Skocz do zawartości

Nasz Forumowicz pobity! Zdewastowana Impreza! Na SCP!!!


BelegUS

Rekomendowane odpowiedzi

O widze,że akurat jest finał sprawy...

moim zdaniem daliście gościowi poczuc,że może wpier... spuścić , wytrzeźwieć ,pwiedzieć "sorry nie chciałem,zapłacę" i ...gra gitara :)

Piszesz,ze było za dużo emocji ze strony sprawcy , poszkodowanych ,organizatorów i juz ok.

 

Następnym razem jak będa was oklepywac to miejcie na uwadze to,że ,pewnie w końcy przestanie bić,że na drugi dzień was znajdzie i ładnie przeprosi...

 

czyli wiadomo co to za burak... jak bedzie zorganizowana akcja, rowniez dorzuce size na 'papugie' ;)

 

kogii ,ale jak widzisz po sprawie ,pan ładnie przeprosił ,ochrona uderzyła sie w piersi ...nic sie nie stało,to tylko wpier.. w środku dnia i niszczenie mienia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, mam dobre wieści. Sprawę udało się polubownie rozwiązać. Sprawca całość szkód zrekompensował, wyraził też skruchę - tak więc na koniec dnia wszyscy są chyba rozwiązaniem zadowoleni. Dzisiaj Pan był zdecydowanie spokojniejszy, w sumie w ogólnym rozrachunku - choć VAG'owiec - to też pasjonat motoryzacji. Przykro mu było z powodu całego zajścia, popuściły mu nerwy, ale sami chyba wiemy, jak to bywa na imprezach... co ciekawe, zostawił nawet swój numer u kumpla, żeby sprawę od razu załatwić wczoraj, ale o tym nie mogliśmy wiedzieć. Było wczoraj zdecydowanie za dużo emocji, ze wszystkich stron - poszkodowanych, sprawcy, zmęczonych całodniową imprezą organizatorów. Ochrona uderzyła się w piersi. Dzisiaj dla odmiany Organizatorzy spisali się na medal - uczestniczyli w roli mediatorów, pomagając osiągnąć porozumienie, i pozwalając całą sprawę bez problemów zakończyć.

Moim zdaniem błąd zakończyć sprawę w ten sposób.Ale to decyzja zainteresowanych i nic mi do tego.

To nie były emocje tylko ordynarne chamstwo i bandycka napaść.Emocje to się trochę inaczej wyraża.Organizatorzy i Ochrona chronili własne dupska,w przypadku śledztwa mogli też ponosić odpowiedzialność i również koszty.

Tak na marginesie,wypłacił kasę do ręki czy tylko naobiecywał?

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawę udało się polubownie rozwiązać. Sprawca całość szkód zrekompensował, wyraził też skruchę - tak więc na koniec dnia wszyscy są chyba rozwiązaniem zadowoleni. Dzisiaj Pan był zdecydowanie spokojniejszy, w sumie w ogólnym rozrachunku - choć VAG'owiec - to też pasjonat motoryzacji. Przykro mu było z powodu całego zajścia, popuściły mu nerwy, ale sami chyba wiemy, jak to bywa na imprezach...

 

Mężczyzna z całej siły, z obu pięści uderzył w maskę Imprezy, silnie ją wgniatając. Nim dotarło do nas, co się dzieje, gość doskoczył do drzwi kierowcy (które niestety nie były zaryglowane, szyba kierowcy była otwarta) i dwukrotnie z całej siły uderzył pięścią dave’a w twarz. Wszelkie prośby o zostawienie nas w spokoju „spłynęły” po tym mężczyźnie. Uderzył dave’a jeszcze raz, wykrzykując groźby pokroju „ja was wszystkich zaj**ę” etc. Kierowca próbował ruszyć, ale drogę oczywiście zagradzał tłum. Napastnika odciągnął chyba jego znajomy, prosząc, żeby jechać, bo go długo nie utrzyma. Podjechaliśmy z metr, ale wtedy facet ponownie nas dopadł. Siłował się z kierowcą, próbując mu wyrwać kluczyk ze stacyjki, a do kolegi na fotelu pasażera wrzeszczał, żeby oddawał telefon (choć ten miał w ręku portfel). Przez kolejną minutę-dwie trwało siłowanie się, by w końcu kumpel napastnika ponownie go odciągnął od auta, i zniknął w tłumie.

 

Pobicie człowieka i zniszczenie jego samochodu na środku alei, w biały dzień, na imprezie masowej? Czy teraz nigdzie nie można czuć się bezpiecznym?

Podsumowując, zaangażowaliście spore grono fanów motoryzacji z różnych forów, załatwiliście swoją sprawę a to, że sprawca to samo może w przyszłości powtórzyć wobec innych osób .... macie w d....

 

Carlos trafnie Was zdiagnozował.

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śledzę ten wątek od rana - byłem mocno zaskoczny, że tak sprawnie udało się się zgaleźć agresora, no była nadzieja, że sprawiedliwości stanie się zadość.

Jednak jeśli faktycznie sprawa wyglądała tak, jak piszecie i jeśli dogadaliście się z napastnikiem to moje przemyślenie jest następujące:

 

To przez takich jak Wy (poszkodowani) społeczeństwo będzie coraz bogatsze w ludzi bez barier, którym wydaje się, że wszystko mogą. Być może właśnie doprowadziliście do tego, że inna ofiara w przyszłości będzie w podobnej sytuacji, tylko, że dla niej może się nie skończyć tak lekko (co jeśli nie będzie odciągającego kolegi?).

