Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

Na pieszych to trzeba uważać, coraz częściej widzę że nie patrzą czy mogą wejść na jezdnię czy nie - same pasy to za mało jeszcze trzeba się upewnić że można przechodzić (nawet w takiej sytuacji jak powyższa, tyle że to patologia kierującej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojemu koledze kilka lat temu kierowca zuka przejechal 10letniego syna na przejsciu dla pieszych.

Tlumaczyl sie ze spadla mu komorka i schylil sie zeby jej poszukac.

 

W mojej wsi z najdluzszym drewnianym pomostem w Europie zatrzymalem sie przed przejsciem zeby przepuscic babcie i w tym momencie z tylu wjechal na przeciwlegly (omijajac mnie) pas ok. 20letni kierowca golfa II na WPR i uderzyl w przechodzaca wrzucajac ja wprost pod stojacy naprzeciw niego samochod po drugiej stronie przejscia.

Gdzie jest blad systemowy, spoleczny, mentalny, inny?

Czy mamy bac sie wyjazdzac na ulice :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez swoją grzeczność można przyczynić się do dużej tragedii... Dlatego nie zawsze warto się zatrzymywać. Ja zawsze zanim przepuszczę kogoś na pasach, patrzę w lusterka.

 

Właśnie dodałeś jeden nawyk do moich zachowań za kółkiem nigdy o tym nie pomyślałem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świadomie i celowo przestałam się zatrzymywać żeby przepuścić pieszych na dwupasmówkach. To się kiedyś o mały włos nie skończyło tragedią, pomijając fakt, ze zostałam obtrąbiona, co akurat nie robi na mnie wrażenia :wink:

Na jednopasmówce jest to ściśle uzależnione od prędkości i sytuacji za mną. W centrum Gdańska prawie zawsze przepuszczam pieszych.

 

Dzisiaj natomiast dwóch kierowników wymusiło na mnie gwałtowne hamowanie, co z kolei spowodowało wysypanie się zakupów w postaci winogron :evil: .

Jechałam pasem do lewoskrętu, przede mną gość w Mercu, z prawej próbował nas wyprzedzić Q5 i skręcić w lewo. Pajac z Merca się prawie zatrzymał, żeby przepuścić Q5 przed sobą. Ja jechałam z włączonym kierunkowskazem.

Dość często na tym pasie się to niestety zdarza. To jest pas do skrętu w Toruńską, a prawy "leci" prosto do Pruszcza. Bywalcy Gdańska wiedzą gdzie to jest - za "tunelem" :wink:

Mercedes oczywiście zmienił pas i poleciał prosto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba się upewnić że można przechodzić

To raczej Ty się upewnij, ze możesz przejechać.

:|

To jest nawet zawarte w "kodeksie drogowym"

 

Zgadza się i upewniam się. Ale zapis dotyczy obu stron, a mam wrażenie że myślenia wymaga się tylko od kierowców.

 

-- 7 paź 2011, o 17:13 --

 

Mojemu koledze kilka lat temu kierowca zuka przejechal 10letniego syna na przejsciu dla pieszych.

Tlumaczyl sie ze spadla mu komorka i schylil sie zeby jej poszukac.

 

W mojej wsi z najdluzszym drewnianym pomostem w Europie zatrzymalem sie przed przejsciem zeby przepuscic babcie i w tym momencie z tylu wjechal na przeciwlegly (omijajac mnie) pas ok. 20letni kierowca golfa II na WPR i uderzyl w przechodzaca wrzucajac ja wprost pod stojacy naprzeciw niego samochod po drugiej stronie przejscia.

Gdzie jest blad systemowy, spoleczny, mentalny, inny?

Czy mamy bac sie wyjazdzac na ulice :?:

 

Ryzyko jest zawsze jedynie co można zrobić to je ograniczać a bać się trzeba, ale nie tak aby nie wychodzić z domu - bardziej chodzi o świadomość zagrożeń. W pierwszym przypadku zadziałał odruch o ile to prawda z tym telefonem ... Drugi to co innego całkowity brak przewidywania na kursie na PJ nie nauczyli a doświadczenia nie miał, nie myślał i tragedia ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
Zgadza się i upewniam się. Ale zapis dotyczy obu stron, a mam wrażenie że myślenia wymaga się tylko od kierowców.

Z tym, że kierowcy mają obowiązek znajomosci przepisów... konieczne jest zachowanie zasady ograniczonego zaufania ...

