Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

mi sie udało jadąc w miarę technicznie, skopać na zakrętach zakopianki pana w Q7 dostał on później w wyniku tego skopania takiej piany na umyśle, że probowal mnie wyprzedzac gdzie popadnie i w końcu mu się udało na podwojnej ciągłej prost w nos fotoradaru (no mial grubo x2 dozwoloną prędkość), gdybym wiedział ze to taki palant ktory moze pozabijać siebie i innych to bym go nie wyprzedzał

 

 

hehe mielismy takiego w A8 podczas powrotu z Plejad dwa lata temu. My spacerowo (+20km/h jak zawsze) on wyprzedzał jak idiota na terenie zabudowanyn, ciągłe, przejścia... ledwo go dogoniliśmy (my oczywiście zgodnie z przepisami), ogień na tłoki, wyprzedzanie więc jest remis i... na radyjku info, że za 2 kilometry suszara, patrze jeszcze raz na A8 i nie ma bata, anteny w sensie, podprowadziliśmy Pana pod sam zakręt i daliśmy się wyprzedzić a na wyjściu czekali Panowie policjanci z suszarką i takim wyrazem twarzy :mrgreen::twisted:

 

2:1 :mrgreen:

 

Nawet nam się gratulacje od innych kierowców dostały :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na odcinku od Sadyby do świateł na Wilanowskiej skopałem trzy razy jakieś bardzo ambitne Volvo XC 60, którego kierownik mimo to po każdym obejrzeniu mojego świniacza szczerzącego się z tylnej klapy nadal zmieniał pasy jak szalony i straszył spokojnych kierowców na Wiertniczej. Na skrzyżowaniu z Wilanowską stanął na pole position tak, że zajmował po połowie środkowego i prawego pasa, tak bym czasem nie wjechał obok niego .... miejsca było jednak na tyle bym mógł się przyjrzeć kierownikowi.

Włoski na żelu, w sumie sympatyczna twarz ale z typu "lic mych rumianych żadna myśl nie zaszczyca" no a na prawym powód idiotycznych popisów ... ładnie wystylizowane młode dziewczę .... w sumie wszystko fajnie tylko po co ta głupawka na drodze. Wyraźnie chciał się sprawdzić jeszcze raz, bo zanim zapaliło się zielone zdążył podtoczyć się do połowy przejścia dla pieszych ... zanim ruszył już byłem przed nim, a po paru sekundach daleko przed nim .... kill musiał być bolesny bo jakoś straciłem go z pola widzenia. Proszę o rozgrzeszenie mimo, że kopane było S Panzerwagenem (za to z trzodą na lusterku i z tyłu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio bardzo jakoś zalatana pani chciała wykonać klasyczny slalom swoim bmw 3

używając mnie na lewym jako tyczki :)

 

Nie udało się. Też się spieszyłem.

 

Bmw to na pewno najnowsza trójka, nie udało mi się stwierdzić wersji.

Ja w swoim wolnym ssasku MY07.

 

Nie było w ogóle ślisko, może trochę mokro.

A działo się na Żwirki, na odcinku p. Lotnika - Banacha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja znowu mam potwierdzenie teorii, ze czesc kierownikow beemek ma bledy w polaczeniach synaptycznych, jakis dekiel w 3xx w czwartek wieczorem straaaasznie chcial cos udowodnic na KEN, on chyba myslal, ze chce sie z nim ciac i probuje go dogonic/ wyprzedzic.

Dobrze ze nikomu nic sie nie stalo bo kilka razy ten misiu pluszowy hamowal prawie ze w dupce innego samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ze nikomu nic sie nie stalo bo kilka razy ten misiu pluszowy hamowal prawie ze w dupce innego samochodu.

 

