Skocz do zawartości

Globalne ocieplenie


grzywaczewski

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Jaca68 napisał:

Para wodna nie ucieka w kosmos, a praktycznie nawet nie przedostaje się do wyższych warstw atmosfery – pozostaje w troposferze. System klimatyczny można porównać do przykrytego szczelną pokrywką garnka wypełnionego częściowo wodą. W powietrzu nad wodą może znaleźć się tylko tyle pary wodnej, na ile pozwala temperatura tego powietrza. Więcej, gdy jest ciepłe, mniej gdy jest chłodne. Kiedy zdejmiemy garnek z fajerki i zacznie on stygnąć, pary wodnej w powietrzu nad wodą zrobi się po jakimś czasie za dużo i skropli się ona na ściankach i pokrywce garnka, a krople po jakimś czasie spłyną w dół.

czyli jakby nie patrzeć nici z wyprawy na Marsa, bo statek nie przebije się przez dodatkową warstwę pary wodnej, a oczywistym jest że woda ma większa gęstość niż powietrze. Ewentualnie musimy schłodzić tą Ziemię żeby para się skropliła i opadła na ziemię robiąc drogę statkom kosmicznym:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, subarutux napisał:

A o wykorzystywaniu klimohisterii przez cynicznych polityków europejskich (niestety skutecznym) można poczytać choćby tu → Wojna z Rosją to walka o klimat! (wPrawo.PL)

 

O kwestiach zmian klimatycznych nie będę dyskutował...ale sterowanie masami poprzez strach...cały czas to robią. Jesteśmy na skraju rewolucji (choć przez zabiegi polityków i uników by do rewolucji nie dopuścić to możemy mieć wojnę) i moim zdaniem, wprowadzanie paniki, strachu to forma kontroli...no ale od tego jest wątek o teoriach spiskowych, bo to przecież jest teoria spiskowa, czyli sprawa z góry tożsama z bzdurą dla wiekszości. Bo tak wygodniej - nie mysleć tylko powtarzać co mi każą.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Neutrino33 napisał:

bo to przecież jest teoria spiskowa, czyli sprawa z góry tożsama z bzdurą dla wiekszości. Bo tak wygodniej - nie mysleć tylko powtarzać co mi każą.

Opowiadanie bajek że nie ma globalnego ocieplenia to owszem, jest bzdura. A reszta to wygodna szufladka, w którą próbujesz mnie wcisnąć. Tyle że to się nie uda, bo ja odróżniam to co mówią naukowcy, od tego co mówią i robią politycy. Zresztą wielokrotnie o tym pisałem. Więc kula w płot :)

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, skwaro napisał:

odróżniam to co mówią naukowcy, od tego co mówią i robią politycy

Jest tylko jeden problem, sprzedajnych naukowców, w większości pseudonaukowców, ale mediach prorządowych nie do odróżnienia, oczywiście nie dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.08.2022 o 13:08, skwaro napisał:

No i nim zostawimy tę stronkę najpierw mi odpowiedz na pytanie czy już wiesz czym się różni pogoda od klimatu i czy już rozumiesz czemu przewidywanie ich się tak różni, Bo widzę że zaczynasz kolejny watek żeby odwrócić uwagę od poprzedniego

W skrócie - niczym, bo jedno i drugie jest PRZEWIDYWANIEM. ;)

 

Cała meteorologia i klimatologia w zasadzie opiera się na tych samych zasadach:

- obserwacja aktualnych warunków

- próba zrozumienia zjawisk zachodzących w atmosferze

- przewidywanie co wydarzy się w przyszłości (na postawie obecnej sytuacji i zebranej wiedzy)

 

Oczywiście są różnice, od prognozy meteo wymagam dokładnej informacji co będzie się działo na danym obszarze w najbliższych dniach (ciśnienie, wiatr, temperatura, opady, widoczność, zachmurzenie ...)

Od klimatologa nikt tak szczegółowych danych nie wymaga. Zresztą cała ta klimatologia nigdy nie koncentrowała się na przewidywaniu przyszłości, a raczej na skrupulatnym katalogowaniu i opisywaniu klimatu panującego w danym obszarze. I wtedy na podstawie tego opisu za X lat wstecz można przewidzieć jaki warunki na danym obszarze będą występować. Coś jak prognoza z Rancza: jak jest dzisiaj każden widzi, jutro będzie tak samo.

W klimatologii podobnie, jak przez X ostatnich lat w Toskanii a lipcu było słonecznie, bezchmurnie i 30 stopni, to tego należy oczekiwać w lipcu roku następnego.

