Skocz do zawartości

Co zamiast STI MY15


carfit

Rekomendowane odpowiedzi

58 minut temu, carfit napisał:

Chcesz powiedzieć że znowu BMW ma dzwięk z rurki a nie głośnika ? świat się konczy :biglol:

Nie wiem z czego ma w każdym razie rurecka stała się rura więc i może dźwięk też bardziej męski będzie ;)

 

BTW gratki nowego nabytku.Jako pierwszy zrobiłeś krok w coś co na kiedyś wszystkich czeka wcześniej czy później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, turdziGT napisał:

BTW gratki nowego nabytku

Dzięki , ale jeszcze go nie mam , są wogóle mega problemy , podobno ilość zamówień z całego świata jest taka że fabryka nie wyrabia , mimo cen z dupy ....

6 minut temu, turdziGT napisał:

Jako pierwszy zrobiłeś krok w coś co na kiedyś wszystkich czeka wcześniej czy później.

Mam nadzieje że to dobry krok , bo nie ukrywam , chce sie tym przyszłościowo/zarobkowo zająć , dla mnie elektryki są przyszłoszcią motoryzacji , a z subaru za parę lat , się chyba nie wyżyje w europie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, turdziGT napisał:

To niestety ale mądre posunięcie bo  to już nie pytanie czy tylko kiedy.

Przynajmniej będzie bezpieczniej na drogach... jak w Norwegii,  tempa nie wyznacza najwolniejszy  tylko ten w elektryku :krecka_dostal::clapping:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, carfit napisał:

Mam nadzieje że to dobry krok , bo nie ukrywam , chce sie tym przyszłościowo/zarobkowo zająć , dla mnie elektryki są przyszłoszcią motoryzacji

 

Na razie nie są.

Główną przyczyna jest brak litu - pierwiastka, metalu do produkcji akumulatorów.

Gdyby od razu, od jutra  zaczęto produkować tylko samochody elektryczne, klika milionów pojazdów rocznie, to litu zabraknie po kilkunastu latach.

Oczywiście stan na dzień dzisiejszy.

Bo generalnie litu jest dużo, ale ciężko go pozyskać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, rombu napisał:

 

Na razie nie są.

Główną przyczyna jest brak litu - pierwiastka, metalu do produkcji akumulatorów.

Gdyby od razu, od jutra  zaczęto produkować tylko samochody elektryczne, klika milionów pojazdów rocznie, to litu zabraknie po kilkunastu latach.

Oczywiście stan na dzień dzisiejszy.

Bo generalnie litu jest dużo, ale ciężko go pozyskać.

  

 

tak jak i wielu innych zasobów na których bazuje nasza cywilizacja

 

gdyby można było dzisiaj wydobywać ropę z łatwo dostępnych miejsc nie sięgano by po trudniejsze lub bardzo energochłonne złoża (metody pozyskania)

bo faktycznie zasobów to by się jeszcze trochę znalazło tylko jeśli trzeba będzie zużyć jedną baryłkę żeby wydobyć nieco ponad jedną baryłkę ;) to dochodzimy do granicy efektywności 

o ile mi wiadomo miejsc gdzie ropa (w dużych, przemysłowych ilościach niemalże sama wypływa) już nie ma 

obecnie koncern naftowy woli zmienić nazwę na koncern energetyczny i środki na poszukiwanie nowych złóż przeznaczyć na rozwój farm wiatrowych lub inne metody pozyskiwania odnawialnej energii - bo eko ?  ha ha ha 

 

bo w perspektywie kolejnych 10, 20 czy 50 lat to będzie bardziej skuteczny, tańszy sposób pozyskiwania energii a jeśli się powiedzie dzisiejsze "zasoby" paliw kopalnych, których wydobycie będzie coraz mniej efektywne trzeba będzie wykreślić z bilansów ich firm, biliony $ które w obliczu "nowej technologii" staną się realnie bezwartościowym zapisem księgowym 

 

to jest dążenie do zmiany w której odchodzimy od zasobu ograniczonego w stronę nieograniczonego (nawet jeśli paliw kopalnych wystarczy jeszcze na kolejne 200 lat to energii słońca pewnie na powiedzmy milion razy dłużej) a to właśnie ta energia napędzała, napędza i napędzać będzie:

- naszą Planetę 

- znaną nam cywilizację, która w ostatnich 200 latach zwyczajnie pożera depozyty tej energii odkładane przez dziesiątki czy setki milionów lat

