Skocz do zawartości

Budujemy domek - kompedium wiedzy plus wskazówki :)


PLayer

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Arq napisał(a):

Niestety jak ze wszystkim, najpierw projekt potem robota. Bo jak zrobisz wg. wydaje mi się że powinno starczyć to potem przerabiasz jak ja przez kolejna 8 lat :)

a rzeczy "to na chwilę" to zwykle 15 - 20 lat jak nie na wieczność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Luku napisał(a):

a rzeczy "to na chwilę" to zwykle 15 - 20 lat jak nie na wieczność

Czekam aż minie te 15 lat żeby z czystym sumieniem poprzerabiać te grube "[moderator czuwa] up" y ,które mnie wkurzają a wydawało mi się że będzie ok.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego jeszcze przed rozpoczęciem budowy warto zrobić projekt wnętrza, żeby potem bez sensu nie przerabiać. Mi architekt nawet ściany poprzesuwała, bo np. wnęka na szafę miała 235cm. Tej szerokości zostaje tylko szafa na zamówienie, wystarczyło przesunąć jedną ściankę o 16cm i zrobić 251cm, żeby pasowały również gotówce. A to tylko jeden z wielu przykładów, bo np. kuchnię wywróciliśmy do góry nogami i zamiast ciasnej klitki z jeszcze ciasniejszą spiżarnią mamy dużą i funkcjonalną kuchnię, z zabudową w której mieści się więcej niż w pierwotnie zaprojektowanej spiżarni. Ale to znak czasów, dziś każdy projekt domu musi mieć oddzielną spiżarnię, garderobę i łazienkę do każdej sypialni, pokój na to, pokój na tamto, a wszystko na 150m2. I finalnie jest milion niepraktycznych i ciasnych klitek. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze jest podjechać do wykonawcy mebli upatrzonego i z nim skonsultować rozmieszczenie ścian wewnętrznych by to miało sens i nogi. Owszem taki  wykonawca dostosuje się do zaistniałej kubatury ale może się to wiązać z pewnymi konfliktami, które będą kosztowne w rozwiązaniu użytkowym. Ci co projektują meble pod wymiar mogą dużo podpowiedzieć w kwestii praktyczno użytkowej jakie rozwiązania są uciążliwe.  Po rozmowie na pomiarach informują co praktyczne a co nie i później kombinuj i przekuwaj rury zasilające i odpływy bo według ciebie tu zmywarka  i zlew to dobre miejsce, a podczas pomiaru i projektowania mebli okazuje sie że nie.

  • Zdrówko! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledze zaraz wyjdzie że najlepiej zacząć mieszkać bez domu w prototypie z kartonu i zobaczyć co pasuje a co nie. Albo zacząć projekt od wyboru modelu telewizora.

 

jasne, będzie super. Ale czy można sobie na to pozwolić? Czasowo i kosztowo?
W mojej branży przyjęło się że na projektowo inżynierska część przeznacza się 12% budżetu projektu. To zapewnia zazwyczaj że się zepnie zgodnie z wymaganiami. Tyle że przy budowie domu jednorodzinnego czy nawet zakupie 120kzl czy dzisiaj pewnie więcej na architektów dekoratorów itp itd brzmi dosyć drogo. Ale każdemu wg potrzeb. 

 

Ja myślę, ze też można przyjąć zasadę że fakap zawsze jakiś się trafi i nie ma co się przejmować. Każdy tu wypisał swoje błędy, a i tak żyjemy mieszkamy i niektórzy pewnie nawet są zadowoleni:)

a że trzeba czasem coś podkuć? 
był tu gdzieś dobry wątek o narzędziach:)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, cuban napisał(a):

Koledze zaraz wyjdzie że najlepiej zacząć mieszkać bez domu w prototypie z kartonu i zobaczyć co pasuje a co nie. Albo zacząć projekt od wyboru modelu telewizora.

 

jasne, będzie super. Ale czy można sobie na to pozwolić? Czasowo i kosztowo?
W mojej branży przyjęło się że na projektowo inżynierska część przeznacza się 12% budżetu projektu. To zapewnia zazwyczaj że się zepnie zgodnie z wymaganiami. Tyle że przy budowie domu jednorodzinnego czy nawet zakupie 120kzl czy dzisiaj pewnie więcej na architektów dekoratorów itp itd brzmi dosyć drogo. Ale każdemu wg potrzeb. 

