Skocz do zawartości

Psy, koty, chomiki, szczury, węże, pająki, krowy,tuczniki...


Thorgal

Rekomendowane odpowiedzi

Mój zakład pracy, to obecnie jeden wielki plac budowy. Ostatnio (tydzień temu) moja Hera (łyżwa niemiecka krótkowłosa) lat 12 (babcia którą po dłuższym spacerze trzeba nosić po schodach), biega sobie wokół sporego wykopu, głębokości powyżej 1 m i próbuje doń wskoczyć... idę sprawdzić... Na dnie wykopu leży zajączek, może dwutygodniowy (wielkości jabłka), zajączek nie ma już sił skakać, ledwie łapkami porusza... Idę po łopatę, bo zamierzałem go wyciągnąć przy pomocy tegoż narzędzia. Wracam z łopatą... Na dnie wykopu moja Hera, zajączek w jej pysku... No nic Hery nie wyciągnę łopatą... zdjąłem buty, spodnie i do wykopu... podnoszę psa i stawiam na trawniku, jakoś wygrzebałem się wykopu. Pies jak to pies, zwłaszcza myśliwski (a Hera kiedyś polowała) podchodzi otwiera pysk i wypuszcza zajączka pod moimi nogami. Zajączek żyje, trochę obśliniony, ubłocony, ale żyje. Trzy dni karmiłem go mlekiem przy pomocy strzykawki i kawałka gumki z rowerowego wentyla. Obecnie wcina już trawę, ale nadal jest karmiony mlekiem. Wychodzimy kilka razy dziennie na spacery (zajączek w jutowej torbie). Kiedy pies załatwi już swoje sprawy i zaliczy dystans spacerowy, wyciągam zajączka z torby, zapinam jego smycz do psa i siadam na ławeczce. Pies zwykle kładzie się obok, a zajączek pasie się na trawniku. Gdy ktoś się zbliża, albo podchodzi inny pies, Hera podnosi łeb i wydaje ostrzegawcze warknięcie, a zajączek (wnuczka ochrzciła go Kicek) chowa się "mamusi" pod pachę... Miałem ostatnio trochę zarwanych nocy, bo Kicek ma swój domek ze starego kufra po zabawkach... Niestety Kicek jest ciekawy świata i próbuje wyskoczyć dość skutecznie przy tym hałasując. Sam nie wyskoczy, ale...od czego jest "mamusia"... Hera - najwyraźniej też zniesmaczona hałasem - wyciąga zajączka z kufra, po czym kładzie się na swoim legowisku, a Kicek przy niej...

Miłego dnia. 

 

 

  • Super! 9
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się że szanse Kicka na przeżycie zmalały. Dzisiaj - po karmieniu mlekiem - zostawiłem go na kanapie i odwróciłem się tylko, żeby odstawić gruszkę (nauczył się pić z gumowej gruszki). Huncwot jeden skoczył z kanapy prosto na swą przybraną mamusię... ta się przestraszyła, zerwała z legowiska i nadepnęła Kicka. W efekcie lewa przednia łapka złamała się w stawie nadgarstkowym... Kicek radzi sobie całkiem nieźle z trzema łapkami, ale nie wiem, czy nie wda się tam jakieś zakażenie, a przy tym nie mam pojęcia, czy i jak unieruchomić tę łapkę... i czy mu czasem bardziej nie zaszkodzę, niż pomogę. Póki co nadal ma chęci do życia i poznawania świata, choć bez napędu quattro będzie mu trudniej...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Swego czasu mały gawron z piesełem nie bardzo się lubili, chyba obaj wspólnie się wzajemnie wkurzali, teraz najlepsze kumple. Co ciekawe wyskakuje na łóżko tylko jak mnie nie ma, szefowej mi pilnuje czy co? :rolleyes: ja mu nie pozwalam włazić na łóżka czy też kanapę, małżonka też podobno nie :ph34r:

received_573324877654044.thumb.jpeg.7410d6226beded1aeb9a6598c40128b0.jpeg

 

Oczywiście uwielbia jeść wszystko czego nie do końca powinien :upside-down-face_1f643-small:

received_1906900499500429.thumb.jpeg.b601083a22890f1045b1c45f96269785.jpeg

 

received_1375809759598021.thumb.jpeg.35374d5da3aea30bc8039b5059daff44.jpeg

 

received_787696932642276.thumb.jpeg.a7235a5b96f8d71948f29ddc9b607708.jpeg

 

Ogólnie ciężko mu zrobić jakieś ostre zdjęcie kiedy nie śpi 

 

IMG_20220603_205057706.thumb.jpg.939c1143253ab24aa0bc92a121c03d74.jpg

 

Fajny pieseł, trochę wkurzający czasami, ale ogólnie jest naszym czwartym synem :)