 

nie istnieje nieograniczony wzrost w ograniczonym ekosystemie

czy to jest szalka Petriego  czy Planeta Ziemia 

 

 

Godzinę temu, Giechu napisał:

Z drugiej strony taka bateria zostanie w ciągu kilkunastu lat przynajmniej 2 razy zrecyklingowana

 

 

lub stać się na długie lata stacjonarnym magazynem energii wytworzonej z OZE, o ile pojemność i jej degradacja są istotne w przypadku transportu to po okresie użytkowania w aucie takież baterie mogą z powodzeniem służyć jako stacjonarne magazyny energii

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej ocenie żadne obecnie znane baterie (technologie baterii) nie mają szans stać się masowe w perspektywie kolejnych 15-20 lat więc litem nie musimy się chyba przejmować, musimy wymyśleć coś totalnie innego, dzisiejsze elektryki to tylko stan przejściowy i nie uważam żeby jeszcze bardziej rozwinęły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale coś tamrozwijaja bo na przestrzeni 5 lat zasięg zwiększył się przynajmniej 2 krotnie a szybkość ładowania 4 krotnie a już sa koncerny z wbudowanymi ladowarkami panującymi 80% w 10 minut.Miedzy i tymi Porsche i Audi takie już testuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, turdziGT napisał:

a koncerny z wbudowanymi ladowarkami panującymi 80% w 10 minut

 

na pokładzie auta to raczej tak mocnych ładowarek nie będzie, szkoda miejsca, masy jak i do czego by to podpiąć 

 

natomiast faktycznie wspomniane firmy (i nie tylko te) testują ładowanie prądem stałym z ładowarek zewnętrznych bezpośrednio akumulatorów z pominięciem układów do ładowania w aucie i to rozwiązanie jest już od dawna tylko teraz chodzi i prędkość ładowania

 

- stacja ładowania prądem stałym - duże szybkości, prąd "wprost do baterii" 

- punkty ładowania prądem zmiennym - to wszystko to co ładuje przez system ładowania w aucie od gniazdka 230V do słupka siłowego w mieście 

 

stąd w trasach będzie potrzebna ta szybka infrastruktura DC ale w domach/blokach/ garażach hotelowych już nie i tam wystarczy tylko AC stojąc przez noc w takim garażu niech sobie łyka nawet te marne 4 czy 5 kW/h ;) lub mniej bo i to może wystarczyć do codziennej jazdy 9h x 3kWh  (czyli gniazdko 230V 16 A) -> ca. 18 kWh zaciągnięte powiedzmy że 17 kWh podładowana bateria co może dać 80 - 100 km dystansu, koszty 18 kWh x 0,55 pln = 10 pln całkiem miło ;) natomiast w szybkich ładowarkach DC tak tanio nie będzie (chyba że w przyszłości jak pojawią się dynamiczne taryfy prądu w sieciach przesyłowych)

 

gdybym używał przeważnie auta na krótkich trasach z łącznym przebiegiem dziennym powiedzmy do 100 km to EV jest super rozwiązaniem ale d...a trzeba czekać na rozwój infrastruktury szybkiego ładowania bo człowiek zwykł używać auta do tras 3-5 razy w miesiącu ale 500 - 1300 km na raz (z A do B i powrót) i w takim wypadku elektryk na tą chwilę całkowicie odpada bo dramatycznie wydłuża czas przejazdu ale kiedyś pewnie się uda 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, radekk napisał:

co się przekłada na jakieś 200-250 km normalnej jazdy człowieka co przez lata jeździł Subaru:mrgreen:

Czyli wcale nie tak duzo mniej niz turbo benzyna w subaru :)

Tylko czas tankowania mniejszy.

Ciekawe jaki zasięg będzie miała nowa mazda z range extender na wanklu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, pmlody napisał:

Czyli wcale nie tak duzo mniej niz turbo benzyna w subaru :)

Tylko czas tankowania mniejszy.

Ciekawe jaki zasięg będzie miała nowa mazda z range extender na wanklu...

Tyle że właśnie w tym problem ze nie ma gdzie naładować. Też weźmy pod uwagę że to szybkie ładowanie jest zazwyczaj do poziomu 80% więc podczas trasy nawet ładując się nie uzyskujemy już tego pełnego realnego zasięgu na poziomie 250km, tylko już bliżej 200.

