Skocz do zawartości

koszty napraw Forestera


mynthon

Rekomendowane odpowiedzi

Jak widać jestem nowy na forum i nie posiadam żadnego subaru, ale mam wszystkie objawy choroby subarowej i duży zamiar dokupienia sobie forestera w najbliższym czasie. Jak każdy szukam swojej wymarzonej sztuki w międzyczasie douczając się na forum co gdzie i jak w forku piszczy. Brakuje mi jednak miejsca w którym można by zebrać koszty różnych napraw forestera, co by na pewno pomogło przy podejmowaniu decyzji o kupnie - powiem szczerze, że zaczynam się zastanawiać czy nieraz nie lepiej jest kupić dużo tańsza przechodzoną sztukę i ją doprowadzić do kultury i wiedzieć co się ma, niż przepłacić i kupić kota w worka.

Będę szukał modelu od 2002 roku, ten najbardziej mi sie podoba, oczywiście 2,5XT, bo marzenia się realizuje w całości a nie po łepkach :)

Wracając do tematu, czy pomogli by klubowicze w stworzeniu takiej listy, jak co można naprawić, poniżej to co mi przychodzi do głowy (oczywiście kwoty przybliżone +/- 20% i naprawienie do tego samego stanu, żadne zmiany dodatkowe):

- SLS - oba nowe 2 tyś, regeneracja 1 tyś, wymiana na niepoziomujące 1,4 tyś.

- UPG prewencyjne lub jak ktoś szybko zdiagnozuje bez dużych szkód dla silnika - 5 tyś, z wymianą szpilek

- UPG, które doprowadza do remontu silnika, koszt 15 tyś.

- panewki - tutaj pewnie podobnie jak wyżej

- turbo - używki od kilkuset złoty, nowa parę tysięcy

- wiskoza - regeneracja 600 zł

- skrzynia - używka około 2 tyś, remoncik kompleksowy 5 tyś

- wymiana rozrządu 1,2 - 1,5 tyś (nie ASO)

- druga lambda - zamiennik 800 zł

- wydech - około 1,5 tyś

- mapa - około 3 tyś

Edytowane przez mynthon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SLS albo wymiana na nowe-drogo,ponad 1 tys.z sztukę,można regenerować-koszt ok.500zł za sztukę.Zmienić sprężyny i amorki bez samopoziomowania-zestawok.1400zł.

UPG- przed czy po fakcie koszt będzie podobny i niższy od 5 tys.Oczywiście jeśli w porę stwierdzi się awarię.Później to już remont kapitalny i koszty 15-20 tys.Zależy na jakich gratach.

Panewki patrz koszty wyżej.

Turbo-szuka się używki albo nowej koszt od kilkuset zł do paru tysięcy.

Wiskoza-można regenerować-600zł.

Skrzynia-zależy od rozmiaru uszkodzeń i zakresu napraw.Można kupić używkę w dobrych pieniądzach,ok.2tys.Remoncik skrzyni kompleksowy to 5tys. i więcej.

Silnik 2,5T dopiero od 2005 roku w Forkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- wiskoza - używana lub regenerowana 800zł, nowa koło 2500zł

- rozrząd 1200-1500zł w nie-ASO, DOHC może być drożej

- druga lambda zamiennik 800zł

- regulacja zaworów w DOHC przeważnie łączy się z wyjęciem silnika więc koszt też konkretny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszty kosztami ale jaka frajda. :yahoo:

 

Sls regeneracja 1kpln

Reg zaworow 800pln

Rozrzad 1,5kpln

Wydech okolice 1,5kpln przelot

Mapa okolice 3kpln

Miny innych kierowcow - BEZCENNE

 

A i wiele innych drobiazgow po drodze, ktore daja frajde jak nowe hello kitty dla mojej corci :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cybel, informacja, że 2,5t jest od 2005 roku rozwaliła mi cały plan :(, chciałem kupić coś z początku produkcji i liczyłem, że dzięki temu nie będzie to tyle kasy. No nic będzie trzeba zbierać dalej.

Co do cen napraw to są jak w innych japończykach.

A jak byśmy chcieli jeszcze do tego dopisać objawy, po których można zdiagnozować, że coś się psuje:

- UPG, na rozgrzanym są bąbelki powietrza w zbiorniku płynu chłodniczego

- panewki, cyka sobie i jeszcze coś czytałem o jakieś mazi w zbiorniczku z płynem chłodniczym (tego nie jestem pewien??)

