No i u mnie zdrada Subaru nastąpiła.
Oczywiście Forester i Outback zostają ale XV akurat skończył leasing.
Padło zatem na niego - nie bez żalu bo chociaż to 1.6 to mimo wszystko jest to fajne autko.
Byłem już niemal zdecydowany na Solterrę - ale jak z testów wynika, chcąc jechać na mazury to trzeba mieć sporo szczęścia by na jednym naładowaniu dojechać.
Pozatym ceny prądu masakra - ładowarka na trasie 3,50 za kWh więc przy "spalaniu" powiedzmy 22 kWh/100 km wychodzi 84 pln - czyli prawie 13 litrów pb
No i padło na Alfę
Tonale 1.3 T4 280KM PHEV.
w mieście powinno się udać większość na elektryku robić - panele powinny dać nadwyżkę do zutylizowania.
Ta wiem - będę siedział w serwisie i takie tam. Ale mam znajomego akurat w serwisie i mówi że od Giuli poprzez Stelvio naprawdę nie jest źle a nawet jest dobrze. Zresztą 5 lat gwarancji .
Przy okazji zdrada mniej boli bo kupiona u Dukiewicza więc nawet salonu / serwisu nie zmieniam :-)
Wciąż jest też Q4 chociaż tylko w trybie mieszanym i dynamic bo wiadomo jak na samym elektryku to będę pchany przez tył.
Echhh gdyby taki XV był w wersji plug in to naprawdę bym sie nie zastanawiał. Baaaa gdyby Forek był plug in tez bym wział.
Ale cóż - pozostaje mieć nadzieję że kiedyś...
Niemniej jednak wciąż więcej pod płotem będzie stało subaru bo 2:1 a jak ojciec wpadnie to i 3:1 :-)
Pozatym - zawsze jakoś tak chciałem mieć Alfę - 10 lat temu kumpel proponował mi GTV 2,5 z 1973 roku za 12,5 tys !!!! i ja głupi nie wziąłem bo nie wiedziałem gdzie trzymać . Jechałem tez Sportwagonem 2,5 do Włoch i jechało się cudnie. A i Crosswagon naprawdę był fajny bo tez miałem okazję ( no i prawdziwy Toresen ).
Tonale mi się podoba - w środku też. No i więcej żona będzie jeździć więc OBK wciąż pozostaje domowym #1