Więc dla mnie wskaźnikiem naszego zrozumienia i co za tym możliwości przewidywania zjawisk w atmosferze jest sprawdzalność prognozy krótkoterminowej. I na obecny czas w perspektywie 48 godzin jest może nie idealnie ale dobrze, 72 godziny też jeszcze w miarę, natomiast prognozy powyżej 96 godzin to już jest loteria.

Czemu loteria? Bo jest zbyt wiele zmiennych których obecnie nie potrafimy uwzględnić.

A "prognozy długoterminowe to już wróżenie:

https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-jaka-bedzie-zima-2022-prognoza-dlugoterminowa-ekspert-z-imgw,nId,6258433

Zbliża się sezon huraganów na Karaibach - przewidywanie drogi takiego cyklonu to jeden z priorytetów NHC NOAA.

https://www.nhc.noaa.gov

Pośledź sobie zmiany przewidywanych tras.

A wracając do przewidywań zmian klimatu. Łatwo znajdziesz doniesienia że ocieplenie następuje szybciej niż przewidywał model zmian klimatu opracowany powiedzmy 10 lat temu. Towarzyszą temu oczywiście nawoływania że czas się kończy i musimy redukować emisję bardziej i szybciej.

A dla mnie jest to wyznacznik że model jest do bani. Nie ważne czy ocieplenie następuje szybciej czy wolniej niż zakładano. Ważne jest że model nie uwzględnia pewnych procesów lub czynników. Więc działania podejmowane na jego podstawie są obarczone błędem. :ph34r:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Jaca68 napisał:

W skrócie - niczym, bo jedno i drugie jest PRZEWIDYWANIEM. ;)

 

 

No właśnie nie, przewidywanie zmian klimatu a długoterminowa prognoza pogody, a to dwie zupełnie różne rzeczy. Jeszcze raz - sprawdź definicje co to klimat, a co to pogoda bo mieszasz pojęcia. Klimat nic nie mówi czy i kiedy będzie padać czy nie, albo czy będzie huragan czy nie. Klimat Ci powie jaka będzie przewidywana średnia ilość opadów w danym roku na danym obszarze. To jakbyś chciał przewidzieć ile będziesz zarabiał za 5 lat vs ile będzie wynosić średnia płaca w gospodarce za 5 lat. 

 

Do tego trzeba sobie zdawać sprawę że przewidywanie zawsze jest obarczone błędem, ale dobre modele podają przedziały ufności żeby czytający zdawał sobie sprawę o jakich zakresach zmian mowa. Dlatego można kwestionować dokładność przewidywania zmian klimatu w pewnym zakresie, ale to też nie oznacza że można kwestionować w całości zmiany klimatu, co widzimy powyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, wąż napisał:

jakie zmiany klimatu są prognozowany dla Polski za 10>20>50 lat?

lata i zimy będą cieplejsze? o ile?

co jeszcze się zmieni?

 

 

30sek w Google:

https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C90280%2Cjak-zmienia-sie-klimat-w-polsce-nowe-badania.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wąż napisał:

nie wygląda to jeszcze jakoś przerażająco :) 

 

U nas spadek dni z pokrywą śnieżną spadnie o połowę i to ciebie nie przeraża? :facepalm:

Nie mam na myśli tutaj nart ale np grożącej nam suszy, gdzie topniejący śnieg jest jednym z najlepszych "nawadniaczy"?

Bo co z tego jak opadów będzie ciut więcej ale będzie on padał na suchą ziemię i momentalnie odparowywał lub spływał - w sieci jest masa filmików pokazujących że sucha ziemia nawadnia się najgorzej.

 

Znaczy to u nas permanentny problem z wodą i sytuacje, że widać "kamienie głodu" będą coraz częstsze.

Masz rację, nie ma się czego bać - będzie dłuższy okres wegetacyjny - tylko nie wiem czym to podlejemy.

 

Do tego pojawienie się tropikalnych chorób, np malarii czy dengi jest tylko kwestią czasu - na razie komary je przenoszące mają u nas ciut za zimno ale już za kilka lat zaczną się pojawiać bliżej naszych granic.

 

Skoro u nas zaczną rosnąc palmy to na południu Europy i w Afryce będzie pustynia - i zgadnij gdzie ci ludzie będą uciekać (a mnożą się na potęgę).

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ESP napisał:

Nie mam na myśli tutaj nart ale np grożącej nam suszy, gdzie topniejący śnieg jest jednym z najlepszych "nawadniaczy"?

Tak. I nigdy nie było powodzi spowodowanych roztopami? Biedne te kraje południa Europy, śniegu tam nie ma i nie było a wegetacja nadal trwa.