- turbo, też pewnie jakieś cykanie

- wiskoza, na postoju przy maks skręconych kołach przeskakuje

- SLS, samochód siedzi z tyłu, lub z jednej strony, po której jest padnięty amor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde jak to czytam to mi się odechciewa forka. Jakieś wadliwe panweki, puszczające UPG, amortyzatory po 2kpln :o

A ja chcę tylko żwawe pudełko do jazdy po zaspach i odporne na nasze drogi :cry:

Nie ma się czym tak przejmować.Forki to solidne auta,zadbane i serwisowane odpłacają małą awaryjnością.Zakładając,że wszystkie usterki wystąpią w Twoim egzemplarzu,popełniasz błąd.Występują ale nie jest tak,że muszą.Czasem poprzedni właściciel miał pecha i naprawiał powyższe usterki. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod względem bezawaryjności Forester ma miejsce 3-4 w grupie samochodów 8-letnich.Wszystko wiec zależy od konkretnego egzemplarza. Wiec jak pójdziesz za okazją i do tego tanią to możesz popłynąć. Pamiętać należy że okazje to dla frajerów. Dobry towar to musi kosztować (niestety) - "tanie mięso jedzą psy" - jest to porzekadło mojej Babci i jest w tym b.dużo. Reasumując: szukaj, sprawdzaj, sprawdzaj, sprawdzaj i w końcu kupuj. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cybel, informacja, że 2,5t jest od 2005 roku rozwaliła mi cały plan

Silniki 2,0 mają lepszą opinię od 2,5, oczywiście wyjściowo moc jest mniejsza, ale parę zabiegów + strojenie daje miłe efekty..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też chyba nie mam szczęścia do Subaru, po ponad półrocznym używaniu stwierdzam, że tak awaryjnego samochodu jeszcze nie miałem. Po prostu katastrofa :mellow: . I nie był to zakup w promocji ani super okazja.

Napisz coś więcej. Sądzę, że to mogły być raczej problemy powstałe wskutek niewłaściwej eksploatacji lub braku odpowiedniego serwisu aniżeli z powodu wad materiałowych,błędów konstrukcyjnych, złego wykonania itd. krótko mówiąc sądzę że przyczyna była po stronie niewłaściwej wkładki mięsnej za kierownicą aniżeli po stronie producenta aczkolwiek wyjątki zawsze mogą się trafić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój znajomy ma Forestera III 2,5 turbo i kiedyś strasznie narzekał, że mu się tylko jeszcze antena nie popsuła. Skądinąd wiem, że katował go niemiłosiernie. Ale leasing mu się skończył dość dawno, wykupił go i ciągle nim jeździ. Więc chyba ten Forester nie jest aż taki potForny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też chyba nie mam szczęścia do Subaru, po ponad półrocznym używaniu stwierdzam, że tak awaryjnego samochodu jeszcze nie miałem. Po prostu katastrofa :mellow: . I nie był to zakup w promocji ani super okazja.

Napisz coś więcej. Sądzę, że to mogły być raczej problemy powstałe wskutek niewłaściwej eksploatacji lub braku odpowiedniego serwisu aniżeli z powodu wad materiałowych,błędów konstrukcyjnych, złego wykonania itd. krótko mówiąc sądzę że przyczyna była po stronie niewłaściwej wkładki mięsnej za kierownicą aniżeli po stronie producenta aczkolwiek wyjątki zawsze mogą się trafić.

Dlatego też mówię że nie mam szczęścia ;) , jest to samochód używany i nie można mieć pewności co się działo wcześniej. Tak czy siak co chwilę coś, pozostaje zakląć naprawić i jeździć dalej, lub sprzedać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też chyba nie mam szczęścia do Subaru, po ponad półrocznym używaniu stwierdzam, że tak awaryjnego samochodu jeszcze nie miałem. Po prostu katastrofa :mellow: . I nie był to zakup w promocji ani super okazja.

 

Na pocieszenie napisze,że miałem tak samo jak kupiłem swojego.Samochód zawsze serwisowany w ASO i to praktycznie w jednym od początku,auto prześwietlone przez to samo ASO przed zakupem i wszystko cacy tip top .

