Skocz do zawartości

Gdzie jest granica "nie jedzie" ?


Amstaff23

Rekomendowane odpowiedzi

Czytając sobie ostatnio kilka wątków zacząłem się zastanawiać, czy jest gdzieś granica, od której obiektywnie możemy uznać, że auto jedzie?

Oczywistym jest dla mnie, że to zawsze będzie kwestią punktu odniesienia. Jeżdżąc 100-konną benzyną, gdy wsiadłem w 130-konnego diesla, zwariowałem :) Po czym okazało się, że w porównaniu do 180-konnej Beemki, tamten diesel nie jedzie :) Itd. Itd.

Jeździłem w życiu różnymi autami, również kilkusetkonnymi na Ułężu, po czym wejście do seryjnego STi objawiało się słynnym stwierdzeniem - nie jedzie. Coś, co wcześniej wyśmiewałem, albo uważałem wręcz za poprzewracaniesięwdupie :) Miałem tak w zasadzie z każdym kolejnym samochodem i przestałem się do końca dziwić, że ludzie określają "nie jedzie" dużo mocniejsze auta, niż te, z jakimi miałem do czynienia.

Ale! :)

Muszę też stwierdzić, że Forek XT, którego miałem kilka lat, był pierwszym samochodem, w którym mi niczego nie brakowało, jeśli chodzi o dynamikę. I nigdy nie stwierdziłem, że nie jedzie. Jeśli tylko chciałem, w 9/10 sytuacji mogłem być szybszy. I teraz pytanie, czy jest jakaś umowna granica, po przekroczeniu której możemy być zawsze zadowoleni z mocy i dynamiki swojego auta, czy jednak zawsze będzie za mało i każde auto po pewnym czasie nie będzie jechało?

Jak Wy z tym macie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przez pewien czas miałem dwa auta - Forka XT i Suzuki Swifta 1.0 (54 KM). Dopóki Swift był punktem odniesienia to Forek urywał dupę :) Od momentu pozbycia się Suzuki Forek subiektywnie robi się coraz wolniejszy, a ja coraz bardziej oderwany od rzeczywistości. Na szczęście ostatnio zaliczyłem drogę do Radomia w 3 osoby w starym Clio z silnikiem diesla (chyba 1.4), dzięki temu Subaru zaczęło znowu jechać :) To chyba kwestia przyzwyczajenia...

Edytowane przez marhof
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałem pokazać rodzicom nowy nabytek żony tzn. Nissana Micrę 1.2 benzyna 85 km. Z Gdańska do Bornego Sulinowa 200 km 2 osoby dorosłe + syn 9 lat. Czy możecie sobie wyobrazić (w odniesieniu do Outbacka H6) jak to nie jechało???? :biglol:   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie "nie jedzie" wynika z porównania z innymi samochodami, jeśli znajdzie się mocniejszy to wszystkie pozostałe automatycznie "nie jadą" wg. mnie granicy nie ma tzn. może jakiś dragster to jeśli chodzi o moc/przyspieszenie. Drugi aspekt to zachowanie w zakrętach, ale to bardziej "nie skręca". 

Edytowane przez Dobi1972
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, tylko gdyby tak przejść się po ulicy i zapytać 20 osób, czy 300-konne STi nie jedzie, to spodziewałbym się wyśmiania pytającego :)

I tak się zastanawiam, czy my nie jesteśmy skrzywieni? :D

Ewentualnie można to nazwać - bardziej doświadczeni :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba zależy od kontekstu. Możesz jechać 75-konną, 1200-kilogramową furą w 4 osoby z włączoną klimą przez Apeniny i twierdzić że jakoś się jedzie, a możesz lecieć bokiem 300-konnym czterołapem po suchym długim łuku i denerwujesz się że nie dociągniesz zakrętu...

 

Problemy pierwszego świata ;)

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja to odbieram nieco inaczej: dla mnie np. wspomniana tu Micra do 70 km/h jechała całkiem znośnie potem zdychała. 

