Skocz do zawartości

Mogłaś moją być KRYZYSOWĄ narzeczoną...


Korton

Rekomendowane odpowiedzi

31 minut temu, Szürkebarát napisał(a):

Ale, że "bliscy" przez pięć lat nie odwiedzali staruszki...

 

może bliskich nie było, może nie utrzymywali zażyłych relacji, może żadnych 

 

mało wiemy o tym konkretnym przypadku i to tylko i wyłącznie gdybania 

 

miałem taki przypadek śmierci w rodzinie akurat była nieco przypadkowa reakcja po 10-14 dniach, inaczej pewnie zwłoki leżałby by dłużej ale nie lata bo jednak jakiś kontakt był a zmarły opłacał rachunki samodzielnie "na poczcie" 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, ketivv napisał(a):

 

może bliskich nie było, może nie utrzymywali zażyłych relacji, może żadnych 

 

mało wiemy o tym konkretnym przypadku i to tylko i wyłącznie gdybania 

 

miałem taki przypadek śmierci w rodzinie akurat była nieco przypadkowa reakcja po 10-14 dniach, inaczej pewnie zwłoki leżałby by dłużej ale nie lata bo jednak jakiś kontakt był a zmarły opłacał rachunki samodzielnie "na poczcie" 

 

 

 

 

W materiale Onetu wspomniani są "bliscy". Możliwe, że (Świeć Panie Nad Jej Duszą) ze "starą cholerą" nikt nie chciał mieć do czynienia albo ona z nikim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.07.2023 o 11:21, maciek323 napisał(a):

Chyba będą wzrosty rzeczywiście. Kawalerki i dwupokojowe w atrakcyjnych lokalizacjach w normalnych cenach sprzedają się w 1-2 dni od ogłoszenia. Nie ma już śladu po zastoju który był na rynku rok, czy nawet pół roku temu. Inna sprawa że wysoka wciąż inflacja skłania ludzi z pieniędzmi do inwestycji w dobra trwałe... 

No właśnie się zastanawiam co to są dobre ceny teraz. Kupiliśmy miesiąc temu 25m2 na Mokotowie (na tyłach  Mariny, odnowiony blok 4 piętrowy) za 15,8k w 1 dzień od ogłoszenia. Trudno było to przełknąć mając w pamięci ceny sprzed choćby 1,5 roku, ale PLN tak szybko traci, że gdzieś chcieliśmy go ulokować. 

 

Czy to była dobra decyzja okaże się za 3-5 lat.

 

A tak z innej beczki - mam pewną obserwację, ale nie wiem na ile moja teza jest właściwa. Zauważam, że sporo towarów, które w ostatnich miesiącach mocno zdrożały, teraz tanieje - może nie w sposób oczywisty, ale w promocjach można je już "regularnie" kupić znacznie taniej. Czyżby płynność producentów była w tarapatach i muszą realizować w ten sposób budżet?

 

Przykłady:

- masło - od dawna  są regularne promocje i można kupować po 3,5 zł (podczas, gdy wiadomo, że ceny docierały do  9 zł)

- mleko można mieć za 2,8 zł, czy niedawno nie było nic poniżej 4 zł

- olej rzepakowy 5,80-6 zł (bywał ponad 10 zł)

- pierś z kurczaka 18-19 zł (ponad 25 zł)

- piwo - teraz można mieć w promocji za 2,5 zł (w Lidlu wczoraj Perlenbacher - swoją drogą bardzo dobre - nawet po 2 zł/but), gdy dotychczas cena regularna na półce sikaczy w puszkach to 4-4,5 zł

 

Jestem związany m.in. z importem z Chin - po pandemii stawki transportu wzrosły to niebotycznych poziomów (nikt nie przestawał importować), żeby teraz spaść to jednych z tańszych w historii. Dla niewtajemniczonych skok z 2000 usd na 15000 USD i teraz zjazd poniżej 2000 USD - w uproszczeniu dla zobrazowania skali. Przy czym, koszty armatorom wcale nie wzrosły, to tylko  kwestia popytu przy ograniczonych możliwości realizacji

 

Mam wrażenie, że teraz każda branża stara(ła) się wydoić konsumentów ile się dało i powoli orientują się, że kieszenie nie są z gumy i konsument dotarł do  ściany.

 

Mogę się mylić, ale co jakiś czas wizyta w sklepie skłania mnie do takiej refleksji.

Edytowane przez RadziejS
  • Super! 2
  • Lajk 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, RadziejS napisał(a):

No właśnie się zastanawiam co to są dobre ceny teraz. Kupiliśmy miesiąc temu 25m2 na Mokotowie (na tyłach  Mariny) za 15,8k. Trudno było to przełknąć mając w pamięci ceny sprzed choćby 1,5 roku, ale PLN tak szybko traci, że gdzieś chcieliśmy go ulokować. 

