Skocz do zawartości

Gdzie zjeść?? Warszawa


maciekkkk

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli ktoś lubi włoskie jedzenie - mogę z całego serca polecić La Tomatinę na Kruczej- byłem dwa razy i za każdym razem pasta/ gnocchi wyśmienite.

Ceny 20-30 za danie, tak więc ujdzie jak na stolycę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomniane juz przeze mnie w tym watku lomiankowskie Oro di Napoli wcale nie sprzedaje pizzy gorszej od tych, ktore jadalem w Rzymie czy Toskanii, a nawet zaryzykuje twierdzenie, ze "u nas" jest troche lepiej.

 

BTW, Sugar Sushi na ul. Rudzkiej - ladne miejsce i ladna okolica, sushi bez szalu, ale w porzadku. Ceny przyjazne, no i jest moj ulubiony Wostok do picia.

Edytowane przez Mikad
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Well......

Dla lubiących klimat Cepeliadowy:

Kołomyja w Konstancinie - przeważnie biorę jadło dla dwóch głodnych kozaków(???) gdyż wychodzi całkiem sporo jedzenia za rozsądną kasę.

Ojcowizna w Magdalence - menu prawie takie samo jak w w/w knajpie.

Dla nie mających zbyt wiele czasu:

Street w CH Arkadia - polecam sałatkę Kubańską lub Tuńczyka z grilla (sos jest główną atrakcją)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oycowizna w Magdalence - popieram. Mieliśmy tam małe przyjęcie weselne, jedzenie bajka. Żona mało wtedy jadła, ale potem gdy tam bywaliśmy potwierdziła moją opinię. Fajny klimatyczny wystrój, sympatyczny bardzo manager, o ile pamiętam pan Tomek, który lubi Grecję i chętnie o tym z nami rozmawiał. Ceny - ani niskie, ani przesadnie wysokie. Tylko strona internetowa we flashu (i w takiej jak jest formie) to porażka jak dla mnie.

 

W weekend byliśmy ze znajomymi spontanicznie w Oberży pod Czerwonym Wieprzem i niestety to była porażka (biorąc pod uwagę ile tam wydaliśmy). Owszem, w środku całkiem klimatycznie, otwarta sala, stoliki dość blisko siebie, ale nie przeszkadzają. W ogólnym szumie, można zachować prywatność. A jeśli chodzi o jedzenie to uczucie mam mieszane: kołduny Breżniewa - uszka z mięsem pływające w maśle, przybrane jakimiś kiełkami. Niby OK. Pierogi - chyba za 24 czy 26 zł, dobre, tzn. zwyczajne, tylko 5 szt. również z kiełkami na wierzchu. Potem barszcz przodownika pracy, na oddzielnym talerzu ziemniaki ze skwarkami. Niby dobre, ale barszcz ledwo ciepły i całe wrażenie dobrego smaku jest nadszarpnięte.

 

Znajomi jedli pyzy - to danie wygądało ok, smakowało i porcja była słuszna. Natomiast placek po węgiersku nie przypadł im do gustu, porcja mało imponująca i wygląd też taki sobie.

 

Mistrzostwem świata był natomiast deser - beza - to chyba specjalność tej knajpy, cena 25 zł. Niemało.

 

Totalną porażką było natomiast piwo - piliśmy 0,5 i 1L żywca. Temperatura sporo za wysoka, smak nijaki, jakby wygazowane. W sumie wydaliśmy w 4 osoby 300 zł i za tę cenę to niestety wolę iść gdzie indziej. Więcej tam nie zawitamy.

 

Może jesteśmy monotematyczni, ale u nas nadal wygrywa Szwejk. Tanio, bdb piwo, i super klimat do siedzenia, zwłaszcza na dole. Za 80 zł, w dwie osoby można się najeść i napić. Śmieszne, bo niezależnie od dnia tygodnia i naszego apetytu, tudzież pragnienia, zamawiając i pijąc bardzo różnie, zawsze wydajemy ok. 80 zł. Do tego pyszne czekadełko. Mimo, że znam kartę niemal na pamięć i czasem aż głupio mi, że znowu Szwejk, nic do tej pory nie potrafi tego przebić (biorąc pod uwagę całokształt)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do Warszawy Wschodniej to ja mam mieszane uczucia...

 

nie tylko dlatego ze dostałem kapustę którą chyba jeździli po ścianach Wieliczki bo to była czysta sól... ale

tez dlatego że jest dla mnie ciut zbyt "egazaltowana"...

niby jest zestaw nawet za dwie dychy ale najeść się tym to raczej słabo...

pozatym nie wiem czy to właściciel czy szef kuchni... ale biegał ciągle wokół stołu... przybijał piątkę co drugiej osobie po czym paluchem próbował sosów ( a dziesięć łyżek włożonych do kieszonki na ramieniu żeby profesjonalnie wyglądało )

 

pracuję 200 m obok a jednak wole zamawiać żarcie albo nawet podjechać gdzie indziej...

z burgerów dobry jest też Soul Food Bus przy balonie obok mostu Świętokrzyskiego....

niemniej jednak i Bobby i Soul Food Bud mają u mnie krechę bo jak się sprzedaje hamburgera za 20 dychy to można dać lepszy ser niż plasterek czegoś z Mlekovity i opierac się na bułkach do hamburgerów z Makro... - tutaj Burger Bar ma ogromna przewagę bo jednak pieczywo robią sami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. SPOCO LOCO - http://www.spocoloco.pl/

Niestety uciekli mi z budy pod domem i przenieśli się do Wilanowa.

