guma Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 (edytowane) czy ktoś chciałby się podjąć tego zadania? tak... Dyrekcja ja się chętnie piszę w razie ogłoszenia qń-qrsu na pilota Edytowane 7 Maja 2013 przez guma Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bakum Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 (edytowane) W imieniu własnym i Ani, uprzejmie dziękuję Ojcu Dyrektorowi za umożliwienie nam udziału w tak wspaniałej imprezie, oraz za chęć wzięcia w niej udziału i zaprezentowanie możliwości terenowych nowego Forestera XT. Szczególne jednak podziękowania dla Pana za opiekę nad naszymi uroczymi synusiami: Hubim i Kamilkiem Dziękujemy również bardzo serdecznie: Miłoszowi wraz ze swoją ekipą oraz Ewie i Pawłowi za organizację imprezy i przeprowadzenie nas przez bezdroża Rumunii. Oczywiście podziękowania dla wszystkich uczestników Subariady: Izie i Tomkowi, Magdzie i Tomkowi, Adze wraz Z Magdą i Adamem, Grzesiowi z Małgosią i chłopakami, oraz Marcinowi i Pawłowi za moc niezapomnianych wrażeń i miłą atmosferę. Dziękuję bardzo mojej Ani, Kamilkowi i Hubercikowi za znoszenie moich wariackich pomysłów Mam nadzieję, że była to pierwsza, ale nie ostatnia tego typu impreza w tym lub nawet poszerzonym gronie wspaniałych ludzi. Jeszcze raz wielkie dzięki. A teraz nasze wypociny: Dzień pierwszy: https://plus.google....003320851442817 Dzień drugi: https://plus.google....011652394288033 Dzień trzeci: https://plus.google....022128326207985 Dzień czwarty: https://plus.google....223416011728945 Dzień piąty: https://plus.google....230857208551137 Dzień szósty: https://plus.google....247638335960961 Dzień siódmy: https://plus.google....308711685837361 Dzień ósmy: https://plus.google....325765454412497 Dzień dziewiąty: https://plus.google....340403878404465 I jeszcze filmiki: Edytowane 7 Maja 2013 przez marcinb101 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chojny Opublikowano 8 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2013 @, zdjęcia z kąpieli pod wodospadem zmobilizowały mnie do podjęcia decyzji o zabraniu się za siebie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Woszkowaty Opublikowano 8 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2013 Piękne widoki . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zoui Opublikowano 8 Maja 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2013 Marcinb101 - zapomniałeś o podziękowaniach dla Małego Zielonego Czołgu ;-) Nic go nie dało rady zatrzymać ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marhof Opublikowano 8 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2013 Dopiero po 3 dniach ochłonąłem... 3567 km za mną... była to dla mnie niesamowita przygoda i spełnienie marzeń o wyprawie autem w nieznane. Oglądając zdjęcia ciężko mi uwierzyć, że to rzeczywiście się wydarzyło. Mimo że wyprawa według standardów "wyprawowych" była krótka, to wiele się przez ten czas nauczyłem i jednocześnie zdałem sobie sprawę, jak wiele jeszcze rzeczy można udoskonalić, zarówno w technice jazdy własnym autem jak i w walce z własnymi słabostkami. Dziękuję wszystkim za te wspólne chwile i mam nadzieję, że nie była to nasza ostatnia wyprawa. Wspomnień jest cała masa, nawet nie wiadomo jak zacząć... mi najbardziej w pamięci zapadła nocna wspinaczka autem podczas burzy i niesamowity wschód słońca następnego dnia, kąpiel w górskim wodospadzie, trasa wzdłuż rzeki wąską doliną, oszałamiająca jaskinia (ta ostatnia), przejazd połoninami (szutrowy odcinek na koniec - mniam) no i nocny zwiad z Miłoszem w jego Land Roverze po Transalpinie i innych okolicznych zakątkach. Nie żałuję tej nieprzespanej nocy (a hotel był wtedy wyjątkowo