Skocz do zawartości

Melduję, że......


stach1111

Rekomendowane odpowiedzi

W ogóle, to dzisiaj mnie zaskoczył pewien  człowiek pod Lidlem. Obserwował mnie jak parkuję i zagadnął podczas pobierania biletu z parkometru.

O dziwo, nie poprosił o pieniądze, ale o coś do chleba. Tłumaczył mi się jeszcze, dlaczego nie ma pieniędzy...

 

Dawno mi się nie zdarzyło coś podobnego. Zazwyczaj chcą kasę.

 

Oczywiście kupiłam mu jedzenie, chleba nie chciał  ;)

 

  • Super! 1
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Aga napisał(a):

W ogóle, to dzisiaj mnie zaskoczył pewien  człowiek pod Lidlem. Obserwował mnie jak parkuję i zagadnął podczas pobierania biletu z parkometru.

O dziwo, nie poprosił o pieniądze, ale o coś do chleba. Tłumaczył mi się jeszcze, dlaczego nie ma pieniędzy...

 

Dawno mi się nie zdarzyło coś podobnego. Zazwyczaj chcą kasę.

 

Oczywiście kupiłam mu jedzenie, chleba nie chciał  ;)

 

Przez wygrane wybory przez PiS to nawet żebracy stali się dziwni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Aga napisał(a):

W ogóle, to dzisiaj mnie zaskoczył pewien  człowiek pod Lidlem. Obserwował mnie jak parkuję i zagadnął podczas pobierania biletu z parkometru.

O dziwo, nie poprosił o pieniądze, ale o coś do chleba. Tłumaczył mi się jeszcze, dlaczego nie ma pieniędzy...

 

Dawno mi się nie zdarzyło coś podobnego. Zazwyczaj chcą kasę.

 

Oczywiście kupiłam mu jedzenie, chleba nie chciał  ;)

 

jakieś dwa lata temu miałem sytuację gdy po zaparkowaniu w samym centrum Warszawy, tuż przed maską objawiło mi się dwóch jegomościów, jeden w pozycji horyzontalnej, drugi wertykalny szukający kontaktu. Gdy zapytałem czy kolega leżący potrzebuje pomocy, jego kompan potwierdził że tak słowami "rozumie Pan, wystarczy piwko, na wszelki wypadek zapytałem drugiego czy na 100% to wystarczy to przytomnie potwierdził. Poszedłem do najbliższego sklepu z bardziej ogarniętym,va co istotne byłem z córką lat 11, której szybko wyjaśniłem że taka doraźna pomoc jest najważniejsza po upewnieniu się o stanie delikwenta, że w tym wypadku trucizna potrafi być lekarstwem. Ale najlepsze było w sklepie, gdzie mówię temu ogarniętemu, żeby brał szybko dwa browary z lodówki bo z córką na obiad się spieszę, podpowiadam że pewnie Warka Strong będzie idealna, a ten do mnie z ryjem, że za kogo ja ich mam, jakichś żuli czy jak? Skończyło się jak zaproponowałem im Pilsnera bo dobry na zgagę... 

  • Haha 2
  • Trzymaj się 1
  • Facepalm 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Durbos napisał(a):

jakieś dwa lata temu miałem sytuację gdy po zaparkowaniu w samym centrum Warszawy, tuż przed maską objawiło mi się dwóch jegomościów, jeden w pozycji horyzontalnej, drugi wertykalny szukający kontaktu. Gdy zapytałem czy kolega leżący potrzebuje pomocy, jego kompan potwierdził że tak słowami "rozumie Pan, wystarczy piwko, na wszelki wypadek zapytałem drugiego czy na 100% to wystarczy to przytomnie potwierdził. Poszedłem do najbliższego sklepu z bardziej ogarniętym,va co istotne byłem z córką lat 11, której szybko wyjaśniłem że taka doraźna pomoc jest najważniejsza po upewnieniu się o stanie delikwenta, że w tym wypadku trucizna potrafi być lekarstwem. Ale najlepsze było w sklepie, gdzie mówię temu ogarniętemu, żeby brał szybko dwa browary z lodówki bo z córką na obiad się spieszę, podpowiadam że pewnie Warka Strong będzie idealna, a ten do mnie z ryjem, że za kogo ja ich mam, jakichś żuli czy jak? Skończyło się jak zaproponowałem im Pilsnera bo dobry na zgagę... 

Toś córce narobił w głowie bałaganu.

 

Rozumiem, że ten pozostawiony w pozycji horyzontalnej leżał nadal?

 

Kiedyś pod jednym Oszął zostałem zaczepiony prośbą o datek na jedzenie. Akurat wróciłem do Warszawy z miejscowości ze znaną mleczarnią więc produktów mlecznych miałem w bagażniku sporo. Żebyście widzieli jak żebraczka zareagowała gdy jej wręczyłem... kostkę masła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Szürkebarát napisał(a):

To nie moja sprawa co miała co z nią zrobić. Choć podejrzewam, że mogła dostać nią w pysk od tego który ją wysłał na żebry.

Serio ?

 

Ja spotkałem się w życiu z 4 rodzajami 

1 proszą wprost o kasę na alkohol 

2 proszą o kupienie jedzenia 

3 proszą o kasę na jedzenie

4 mają wypisane karteczki i siedzą na kocu pod drzwiami a jak nikt nie widzi to nagle ozdrawiają i wsiadają do busa pełnego takich samych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś ze trzy-cztery lata temu podeszła do mnie starsza kobieta i zapytała, czy mogę kupić jej obiad, bo od kilku dni nie jadła nic ciepłego. No jak tu odmówić takiej osobie?

Mnie takie doświadczenia uczą doceniać to, co mam.

  • Super! 2
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Henryk82 napisał(a):

Serio ?

 

Ja spotkałem się w życiu z 4 rodzajami 

1 proszą wprost o kasę na alkohol 

2 proszą o kupienie jedzenia 

3 proszą o kasę na jedzenie

4 mają wypisane karteczki i siedzą na kocu pod drzwiami a jak nikt nie widzi to nagle ozdrawiają i wsiadają do busa pełnego takich samych

5. Przychodzą do domu z prośbą o jedzenie,nie są roszczeniowi,nie wybrzydzają, tylko pokornie proszą o cokolwiek do jedzenia.

Można nie dać pieniedzy, ale jedzenie zawsze, bez względu na to kto o nie prosi.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Szürkebarát napisał(a):

Toś córce narobił w głowie bałaganu.

 

 

od tego czasu zupełnie inaczej traktuje moich przyjaciół ;-) z większą troską, czego nie do końca rozumieją ich żony :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam jak w latach 90 zadzwonił do nas taki z dzieciakiem czy w jakiś sposób nie wspomożemy, np ubraniami, jedzeniem. Matka przyniosła mu kupę rzeczy, z czego powybierał sobie co chciał dla siebie i dziecka. Żeby miał jak się zabrać dostał jeszcze walizkę i na koniec dostał trochę jedzenia. Kilka dni później rozmawiając z sąsiadką słyszymy jak kilka dni wcześniej widziała jakiegoś typa z dzieckiem, który szedł z walizką i wyrzucał z niej ubrania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pseudo parkingowym dajecie? Ja nie, choć powoduje to ich zemstę na moim Subaraku, pisałem o tym. Najbardziej mnie wkur... że nie są to miejscowi żebracy, których znam tylko przyjezdni. Żerujący na innych przyjezdnych, z brykami po milion za sztukę, którym jest wszystko jedno czy im z kieszeni wypadnie dycha czy stówa byle by postawili brykę tam gdzie pana wola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...