Skocz do zawartości

Skoda lepsza od Subaru


bardzozlymisio

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Jaca68 napisał:

No 140 jak to autostrada. Co tam za motor jest?

Bo pod koniec lat 90 miałem octavię 1,9 tdi, paliło to mało, ale nigdy z 3 z przodu.


 

Sprawdze w poniedziałek i dam znać bo nie wiem. 
 

53 minuty temu, RoadRunner napisał:

Stawiam na 1.6 TDI :)

 

 

Dokładnie tak. 
 

Podobnie oszczędne auto to pamietam jedynie C4 HDI. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie, prosze nie obrazac przedstawicieli handlowych. Ja mam 7.5 litra srednie spalanie ale to z 1.0 tsi.

 

Tylko widze ze probujemy usprawiedliwiać skode oszczednoscia i wrzucilismy ja juz na auto sluzbowe. Mozna powiedziec ze dobrze, bo do tego sie nadaje. Ale watek jest skoda vs subaru a wiec auto prywatne na auto prywante, wiec nie uwazam ze niektorzy nie rozumieja wątku,  ktory nie jest tylko i wylacznie o samochodach służbowych :)

Naszczescie w perspektywie pojawia sie corolla w hybrydzie i jak mi sie trafi to moze do konca roku zmienie sluzbowe auto. 

Jak juz przywyklem do wad scali, to coraz bardziej irytuje mniw ruszanie, szczególnie po wbiciu d z r . Gdzie auto często idzie w moment obrotowy i ruszenie jest wtedy z piskiem opon...albo ktos Cie wpuszcza i auto po wcisnieciu gazu rowniez ma problem z natychmiastowym startem. Nie jest to tylko moja opinia. 

Jak wsiadlem do nowej corolli odrazu zauważyłem ze jest cicho, ale nie z powodu hybrydy,  w skodzie na start and stop powinno byc cicho...a nie jest. Nie jest cicho za sprawa glosno pracującej klimy! Z poczatku byl to mocny dyskomfort przyzwyczaiłam sie po kilku dniach by teraz odbywajac jazde probna toyota przypomniec sobie rowniez tę wade

To jest super auto dla Polaka bo kazdego dnia znajdzie cos na co moze narzekać.  :)

Jeżdżąc scala nikt mnie nie zaczepil zeby pogadac o aucie, mimo ze malo ich bylo. Jezdzac toyota odbyłem  wiele milych rozmow na temat auta, ludzie podchodzili pytali itd :)

Edytowane przez MateuszWwa
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Tsunetomo napisał:

Miałeś kiedyś flotę aut, powiedzmy 10-100, gdzie ludzie jeżdżą po 50k km rocznie? Liczyłeś koszty utrzymania takiej floty, etc? 

Osobiście nie miałem, bo zwyczajnie by każdy musiał mieć po kilka samochodów, ale jakieś bliższe doświadczenia mam, gdzie było zamawianych po kilkadziesiąt samochodów, a raz gdzie dość bliska mi osoba była odpowiedzialna za jednorazowe zamówienie jakoś ponad 150 samochodów. W tych różnych flotach kojarzę też wybór benzynowych silników i to nie był wybór pracowników, a wyłącznie wybór osób siedzących z kalkulatorem. Stąd było moje zaskoczenie że przy kryterium już 50 tys km decydujące będzie niższe zużycie w dieslu. Mi bardziej chodziło że zazwyczaj diesle są droższe niż odpowiednik benzyny, również w kwestii kosztów np przeglądów. Zazwyczaj osobiście z dieslami też miałem więcej problemów niż z benzynami, więc sama różnica kosztów paliwa czasami była nie aż tak istotna niż inne koszty.

Rozumiem że oferta na jakiś silnik może być bardziej atrakcyjna niż na inny silnik w przypadku floty, ale to w całościowym rozrachunku zakupu, utrzymania, zużycia, itd, a nie decyzji tylko bo trochę mniej spali.

