Skocz do zawartości

Co zamiast STI MY15


carfit

Rekomendowane odpowiedzi

23 godziny temu, lojszczyk napisał:

 Przesadzasz.

Dla większości jest to konieczność posiadania auta. Zrozumiesz człowieka, który nie ma teleonu mobilnego?

Mnie auto nie będzie potrzebne do końca 2020r. Wystarczy, że moja połówka ma. Do holowania przyczepy z łodzią kilka razy w roku, mam od kogo pożyczyć. Do pracy będę miał 15 minut solarisem miejskim

Chętnie pozbył bym się komórki- gdybym mógł.

 

I tu chyba po raz pierwszy w życiu , się z Tobą zgodzę , niestety . Generalnie teraz , praktycznie robię osobiście miesięcznie ok 1000km max .  Audi nie odpalałem 3,5 tygodnia , i nawet nie wiem czy odpali ..... Smart EL. w 90% mi starcza, w weekend jeździmy Jag.  Ostatnio mało się przemieszczam , albo tylko do Krakowa / Katowic na lotnisko , więc mam pewne obawy , czy jest sens trzymać RS6 pod domem i płacić leasing , ( niestety jest korzystny dla firmy ) , czy to sprzedać , olać , i szukać innych kosztów . 

Edytowane przez carfit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Zyzol napisał:

Dla Ciebie to może M2CS Racing :) 

 

Fantastyczny samochód ale plany tak na auto do zabawy jak i główny rodzinny odchodzą raczej od BMW. Rajdówka już sprzedana a daily to jeszcze zobaczymy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policzyłem, że robię miesięcznie mniej niż tysiąc kilometrów. Wszystkie moje wyjazdy są związane z działką na weekendy (SUZUKI wystarczy). Razem w dwie strony 160km.

Połówka dostaje ryczałt za auto służbowe zamiast auta klasy A6. Ponieważ jeżdżę autobusem, bo praca w centrum, to doszedłem do wniosku, że leasing co miesiąc za auto stojące jest bezsensu. Nie mam kiedy jeździć.

Rezygnuję z kupna auta. Jak będzie mi faktycznie potrzebne, to wejdę do salonu i coś kupię od reki. Do klubu się nie zapiszę, bo mnie nie stać. Taniej mi wyjdzie jazda taksówkami i pociągami.

Nie jestem fanem motoryzacji. Lubię podróże, ale nie koniecznie za kierownicą.

Chyba się starzeję???

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.11.2019 o 22:41, carfit napisał:

Ostatnio mało się przemieszczam , albo tylko do Krakowa / Katowic na lotnisko , więc mam pewne obawy , czy jest sens trzymać RS6 pod domem i płacić leasing , ( niestety jest korzystny dla firmy ) , czy to sprzedać , olać , i szukać innych kosztów

 

Potrafią stronami pisać o kolorze kratki w zderzaku a teraz a to cisza.......

Mimo że twój obecny samochód nie jest w moim typie i zdecydowanie poprzedni biały STI był fajniejszy  , muszę stwierdzić że jednak seria RS jest autem limitowanym ze względu na parametry tech, cenę, ilość sprzedanych egz, zastosowaną technologię itd.

Auta limitowane jak seria RS nie tracą tak szybko na wartości ze względu na rocznik .  Tutaj liczy się jeszcze bezwypadkowość, historia ..........i właśnie przebieg.

Może to dziwne ale im mniej jeździsz tym lepiej...

Drugi czynnik który może wpływać na cenę na plus/ minus to właśnie ulubiona Unia Europejska , a właściwie jej przepisy. Zmiana silnika z V8T na mniejszy z 15 turbinami nie zawsze spodoba się nowym klientom i będą szukać sprawdzonych rozwiązań, które były dopuszczone, mogą też wprowadzić dziwne opłaty co zadziała w drugą stronę.

Trzeci czynnik polityka Audi........nowe modele mogą mieć więcej nowinek które się spodobają (przykład różnice pomiędzy GT97/98 a GT 99/00) . Ale może być też odwrotnie mogą mieć więcej wad, a chociaż nie wszystkim design się podoba itd...