7 godzin temu, ESP napisał:

Do tego pojawienie się tropikalnych chorób, np malarii czy dengi jest tylko kwestią czasu

To malaria już jest we Włoszech i Hiszpanii??? Bo jak ostatnio sprawdzałem to w Afryce obszary malaryczne są na południe od Sahary. :biglol: Chcesz mapkę?

 

7 godzin temu, ESP napisał:

Skoro u nas zaczną rosnąc palmy to na południu Europy i w Afryce będzie pustynia

W północnej Afryce już jest pustynia. Na jakiej podstawie twierdzisz że ocieplenie klimatu spowoduje powiększenie się pustyni w kierunku południowym? Tak tylko przypominam że najcieplejsze rejony ziemi - okolice równika są jednocześnie jednymi z najwiiększa ilością opadów i bujną wegetacją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jaca68 napisał:

Tak. I nigdy nie było powodzi spowodowanych roztopami? Biedne te kraje południa Europy, śniegu tam nie ma i nie było a wegetacja nadal trwa.

 

Problemem naszym jest to, że już teraz jesteśmy.w ogonie Europy jeżeli chodzi o wodę:

 

image.thumb.png.e10cfbe353d721db86cc32466afc3660.png

 

https://swiatwody.blog/2021/10/17/liczbowy-matrix-zasoby-wody-w-polsce-na-tle-europy/

 

1 godzinę temu, Jaca68 napisał:

To malaria już jest we Włoszech i Hiszpanii??? Bo jak ostatnio sprawdzałem to w Afryce obszary malaryczne są na południe od Sahary. :biglol: Chcesz mapkę?

 

Nie manipuluj, mówimy o przyszłości a nie o dniu dzisiejszym.

https://klimat.rp.pl/zdrowie/art18565271-za-50-lat-malaria-moze-grozic-90-swiatowej-populacji

 

1 godzinę temu, Jaca68 napisał:

W północnej Afryce już jest pustynia. Na jakiej podstawie twierdzisz że ocieplenie klimatu spowoduje powiększenie się pustyni w kierunku południowym? Tak tylko przypominam że najcieplejsze rejony ziemi - okolice równika są jednocześnie jednymi z najwiiększa ilością opadów i bujną wegetacją.

 

Spałeś na geografii? Mój syn w 8 klasie pisał referat na ten temat.

https://geografia24.pl/gospodarowanie-i-pustynnienie-w-strefie-sahelu/

"Ze względu na zachodzące zmiany klimatu skutkujące częstszym występowaniem suszy, obszar Sahelu narażony jest na występowanie zjawiska pustynnienia, czyli zamiany w pustynię. Dotyczy to północnych granic Sahelu, skąd ku południu naciera Sahara. Zagrożone pustynnieniem są nie tylko obszary Sahelu, ale także inne części Afryki."

 

image.thumb.png.0b21dc6d25808597a828f87e98246bea.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.09.2022 o 11:52, ESP napisał:

Problemem naszym jest to, że już teraz jesteśmy.w ogonie Europy jeżeli chodzi o wodę:

Nie manipuluj. Nie rozmawiamy o suszy tylko o tym że

 

W dniu 3.09.2022 o 01:56, ESP napisał:

topniejący śnieg jest jednym z najlepszych "nawadniaczy"?

a jest to kompletna bzdura. Szczególnie przy "prawdziwej" zimie z kilkunastoma stopniami mrozu i przemarznięta glebą.

W dniu 3.09.2022 o 11:52, ESP napisał:

Nie manipuluj, mówimy o przyszłości a nie o dniu dzisiejszym.

To może wyjaśnisz jak te komary z Afryki pokonają cięgle powiększającą się Sahare?

 

W dniu 3.09.2022 o 11:52, ESP napisał:

Spałeś na geografii? Mój syn w 8 klasie pisał referat na ten temat.

No patrz pan cała Afryka stanie się pustynią. :biglol:

To gdzie będą te deszcze padać, z tych chmur co powstaną w wyniku zwiększonego parowania rozgrzanych oceanów? Bo nie w Europie, nie w Afryce. A gdzieś ten deszcze musi spaść. :ph34r:

Tak się nas właśnie karmi strachem a pelikany łykają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Jaca68 napisał:

kompletna bzdura. Szczególnie przy "prawdziwej" zimie z kilkunastoma stopniami mrozu i przemarznięta glebą.