Nie patrzę na moce auta - aczkolwiek jest to zasadne chociaż niesprawiedliwe ;) - a raczej oceniam "nie jechanie" poprzez reakcję na naciśnięcie pedału gazu, przełożenia, elastyczność oczywiście w funkcji mocy danego auta.

Dla mnie auto, które oceniam, że jechało to Peugeot Partner 1.9 turbo diesel: do 120 km/h szatan :D  

  • Lajk 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie jeśli  a drodze 1 jezdniowej jestem z stanie przyśpieszyć od 80km/h, wyprzedzić ciężarówkę bez nerwów i wrócić na swój pas w czasie pozwalającym zrobić to na przeciętnej długości prostej, to osiągi auta są wystarczające. Jeśli nie to sorki ale takie auto nie jedzie. Co nie zmienia faktu że nawet w 300+ konnym aucie po chwili człowiek się przyzwyczaja i są momenty kiedy sie wciska do spodu i "mogłoby się lepiej zbierać"

Znajomy mi ostatnio mówił że miał auto w którym pierwszy raz stwierdził że ma za dużo mocy, że  zaczyna przeszkadzać. Miało 750 koni i 930Nm :)

Mierząc tą miarą wszystko co słabsze "nie jedzie" :D

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Znajomy mi ostatnio mówił że miał auto w którym pierwszy raz stwierdził że ma za dużo mocy, że zaczyna przeszkadzać.

 

A ja przyznam, że nigdy jeszcze od nikogo takiego zdania nie słyszałem :)

Szybciej bym się spodziewał usłyszeć, że 750 koni nie jedzie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przed subaru jeździłem skodą citigo 1.0 MPI 75KM, generalnie brzmiała jakby miała się rozpaść na wyższych obrotach. Prawdziwa tragedia zaczynała się jak się wpakowało max pasażerów, czyli 4 osoby w samochodzie, w końcu 5 drzwiowa wersja.. Wtedy o przyspieszeniu nie było mowy, ledwo ruszał z miejsca i było bardzo czuć, że jest ociężały. To był dla mnie szok za pierwszy razem. To właśnie stan kiedy mówię NIE JEDZIE. Były też plusy, jadąc nim 100 km/h było wrażenie, że się leci nad ziemią i to z 200km/h :D

 

unikałem używania tego samochodu do jakikolwiek poza miejskich wojaży, mimo tego kilka razy byłem w sytuacji zmuszającej do manewru wyprzedzania. Za każdym razem ledwo się udawało, a żołądek był pod gardłem...

 

Dla odmiany po rozbiciu citigoła, co by o nim nie mówić, to złożył się wzorowo, jeżdżę subarakiem i czuje lekki niedosyt, niby jest fajnie, ale 2 rury wydechowe sieją postrach tylko na postoju. Ostatnio przegrałem typowy "drag race" ze świateł z mercedesem SPRINTERem w dieslu :D Dlatego nie wiem czy można powiedzieć, że nie jedzie? - niby jedzie, prawie zawsze kierowcy mają uczucie, że mogłoby być wiecej pod maską.

Edytowane przez BW.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno jest to subiektywne odczucie. Chyba najbardziej zgadzam sie z Izotomem, ze najbardziej zalezy to od reakcji na gaz. Chyba dobrym przykladem jest Levorg, przy ktorym odnosze wrazenie, ze nawet tryb "inteligent" jest tak zaprogramowany, ze kazde wcisniecie pedalu gazu nagradzane jest zwawym przyspieszeniem.

 

Przy okazji: jesli komus wlasne auto stalo sie "wolne", polecam dzien na torze z instruktorem SJS. Po tym zawsze znowu jest szatanem :D

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Chyba dobrym przykladem jest Levorg, przy ktorym odnosze wrazenie, ze nawet tryb "inteligent" jest tak zaprogramowany, ze kazde wcisniecie pedalu gazu nagradzane jest zwawym przyspieszeniem.