Średnia cena za przyzwoitego architekta wnętrz u mnie to 150/m2 z nadzorem wykonawczym. Bez nadzoru jest odrobinę taniej, jak masz znajomości też. Biorąc pod uwagę ile problemów można sobie zaoszczędzić moim zdaniem warto wydać te pieniądze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi architekci doradzili okna do poziomu gruntu.. Rozmawiałem nawet o tym z nimi, chciałem żeby były tak 30cm nad posadzką, czy tam 24, ale powiedzieli że to nie pasuje. 
Ja dalej do końca nie jestem przekonany czy to był dobry wybór, nikt z sypialni nie będzie wychodzić na zewnątrz. Płytki trzeba było specjalnie ciąć i do końca nie wiadomo co zrobić z tą szparą przy oknie. Trudniej będzie sprzątać, odkurzać podłogę, myć.. 
Już jest jak jest. Niestety przy sprawie z oknami sam popełniłem fail,  Kupiłem żaluzje pionowe, wszystko super elegancko.. Niestety zabrakło parę mm by otworzyć okno :D
Ale mam plan by wkręcić szyny bez mocowań, może to pomoże, jak nie to będę musiał zeszlifować parę mm nadproża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że są babole, które wychodzą po latach gdy trzeba coś wymienić na nowe.

U mnie w kuchni blat ma grubość 2,8 cm  bo takie były ponad 20 lat temu teraz każdy blat ma 3,8 cm i jak wymienię na nowy to nie otworze okna bo przerwa miedzy skrzydłem a blatem obecnie wynosi  8 mm, a można było spokojnie dać 3 cm wyżej okno :facepalm:

 

Edytowane przez Henryk82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, leto napisał(a):

Mi architekci doradzili okna do poziomu gruntu.. Rozmawiałem nawet o tym z nimi, chciałem żeby były tak 30cm nad posadzką, czy tam 24, ale powiedzieli że to nie pasuje. 

i mieli racje. Sam mam takie okna i wyglądają super. Jak chcesz mogę wkleić foto lub wysłać Ci na prv i sam się przekonasz że wygląda to na prawdę dobrze( lepiej niż jakby było do połowy. Jak jeszcze nie masz posadzki wylanej i nie masz ogrzewania podłogowego to polecam pod okno władować grzejnik kanałowy ( u mnie akurat regulusy ) ale wszystkie działają tak samo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

8 minut temu, Henryk82 napisał(a):

każdy blat ma 3,8 cm

Wydaje mi się że bez problemu znajdzie się blat 28mm.

 

8 minut temu, Karas napisał(a):

wyglądają

Może wyglądają.. ale ciężej z mopem albo odkurzaczem wjechać w zakamarki. I jeszcze właśnie te żaluzje pionowe.. Byłoby te 25cm nad ziemią. sprzątałoby się super wygodnie, i nie trzeba by wiele zachodu by wykończyć podłogę w tym miejscu, listwami.
Co mam niepraktyczna ale mi się bardzo podoba to drzwi ukryte. Już przeboleje to że co pół roku trzeba malować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, leto napisał(a):

Mi architekci doradzili okna do poziomu gruntu.. Rozmawiałem nawet o tym z nimi, chciałem żeby były tak 30cm nad posadzką, czy tam 24, ale powiedzieli że to nie pasuje. 
Ja dalej do końca nie jestem przekonany czy to był dobry wybór, nikt z sypialni nie będzie wychodzić na zewnątrz. Płytki trzeba było specjalnie ciąć i do końca nie wiadomo co zrobić z tą szparą przy oknie. Trudniej będzie sprzątać, odkurzać podłogę, myć.. 
Już jest jak jest. Niestety przy sprawie z oknami sam popełniłem fail,  Kupiłem żaluzje pionowe, wszystko super elegancko.. Niestety zabrakło parę mm by otworzyć okno :D
Ale mam plan by wkręcić szyny bez mocowań, może to pomoże, jak nie to będę musiał zeszlifować parę mm nadproża.