 

Powiedz to kilku naukowcom. Radziłbym mieć przyłbicę aby ich śmiech ciebie nie poraził. :biglol:

 

Takie kilka pierwszych linków z brzegu - obrazków niestety brak ale słów niedużo więc powinieneś dać radę ;)

 

 

https://www.bezpluga.pl/wiadomosci/zadbaj-o-snieg-na-polu,90587.html

 

Co więcej woda, jaka pozostaje na polu po stopieniu się śniegu, jest jej najbardziej wartościową formą, ponieważ powoli przenika do głębszych warstw gleby, nie potęgując zjawiska erozji wodnej oraz tworząc w ten sposób depozyt wody, który będzie w późniejszym okresie wykorzystany przez rośliny."

 

 

https://smoglab.pl/dla-przyszlych-pokolen-biala-zima-bedzie-jak-wyczekany-cukierek/

 

"Deszcz w zimie nie jest przyrodzie tak bardzo potrzebny. Śnieg za to jest naturalnym zbiornikiem wodnym  powierzchniowym, który trzyma wodę w pokrywie i stopniowo oddaje do gruntu, topniejąc – dr Sebastian Szklarek."

 

"Gorzej z suszą hydrologiczną, czyli tym, co widzimy na rzekach i hydrogeologiczną, czyli poziomem wód podziemnych. Przez brak pokrywy śnieżnej te straty, które zbudowały się przez ostatnie lata suszy letniej, nie zostaną odbudowane."

 

 

https://przeglad.olkuski.pl/zatroszczmy-sie-o-przyszle-pokolenia/

 

"Brak pokrywy śnieżnej, która topniejąc, staje się nieocenionym źródłem zasilającym wody podziemne, ma ogromny wpływ na ogólne zasoby wodne – mówi Marek Piątkowski z fundacji Aeris Futuro. Niedostatek takiego zasilania w okresie wiosennym powoduje w późniejszym czasie niskie stany wód w rzekach, a także częściej pojawiające się i dłużej utrzymujące susze.
Zimą coraz częściej opady spadają pod postacią deszczu, który szybko spływa do rzek. Nawet jeśli spadnie śnieg, to leży on kilka-kilkanaście dni. Bezmroźne zimy sprawiają, iż topi się on szybko, zasilając Bałtyk, a nie glebę i nasze wody gruntowe. A to już jeden krok w kierunku suszy."

 

 

https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C370495%2Cnaukowcy-powolne-topnienie-sniegu-korzystne-dla-rolnictwa.html

 

"Najkorzystniejsze dla upraw polowych jest bowiem powolne wchłanianie wody przez glebę, a więc powolne topnienie pokrywy śniegowej w dzień, przy niewielkich przymrozkach w nocy"

Jan Rozbicki z Wydziału Rolnictwa i Biologii Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego

 

"Obecnie warunki pogodowe dla upraw polowych są sprzyjające, ponieważ pokrywa śniegu topnieje dosyć wolno, a woda wsiąka w ziemię.  Jest to bardzo dobra sytuacja dla ozimin; na wiosnę będą spore zapasy wody."

dr Andrzej Doroszewski z Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. 

 

 

https://raport.togetair.eu/woda/susza-marnotrawstwo-wody-i-ekstremalne-zjawiska-pogodowe/snieg-coraz-bardziej-brakujace-ogniwo-ekosystemu

 

"– Deszcz będzie bardzo szybko z ekosystemu leśnego odprowadzany – po prostu odpłynie – opowiada profesor Małek i dodaje, że w rezultacie nie będzie go w przyrodzie wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebny, czyli wiosną. – To wiosną ekosystemy leśne potrzebują wody oraz składników pokarmowych do procesów wzrostowych, m.in. w drzewostanach i w odnowieniach. Po deszczowej zimie lub zimie z wieloma głębokimi odwilżami nie powstanie „zapas wody”, zatem na wiosnę pojawi się deficyt wodny."

 

 

 

Mógłbym tak jeszcze długo ale mam wrażenie, że i tak to może być nadmiar informacji. 

 

6 godzin temu, Jaca68 napisał:

To może wyjaśnisz jak te komary z Afryki pokonają cięgle powiększającą się Sahare?

 

Ty na serio myślisz, że Sahara uchroni ciebie przed chorobami tropikalnymi? Dooobry jesteś! :biglol:

Na malarię zmarła niedawno 4-letnia dziewczynka we Włoszech, która nigdy w Afryce nie była.

Zgłoś się do jej rodziców i powiedz, że to niemożliwe bo przecież malaria nie umie przechodzić przez Saharę, daj znać co ci odpowiedzą. :mrgreen:

 

6 godzin temu, Jaca68 napisał:

No patrz pan cała Afryka stanie się pustynią. :biglol:

 

Przecież wyraźnie widać, że nie cała a raptem jakaś 1/5 na oko.