 

Masz wpływ tylko na pierwszy czynnik.....i o ile jesteś w stanie beztresowo opłacać to auto to olej temat i zostaw je sobie...

 

Dla przykładu byłem wczoraj w Holandii oglądać auta 20 letnie z przebiegiem max. 100 tys km...Każdy Jeep kosztował  średnio 20 KE , był też Jeep Cherokee rocznik 95 z przebiegiem 4 tys km wystawiony za 35 KE..i koleś mówił że kupujecie nówkę i mimo podobnego rocznika do innych , właśnie 10 x mniejszy przebieg auto podwoił jego wartość.

 

Nawet sprzedaż takich aut jest inna. Obowiązkowa kolacja na koszt właściciela , transport z lotniska, gwarancja na 6 m-cy, pełny bak. Ze strony klienta żadnych jazd próbnych, testów czy pójdzie 200 km/h itd.

Generalnie duże zaufanie obu stron. Nie ma pytań ile pali czy podejdzie LPG, ogłoszenie ma średnio 50 zdjęć więc każdy wie po co przyjeżdża. 

Mimo tak dużych cen sprzedał w ciągu 10 lat ponad 500 samochodów jednej marki.

Należy sie spodziewać że w przypadku RS będzie podobnie. Nie kupi go rolnik granatem od pługa oderwany czy właściciel autokomisu ..........a jak trzaśniesz 300 tys KM w przypadku takich aut wartość mocno pójdzie w dół.

 

Im mniej km tym lepiej...i wszystko trzymaj w oryginale. 

Warto sprawdzić Ile by kosztował 10 letni RS z przebiegiem 90 tys km.......obstawiam że 50% - 70 % więcej niż taki z przebiegiem 300 tys km

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wywód przypomniał mi stary żart:

”Limitować przebieg w samochodzie po to, by korzystnie go odsprzedać to jak powstrzymanie się od współżycia ze swoją dziewczyna żeby była ciaśniejsza dla kolejnego mężczyzny”. 

 

Auto ma jeździć, cieszyć ... i tyle. Chyba ze mówimy o kolekcjonerach, to inna półka i cel zakupu. 

 

Zawsze bawi mnie tez nasze swojskie „szukanie kosztów”. Nie znam firmy, której koszty przyniosły sukces, a zakup auta bo „robi koszty i zapłacę mniejszy podatek” to ciekawa teoria. Przy 19% podatku... czy to jest potrzebne? 

Jakby co przyjmę zlecenie na badanie rynku w dowolnym obszarze. Gwarantuje obszerny raport i stosowne koszty z pełna FV ;)

 

Edytowane przez Tsunetomo
  • Super! 2
  • Lajk 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, 4mamut napisał:

był też Jeep Cherokee rocznik 95 z przebiegiem 4 tys km wystawiony za 35 KE..i koleś mówił że kupujecie nówkę

Zgodnie z przepisami ustawy od towarów i usług pojazd dopuszczony do użytku poniżej 6 miesięcy bądź o przebiegu do 6000 km uznawany jest jako nowy środek transportu i objęty jest obowiązkiem podatkowym.

Wiec w sumie miał racje mówiąc że kupuje się nówkę, co w tym przypadku nie jest atutem:P

 

2 godziny temu, 4mamut napisał:

Im mniej km tym lepiej...i wszystko trzymaj w oryginale. 

Warto sprawdzić Ile by kosztował 10 letni RS z przebiegiem 90 tys km.......obstawiam że 50% - 70 % więcej niż taki z przebiegiem 300 tys km

Tak jak kolega powyżej napisał w nawiązaniu do dziewczyny.

to tak samo jak słyszę jak ktoś samochód konfiguruje nie pod siebie a żeby później było łatwiej sprzedać:biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wszyscy czytają ze zrozumieniem niestety takie czasy - napisałem wyraźnie ze wg mnie to auto jest limitowane i nie można go wrzucać do worka z TDI 2.0

carfit pisał wielokrotnie ze jeździ smartem i jaguarem a RS utrzymuje w pedantycznym stanie, stad wniosek ze cel zakupu może się zmienić na kolekcjonerski zarówno z wiekiem auta jak i wiekiem właściciela. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, radekk napisał:

 

 

to tak samo jak słyszę jak ktoś samochód konfiguruje nie pod siebie a żeby później było łatwiej sprzedać:biglol:

O tak, to tez jest dobre :) Albo kupiłby coś fajnego, oryginalnego.... ale nieeeee... wezmę "niemca" bo się dobrze sprzeda za 3 lata :)

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, 4mamut napisał:

Nie wszyscy czytają ze zrozumieniem niestety takie czasy - napisałem wyraźnie ze wg mnie to auto jest limitowane i nie można go wrzucać do worka z TDI 2.0

carfit pisał wielokrotnie ze jeździ smartem i jaguarem a RS utrzymuje w pedantycznym stanie, stad wniosek ze cel zakupu może się zmienić na kolekcjonerski zarówno z wiekiem auta jak i wiekiem właściciela. 

RS6 nie jest żadnym limitowanym modelem. Ok może tracić wolniej na wartości niż inne nawet mocniejsze A6 ale to nadal auto jak każde inne. Ani występujące w limitowanej liczbie egzemplarzy, moge w każdej chwili zamówić sobie takie póki jest dana generacja produkowana.
Jak chce się coś co miałoby zyskiwać na wartości i moc w to zapakować rodzine, przewieźć coś większego to lepiej pomyśleć o RS2 to było jakimś prekursorem, zbudowano w miarę mało egzemplarzy bo chyba poniżej 10 tys i można się cieszyć ze ma się samochód który wpisał się jakoś w historię motoryzacji.

Dla mnie dobrym rozwiązaniem dla Carfita który na co dzień ma czym jeździć, a tego potrzebuje okazjonalnie i tak naprawdę nie z konieczności, byłoby wypożyczanie samochodu wtedy kiedy potrzebuje. Przy założeniu że mniej więcej wie kiedy będzie coś takiego potrzebował i nie bierze powiedzmy co tydzień, 2 tygodnie, żeby zrobić trasę kilkadziesiąt km. Tylko np za X czasu wie że będzie jechał coś załatwić i wtedy to mu się przyda, czy jechać z rodzina, itp i na te kilka dni bierze auto. A w innych codziennych sytuacjach nawet jak coś nagle wyskoczy to czasami jednak pojedzie się czymś co się akurat ma. Wtedy nawet może się to kalkulować, albo nawet jeśli nie, to bierze coś na co ma ochotę, czym normalnie nigdy by nie jeździł bo by nie kupił takiego samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Tsunetomo napisał:

O tak, to tez jest dobre :) Albo kupiłby coś fajnego, oryginalnego.... ale nieeeee... wezmę "niemca" bo się dobrze sprzeda za 3 lata :)

 

Cicho, bo biorę niemca:P ale np bez headupa, czy kamer 360, wiec może się ciężko sprzedawać za 3 lata:biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, radekk napisał:

Cicho, bo biorę niemca:P ale np bez headupa, czy kamer 360, wiec może się ciężko sprzedawać za 3 lata:biglol:

Haha, będziesz go miał do śmierci ;) Weź totalnego golasa, przynajmniej nie przepłacisz :)

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Tsunetomo napisał:

Auto ma jeździć, cieszyć ... i tyle. Chyba ze mówimy o kolekcjonerach, to inna półka i cel zakupu. 

 

 

Po czesci sie zgodze a po czesci nie.  

 

Ja mam do pracy 25km w jedna strone i swidomie zamiast samochodem dojezdzam kolejka. Raz ze dojezdzam 3 razy szybciej bo takie korki a dwa ze przy takiej ilosci km dziennie utrata warosci mojego samochodu byla by gigantyczna. Dla mnie dojazd do pracy to koniecznosc a stanie w korkach to kompletna strata czasu i niewiele tu zmienia czy stoje w nich RS6 czy maluchem.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...