 

Czy to była dobra decyzja okaże się za 3-5 lat

Skoro te 25 m2 były potrzebne do życia to nie ma co łamać sobie głowy. Jeśli zaś to była inwestycja to cóż, nie ma ryzyka nie ma zabawy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.07.2023 o 11:31, RadziejS napisał(a):

Mam wrażenie, że teraz każda branża stara(ła) się wydoić konsumentów ile się dało i powoli orientują się, że kieszenie nie są z gumy i konsument dotarł do  ściany.

 

Chyba rzeczywiście tak jest, dobrze widać to też np po branży samochodowej. Ceny wyśrubowane maksymalnie, ale skoro ludzie kupowali, to po co koncerny mają obniżać. Doszło do tego że mały kompakcik, Toyota CH-R z silnikiem 2.0 dobiła do poziomu 200 tysięcy złotych, czyli poziomu Audi A4 quattro. Przy całej sympatii do Toyoty, przyznając że CH-R jest niezłym autem, ale jednak dwie półki niżej niz Audi A4 (które też przecież mocno zdrożało). No ale skoro jest dobra sprzedaż, to po co mają obniżać ceny czy robić promocje. Dopiero ostatnio sprzedaż trochę przystopowała,  ciekawe czy będą jakieś konkretne obniżki czy promocje? Raczej wątpliwe.

Tak samo z mieszkaniami, skoro w Warszawie z drugiej ręki, w różnym stanie, sprzedają się dosłownie w jeden dzień w cenie 15-17 tysięcy za metr, to przynajmniej na razie, jeśli nie będzie katastrof gospodarczych czy społecznych, raczej nie stanieją. A czy wzrosną? Przy rozpędzonej inflacji, rosnącym średnim wynagrodzeniu (szybko), coraz to nowych pomysłach na stymulowanie popytu (kredyt 2%), ograniczonej podaży - duża szansa, że wzrosną.

Ostatnio pomagałem kupować mieszkanie siostrze - normą jest że sprzedają się pierwszego dnia od wystawienia, przy atrakcyjnych ofertach również normą jest licytacja cen DO GÓRY (2-3 konkretnych zainteresowanych z gotówką) i ostatecznie mieszkanie sprzedawało się 20-30 tysięcy drożej niż w ogłoszeniu. Niejednokrotnie mieliśmy sytuację że dawaliśmy 10 tysięcy złotych więcej niż w ogłoszeniu, a i tak kupił ktoś inny.  Dziś i na rynku mieszkaniowym i samochodów używanych mamy rynek sprzedającego, rzecz raczej w ostatnim dwudziestoleciu niespotykana.

Pamiętam sytuację sprzed 6-8 lat, przy cenach dosłownie połowę niższych był duży problem żeby sprzedać mieszkanie i na nabywcę wyczekiwało się na prawdę długo. Mowa oczywiście o porównywalnym towarze (kawalerka w lewobrzeżnej Warszawie).

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, maciek323 napisał(a):

Chyba rzeczywiście tak jest, dobrze widać to też np po branży samochodowej. Ceny wyśrubowane maksymalnie, ale skoro ludzie kupowali, to po co koncerny mają obniżać. Doszło do tego że mały kompakcik, Toyota CH-R z silnikiem 2.0 dobiła do poziomu 200 tysięcy złotych, czyli poziomu Audi A4 quattro. Przy całej sympatii do Toyoty, przyznając że CH-R jest niezłym autem, ale jednak dwie półki niżej niz Audi A4 (które też przecież mocno zdrożało). No ale skoro jest dobra sprzedaż, to po co mają obniżać ceny czy robić promocje. Dopiero ostatnio sprzedaż trochę przystopowała,  ciekawe czy będą jakieś konkretne obniżki czy promocje? Raczej wątpliwe.

Tak samo z mieszkaniami, skoro w Warszawie z drugiej ręki, w różnym stanie, sprzedają się dosłownie w jeden dzień w cenie 15-17 tysięcy za metr, to przynajmniej na razie, jeśli nie będzie katastrof gospodarczych czy społecznych, raczej nie stanieją. A czy wzrosną? Przy rozpędzonej inflacji, rosnącym średnim wynagrodzeniu (szybko), coraz to nowych pomysłach na stymulowanie popytu (kredyt 2%), ograniczonej podaży - duża szansa, że wzrosną.

Ostatnio pomagałem kupować mieszkanie siostrze - normą jest że sprzedają się pierwszego dnia od wystawienia, przy atrakcyjnych ofertach również normą jest licytacja cen DO GÓRY (2-3 konkretnych zainteresowanych z gotówką) i ostatecznie mieszkanie sprzedawało się 20-30 tysięcy drożej niż w ogłoszeniu. Niejednokrotnie mieliśmy sytuację że dawaliśmy 10 tysięcy złotych więcej niż w ogłoszeniu, a i tak kupił ktoś inny.  Dziś i na rynku mieszkaniowym i samochodów używanych mamy rynek sprzedającego, rzecz raczej w ostatnim dwudziestoleciu niespotykana.