Moim zdaniem pokazaliście skrajny brak jaj i odpowiedzialności za cokolwiek. Szaleńcy będą się zdarzać, jednak po to mamy wymiar sprawiedliwości, żeby trzymać ich w ryzach, a Wy dajecie przyzwolenie, żeby chodzili wolno i czuli się bezkarni. Mam nadzieję, że nikomu przez to w przyszłości nie stanie się krzywda.

  • Lajk 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro ..... ale jak znam życie gość ma zawiasy i boi się ze pójdzie do pierdla , a jego miejsce właśnie tam jest .......

True.

Szkoda że daliście się omamić poklepywaniem po plecach i braniem "na przyjaciela". A czy ten fan motoryzacji z obozu VAG nie wstawiał gadki "Jak będziecie mieli kłopoty to zadzwońcie".

Szkoda.

P.S. Mam pytanie... Czy jak będę z dziewczyną/kumplami i będę chciał się popisać do mogę Wam po mordach natłuc i nasrać do auta? Kasę oddam na drugi dzień i przeproszę... Ok??

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, mam dobre wieści. Sprawę udało się polubownie rozwiązać. Sprawca całość szkód zrekompensował, wyraził też skruchę - tak więc na koniec dnia wszyscy są chyba rozwiązaniem zadowoleni. Dzisiaj Pan był zdecydowanie spokojniejszy, w sumie w ogólnym rozrachunku - choć VAG'owiec - to też pasjonat motoryzacji. Przykro mu było z powodu całego zajścia, popuściły mu nerwy, ale sami chyba wiemy, jak to bywa na imprezach... co ciekawe, zostawił nawet swój numer u kumpla, żeby sprawę od razu załatwić wczoraj, ale o tym nie mogliśmy wiedzieć. Było wczoraj zdecydowanie za dużo emocji, ze wszystkich stron - poszkodowanych, sprawcy, zmęczonych całodniową imprezą organizatorów. Ochrona uderzyła się w piersi.

Dzisiaj dla odmiany Organizatorzy spisali się na medal - uczestniczyli w roli mediatorów, pomagając osiągnąć porozumienie, i pozwalając całą sprawę bez problemów zakończyć.

 

Ze swojej strony uważam sprawę za rozwiązaną. W ramach wyjeśniania dodam jeszcze, że cena biletu klubowego w przedsprzedaży wynosiła 20zł - z pasażerem 35, tyle ja płaciłem, stąd mój skrót myślowy. Widzę, że to bardzo wzburzyło administrację SCP, co poniekąd rozumiem, i o czego wyjaśnienie zostałem poproszony.

 

Wątek uważam za zamknięty - fora się spisały, pomagając znaleźć winowajcę. Wątek trochę wymknął się spod kontroli - chyba możemy uznać, że pod koniec dnia sprawiedliwość zatriumfowała. Dziękuję wszystkim - w imieniu swoim i dave'a - za wsparcie i każdą informację, która pomogła nam to dociągnąć do końca.

 

:huh::mellow:-_-

 

nie chcę się tutaj powtarzać, wcześniej zostało juz praktycznie wszystko opisane.

 

Widzę, że wszystko zostało rozwiązane na poziomie materialnym [pieniądze i tak byś odzyskał, nawet większe w trybie postępowania karnego oraz późniejszego cywilnego], ale nie macie wrażenia że nie tylko o pieniądze w tym wszystkim chodziło? Mogę tu tylko mówić z perspektywy mojej osoby i nieco pogdybać, ale.... nie macie kaca moralnego? Gdyby ktoś mnie sprał, bez powodu, na oczach tłumu, robiąc to w bardzo perfidny i prostacki sposób - pokazując swoją pogardę dla panujacych norm współżycia społecznego oraz poszanowania dla prawa, którym to społeczeństwo się kieruje - dając mi do zrozumienia jak bardzo bezsilny jestem w takich sytuacjach. Użyłbym wszystkich dostępnych metod, aby "gnojowi" oddać dwukrotnie mocniej, abym mógł sam przed sobą przyznać, że nie można ze mną postępować jak z ostatnią pipą. Chodzi o szacunek do samego siebie - macie go teraz?

 

No wiem, były przeprosiny, skrucha, rąsia piąsia na pożegnanie i powiedzcie mi - kto tu nadal jest leszczem?

Edytowane przez carlos-wrx
  • Lajk 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie poszkodowani,

Właśnie pokazaliście, że jak ktoś ma kasę to może robić co chce i stoi ponad prawem. Może sklepać Wam buźki i zniszczyć samochód. Potem zapłaci, poklepie po pleckach i sprawa w porządku. Jak tej kasy będzie odpowiednio dużo to pewnie można bezkarnie gwałcić i zabijać.

Szczerze Wam współczułem, bo tydzień temu został napadnięty i pobity mój syn ... ale właśnie mi przeszło.

 

No wiem, były przeprosiny, skrucha, rąsia piąsia na pożegnanie i powiedzcie mi - kto tu nadal jest leszczem?

 

Pod tym się podpiszę.

Edytowane przez zento
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...