Z czytaniem mapy widzę, że też masz problemy? Czy może daltonizm? Albo znów próba manipulacji poprzez włożenie w mój post rzeczy której nigdy nie napisałem? Daj znać, na wszystko coś poradzimy ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Jaca68 napisał:

To może wyjaśnisz jak te komary z Afryki pokonają cięgle powiększającą się Sahare?

 

Już u nas są, od dawna, tylko malaria jeszcze ma za zimno :P

https://dimedic.eu/pl/wiedza/komar-widliszek-tropikalny-komar-przenoszacy-malarie

 

A resztę już skomentował ESP wyżej.

Edytowane przez skwaro
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Blixten napisał:

 

Nazbyt polityczny/propagandowy to artykuł, tak przynajmniej go odbieram. Pożyjemy, zobaczymy! Mnie chyba jednak bardziej niepokoją konsekwencje "ciepłej" zimy niż niedogrzanych mieszkań...ale to już moja perspektywa.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, ESP napisał:

Na malarię zmarła niedawno 4-letnia dziewczynka we Włoszech, która nigdy w Afryce nie była.

Mnie nie interesują tajemnicze zgony ani prasowe pseudodoniesienia.

Zarówno WHO jak i CDC nie znalazły malarii w Europie.

 

https://www.who.int/data/gho/data/themes/malaria

 

https://www.cdc.gov/malaria/travelers/country_table/i.html

 

16 godzin temu, ESP napisał:

"Najkorzystniejsze dla upraw polowych jest bowiem powolne wchłanianie wody przez glebę, a więc powolne topnienie pokrywy śniegowej w dzień, przy niewielkich przymrozkach w nocy"

Jan Rozbicki z Wydziału Rolnictwa i Biologii Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego

No w idealnym świecie gdy śnieżek sobie napadada, w dzień będzie +2 w nocy -4 i tak przez miesiąc będzie sobie topniał i wsiąkał w niezamarzniętą ziemię. Z pewnością jest to bardzo dobra i korzystna sytuacja.

Niestety takie idealny zimy występują częściej w snach pana naukowca niż w realu.

Tu masz z czasów przed globalnym ociepleniem jak wyglądało nawilżanie gleby skutkujace powodziami przez roztopy:

http://www.retronauta.pl/powodz-1947


 

Cytat

 

27 lutego Silne mrozy (np. w Krakowie -22 stopni)

28 lutego Nagłe ocieplenie (np. w Krakowie +6 stopni)

początek marca Utrzymymujące się dodatnie temperatury (odwilż) wraz z opadami deszczu.

11 marca Kolejna faza ocieplenia. Wzbierają rzeki górskie.

15 marca Roztopy obejmują górne odcinki Wisły.

marzec W rejonie Warszawy woda przerywa wały między Zakroczymiem a Czerwińskiem.

24 marca Zerwanie mostu w Tczewie, zaledwie 16 dni po rocznej powojennej odbudowie.

marzec Zalanie Żuław Wiślanych i przedmieść Gdańska.

 

Tak to wyglądało gdy zimy były sprzed epoki ocieplenia. Zamarznięte rzeki, zatory lodowe i zagrożenie powodziami..

Powódź w Polsce w 1979 roku

Zima 1978/1979 jest określana mianem zimy stulecia. Spadła wówczas w Polsce rekordowa ilość śniegu. Pokrywa śnieżna w wielu miejscach kraju osiągnęła nienotowane dotąd poziomy. Ta ogromna ilość śniegu była przyczyną powodzi roztopowej, gdy gigantyczne zaspy zaczęły w całym kraju topnieć. Dodatkowo nadal zmarznięta ziemia nie była zdolna do przyjęcia padającej wody, która zamiast wsiąknąć, spływała, tworząc rozlewiska lub powodując wystąpienie rzek ze swoich koryt.

Powódz objęła swoim obszarem około 20 tys. km2 Polski. W wielu miejscach przerwane zostały wały przeciwpowodziowe. W najgorszej sytuacji znalazły się miejscowości w dorzeczu Narwi, Bugu, dolnej Wisły, Noteci, a także Iny i Regi. Symbolem ogromu żywiołu z 1979 roku jest zalanie Pułtuska. W tym mieście 5 kwietnia zostały przerwane wały przeciwpowodziowe, w efekcie 1/3 miasta została zalana. Ucierpiały także m.in. Ostrołęka, Stargard i Koło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...