Bardzo dobre żarcie tex-mex + inne (ziemniaczki, burgery).

Za 50-kilka złotych kupuje się zestaw dla dwóch osób.

Ja preferuję queski.

Nie polecam rzucać się na sosy najostrzejsze (6-7).

 

2. Eteria - www.eteriarestauracja.pl

Polecam tatara,, zupę orientalną, tagiatelle z grzybami, mus czekoladowy.

Od razu polecam zupę wziąć z kimś na pół, bo porcja jest zacna.

Ceny wyższe niż w Spoco ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio odwiedzilem dwa miejsca, do ktorych obiecywalem sobie wpasc od dawna.

Pierwsze to Beirut Hummus&Music Bar na Poznanskiej. Podobno bywa bardzo tloczno, ale ja trafilem na moment, w ktorym w wolnych stolikach mozna bylo przebierac. Wystroj minimalistyczno-industrialny z kilkoma libanskimi akcentami, ale w wydaniu nowoczesnym. Bardzo na plus. Ladne dziewczyny za barem B)

Menu dosc bogate, nic nie jest przesadnie drogie. Ja wzialem cos, co okazalo sie byc kilkoma grillowanymi kotlecikami z jagnieciny, podawanymi ze swietna salatka z serem feta. Porcja wygladala na mala, ale najadlem sie az za bardzo. 18 zł to wiecej niz fajna cena za takie zarcie. Smaczne.

Probowalem tez szaszlykow z kurczaka i byly rownie fajne, a bylo tego nawet wiecej i o zlotowke taniej.

Polecam! Pozycja obowiazkowa dla fanow kuchni z tamtych stron.

Dzisiaj natomiast wreszcie zawitalem do Soho Factory i tamtejszej restauracji Gemo. Warszawa Wschodnia kusila bardzo, ale jednak stwierdzilem, ze mam ochote na cos gruzinskiego.

Wystroj jest typowy dla postindustrialnych wnetrz, tu tez jest minimalistycznie i w zadnym wypadku nikt nie probuje stylizowac wnetrza na klimat "gruzinski", za co jestem wlascicielom bardzo wdzieczny.

Jedzenie zaczalem od chaczapuri i bylem zachwycony. Jezeli ktos kojarzy to danie tylko z kiepska krakowska sieciowka, powinien jak najszybciej zawitac na Mińska 25 i zobaczyc, co to znaczy dobre chaczapuri. Podawane z sosem pikatnym i jogurtowo-miętowym, cos pieknego.

Potem bylo ciut gorzej. Pieczone udka kurczaka podane z kawalkami granata (granatu?) i z pasta z orzechow wloskich brzmia dobrze, smakuja ciut zbyt zwyczajnie. Pewnie gdyby orzechowej pasty bylo wiecej, efekt bylby fajniejszy. Szaszlyk z baraniny jest smaczny, ale odrobine zbyt mocny w smaku.

W dodatku w niektorych restauracjach bywa czysciej. Za to Gemo nadrabia sympatyczna obsluga i bardzo milymi cenami (25-30 zl za danie glowne). O chaczapuri bede snil po nocach, pozostalych dan tez kiedys chetnie sprobuje. Chociaz jesli teraz znowu zawitam do Soho, to raczej po to, by wyprobowac W-wę Wschodnia, ktora z zewnatrz wyglada zachecajaco (ale pustawo).

Edytowane przez Mikad
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś lubi włoskie jedzenie - mogę z całego serca polecić La Tomatinę na Kruczej- byłem dwa razy i za każdym razem pasta/ gnocchi wyśmienite.

Testowałem w weekend i polecam. Wyśmienita włoszczyzna i bardzo dobra obsługa. Fiocchi Pera z sosem śmietanowo-gruszkowo-chilli to czysta poezja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj jadłem w Boca Burgers i jak zwykle nie zawiodłem się ;) Boca Chillout Session - mistrz., burger z fetą, pomarańczą, sosem balsamicznym sałatą, ogórkami i oczywiście mięchem :) Aż jutro wrócę ponownie. Ale tym razem spróbuję w Mińsku Maz. bo mam bliżej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o co chodzi z ta moda na burgery? :o Burgerownie w Warszawie wysypuja sie jak grzyby po deszczu. Do mnie to szczerze mowiac nie przemawia. Wole pojsc na steka :) - ostatnio jadlem bardzo smacznego w Banja Luka na Szkolnej.

Edytowane przez KamilP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to Brooklyn Burger na Nowym Swiecie to rewelka. Poziom nizej niz kultowe burgery na Olkuskiej ale i tak kilka poziomow lepiej niz burgery takie jak barnburger, bobby burger itp

 

No co Ty. Brooklyn to najgorsza z burgerowni, w ktorych bylem. Po zjedzeniu spory niesmak, do tego kiepskie frytki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o co chodzi z ta moda na burgery? :o Burgerownie w Warszawie wysypuja sie jak grzyby po deszczu. Do mnie to szczerze mowiac nie przemawia. Wole pojsc na steka :) - ostatnio jadlem bardzo smacznego w Banja Luka na Szkolnej.

 

Mi tam moda lata koło nosa. Tak po prostu chciałem spróbować, a to że stejk lepszy, to wiadoma sprawa, w lutym oszamałem 3 (jest to dla mnie towar dosc luksusowy :)), więc dla urozmaicenia chciałem posmakowac burgera :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...