Ja trafiłem takiego w weekend - był w oplu astrze od Irmschera. Stał już na czerwonym, kiedy się dotoczyłem do skrzyżowania (dwa pasy). Ruszyliśmy razem i lekko go wyprzedziłem - bez napinania, bo w samochodzie 5 osób w tym małe dziecko i 100 kg bagażu. Przy 80 km/h ustabilizowałem prędkość, bo jak na mój gust było za szybko, a opel pojechał slalomem między samochodami grubo ponad 100km/h. Zniknął mi z oczu skręcając w prawo (nadrobił jakieś 250m). Ja też skręciłem w prawo i na kolejnych światłach stanąłem obok opla (ale urwał). Jak na złość mój pas ruszył szybciej niż jego i wyprzedziły go jeszcze co najmniej cztery samochody. I wtedy facet dostał piany. Zaczął skakać po pasach, zajeżdżać drogę innym. W pewnym momencie znalazł się za mną i błyskawicznie wskoczył na milimetry przed maskę innego samochodu na pas obok i wysunął się do przodu o pół długości samochodu. Tylko na tyle pozwalało mu auto jadące przed nim. I wtedy zaczął na chama i z premedytacją wjeżdżać na mój pas i spychać mnie krawężnik. Puściłem pana przodem, bo w przeciwnym razie skończyło by się dzwonem. Skopał mnie. Brak słów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ze nikomu nic sie nie stalo bo kilka razy ten misiu pluszowy hamowal prawie ze w dupce innego samochodu.

 

Ja trafiłem takiego w weekend - był w oplu astrze od Irmschera. Stał już na czerwonym, kiedy się dotoczyłem do skrzyżowania (dwa pasy). Ruszyliśmy razem i lekko go wyprzedziłem - bez napinania, bo w samochodzie 5 osób w tym małe dziecko i 100 kg bagażu. Przy 80 km/h ustabilizowałem prędkość, bo jak na mój gust było za szybko, a opel pojechał slalomem między samochodami grubo ponad 100km/h. Zniknął mi z oczu skręcając w prawo (nadrobił jakieś 250m). Ja też skręciłem w prawo i na kolejnych światłach stanąłem obok opla (ale urwał). Jak na złość mój pas ruszył szybciej niż jego i wyprzedziły go jeszcze co najmniej cztery samochody. I wtedy facet dostał piany. Zaczął skakać po pasach, zajeżdżać drogę innym. W pewnym momencie znalazł się za mną i błyskawicznie wskoczył na milimetry przed maskę innego samochodu na pas obok i wysunął się do przodu o pół długości samochodu. Tylko na tyle pozwalało mu auto jadące przed nim. I wtedy zaczął na chama i z premedytacją wjeżdżać na mój pas i spychać mnie krawężnik. Puściłem pana przodem, bo w przeciwnym razie skończyło by się dzwonem. Skopał mnie. Brak słów...

Twardziel, nic tylko pogratulować - co za kretyn :!: Nie cierpię takich ludzi... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie skopał kierownik jakiejś osobówki w drodze do Miedzianej Góry w zeszły czwartek. Jechałem lewym pasem (akurat po mojej stronie było rozszerzenie do dwóch pasów na odcinku kilkuset metrów). W przeciwnym kierunku jechał sznur samochodów, nagle ze środka wyskoczyła jakaś osobówka i wyprzedziła kolumnę jadąc ze mną na czołówkę. Skopany skuliłem się na swoim prawym pasie :shock:

Kierownikowi nie przeszkodziły dwie ciągłe linie ani to że sobie jechałem :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie do konca kopanie...raczej zal :)

ale rozwijac watek... W pracy moj przelozony - lysy nasterydowany kark bez mozgu - jezdzaczy niczym innym jak starym rozlatujacym sie BMW serii 5 z silnikim 2,5 na dosc kolorowa wyobraznie i niedawno zaczal mi opowiadac o swoim bolidzie. Najpierw zapytal o moc mojego..po odpowiedzi i chwili zastanowienia, zeby nie wyjsc na gorszego powiedzial ze jego BMW jest zrobione na 230 KM :D Na jego nieszczescie wczoraj po pracy tak sie ukurat pieknie zlozylo ze wyjechalem z parkingu zaraz za nim... odrazu bylo widac ze niezle sie napina. Przez kilka kilometrow autostrady trzymalem sie za nim, az dojechalismy do serii kilku rond i zakretow,tam przeszedlem do rzeczy. Najbardziej mi sie podobal widok BMW przejezdzajacego rondo z przechylem bliskim tarcia drzwiami po asfalcie. Wiele sie nie zastanawiajac zostawilem go w tyle. Po dogonieniu innych samochodow i wjezdzie w teren zabudowany jechalem juz bardzo spokojnie, az mnie dogonil. Oczywiscie charakter nie wytrzymal i musial mnie w miescie przy 50km/h wyprzedzic.. no coz do mety dojechal pierwszy :( Bardzo jestem ciekaw jego inteligentnych wywodow dzis w pracy, pewnie bedzie sie tlumaczyl ze mu sie nie chcialo scigac :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...