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się i upewniam się. Ale zapis dotyczy obu stron, a mam wrażenie że myślenia wymaga się tylko od kierowców.

Z tym, że kierowcy mają obowiązek znajomosci przepisów... konieczne jest zachowanie zasady ograniczonego zaufania ...

 

Pozdrowienia

 

Dokładnie. Ograniczone zaufanie to redukcja ryzyka. Jeśli chodzi o zachowanie bezpieczeństwa to dlaczego tego obowiązku nie wymagać od wszystkich użytkowników ruchu (piesi, rowery, motorowery itp) - szczególnie jak współdzielą przestrzeń na drodze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym, że kierowcy mają obowiązek znajomosci przepisów... konieczne jest zachowanie zasady ograniczonego zaufania ...

Każdy uczestnik ruchu drogowego, czy jest to pieszy czy kierowca ma obowiązek przestrzegania ustawy "Prawo o ruchu drogowym". Jeżeli zatem ma przestrzegać i stosować musi je znać.

 

A propos przejść dla pieszych, to chyba jedne z najniebezpieczniejszych miejsc na drogach. Po wielu latach za kierownicą, widząc przejście dla pieszych, tudzież szkołę, zdejmuję nogę z gazu (nawet jadąc wolno, taki odruch bezwarunkowy).

 

Przyczyn nieszczęśliwych zdarzeń na przejściach jest wiele:

- zbyt mało czasu i uwagi poświęca się kursach sytuacjom które na przejściach mogą się zdarzyć (miło byłoby prezentować uczestnikom studium przypadku, w wielu możliwych sytuacjach na drodze). Szczerze mówiąc, wiele lat temu na kursie dowiedziałem się jedynie, że taki element oznakowania drogi istnieje. Całą resztę wiedzy i doświadczenia trzeba było zdobyć na drodze...

- błędna lokalizacja przejść (za wzniesieniem, zakrętem etc.);

- zatracanie się instynktu samozachowawczego pieszych, które szczególnie często obserwuję w dużych miastach i aglomeracjach (wynika to chyba z coraz szybszego, nieomal pośpiesznego trybu życia);

- totalny brak wyobraźni części kierowców;

- brak znajomości przepisów przez kierowców (w TVP Info nadawany jest/był program prezentujący wykroczenia popełniane przez kierowców, który uwidocznił, że wielu kierowców w ogóle nie ma świadomości popełnianych wykroczeń, np. wyprzedzania na przejściu dla pieszych na drodze wielopasmowej!).

 

Czy też tak macie, że wybierając się w trasę, szczególnie w weekend, sprawdzacie w kalendarzu kto ma imieniny? Ja już tak mam :roll:. W ostatnią sobotę było Jana, więc wracając wieczorem małymi beskidzkimi wioskami byłem przygotowany na solenizantów i ich gości...trafiłem "tylko" trzech, zupełnie pijanych, oczywiście nieoświetlonych rowerzystów (trajektoria obejmowała obszar od pobocza do osi jezdni, a w kulminacji nawet pobocze przeciwległe). Spośród nich jeden rower prowadził, a może było odwrotnie :roll:...rower prowadził rowerzystę, nie wiem.

 

co z kolei spowodowało wysypanie się zakupów w postaci winogron :evil: .

Aga, nie martw się, nie ma tego złego...za rok będzie bożole ;) Tylko nie zapomnij o drożdżach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś za mną traska 700km po autostradce i co :?:

Kilka razy było tak,że lecimy te 150-160km/h ,my lewym pasem ,po prawej jedzie sobie jakiś osobnik za ciężarówką i...bez kierunku,nagle pcha mi się pod zderzak(po co mu lusterka i kierunkowskazy :?: :evil: ),hebluję ,trąbię,po ominięciu zjeżdża na prawy i...puka się w głowę,że debil jestem czy coś :!: :(

 

Leci gość okularem ,zasuwa spokojnie koło 200-220km/h,bat na dachu,ja go widzę z daleka ,szybki strzał między tiry,puszczam go,leci dalej,wyhamował go facet w osobówce,opornie ciśnie 110km/h lewym,mruga,kierunek lewy załączony,nic,ten go wywołuje na CB,i co :?: ten z osobówki gada "jakci się spieszy to wal w barierki,ja ci nie zjadę bo mi sie tak podoba".