To coś masz skopane z wykonaniem, mam okna do samej posadzki, drzwi na taras to bezprogowe HSy i wszystko jest ładnie obrobione, nic nie zaczepia, odkurzacz dojeżdża do samego okna, podłogę też myje bez problemu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, leto napisał(a):

 

Co mam niepraktyczna ale mi się bardzo podoba to drzwi ukryte. Już przeboleje to że co pół roku trzeba malować.

Ja z takich zrezygnowałem, chciałem dać wejściowe na strych żeby nie rzucały się w oczy, ale nie było wersji z opadającym progiem, a strych mam nieogrzewany. Dałem wszędzie bezprzylgowe albo  odwrotną przylgą. Jedyna wada że się robi poduszka powietrzna mimo podcięcia pod rekuperację. Ale przynajmniej nikt nie trzaska drzwiami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jesteśmy przy temacie - czy przy HS-ach macie jakieś moskitiery i jak Wam się sprawdzają z perspektywy czasu? To był mój pierwszy letni sezon w nowym domu i już wiem, że trzeba coś założyć. Ten rok w kwestii komarów był u nas tragiczny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, przymar napisał(a):

Skoro jesteśmy przy temacie - czy przy HS-ach macie jakieś moskitiery i jak Wam się sprawdzają z perspektywy czasu? To był mój pierwszy letni sezon w nowym domu i już wiem, że trzeba coś założyć. Ten rok w kwestii komarów był u nas tragiczny. 

Ja nie mam, komarów przez suszę nie było w tym roku, ale rozważam założenie przesuwnej moskitiery na przyszły rok. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam u sobie przesuwną moskitierę od conajmniej 5 lat i jak najbardziej się sprawdza. Trzeba tylko pamiętać, że prędzej czy później ktoś będzie próbował przez nią przejść, więc już 2 razy wymieniałem siatkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, leinad napisał(a):

Ja mam u sobie przesuwną moskitierę od conajmniej 5 lat i jak najbardziej się sprawdza. Trzeba tylko pamiętać, że prędzej czy później ktoś będzie próbował przez nią przejść, więc już 2 razy wymieniałem siatkę.

Jaki typ i jak z dodatkowym progiem z prowadnicy? Nie psuje idei bezprogowości HS-a?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze swojego sterownika rekuperatora nie jestem zadowolony. Żeby ustawić siłę, trzeba to zrobić dla 4 stref dobowych dla 7 dni w tygodniu.  Coś się pomylisz to potem trzeba od nowa przeklikiwać. Czyli 4 razy trzeba ustawiać od 0 do 99 siłę dla 7 dni. Po co?  Nawet gdyby to miało jakiś sens, to potem trzeba to zmieniać latem albo zimą.
Zwykłe pokrętło byłoby wygodniejsze. 
Ustawiłem 60% dla każdej strefy i wszystkich dni, ale pewnie będę to musiał zmieniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, przymar napisał(a):

Jaki typ i jak z dodatkowym progiem z prowadnicy? Nie psuje idei bezprogowości HS-a?

U mnie to tak wygląda, na początku może i zawracałem na to uwagę i z 2 razy zaczepiłem nogą ale to kwestia przyzwyczajenia. Najważniejsze, że spełnia swoje zadanie i latem spokojnie można otworzyć okno. 

IMG_6318.jpeg

IMG_6319.jpeg

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 3.11.2023 o 08:12, Jaca68 napisał(a):

Zgodnie z przepisami EK ze zużycia to możesz po 3 latach liczyć, bo zima zimie nie równa.

21,6 x 2,5 = 54 EP. Trochę więcej mrozu i się na klasę A nie załapiesz. ;)

Tak sobie zaktualizuję dane -  listopad i grudzień 2022 były znacznie cieplejsze niż w 2023, ale wtedy jeszcze się uczyłem jak ustawić pompę i parametry ogrzewania, stąd miałem wysokie zużycie prądu. Właśnie sprawdziłem zużycie za ostatnie 12 miesięcy wliczając zimniejsze listopad i grudzień 2023 i Ek z zużycia wychodzi 16,9, czyli Ep=42,2. Musiałaby być naprawdę mroźna zima :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...