rozpieszczający) a wola walki jaką Miłosz wykazał żeby auto sprowadzić pod hotel była imponująca. Bardzo podobał mi się rozkład noclegów, własna herbata podgrzana rano na palniku na połoninie z widokiem na ośnieżone szczyty i wschodzące słońce bije na głowę każde śniadanie hotelowe, a ognisko w lesie zapada w pamięć dłużej niż najlepszy hotelowy pokój. Nie da się jednak ukryć że fajnie raz na jakiś czas wziąć ciepły prysznic Wszystkie atrakcje niemotoryzacyjne były super (urwiska, wodospady, jaskinie, trudne podejścia, łańcuchy - dla mnie SUPER! gra terenowa bardoz fajna, jednak ilość wypitej palinki odcisnęła spore piętno na wyniku, palinka też spoko, szczególnie ta z butelek po Coca Coli). Najlepsze ze wszystkiego były jednak wspólne wieczory, śpiewy i rozmowy przy ognisku, w tym większym i czasem tym mniejszym gronie. Posiadaczem Subaru stałem sie trochę z przypadku, zakupem kierowały emocje, a nie rozsądek. Była to jednak jedna z najfajnieszych decyzji jakie podjąłem, bo dzięki temu poznałem niesamowicie fajnych ludzi I w tym wypadku nie jest już ważne ile ma się koni pod maską, niutonometrów przy 3000obr czy podziału momentu na osiach, bo klimat wypraw nie tworzą auta ani otoczenie tylko ludzie. Z taką ekipą nawet wyprawa po bułki do sklepu zapadałaby w pamięć. Jeśli chodzi o auta to jestem pod wielkim wrażeniem nowego XT'ka, ale jeszcze większe wrażenie zrobił na mnie zielony Forek Marcina, który dzielnie znosił trudy podróży i wjechał dosłownie wszędzie Przeprosiłem się też z moim automatem 4EAT który rewelacyjnie sprawdził się w terenie i na kamieniach. 1500 obrotów silnika i na spokojnie można było pełznąć po wszystkim. Auto po całej wyprawie odniosło niewielkie uszkodzenia: porysowana karoseria (ale dobra polerka wszystko załatwi), lekko luźne przednie prawe nadkole i uszkodzone osłony termiczne wydechu z przodu + mnóstwo kamieni które się tam dostały i teraz hałasują. SLSy o dziwo przeżyły i wbrew moim obawom są wciąż suche. Most tylni wyje dokładnie tak samo jak przed wyjazdem. Auto zniosło te trudy lepiej niż kierowca, gdyż ułamałem kawałek zeba, pociąłem sobie nogę (będą blizny) i zarobiłem sporo siniaków i otarć - jest o czym opowiadać, to dobrze Był to mój najlepszy wyjazd urlopowy w życiu i mam nadzieję kontynuować tę tradycję przynajmniej raz w roku. Bardzo bardzo bardzo chciałbym się wybrać z Wami na Krym, ale moja dusza podróżnika już wcześniej dała o sobie znać i w tym samym terminie będę w Irlandii. Zostało mi jeszcze trochę urlopu na ten rok i myślę że zachowam je na wypadek kolejnej Subariady Do wszystkich którzy obawiają się takich wypraw: lepiej coś zrobić i później tego żałować, niż żałować że się czegoś nie zrobiło. Pozdrawiam, Marcin/marhof z załogi 08. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bakum Opublikowano 8 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2013 (edytowane) @, zdjęcia z kąpieli pod wodospadem zmobilizowały mnie do podjęcia decyzji o zabraniu się za siebie Tak, zgadzam się z Tobą. Jako jedyny z ekipy kąpielowiczów na tych zdjęciach masz kołtuny pod pachami, szerokie bary, jeżyka na głowie i nie nosisz biustonosza Najwyższy czas coś z tym zrobić Marcinb101 - zapomniałeś o podziękowaniach dla Małego Zielonego Czołgu ;-) Nic go nie dało rady zatrzymać ;-) Fakt, ten członek wyprawy wyleciał mi z głowy Mały Zielony Czołgu dziękuję ci za wożenie naszych zadków Dopiero po 3 dniach ochłonąłem... 