  • Super! 11
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zdaje się że przyszedł czas wypuszczenia Kicka (Kitki, bo zajączek okazał się być dziewczynką) na wolność. Prawie 5 tygodni karmienia mlekiem zrobiło swoje. Kitka urosła (to już prawie połowa dorosłego zająca), złamana łapka się usztywniła (nie zgina się w pełnym zakresie, ale z powodzeniem daje stabilne oparcie), no i jadłospis zajączka się znacznie poszerzył. Starałem się co prawda podawać pokarmy jak najbardziej zbliżone do tych występujących w naturze, ale Kitka ma swoje upodobania (uwielbia jabłka, czereśnie, koniczynę i rukolę - w tej właśnie kolejności). Decyzja podjęta - zajączek zostanie zwrócony naturze, a jak sobie będzie radził... zobaczymy. Zabierałem Kitkę do pracy, gdzie miała swoją zagrodę z siatki ogrodowej, ale 60 cm wysokości ogrodzenia przestało być dla niej problemem... co ciekawe po ucieczce wraca i przychodzi na wartownię, gdy ma ochotę na mleko. Nadal też spaceruje za mną i Herą, tę nawet prowokuje do zabawy skacząc przed jej siwym pyskiem. Przy okazji wrzucę parę fotek obrazujących postępy w rozwoju Kitki.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, hak64 napisał:

złamana łapka się usztywniła (nie zgina się w pełnym zakresie, ale z powodzeniem daje stabilne oparcie)

Byłeś z nią u weterynarza? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem. Weterynarz stwierdził, że u tak małego zwierzątka operacja łapki jest bardziej ryzykowna dla życia, niż pozostawienie tego naturze. Usztywniłem łapkę patyczkiem z Big milka i jakiś czas walczyłem z nią by tego nie gryzła (naprawdę trudne). Po tygodniu dałem spokój, bo zadanie stało się niewykonalne. Niemniej łapka jest w miarę sprawna, zgina się w nadgarstku -  choć z pewnymi ograniczeniami.   

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze trochę:Brak opisu.Kitka po trzech tygodniach (spacerek)

W domu  291773890_357268729892776_65935497120763Brak opisu.drugi tydzień

Brak opisu.piąty tydzień (z wnuczką)

I teraz mam dylemat, bo wnusia nie chce się rozstawać z Kitką. Dziś wstała o 5:30 aby karmić Kitkę mleczkiem.

Mleczko też specjalne, według jej receptury (śmietanka do kawy 1/3, mleko 2/3 i szczypta cukru).

 

 

 

  • Super! 3
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łapka niesprawna w 100% + zaufanie do psa i ludzi nie rokuje dobrze na wolności. Przy pierwszej okazji wpakuje się w kłopoty.

No i spytaj wyżlicę o zdanie. Miałem zestaw stara airedalka i dwie foksterierky samonakręcające się wariatki. Niezgodność temperamentów, ale jak foksów brakło, erdelka wpadła w depresję. Z obcymi psami bawiła się jak przez szybę, dopiero przywiezienie jej do domu foksa na własność odmieniło ją totalnie.

Jak musisz się pozbyc to jakiegoś azylu poszukaj. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, BiP napisał:

Jak musisz się pozbyc to jakiegoś azylu poszukaj. 

Nie muszę się pozbywać. Czuję wręcz więź z tą łobuziarą i prędzej przerobię własny balkon na wybieg dla Kitki, niż miałbym ją oddać do schroniska, czy azylu - to gorsze niż więzienie, bo tam dbają tylko o to, by zwierzę nie zdechło... 

 

20 godzin temu, BiP napisał:

Łapka niesprawna w 100% + zaufanie do psa i ludzi nie rokuje dobrze na wolności. Przy pierwszej okazji wpakuje się w kłopoty.

Jeśli ją wypuszczę, to tylko tam, gdzie ją Hera znalazła (na terenie firmy), 11 ha ogrodzonego terenu wystarczy nawet dla setki zajęcy, a trawników tam pod dostatkiem. Inna rzecz, że stała obecność psa powoduje, że nie pojawiają się tam kuny, lisy, czy koty. Ludzie (pracownicy) już traktują Kicię jak firmową maskotkę i nie wyobrażam sobie, by ktoś coś...

Pozdrawiam. 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj Kitka wybrała wolność... jakimś cudem przeskoczyła siatkę swojego wybiegu. Po kilku godzinach zobaczyła mnie na spacerku z Herą i pokicała za nami na wartownię. Dostała swoje mleczko, posiedziała chwilę i znów ruszyła zwiedzać świat...Po kilku godzinach słyszę skrobanie do drzwi wartowni... - to ja, po mleczko (zdała się mówić). Dostała swoją porcję i położyła się obok Hery (na dworze padało). Dwie godziny później zaczęła skrobać drzwi od wewnętrznej strony... wypuściłem. Mój zmiennik dzwonił, że nad ranem pojawiła się znowu, ale nie weszła do środka i nie daje się złapać... a mnie nosi... Hera też jakaś nieswoja... Chyba wezmę nadgodziny i pojadę do roboty...  

  • Super! 1
  • Trzymaj się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to się porobiło... Wnusia od rana płacze, że już mam chyba piwnicę zalaną... Musiałem... Pojechałem do roboty i ledwie wylazłem z auta miałem Kicię przy nodze. Zabrałem i przywiozłem do domu. Jeszcze nie zdążyłem przygotować mleczka, a wnusia już w drzwiach...

Kitka na wolnościBrak opisu.Brak opisu. 

Znowu w domuBrak opisu.Brak opisu.

  • Super! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...