 

5 godzin temu, Tsunetomo napisał:

Acha, No i najwięksi „dożynacze” aut u mnie nie są w stanie wykrzesać z tych diesli spalania większego niż 7litrow.

może faktycznie się to poprawiło w tych Wolfsburgskich gnojówkowozach, ja pamiętam akurat Passata B7 którym dłuższy czas jeździłem, to 7 widziałem kilka razy w postaci 7.8/7.9 i to było na zasadzie "weź jedź już normalnie". Zazwyczaj widywałem 12, a zdarzało się też i ponad 15. W H6 3.0 czy 3.6 często widywałem niższe zużycia w szczególności przy bardziej dynamicznych przejazdach. Przynajmniej moje doświadczenia były takie że przy szybszej jeździe (powiedzmy po niemieckich fragmentach autostrady bez ograniczeń) faktycznie niższe spalanie w dieslach można było zaobserwować w przypadku >3.0TDI, niż w przypadku tych <=2.0. Wówczas było ono już porównywalne, albo odrobinę niższe, ale nie na tyle żeby rozpatrywać to pod kątem jakiś znaczących oszczędności finansowych. Chyba że faktycznie by się robiło rocznie sporo tych km.

 

8 godzin temu, chojny napisał:

Jadę tą samą drogą w tym samym czasie, nie muszę do tego mieć 300koni. 

zaczyna się dyskusja czy coś do czegoś jest potrzebne czy nie:unsure: mogę też wziąć benzynę która pali koło 3-4 l/100 (ponoć już lata temu taki VW miał taki model), a obecnie elektryka za którego nic nie zapłacę, bo póki co jeszcze naładuję gdzieś za darmo, a pojadę tak samo długo, bo na jednym ładowaniu uda mi się dotrzeć, ewentualnie agragacik do którego wystarczy że wleję 1l paliwka:upside-down-face_1f643-small: I ten diesel strasznie nieekonomiczny będzie, zużywając tyle paliwa:mrgreen:

 

8 godzin temu, chojny napisał:

Jadąc porównywalnym mocowo benzyniakiem do wspomnianego diesla spalam około 10L, czyli i tak jest bardzo duża różnica. 

to strasznie mocno ciśniesz jak porównywalna benzyna do 1.6TDI pali ci aż 10l;):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, radekk napisał:

Osobiście nie miałem, bo zwyczajnie by każdy musiał mieć po kilka samochodów, ale jakieś bliższe doświadczenia mam, gdzie było zamawianych po kilkadziesiąt samochodów, a raz gdzie dość bliska mi osoba była odpowiedzialna za jednorazowe zamówienie jakoś ponad 150 samochodów. W tych różnych flotach kojarzę też wybór benzynowych silników i to nie był wybór pracowników, a wyłącznie wybór osób siedzących z kalkulatorem. Stąd było moje zaskoczenie że przy kryterium już 50 tys km decydujące będzie niższe zużycie w dieslu. Mi bardziej chodziło że zazwyczaj diesle są droższe niż odpowiednik benzyny, również w kwestii kosztów np przeglądów. Zazwyczaj osobiście z dieslami też miałem więcej problemów niż z benzynami, więc sama różnica kosztów paliwa czasami była nie aż tak istotna niż inne koszty.

Rozumiem że oferta na jakiś silnik może być bardziej atrakcyjna niż na inny silnik w przypadku floty, ale to w całościowym rozrachunku zakupu, utrzymania, zużycia, itd, a nie decyzji tylko bo trochę mniej spali.

 

może faktycznie się to poprawiło w tych Wolfsburgskich gnojówkowozach, ja pamiętam akurat Passata B7 którym dłuższy czas jeździłem, to 7 widziałem kilka razy w postaci 7.8/7.9 i to było na zasadzie "weź jedź już normalnie". Zazwyczaj widywałem 12, a zdarzało się też i ponad 15. W H6 3.0 czy 3.6 często widywałem niższe zużycia w szczególności przy bardziej dynamicznych przejazdach. Przynajmniej moje doświadczenia były takie że przy szybszej jeździe (powiedzmy po niemieckich fragmentach autostrady bez ograniczeń) faktycznie niższe spalanie w dieslach można było zaobserwować w przypadku >3.0TDI, niż w przypadku tych <=2.0. Wówczas było ono już porównywalne, albo odrobinę niższe, ale nie na tyle żeby rozpatrywać to pod kątem jakiś znaczących oszczędności finansowych. Chyba że faktycznie by się robiło rocznie sporo tych km.