Pamiętam sytuację sprzed 6-8 lat, przy cenach dosłownie połowę niższych był duży problem żeby sprzedać mieszkanie i na nabywcę wyczekiwało się na prawdę długo. Mowa oczywiście o porównywalnym towarze (kawalerka w lewobrzeżnej Warszawie).

 

 

Czy to nie Ty wieściłeś spadek cen mieszkań na pysk? Bezsens zakupu, nadciągający kataklizm... w sumie jak byłeś na kupnie to przestaje się dziwić.  :mrgreen: 

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, chojny napisał(a):

 

 

Czy to nie Ty wieściłeś spadek cen mieszkań na pysk? Bezsens zakupu, nadciągający kataklizm... w sumie jak byłeś na kupnie to przestaje się dziwić.  :mrgreen: 

Nawet 40% z tego co pamiętam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, chojny napisał(a):

 

 

Czy to nie Ty wieściłeś spadek cen mieszkań na pysk? Bezsens zakupu, nadciągający kataklizm... w sumie jak byłeś na kupnie to przestaje się dziwić.  :mrgreen: 

 

To wina Bandery że nie spadło tylko wzrosło. To zawsze jest wina Bandery.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, markos007 napisał(a):

może ja mam jakieś inne (dziwne) poczucie humory ale taki komentarz akurat 11 lipca jest trochę.. słaby

 

Albo po prostu Cię ominęły wcześniejsze posty kolegi specjalisty od realpolitik i rynku nieruchomości.

Edytowane przez BelegUS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, maciek323 napisał(a):

W 2020. Trochę inne warunki były.... trochę się pozmieniało...

 

Jedni to przewidzieli i kupili, inni nie i nadal czekają. :mrgreen:

 

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.07.2023 o 11:31, RadziejS napisał(a):

Mam wrażenie, że teraz każda branża stara(ła) się wydoić konsumentów ile się dało i powoli orientują się, że kieszenie nie są z gumy i konsument dotarł do  ściany

 

5 godzin temu, maciek323 napisał(a):

Chyba rzeczywiście tak jest, dobrze widać to też np po branży samochodowej.

 

A wiecie ,że jest marka samochodów, która nie podniosła cen ?

Chyba nawet o 1 EUR nie podniosła.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, chojny napisał(a):

 

Jedni to przewidzieli i kupili, inni nie i nadal czekają. :mrgreen:

 

 

Jeżeli do mnie pijesz, to nie mogłem kupić mieszkania bo nie miałem ani gotówki ani zdolności kredytowej. Mieszkać mam gdzie, a na takie zakupy w celach inwestycyjnych niestety mnie nie stać. Kupiłem za to w ostatnich latach niedrogą działkę na której zarobiłem w dwa lata jakieś 80%, sprzedała się w tydzień od ogłoszenia. Przy moich skromnych możliwościach to i tak dużo. A jeśli juz tak bardzo się troszczysz o mój portfel i ewentualne zmarnowane okazje, to na mieszkaniu które kupiłem w 2005 zarobiłem przy jego sprzedaży na szczycie górki cenowej ponad  dwukrotność ceny. A w międzyczasie gdy mieszkałem za granicą to jeszcze kilkadziesiąt tysięcy na jego wynajmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maciek323 napisał(a):

Jeżeli do mnie pijesz, to nie mogłem kupić mieszkania bo nie miałem ani gotówki ani zdolności kredytowej. Mieszkać mam gdzie, a na takie zakupy w celach inwestycyjnych niestety mnie nie stać. Kupiłem za to w ostatnich latach niedrogą działkę na której zarobiłem w dwa lata jakieś 80%, sprzedała się w tydzień od ogłoszenia. Przy moich skromnych możliwościach to i tak dużo. A jeśli juz tak bardzo się troszczysz o mój portfel i ewentualne zmarnowane okazje, to na mieszkaniu które kupiłem w 2005 zarobiłem przy jego sprzedaży na szczycie górki cenowej ponad  dwukrotność ceny. A w międzyczasie gdy mieszkałem za granicą to jeszcze kilkadziesiąt tysięcy na jego wynajmie.

 

Fantastycznie  :thumbup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, rombu napisał(a):
W dniu 8.07.2023 o 11:31, RadziejS napisał(a):

Mam wrażenie, że teraz każda branża stara(ła) się wydoić konsumentów ile się dało i powoli orientują się, że kieszenie nie są z gumy i konsument dotarł do  ściany

 

7 godzin temu, maciek323 napisał(a):

Chyba rzeczywiście tak jest, dobrze widać to też np po branży samochodowej.

 

A wiecie ,że jest marka samochodów, która nie podniosła cen ?

Chyba nawet o 1 EUR nie podniosła.

Tesla czy pudło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...