A później zaczęło się sypać hurtowo,bez praktycznie przebiegu z mojej strony.Serwis stwierdzał,że mam pecha a ja płaciłem,teraz jest już stabilnie ;)

Podejrzewam,że to taki chrzest na właściciela Subaru,jeśli przeżyje pierwsze pół roku ,to później już w górki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie , 55 tys. Od nowości zawsze w jednych rękach , zero problemów , oprócz historii poplejadowych , czyli łączniki , amory wszystkie , sworznie itp. Silnik , skrzynia , oryginał . Nic nie dotykane , trzy razy pudło ( dwa pierwsze miejsca, raz trzecie ) na plejadach , więc lekko w moich rękach nie ma , ale fakt faktem olej zmieniany co max 5 tys. Lub co najmniej po każdych plejadach , i to wszystkie , forek ma sie znakomicie ! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to nie awaria, ale dopisać można dla pełniejszego obrazu:

- łączniki stabilizatora przód: 120 zł (Fabi Bilstein), OEMowe orginały ok 170 zł

- klocki hamulcowe przód (od XTka) - 190 zł

- tuleja wahacza przód - oficjalnie 600 zł, ale da się znaleźć dużo taniej (orginały)

 

Co do awaryjności, nie mam XT, tylko zwykłe 2,5 n/a. Przejechałem ponad 35tyś km, auto posiadam 16 miesięcy. Ilość "awarii" - zero, nic. Nie paliła mi się żarówka podświetlenia rejestracji po zakupie, ale po pewnym czasie zaczęła świecić sama. Wyje mi tylny most, od momentu zakupu. Wymieniłem wszystkie łożyska, ale efekt jest ten sam, wyje tak samo, jeżdżę dalej. Auto lekko nie ma, Rumunia, Plejady Terenowr (chociaż miejsce 22gie, a nie 1sze jak u Carfita, więc 22x lżej traktowane ;) ) jakieś pojedyncze wypady w teren itd. Auto pali 9l w trasie, sporadycznie trochę oleju weźmie po autostradowych przygodach, SLSy nadal oryginalne przy przebiegu 85000 mil, szyberdach działa... Jestem w szoku jak wytrzymałe jest to auto. Zakup tego egzemplarza wcale okazyjny nie był, auto jest po przygodach w USA, a poprzedni właściciel namiętnie zalewał je Castrolem :D. Decyzja podjęta spontanicznie, jedna z lepszych w moim życiu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też chyba nie mam szczęścia do Subaru, po ponad półrocznym używaniu stwierdzam, że tak awaryjnego samochodu jeszcze nie miałem. Po prostu katastrofa :mellow: . I nie był to zakup w promocji ani super okazja.

 

Na pocieszenie napisze,że miałem tak samo jak kupiłem swojego.Samochód zawsze serwisowany w ASO i to praktycznie w jednym od początku,auto prześwietlone przez to samo ASO przed zakupem i wszystko cacy tip top .

A później zaczęło się sypać hurtowo,bez praktycznie przebiegu z mojej strony.Serwis stwierdzał,że mam pecha a ja płaciłem,teraz jest już stabilnie ;)

Podejrzewam,że to taki chrzest na właściciela Subaru,jeśli przeżyje pierwsze pół roku ,to później już w górki ;)

Ja profilaktycznie zareagowałem na kwestię panewek po czym auto sprzedałem. Parametrowo auto spełniało w pełni moje wymagania, jednak nie wzbudzało mojego zaufania jakoś w kontekście długich tras czy wypadów wakacyjnych.

Nasłuchiwanie czy to panewka czy piston slap oraz deliryczne sprawdzanie oleju co tankowanie doprowadzało mnie do szału. I to wszystko w niby trwalszym 2.0 XT

 

Teraz będzie najprawdopodobniej BMW X1 128i.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja profilaktycznie zareagowałem na kwestię panewek po czym auto sprzedałem. Parametrowo auto spełniało w pełni moje wymagania, jednak nie wzbudzało mojego zaufania jakoś w kontekście długich tras czy wypadów wakacyjnych. Nasłuchiwanie czy to panewka czy piston slap oraz deliryczne sprawdzanie oleju co tankowanie doprowadzało mnie do szału. I to wszystko w niby trwalszym 2.0 XT

 

Właśnie to mnie najbardziej denerwuje, zrobiłem dłuższą wyprawę i niby wszystko pięknie ładnie, tylko ostatnie kilometry na lawecie :wacko: .