 

zaczyna się dyskusja czy coś do czegoś jest potrzebne czy nie:unsure: mogę też wziąć benzynę która pali koło 3-4 l/100 (ponoć już lata temu taki VW miał taki model), a obecnie elektryka za którego nic nie zapłacę, bo póki co jeszcze naładuję gdzieś za darmo, a pojadę tak samo długo, bo na jednym ładowaniu uda mi się dotrzeć, ewentualnie agragacik do którego wystarczy że wleję 1l paliwka:upside-down-face_1f643-small: I ten diesel strasznie nieekonomiczny będzie, zużywając tyle paliwa:mrgreen:

 

to strasznie mocno ciśniesz jak porównywalna benzyna do 1.6TDI pali ci aż 10l;):)

Może niejasno się wyraziłem - 50k rocznie, kontrakt na wynajem 3 lata i 150k km. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, radekk napisał:

 

 

to strasznie mocno ciśniesz jak porównywalna benzyna do 1.6TDI pali ci aż 10l;):)


 

Jade tak samo. Benzyna tyle pali.

 

A co do potrzebne duże moce czy nie potrzebne. Nie potrzebne. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, chojny napisał:


 

Jade tak samo. Benzyna tyle pali.

Oczywiście zależy od specyfiki gdzie i jak się jedzie. Ale wydało mi się i tak dużo, gdzie ponad 300 KM toczydło przy przejeździe przez np centrum Wrocławia w godzinach szczytu, powrót S5 (jadąc w granicach ograniczeń prędkości) do Poznania, schodzę do niskich 8. Więc stwierdzam że współczesne benzyny tez potrafią być całkiem oszczędne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, radekk napisał:

Oczywiście zależy od specyfiki gdzie i jak się jedzie. Ale wydało mi się i tak dużo, gdzie ponad 300 KM toczydło przy przejeździe przez np centrum Wrocławia w godzinach szczytu, powrót S5 (jadąc w granicach ograniczeń prędkości) do Poznania, schodzę do niskich 8. Więc stwierdzam że współczesne benzyny tez potrafią być całkiem 

Auta Żony hyundai i30 i ix35 - benzyna średnie spalanie 6 i 7,5 litra. Dodatkowo przewaga nad dieslem to bezawaryjności. Mam znajomych którzy sporo jeżdżą w trasy i zmienili diesle na benzyny - właśnie ze względu na awaryjność.

Chce się spalania ? Proszę bardzo, priusem koleżanka schodzi do 1,5 litra na 100km. Jeździłem vw touran 1.6tdi średnie spalanie 5,5-6 litra... nie wiem jak trzeba jeździć żeby mieć 3,5...:upside-down-face_1f643-small:

Edytowane przez niebieski708
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, radekk napisał:

Oczywiście zależy od specyfiki gdzie i jak się jedzie. Ale wydało mi się i tak dużo, gdzie ponad 300 KM toczydło przy przejeździe przez np centrum Wrocławia w godzinach szczytu, powrót S5 (jadąc w granicach ograniczeń prędkości) do Poznania, schodzę do niskich 8. Więc stwierdzam że współczesne benzyny tez potrafią być całkiem oszczędne.

Przy stylu jazdy i w trybie I jak inwalida da sie zejść poniżej 10litow/100 i eSTIajem. Tylko po co.

Benzynowym silnikiem da się jeździć oszczędzanie, ale przy dynamiczniejszej jeździe nadal bedzie zużywał od 2 litrów więcej w górę wobec diesla o porównywalnej pojemności, mocy i momencie. 

 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Tsunetomo napisał:

Przy stylu jazdy i w trybie I jak inwalida da sie zejść poniżej 10litow/100 i eSTIajem. Tylko po co.

Benzynowym silnikiem da się jeździć oszczędzanie, ale przy dynamiczniejszej jeździe nadal bedzie zużywał od 2 litrów więcej w górę wobec diesla o porównywalnej pojemności, mocy i momencie. 

 


Dokładnie tak jest. GT najniższe miałem 8L, STi właśnie koło 10L ale jak tylko lekko dodasz gazu spalanie wzrasta drastycznie. 
 

W dieslu nie, do tego z Poznania do Amsterdamu diesel jedzie na jednym zbiorniku. 
 

Do tego przeglądy co 30tys. a nie co 8–10tys. km przebiegu. Dlatego taka Skoda TDi to bardzo rozsądny wybór, optymalny ekonomicznie na 3 lata do kulania kilometrów i następna. 
 