3567 km za mną... była to dla mnie niesamowita przygoda i spełnienie marzeń o wyprawie autem w nieznane. Oglądając zdjęcia ciężko mi uwierzyć, że to rzeczywiście się wydarzyło. Mimo że wyprawa według standardów "wyprawowych" była krótka, to wiele się przez ten czas nauczyłem i jednocześnie zdałem sobie sprawę, jak wiele jeszcze rzeczy można udoskonalić, zarówno w technice jazdy własnym autem jak i w walce z własnymi słabostkami. Dziękuję wszystkim za te wspólne chwile i mam nadzieję, że nie była to nasza ostatnia wyprawa. Wspomnień jest cała masa, nawet nie wiadomo jak zacząć... mi najbardziej w pamięci zapadła nocna wspinaczka autem podczas burzy i niesamowity wschód słońca następnego dnia, kąpiel w górskim wodospadzie, trasa wzdłuż rzeki wąską doliną, oszałamiająca jaskinia (ta ostatnia), przejazd połoninami (szutrowy odcinek na koniec - mniam) no i nocny zwiad z Miłoszem w jego Land Roverze po Transalpinie i innych okolicznych zakątkach. Nie żałuję tej nieprzespanej nocy (a hotel był wtedy wyjątkowo rozpieszczający) a wola walki jaką Miłosz wykazał żeby auto sprowadzić pod hotel była imponująca. Bardzo podobał mi się rozkład noclegów, własna herbata podgrzana rano na palniku na połoninie z widokiem na ośnieżone szczyty i wschodzące słońce bije na głowę każde śniadanie hotelowe, a ognisko w lesie zapada w pamięć dłużej niż najlepszy hotelowy pokój. Nie da się jednak ukryć że fajnie raz na jakiś czas wziąć ciepły prysznic Wszystkie atrakcje niemotoryzacyjne były super (urwiska, wodospady, jaskinie, trudne podejścia, łańcuchy - dla mnie SUPER! gra terenowa bardoz fajna, jednak ilość wypitej palinki odcisnęła spore piętno na wyniku, palinka też spoko, szczególnie ta z butelek po Coca Coli). Najlepsze ze wszystkiego były jednak wspólne wieczory, śpiewy i rozmowy przy ognisku, w tym większym i czasem tym mniejszym gronie. Posiadaczem Subaru stałem sie trochę z przypadku, zakupem kierowały emocje, a nie rozsądek. Była to jednak jedna z najfajnieszych decyzji jakie podjąłem, bo dzięki temu poznałem niesamowicie fajnych ludzi I w tym wypadku nie jest już ważne ile ma się koni pod maską, niutonometrów przy 3000obr czy podziału momentu na osiach, bo klimat wypraw nie tworzą auta ani otoczenie tylko ludzie. Z taką ekipą nawet wyprawa po bułki do sklepu zapadałaby w pamięć. Jeśli chodzi o auta to jestem pod wielkim wrażeniem nowego XT'ka, ale jeszcze większe wrażenie zrobił na mnie zielony Forek Marcina, który dzielnie znosił trudy podróży i wjechał dosłownie wszędzie Przeprosiłem się też z moim automatem 4EAT który rewelacyjnie sprawdził się w terenie i na kamieniach. 1500 obrotów silnika i na spokojnie można było pełznąć po wszystkim. Auto po całej wyprawie odniosło niewielkie uszkodzenia: porysowana karoseria (ale dobra polerka wszystko załatwi), lekko luźne przednie prawe nadkole i uszkodzone osłony termiczne wydechu z przodu + mnóstwo kamieni które się tam dostały i teraz hałasują. SLSy o dziwo przeżyły i wbrew moim obawom są wciąż suche. Most tylni wyje dokładnie tak samo jak przed wyjazdem. Auto zniosło te trudy lepiej niż kierowca, gdyż ułamałem kawałek zeba, pociąłem sobie nogę (będą blizny) i zarobiłem sporo siniaków i otarć - jest o czym opowiadać, to dobrze Był to mój najlepszy wyjazd urlopowy w życiu i mam nadzieję kontynuować tę tradycję przynajmniej raz w roku. Bardzo bardzo bardzo chciałbym się wybrać z Wami na Krym, ale moja dusza podróżnika już wcześniej dała o sobie znać i w tym samym terminie będę w Irlandii. Zostało mi jeszcze trochę urlopu na ten rok i myślę że zachowam je na wypadek kolejnej Subariady Do wszystkich którzy obawiają się takich wypraw: lepiej coś zrobić i później tego żałować, niż żałować że się czegoś nie zrobiło. Pozdrawiam, Marcin/marhof z załogi 08. Marcinku, piękne podsumowanie Edytowane 8 Maja 2013 przez marcinb101 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Urabus Opublikowano 8 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2013 No co jest z resztą ekipy? Proszę mi tu szybciutko wpisywać sążniste relacje bo potrzebuję materiału porównawczego Tak, tak... dobrze myślicie... artykuł już się pisze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bakum Opublikowano 8 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2013 Tak, tak... dobrze myślicie... artykuł już się pisze A wierszyk? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zoui Opublikowano 8 Maja 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2013 Marhof, piękne podsumowanie :-) Urabus, super! - wiedzieliśmy, komu powierzyć to trudne zadanie ;-) A może by tak jakąś piosenkę subariadową do gitary? ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bakum Opublikowano 8 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2013 (edytowane) Co prawda nie subariadowa, ale piosenka jest : Coś z ostrością filmiku nie tak, ale głos OK Edytowane 8 Maja 2013 przez marcinb101 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andremil Opublikowano 8 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2013 Super Żałuje jak cholera, że nie udało mi się razem z Wami pojechać - bo z tego co widzę to nasza marchewa dała by raczej radę w tej przygodzie Pozdrawiam i zazdraszczam Następnym razem nie odpuszczę sobie tak łatwo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Izotom Opublikowano 8 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2013 (edytowane) Ach, najchetniej to wszystko zostawilbym na 3 lub 4 miesiace i pojechalbym gdzie oczy poniosa. Milosz ma racje swiat ktory nas otacza ogranicza nas do komputera i komorki. Pograzeni w facebooku, mailach, smsach tracimy kontakt z przyroda a co gorsza ze soba nawzajem. Ograniczylismy swiat tylko do jakies jego wizji w naszej glowie wykreowamej telewizja, filmem czy ksiazka. Z tego co czuje i moge wyczytac brakuje nam wszystkim kontaktu z innymi ludzmi i przezywania czegos razem. My ze swej strony, majac ogromna chec podtrzymania z Wami wszystkimi kontaktu, obiecujemy nie odpuszczac sobie i pielegnowac wspomnienia zeby mobilizowaly nas do spotkan z Wami. Edytowane 8 Maja 2013 przez Izotom Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guma Opublikowano 8 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2013 Ach, najchetniej to wszystko zostawilbym na 3 lub 4 miesiace i pojechalbym gdzie oczy poniosa. Milosz ma racje swiat ktory nas otacza ogranicza nas do komputera i komorki. Pograzeni w facebooku, mailach, smsach tracimy kontakt z przyroda a co gorsza ze soba nawzajem. Ograniczylismy swiat tylko do jakies jego wizji w naszej glowie wykreowamej telewizja, filmem czy ksiazka. Z tego co czuje i moge wyczytac brakuje nam wszystkim kontaktu z innymi ludzmi i przezywania czegos razem. My ze swej strony, majac ogromna chec podtrzymania z Wami wszystkimi kontaktu, obiecujemy nie odpuszczac sobie i pielegnowac wspomnienia zeby mobilizowaly nas do spotkan z Wami. dokładnie, a mój 4-letni synek dziś powiedział mi coś, co bedzie kwintesencja powyższego. kosząc trawę u babci w ogródku: "tatusiu, ja kocham z tobą pracować i wolę kosic trawę niż zabawki i bajki... i zabierz mnie w końcu na te ryby co mi obiecałeś i kup ten namiot... a nasze dziewczyny to niech zostaną w domu, bo w namiocie nie ma lusterka... ...a wiesz...?? Tak- odpowiedziałem... i kup znów Subaru, bo wiesz ja kocham nasze auto, ale na ryby pod taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaką górę, to tylko subaru wyjedzie yyyyyyyyyyyyyyy... jakieś pytania?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andremil Opublikowano 8 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2013 jakieś pytania?? A jakie ryby? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Miłosz Rzeźnik Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 jakieś pytania?? Gdzie ta górka? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chojny Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 jakieś pytania?? Gdzie ta górka? Ja tam się trzymam już z daleka od górek. https://plus.google....03582495/videos Te niefajne dźwięki to mielenie dyfra Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marhof Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 Jeszcze odrobina statystyki, bo odkopaliśmy się z rachunków. Na paliwo nam poszło 2070 zł. Nie mam niestety wszystkich paragonów więc nie wiem ile to litrów, ceny były różne w zależności od stacji (na jednej z Rumuńskich 1L Pb95 był za więcej niż 6 zł). Jeśli średnią cenę ustalić na 5,55 to wychodzi średnia jakieś 10,5L/100km. W trasie na asfalcie było 8,6 litra (wtedy akurat dokładnie liczyłem, zawsze tankuję do pełna - pierwszego odbicia). W terenie to ciężko ustalić, ale średnio dolewałem po 30 litrów, i z tego co patrzyłem to właśnie w terenie 2,5 n/a było bardzo oszczędne w stosunku do innych aut Chciałbym jeszcze podziękować za pyszne jedzenie domowej roboty jakie dostaliśmy od Magdy (zrazy i żeberka - palce lizać). Kabanosy i salami też były super, jedzonko prawie jak w domu! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jumpman Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 Ja tam się trzymam już z daleka od górek. https://plus.google....03582495/videos Te niefajne dźwięki to mielenie dyfra No nareszcie po męsku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sredniaq Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 asfalcie było 8,6 litra Przy jakiej prędkości? W terenie to ciężko ustalić, ale średnio dolewałem po 30 litrów To nie dolewałeś do pełna? Dlaczego? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aga Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 Na paliwo nam poszło 2070 zł. Mi troszkę powyżej 1300zł W terenie jeździliśmy na benzynie, po asfalcie na gazie, w miarę możliwości oczywiście. Na Krym ktoś ma ochotę czy tylko ja? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marhof Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 (edytowane) Nie sprawdzałem stanu licznika przy jeździe w terenie, pi razy oko 16L/100, ale to tez ciezko ocenic, bardziej adekwatne byloby liczenie spalania na godzinę Średnio mi wychodziło po 30 litrów bo tyle brakowało do pełna. 8,6 wyszlo przy predkosci 80-120. Wracjąc do tego co najważniejsze: ZDJĘCIA! Paweł wybrał najciekawsze zdjęcia ze swojego aparatu, enjoy: https://plus.google....8385?banner=pwa Edytowane 9 Maja 2013 przez marhof Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szczur75 Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 Na Krym ktoś ma ochotę czy tylko ja? Ja mam plan na Gruzję w sierpniu... Na razie tylko plan. A Rumunii baaardzo Wam zazdraszczam. Byłem kilkukrotnie w tym kraju i zawsze wracałem bardzo zadowolony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bakum Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 (edytowane) Na Krym ktoś ma ochotę czy tylko ja? I jeszcze my Edytowane 9 Maja 2013 przez marcinb101 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał R. Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 Na Krym ktoś ma ochotę czy tylko ja? Jako że do Rumunii nie pojechałem (czego oczywiście żałuję bo w zeszłym roku byłem tam ze znajomymi na motocyklach) to wstępnie wyrażam chęć na Krym (jeżeli dobrze pamiętam jesienią?) Nawet moją lepszą połowę już lekuchno zmiękczyłem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się