) - na pewno jakiś ma - ale być może "sportowy" dolot też jakoś pomaga? W każdym razie zabrać ten zestaw mogę bez problemu - zastanawiałem się tylko, czy instalując go w Forku nie napytam sobie jakichś problemów, wartych więcej niż respekt pod Pewexem

Cześć, Jestem od prawie roku w 'wyjechany' i jeżdżę to Outbackiem N/A z 2004 roku. Samochód kupiłem latem ubiegłego roku, a że wracam do Polski w wakacje, to OBK będę sprzedawał. Poprzedni właściciel zainstalował w nim stożek K&N z całą oprawą, a do tego dorzucił mi karton z całym oryginalnym dolotem. Samochód fajnie mruczy, mam wrażenie (może mylne i czysto "placebowe"), że lepiej się zbiera od serii; ma też wyraźnie niższe od porównywalnych Outbacków (których tu pełno) spalanie. Pytanie brzmi tak: czy jest sens przeszczepiać taki układ do Forka SG N/A (wersja 158KM)? Wiem, że sprzedając tu Outbacka nie odzyskam tego co w niego w ciągu roku wpakowałem, a dla przyszłego właściciela zainstalowany K&N może nie mieć żadnego znaczenia. Chcę więc zdemontować stożek z Outbacka, założyć serię, zabrać K&N do Polski i wsadzić do Forka. Warto? Nie warto? Z góry dzięki za rady

Czy to Brat?? Super sprawa!

Może kogoś zainteresuje taki ultraklasyk Libero na czarnych tablicach

Pozdrowienia dla Pani kierującej białym Forkiem SH (na klapie różowa świnka z kokardą) => Sobieskiego->Wilanów->Przyczółkowa

Płyta od Grzegorza założona na kolejnego mojego Forka Grzegorz to prawdziwy Mistrz - wszystko jest zrobione z idealną precyzją, a sama procedura montażu błyskawiczna i dokładna. No i pogadać bardzo miło. Dziękuję Grzegorzowi, a wszystkim zastanawiającym się czy warto założyć płytę jego autorstwa bardzo to polecam. Forek Osioł jeździ tak uzbrojony od 5 i pół roku i żadne kamienie, korzenie, koleiny czy inne szykany mu nie straszne.