Trasa Poznań Warszawa brak jakiejkolwiek szybkiej ładowarki, do Berlina też nie dojadę mogąc się naładować w krótkim czasie. Próbowałem zaplanować trasę w góry z Poznania do Austrii w okresie Innsbrucka. Masakra. Zakładałem żeby robić postoje na ładowanie w miejscach łącząc je czy to z posiłkiem, zakupami w jakimś centrum handlowym, czy np odwiedzeniem jakiegoś muzeum (przykładowo Audi w Ingolstadt) wszędzie ładowarki co dadzą w ciągu godziny dodatkowy zasięg na poziomie kilku km, a szybkie musisz zjechać z trasy np o kilkadziesiąt km i np miejsca gdzie nic ciekawego nie ma, więc jedziesz przykładowo dodatkowe 15-30 minut do ładowarki żeby się naładować nawet niech będzie w 30 minut i ponownie wracasz ten czas na wyznaczona trasę, czyli jesteś w plecy przynajmniej dodatkowe 30 minut na dojazd gdzieś gdzie stoisz i się nudzisz i tracisz jednak zasięg na docelowa trasę. Jak dla mnie na dzień dzisiejszy masakra. Jako drugi samochód do poruszania się po okolicy jak najbardziej bym kupił gdybym nie musiał wydawać kilkuset tys, bo jednak taki smart nie spełni oczekiwań pod względem wielkości czy np takie BMW i3. Tak samo mogąc kupić dostawczaka w elektryku bym się nie w wahał jedno poruszając się bez przerwy po kilka km więc czesto na zimnym silniku i też nie robiąc w ciągu dnia więcej niż właśnie między 100-200 km, więc przez noc bym lądował i miał na cały dzień jazd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, radekk napisał:

co się przekłada na jakieś 200-250 km normalnej jazdy człowieka co przez lata jeździł Subaru:mrgreen:

@radekk , a w czym będziesz uszczelkę wymieniał jak elektryka kupisz? :P  O zakuciu to będziesz mógł pomarzyć, chyba że felg :D Wtryski 1000cc do spryskiwaczek na szybe :D  

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, radekk napisał:

 

Trasa Poznań Warszawa brak jakiejkolwiek szybkiej ładowarki, do Berlina też nie dojadę mogąc się naładować w krótkim czasie. Próbowałem zaplanować trasę w góry z Poznania do Austrii w okresie Innsbrucka. Masakra. Zakładałem żeby robić postoje na ładowanie w miejscach łącząc je czy to z posiłkiem, zakupami w jakimś centrum handlowym, czy np odwiedzeniem jakiegoś muzeum (przykładowo Audi w Ingolstadt) wszędzie ładowarki co dadzą w ciągu godziny dodatkowy zasięg na poziomie kilku km, a szybkie musisz zjechać z trasy np o kilkadziesiąt km i np miejsca gdzie nic ciekawego nie ma, więc jedziesz przykładowo dodatkowe 15-30 minut do ładowarki żeby się naładować nawet niech będzie w 30 minut i ponownie wracasz ten czas na wyznaczona trasę, czyli jesteś w plecy przynajmniej dodatkowe 30 minut na dojazd gdzieś gdzie stoisz i się nudzisz i tracisz jednak zasięg na docelowa trasę. Jak dla mnie na dzień dzisiejszy masakra. 

 

Oj tam oj tam, jak wielu z nas łoi takie trasy regularnie? codziennie? Jaki procent przebiegu robicie powiedzmy wokół komina przez cały tydzień robiąc 200-300 km max ? Bo ja kręcąc się po mieście i podmiejsko, z dziećmi do szkoły/przedszkola i na zajęcia to często na 10 km dziennie się kończyło :D żyjąc np. jak ja w Bielsku-Białej załatwię wszystko co potrzebuję w kwestiach rodzinnych czy biznesowych robiąc 20-30 km dziennie, w weekendy w góry na rowery to też max 100-120 km (Beskid Śląski i Żywiecki). Myślę, że za bardzo szukamy dziury w całym a wystarczy jak sobie przeliczymy ile pokonujemy km i do czego potrzebujemy samochodu ;) inna sprawa, że przecież nie musimy mieć TYLKO elektryka w domu - jak tak dużo jeździcie to miejcie jakieś auto na benzynę w domu a wszystko inne na miejscu załatwiajcie elektrykami - obecne konstrukcje wystarczą do takich zastosowań :)

Edytowane przez Paweł_P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Paweł_P napisał:

 

