Albo Ty jeździsz jak emeryt :-)
Dawno temu miałem Astrę 1.4 - kupioną przeze mnie nową w polskim salonie. Od nowości było tak, że gdy samochód był mocno poganiany np. w trasie, to spalanie oleju było całkiem spore (nawet rzędu 0.5 l/1000 km, gdy leciało się autostradą). Przy przebiegu 285 tys. km samochód przejął mój brat. I nagle okazało się, że samochód oleju nie bierze. Nic a nic. Ale on nie lubi jeździć samochodem, jeździ wolno, jazda samochodem to dla niego mordęga...
Moje doświadczenia z Subaru są takie - póki olej świeży, czyli przez jakieś 1.5 tys. km, to oleju nie ubywa wcale. Potem - wraz z przebiegiem - coraz więcej, aby przy ok. 8 tys. km zużycie osiągnęło poziom nawet ok 0.6 l /1000 km. W WRXie 2.0 była podobna tendencja, jednak zużycie oleju było trochę mniejsze. O Legasiu nie piszę, bo to było auto tylko do upalania, więc tego oleju troszkę ubywało :-) Aha, używany olej - Motul 15W-50 latem i 5W-40 zimą, a przez jakiś czas Mobil 1 5W-50. Niezależnie od oleju - zachowanie takie samo.