No co za ch... :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leci gość okularem ,zasuwa spokojnie koło 200-220km/h,bat na dachu,ja go widzę z daleka ,szybki strzał między tiry,puszczam go,leci dalej,wyhamował go facet w osobówce,opornie ciśnie 110km/h lewym,mruga,kierunek lewy załączony,nic,ten go wywołuje na CB,i co :?: ten z osobówki gada "jakci się spieszy to wal w barierki,ja ci nie zjadę bo mi sie tak podoba".

No co za ch... :!:

 

A gdzie była ta autostrada, chyba nie w PL (choć odzywki na CB znajome)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielu pieszych ma ogromną wadę, która powoduje to, że to kierowcy muszą na nich uważać, mianowicie, dużo pieszych nie jest i nie było kierowcami. Nie zdają sobie sprawy z tego, że nie jeździ się 20-30km/h. Nie wiedzą, że jak jest ciemno lub pada, albo co najgorsze jedno i drugie, to ich nie widać(nie wiem, czy też tak macie, ale ja jak jadę po zmroku, to praktycznie patrzę tylko na chodniki, bo światła samochodu przede mną kątem oka widzę)

 

Dzisiaj natomiast dwóch kierowników wymusiło na mnie gwałtowne hamowanie, co z kolei spowodowało wysypanie się zakupów w postaci winogron :evil: .

 

Następnym razem bierz w kiściach - nie wysypują się :twisted::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedzą, że jak jest ciemno lub pada, albo co najgorsze jedno i drugie, to ich nie widać(nie wiem, czy też tak macie, ale ja jak jadę po zmroku, to praktycznie patrzę tylko na chodniki, bo światła samochodu przede mną kątem oka widzę)

 

Szczególnie niebezpieczne na drogach bez pobocza czyli większość w Polsce, do tego nieliczni piesi noszą jakieś elementy odblaskowe kosz groszowy a widać z dużej odległości zanim zobaczy się ich w światłach samochodu. Ja staram się trzymać bliżej środka jezdni (o ile jest to możliwe) zawsze większe bezpieczeństwo jak się pieszego w porę nie zobaczy. Dziwi mnie postawa ustawodawcy że nie ma obowiązku posiadania posiadania elementów odblaskowych przez pieszych (może być tylko poza obszarem zabudowanym), skoro nie potrafi się budować odpowiednich dróg (pobocza, chodniki itp).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzecz się dzieje w Gdańsku.

Pytanie za 5 pkt:

Dwa pasy, lewy w lewo, prawy prosto. Na prawym pełno, na lewym pusto. Samochód na Gdańskich rejestracjach zmienia pas z prawego na lewy, podjeżdża 20m po czym kierunek i wraca z powrotem. Co w takim wypadku robicie - wpuszczacie czy też nie? Jechałem akurat lewym, i trochę poczekałem, aż się ktoś nad nim zlituje...przy okazji klakson na max :mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdansk, jade sobie w sznurze samochodow, droga przykorkowana, ale akurat w tym momencie sie ruszylo i poruszamy sie okolo 30-40 km/h. Nagle, po prawej mija mnie czarny mercedes na KR z predkoscia lekko 60 km/h ..... Po prawej byl chodnik......

 

Miałem podobną sytuację staję przed przejściem (znak jest wcześniej, widoczne pasy itp) pieszy przechodzi od lewej strony jest już na wysokości mojego samochodu a od tyłu ze sporą prędkością zaczyna omijać mnie z prawej strony samochód (asfaltowe pobocze). Chyba wyczaił że coś nie tak i dał po hamulcach na szczęście zatrzymał się przed przejściem ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

urbikulek napisał(a):

Gdansk, jade sobie w sznurze samochodow, droga przykorkowana, ale akurat w tym momencie sie ruszylo i poruszamy sie okolo 30-40 km/h. Nagle, po prawej mija mnie czarny mercedes na KR z predkoscia lekko 60 km/h ..... Po prawej byl chodnik......

 

 

Miałem podobną sytuację staję przed przejściem (znak jest wcześniej, widoczne pasy itp) pieszy przechodzi od lewej strony jest już na wysokości mojego samochodu a od tyłu ze sporą prędkością zaczyna omijać mnie z prawej strony samochód (asfaltowe pobocze). Chyba wyczaił że coś nie tak i dał po hamulcach na szczęście zatrzymał się przed przejściem ...

 

Ten chodnik byl od jezdni oddzielony pasem zieleni...... wzdluz chodnika domy i wyjscia z podworek ...... Jechal tak dlugo jak go widzialem ze 300m, minal przy okazji skrzyzowanie (po zebrze), az zniknal mi za zakretem.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...