Oj tam oj tam, jak wielu z nas łoi takie trasy regularnie? codziennie? Jaki procent przebiegu robicie powiedzmy wokół komina przez cały tydzień robiąc 200-300 km max ? Bo ja kręcąc się po mieście i podmiejsko, z dziećmi do szkoły/przedszkola i na zajęcia to często na 10 km dziennie się kończyło :D żyjąc np. jak ja w Bielsku-Białej załatwię wszystko co potrzebuję w kwestiach rodzinnych czy biznesowych robiąc 20-30 km dziennie, w weekendy w góry na rowery to też max 100-120 km (Beskid Śląski i Żywiecki). Myślę, że za bardzo szukamy dziury w całym a wystarczy jak sobie przeliczymy ile pokonujemy km i do czego potrzebujemy samochodu ;) inna sprawa, że przecież nie musimy mieć TYLKO elektryka w domu - jak tak dużo jeździcie to miejcie jakieś auto na benzynę w domu a wszystko inne na miejscu załatwiajcie elektrykami - obecne konstrukcje wystarczą do takich zastosowań :)

Masz racje, ale...

mieszkamy w Warszawie, Żonie na codzień taki zasięg jaki daje Nissan Leaf wystarcza. Cena? Okolice 170k zł. I umówmy się, szczyt luksusu w  środku to to nie jest. Zakładając, ze robi 10k km rocznie, tak naprawdę nawet jeśli alternatywne auto (paskudny diesel albo benzyna) spali 15 litrów/100km, daje to koszt 8000zl za paliwo vs prąd, powiedzmy 1500zl. 6500 "oszczędności" miesięcznie. Bez szans na wyjazd gdzieś dalej, bo zasięg. I pamiętanie o ładowaniu codziennie vs tankowanie raz / 2-3 tyg. 

Za 170k zł, a tak naprawdę znacznie taniej, można kupić naprawę fajne nowe/używane auto, które zapewni większa wszechstronność, komfort i radochę niż elektryk. O problemie z odsprzedażą elektryka się nie wypowiem, ale zakładam, ze można sobie go wbić w dowód tak jak kiedyś wpisywali dziecko ;) 

Moja Żona nie dała się złapać na "eko-propagandę" i wybrała jednak coś innego.

Na dzień dzisiejszy dla mnie elektryk to taka trochę fanaberia (o ekologii proszę mi nie pisać - wystarczy widzieć z czego głównie w PL pozyskuje się prąd), bo benefity z zakupu nijak się maja do wciąż absurdalnie wysokich cen. 

Moze za 5-10lat? Dziś dobry, sześciocylindrowy diesel lub fajna benzyna to jest to :)

 

Edytowane przez Tsunetomo
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzmy wyniknie jakas rewolucja w dziedzinie baterii / zwiekszy sie zasieg i wtedy starsze auta elektryczne strasznie straca na wartosci... tak jak pisalem, niedlugo beda dostepne elektryki z realnym zasiegiem ok. 450 km (i to nie jakies prestizowe auta, a tylko Hyundai / Kia), wiec kto bedzie chcial kupowac te starsze elektryki z dwukrotnie mniejszym zasiegiem? Chyba ze za znaaaacznie mniejsze pieniadze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tsunetomo napisał:

Masz racje, ale...

mieszkamy w Warszawie, Żonie na codzień taki zasięg jaki daje Nissan Leaf wystarcza. Cena? Okolice 170k zł. I umówmy się, szczyt luksusu w  środku to to nie jest. Zakładając, ze robi 10k km rocznie, tak naprawdę nawet jeśli alternatywne auto (paskudny diesel albo benzyna) spali 15 litrów/100km, daje to koszt 8000zl za paliwo vs prąd, powiedzmy 1500zl. 6500 "oszczędności" miesięcznie. Bez szans na wyjazd gdzieś dalej, bo zasięg. I pamiętanie o ładowaniu codziennie vs tankowanie raz / 2-3 tyg. 

Za 170k zł, a tak naprawdę znacznie taniej, można kupić naprawę fajne nowe/używane auto, które zapewni większa wszechstronność, komfort i radochę niż elektryk. O problemie z odsprzedażą elektryka się nie wypowiem, ale zakładam, ze można sobie go wbić w dowód tak jak kiedyś wpisywali dziecko ;) 

Moja Żona nie dała się złapać na "eko-propagandę" i wybrała jednak coś innego.