Co chwilę coś się dzieje, w sumie to teraz boję się gdzieś dalej jechać.

Chyba faktycznie jedynym lekarstwem będzie się pozbyć delikwenta.

 

No chyba że minie okres tzw. chrztu i się mu poprawi(nadzieja :rolleyes: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja profilaktycznie zareagowałem na kwestię panewek po czym auto sprzedałem. Parametrowo auto spełniało w pełni moje wymagania, jednak nie wzbudzało mojego zaufania jakoś w kontekście długich tras czy wypadów wakacyjnych. Nasłuchiwanie czy to panewka czy piston slap oraz deliryczne sprawdzanie oleju co tankowanie doprowadzało mnie do szału. I to wszystko w niby trwalszym 2.0 XT

 

Właśnie to mnie najbardziej denerwuje, zrobiłem dłuższą wyprawę i niby wszystko pięknie ładnie, tylko ostatnie kilometry na lawecie :wacko: .

Co chwilę coś się dzieje, w sumie to teraz boję się gdzieś dalej jechać.

Chyba faktycznie jedynym lekarstwem będzie się pozbyć delikwenta.

 

No chyba że minie okres tzw. chrztu i się mu poprawi(nadzieja :rolleyes: )

A co kupisz lepszego i mniej awaryjnego? Zapytaj Carfita co widzi lepszego za tą kasę. Wiadomo że czasem coś klęknie ale jak nie robi się druciarstwa + chłodzi i rozgrzewa jak trzeba + wymiana oleju co 7-10 tkm a nie co 15tkm to wszystko powinno grać i hulać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co kupisz lepszego i mniej awaryjnego? Zapytaj Carfita co widzi lepszego za tą kasę.

Dlaczego zakładasz, że za tą samą kasę ? Ja wolałbym dopłacić i mieć bardziej solidny samochód nawet kosztem czegoś co miało Subaru.

 

Wiadomo że czasem coś klęknie ale jak nie robi się druciarstwa + chłodzi i rozgrzewa jak trzeba + wymiana oleju co 7-10 tkm a nie co 15tkm to wszystko powinno grać i hulać.

Padające panewki w 2.0XT czy UPG, smok olejowy w 2.5XT występują nawet w dobrze traktowanych autach. Silniki te mają swoje bolączki, które wymuszają super dbanie o auto (ponad to co mówi insturkcja) co i tak nie zawsze pomaga.

Nie uważasz, że kierowca, który nie upala auta ma prawo oczekiwać, że interwały wymiany podane w instrukcji są odpowiednimi ?

Edytowane przez RoadRunner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co kupisz lepszego i mniej awaryjnego? Zapytaj Carfita co widzi lepszego za tą kasę.

Dlaczego zakładasz, że za tą samą kasę ? Ja wolałbym dopłacić i mieć bardziej solidny samochód nawet kosztem czegoś co miało Subaru.

 

Wiadomo że czasem coś klęknie ale jak nie robi się druciarstwa + chłodzi i rozgrzewa jak trzeba + wymiana oleju co 7-10 tkm a nie co 15tkm to wszystko powinno grać i hulać.

Padające panewki w 2.0XT czy UPG, smok olejowy w 2.5XT występują nawet w dobrze traktowanych autach. Silniki te mają swoje bolączki, które wymuszają super dbanie o auto (ponad to co mówi insturkcja) co i tak nie zawsze pomaga.

Nie uważasz, że kierowca, który nie upala auta ma prawo oczekiwać, że interwały wymiany podane w instrukcji są odpowiednimi ?

Założenie moje jest że trudno porównywać samochód za 100 z samochodem za 200 tPLN no ale jak kto chce to może - tylko czy to ma sens. Każdy samochód (marka) ma swoje słabe punkty a w przypadku Subaru to jest ich niewiele i przy odpowiedniej eksploatacji można pewne rzeczy przewidzieć a ryzyko wystąpienia innych wyeliminować całkowicie lub przynajmniej ograniczyć. 3 miejsce pod względem awaryjności wg statystyk niemieckich (w grupie aut 8-10 letnich) mówi samo za siebie i jest czynnikiem dużo bardziej obiektywnym aniżeli analiza usterek swojego egzemplarza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...