Miałam inne odczucia ostatnio w Kielcach, ale może skrzynia była ustawiona w tryb "slow" :mrgreen: ... przyznaję się, nie zwróciłam uwagi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Chyba dobrym przykladem jest Levorg, przy ktorym odnosze wrazenie, ze nawet tryb "inteligent" jest tak zaprogramowany, ze kazde wcisniecie pedalu gazu nagradzane jest zwawym przyspieszeniem.

Miałam inne odczucia ostatnio w Kielcach, ale może skrzynia była ustawiona w tryb "slow" :mrgreen: ... przyznaję się, nie zwróciłam uwagi ;)

 

A czym jechałaś na chwilę przed Levorgiem? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wychodziłoby na to, że nie jest to kwestia ilości koni mechanicznych, a raczej reakcji samochodu na wciśnięcie pedału gazu?

 

A także z masą auta i "odizolowaniem" od tego, co się dzieje na  drodze. Jadąc małym HH typu Fiesta ST czy C2 VTS nie narzeka się na brak mocy i to auto naprawdę "jedzie", podczas gdy jadąc takim ML500, który miażdży Fiestę osiągami, wrażenie jest właśnie, że autu brakuje mocy.  

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Chyba dobrym przykladem jest Levorg, przy ktorym odnosze wrazenie, ze nawet tryb "inteligent" jest tak zaprogramowany, ze kazde wcisniecie pedalu gazu nagradzane jest zwawym przyspieszeniem.

Miałam inne odczucia ostatnio w Kielcach, ale może skrzynia była ustawiona w tryb "slow" :mrgreen: ... przyznaję się, nie zwróciłam uwagi ;)

 

A czym jechałaś na chwilę przed Levorgiem? :)

 

To nie ma znaczenia, ponieważ Levorgiem robiłam awaryjne hamowanie z różnych prędkości i ledwo zdążyłam się rozpędzić do 100 km/h przed punktem hamowania :P

To zresztą nie była odosobniona opinia. Później się dowiedziałam, że w trybie "sport" jest lepiej, ale nie miałam okazji sprawdzić.

 

 

A propos tematu, to mój OBK też nie jedzie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czyli wychodziłoby na to, że nie jest to kwestia ilości koni mechanicznych, a raczej reakcji samochodu na wciśnięcie pedału gazu?

 

A także z masą auta i "odizolowaniem" od tego, co się dzieje na  drodze. Jadąc małym HH typu Fiesta ST czy C2 VTS nie narzeka się na brak mocy i to auto naprawdę "jedzie", podczas gdy jadąc takim ML500, który miażdży Fiestę osiągami, wrażenie jest właśnie, że autu brakuje mocy.  

 

A propos odizolowania tego, co się dzieje na zewnątrz. Pamiętam, jak jakiś czas temu robiłem prawko na motocykl. Pojeździłem trochę po placu, wyjechałem na ulicę, którą jeżdżę od 15 lat, czyli znam każdą studzienkę i wszystko dookoła, ruszam... jedynka, gaz, dwójka... wiatr we włosach, trójka, gaz.... adrenalina, ledwo już widzę świat, wszystko robi się rozmazane, za chwilę przekroczę barierę dźwięku... patrzę na zegary - 36km/h :D

A wrażenie miałem takie, jakbym za chwilę naprawdę miał wystartować i prosto do chmur :)

Za drugim razem było już normalnie, a dziś jak jadę 100, to chcę wysiadać, bo myślę, że już się zatrzymałem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ostatnio w dziale K/S pojawił się GTR i znalazł się ktoś, dla którego to "nie jedzie" :mrgreen:

Między innymi dlatego zacząłem się zastanawiać, gdzie jest ta granica :)

 

Każdy ma swoją i dla jednego to 200KM dla drugiego 1000KM. A jak ktoś lata na moto to 90% aut nie jedzie, bo pierwsza lepsza sportowa sześcsetka rozpędza się w granicach 3,5s do setki, nie mówiąc nawet o litrach, a to już pułap superaut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...