Jak się mało jeździ, do tego w większości po mieście to wtedy ze spokojem benzyna, hybryda. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W octavii 2 fl 1.6 TDI 105KM na jednym baku tankowanym do pierwszego odbicia udało mi się zrobić odrobinę ponad 1100 kilometrów, ale gdybym tak jeździł ciągle to bym skończył w psychiatryku.

 

Natomiast gdy "cisłem" to auto ile wlezie + autostrada ciągle licznikowe 180-190km/h to więcej niż 7,8l nie udało mnie się osiągnąć.

 

Teraz mam 03 przed FL z 1.4 TSI 140KM, ale tą bez ACT. Jeżdżąc normalnie mam średnie 6,5l gdzie w 1.6TDI miałem 5,8l, a komfort jazdy benzyną znacznie większy.

 

P.S. To są auta służbowe. Nie mam prywatnego aktualnie :-P 

Edytowane przez NonPhixion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, niebieski708 napisał:

Auta Żony hyundai i30 i ix35 - benzyna średnie spalanie 6 i 7,5 litra. Dodatkowo przewaga nad dieslem to bezawaryjności. Mam znajomych którzy sporo jeżdżą w trasy i zmienili diesle na benzyny - właśnie ze względu na awaryjność.

właśnie ja diesla jak nie muszę to staram się wystrzegać. Z każdym którego na jakimś etapie miałem były zawsze problemy. Dostawczaka nie mam alternatywy, choć liczę że pojawi się elektryk to wówczas to będzie dla mnie strzał w 10, zważywszy że nie będzie szkoda go na przejazdy wokół komina 1-2 km.

 

49 minut temu, Tsunetomo napisał:

Przy stylu jazdy i w trybie I jak inwalida da sie zejść poniżej 10litow/100 i eSTIajem. Tylko po co.

dać wiem że się da, ale tak jak piszesz jest to jazda inwalidzka. Zakładam że jak wyjedziesz już na autostradę i pojedziesz te przepisowe 140, to będzie już problem zmieścić się w tej 10. Ja jadąc bynajmniej nie po inwalidzku jestem w stanie zejść do 8-9 mając podobną moc do STI i to nie jakimiś wyrzeczeniami i będąc zawalidrogą. Więc jest to dla mnie akceptowalne, a zazwyczaj mam poziom między 11-12. W TDIku 177KM jeżdżąc podobnie miewałem zazwyczaj 10.5-11 i nigdy nie udawało mi się zejść poniżej 8, chyba że zjeżdżając kilka km z gór:biglol: Naprawdę nie wyobrażam sobie jazdy dieslem żeby mieć zużycie na poziomie 3-4l/100km.

 

54 minuty temu, Tsunetomo napisał:

Benzynowym silnikiem da się jeździć oszczędzanie, ale przy dynamiczniejszej jeździe nadal bedzie zużywał od 2 litrów więcej w górę wobec diesla o porównywalnej pojemności, mocy i momencie. 

wiem że zużywać powinien mniej, ale czasami ja różnica jest tak znikoma że jak dla mnie nie ma znaczenia, bo trzeba by naprawdę sporo km robić żeby było to odczuwalne dla portfela.

 

51 minut temu, chojny napisał:

W dieslu nie, do tego z Poznania do Amsterdamu diesel jedzie na jednym zbiorniku. 

23 minuty temu, NonPhixion napisał:

W octavii 2 fl 1.6 TDI 105KM na jednym baku tankowanym do pierwszego odbicia udało mi się zrobić odrobinę ponad 1100 kilometrów, ale gdybym tak jeździł ciągle to bym skończył w psychiatryku.

 

Natomiast gdy "cisłem" to auto ile wlezie + autostrada ciągle licznikowe 180-190km/h to więcej niż 7,8l nie udało mnie się osiągnąć.

kuźwa to ja chyba zawsze dostaję jakieś wadliwe diesle, bo przykładowo z Poznania do Warszawy docierałem na rezerwie mimo 70 l zbiornika:biglol:

Jeszcze kiedyś jechaliśmy na 2 samochody, Passat 2.0 w dieslu i A6 3.0 benzyna i ten drugi spalił mniej:biglol: więc już totalnie wyleczyło mnie to z diesla.