Na dzień dzisiejszy dla mnie elektryk to taka trochę fanaberia (o ekologii proszę mi nie pisać - wystarczy widzieć z czego głównie w PL pozyskuje się prąd), bo benefity z zakupu nijak się maja do wciąż absurdalnie wysokich cen. 

Moze za 5-10lat? Dziś dobry, sześciocylindrowy diesel lub fajna benzyna to jest to :)

 

 

Ja się z Tobą zgadzam, ekonomii na razie w tym nie ma i albo ktoś koniecznie chce być EKO albo nie, na szczęście wszystko co masowe bardzo tanieje więc to tylko kwestia czasu aż ceny samochodów się zrównają :)

Natomiast kwestie zasięgu można dopasować pod siebie i może się okazać, że 90% z nas i tak nie wyjeżdża przez większość roku poza swoją okolicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co elektryk na trasę do słaby pomysł ze względu na bardzo ubogą jeszcze infrastrukturę , ale to się będzie zmieniać na + . Na miasto uważam  że rewelacja , ale zdam relację jak odbiorę . Sam jestem bardzo ciekaw , w Smarcie pokazuje zasięg 160 km , czyli realnie pewnie 100-120km , ale mi to zupełnie wystarcza na 2-3 dni jazdy w tygodniu , po za tym jakiż problem, jak sie ładuje ze zwykłego gniazdka w domu czy w firmie. :) . Jazda praktycznie za darmo , odchodzą koszty filtrów, oleju i innych dupereli.

 

P.S. Dziś wpadłem na chytry plan ;) pojechałem do Jaguara , zabrałem E-Pace , z przepięknym środkiem w kremowej skórze i podstawiłem żonce pod dom :D. Plan sie powiódł , żona się przejechała , urzekł ją środek i wykonanie , i tym chytrym sposobem zamówiłem i mam spokój :evil2:

  • Super! 1
  • Haha 1
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie w PL relacja korzyści/koszty dla samochodu elektrycznego nie wypada łaskawie, oględnie mówiąc. Ale może się to diametralnie zmienić gdy w miastach rozpocznie się wprowadzanie stref 0-emisyjnych. Już w Krakowie przebąkuje się o takim rozwiązaniu. Pożyjemy, zobaczymy ... ale bez dodatkowych bodźców dla klientów np. w postaci niższego lub całkowitego zwolnienia z VAT-u, darmowego parkingu etc. to ... słabo widzę rozwój elektromobilności w Polsce. Dokładając do tego problemy naszego sektora energetycznego (PGE, Tauron, Enea, Energa) sytuacja wygląda blado. Wytwarzanie energii w oparciu o węgiel, w konsekwencji coraz wyższe koszty zakupu certyfikatów CO2, politycznie sterowane utrzymywanie niskich cen energii, w konsekwencji coraz niższe zyski albo coraz większe straty. Kołderka robi się króciutka, brakuje pieniędzy na inwestycje, głównie w infrastrukturę przesyłową ale także wytwórczą. Zatem zostajemy przy starych technologiach, ponosimy coraz większe koszty emisji CO2 i koło się zamyka.

 

Zatem, niestety, prawodopodobnie będzie tak, że na świecie będą super- hiper- nowoczesne stacje sybkiego ładowania, ale w PL nie będzie gdzie tego podłączyć. A stacje szybkiego ładowania już obecnie mają b. duże wymagania.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, subleo napisał:

Na razie w PL relacja korzyści/koszty dla samochodu elektrycznego nie wypada łaskawie, oględnie mówiąc. Ale może się to diametralnie zmienić gdy w miastach rozpocznie się wprowadzanie stref 0-emisyjnych. Już w Krakowie przebąkuje się o takim rozwiązaniu. Pożyjemy, zobaczymy ... ale bez dodatkowych bodźców dla klientów np. w postaci niższego lub całkowitego zwolnienia z VAT-u, darmowego parkingu etc. to ...

W 100% się zgadzam ! już też kiedyś o tym pisałem , że póki auta nie będą miały dopłat , nie będa tańsze , czy nie będzie korzyści dodatkowych , strefy, darmowe parkingi , to będzie lipa , ale moim zdaniem to kwestia czasu , Dania chyba podała że od 2030r. nie bedzie rejestrowała aut spalinowych.

W moim przypadku  dochodzi zwykły czynnik ludzki "must have"  aby potestować , pojeździć , nauczyć sie co nieco , może sie kiedyś okazać że w nowym sączu będe pierwszy , jak z subaru :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...