 

26 minut temu, NonPhixion napisał:

Jeżdżąc normalnie mam średnie 6,5l gdzie w 1.6TDI miałem 5,8l, a komfort jazdy benzyną znacznie większy.

właśnie to dla mnie znikoma różnica, po 100 tys km zużyję 700 l więcej, więcej zaoszczędzę na czymś innym, a prawdopodobnie już na cenie zakupu, spokoju, komforcie jazdy. W dodatku zimą ruszam benzyną i po chwili mam ciepło, w dieslu po kilku km zaczynam skrobać szyby od środka:biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, chojny napisał:

Ogrzewanie przedniej szyby, elektryczne dogrzewanie wstępne, podgrzewane fotele, grzana kierownica.... dorzuć coś i nie kupuj golasów :mrgreen:

U siebie mam ogrzewanie postojowe więc problemu nie ma, zima dziecko wsiada w krótkim rękawku, bo głównie pod katem dziecka mi chodzi żeby mogło od razu bez kurtki jechać. Ja to z otwartym dachem bym mógł przy -10:mrgreen:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, radekk napisał:

Jeszcze kiedyś jechaliśmy na 2 samochody, Passat 2.0 w dieslu i A6 3.0 benzyna i ten drugi spalił mniej:biglol: więc już totalnie wyleczyło mnie to z diesla.

Hmmm... Może należysz do tych co nadużywają hamulca i ciągle duszą pedał gazu?

 

Płynność jazdy moim skromnym zdaniem jest najważniejsza czyli jak np. w oddali widzę na trasie, że świeci się czerwone to nie cisnę pod światła tylko hamuję obrotami... Zazwyczaj wystarczy redukcja na 2 lub 3 i jedziesz już na zielonym.

 

Kolega ma O3 z tym samym silnikiem co ja i na kompie ma ciągle 8,5l, ale on jeździ w trybie zero jedynkowym czyli albo gaz w ziemię albo hamulec w ziemię. Takie mam odczucie jak z nim jeżdżę czasami.

 

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, radekk napisał:

U siebie mam ogrzewanie postojowe więc problemu nie ma, zima dziecko wsiada w krótkim rękawku, bo głównie pod katem dziecka mi chodzi żeby mogło od razu bez kurtki jechać. Ja to z otwartym dachem bym mógł przy -10:mrgreen:

 


 

No to w czym problem? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, NonPhixion napisał:

Hmmm... Może należysz do tych co nadużywają hamulca i ciągle duszą pedał gazu?

 

Płynność jazdy moim skromnym zdaniem jest najważniejsza czyli jak np. w oddali widzę na trasie, że świeci się czerwone to nie cisnę pod światła tylko hamuję obrotami... Zazwyczaj wystarczy redukcja na 2 lub 3 i jedziesz już na zielonym.

 

Kolega ma O3 z tym samym silnikiem co ja i na kompie ma ciągle 8,5l, ale on jeździ w trybie zero jedynkowym czyli albo gaz w ziemię albo hamulec w ziemię. Takie mam odczucie jak z nim jeżdżę czasami.

 

 

Ja z zasady na trasach hamulca staram się nie używać, tylko trzymam się w takiej odległości żeby w większości sytuacji odpuścić tylko gaz i dojechać do kogoś aż nie zjedzie i jadę dalej. Raczej dziecko kiedy zasypiało w foteliku to nie narzekało, tylko spokojnie zawsze spało, więc chyba płynność w miarę zachowuję.

A wspomniana sytuacja to było większość trasy jeden za drugim na aktywnych tempomatach, więc jechałem równo za nim, albo podganianie jak gdzieś uciekał i właśnie odpuszczanie gazu, dojechanie do niego i ponownie włączenie aktywnego tempomatu.

 

5 godzin temu, chojny napisał:


 

No to w czym problem? 

U mnie obecnie brak, bo co by nie było odpalam sobie ogrzewanie i wsiadam do ciepłego odmarzniętego samochodu. Ale nie każdy ma taki komfort i chodzi mi że jednak diesle się wolniej nagrzewają, wiec zimą np w przypadku kogoś kto nie lubi zimna czy takiego dziecka (fotelików z grzaniem chyba nie robią), trzeba wsadzić w kurtce, nagrzeje się dopiero po ilus km, w między czasie takie dziecko zdarzy się już zapocić, trzeba się gdzieś zatrzymywać, wysiąść i rozebrać, czy dziecko (w między czasie zdarzy je zawiać) i dojeżdżasz np na wakacje i wracasz do domu bo dziecko się rozchorowało:biglol:. W szczególności startując np w mieście gdzie stoi się w korkach diesel nawet po dłuższym czasie potrafi się nie rozgrzać na tyle żeby zaczął grzać kabinę. Więc jak dla mnie kolejny atut benzyny, gdzie pamietam że w Subaru zanim wyjechałem na główna drogę na która mam jakiś 1 km i toczę się 20-30km/h, potrafiło już zacząć dmuchać ciepłym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, radekk napisał:

Ja z zasady na trasach hamulca staram się nie używać, tylko trzymam się w takiej odległości żeby w większości sytuacji odpuścić tylko gaz i dojechać do kogoś aż nie zjedzie i jadę dalej. Raczej dziecko kiedy zasypiało w foteliku to nie narzekało, tylko spokojnie zawsze spało, więc chyba płynność w miarę zachowuję.

A wspomniana sytuacja to było większość trasy jeden za drugim na aktywnych tempomatach, więc jechałem równo za nim, albo podganianie jak gdzieś uciekał i właśnie odpuszczanie gazu, dojechanie do niego i ponownie włączenie aktywnego tempomatu.

 

U mnie obecnie brak, bo co by nie było odpalam sobie ogrzewanie i wsiadam do ciepłego odmarzniętego samochodu. Ale nie każdy ma taki komfort i chodzi mi że jednak diesle się wolniej nagrzewają, wiec zimą np w przypadku kogoś kto nie lubi zimna czy takiego dziecka (fotelików z grzaniem chyba nie robią), trzeba wsadzić w kurtce, nagrzeje się dopiero po ilus km, w między czasie takie dziecko zdarzy się już zapocić, trzeba się gdzieś zatrzymywać, wysiąść i rozebrać, czy dziecko (w między czasie zdarzy je zawiać) i dojeżdżasz np na wakacje i wracasz do domu bo dziecko się rozchorowało:biglol:. W szczególności startując np w mieście gdzie stoi się w korkach diesel nawet po dłuższym czasie potrafi się nie rozgrzać na tyle żeby zaczął grzać kabinę. Więc jak dla mnie kolejny atut benzyny, gdzie pamietam że w Subaru zanim wyjechałem na główna drogę na która mam jakiś 1 km i toczę się 20-30km/h, potrafiło już zacząć dmuchać ciepłym.

No powiem Ci, ze rozkmina z tym dzieckiem i urlopem mnie przekonała :)

Diesel to zło.....

  • Haha 3
  • Do kitu 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.07.2020 o 22:43, Tsunetomo napisał:

Diesel to zło.....

Właśnie skonfigurowałem sobie Skodę Karoq (tę mniejszą, następcę Yeti) w wersji Scout na poziomie nowego Forka, wyszło 187 tys. a miałem wrażenie że systemów wspomagających kierowcę dodałem i tak mniej. Silnik 2.0 TDI a więc samo zło, idzie jak burza, tylko jedno ale - za 10 k. taniej mamy full Forka e-boxera, dużo większego i wygodniejszego, a jak dodamy 10 k. to dostaniemy okazyjne Volvo V 60 CC w benzynie, fakt że bidne, ale solidne. Jeszcze 7 lat temu sensownie wyposażona Yeti, 18 TSI, 4x4 w manualu kosztowała 95 tys. zł. więc mamy 90 tys. podwyżki za to niepozorne autko. Szok...

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździłem kiedyś sporo fabrycznie nową Skodą Yeti 2.0 TDI w automacie, jako służbówka. Dla mnie osobiście wrażenia były słabe, jak na tak drogie auto. Prywatnie dla siebie bym w życiu takiego nie kupił.

 Zdecydowanie lepiej jeździ mi się Legacy IV i Mercedesem W 124.

 

Jedyna zaleta Skody to niskie spalanie na długich przelotowych trasach. W mieście palił wyjątkowo dużo, spokojnie okolice dychy. Nie wiem czy to kwestia silnika, masy auta czy skrzyni.

Automat niby szybki, ale jakiś dziwny, dziwnie redukuje i dobiera biegi.

Niby najbogatsza wersja wyposażenia w tej skodzie, ale porównując z Legacy IV 8 lat starszym, to moje Legacy lepiej wyposażone. Audio bez porównania lepsze w Legacy. O fotelach lepiej nie mówić, te w skodzie to porażka w porównaniu do Legacy.

Kwestię prowadzenia obu aut przy dużych prędkościach pomińmy milczeniem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...