Skocz do zawartości

Lans w Wawie i muzyka...w Krakowie


michal

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 218
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

He, he - WRC Fan - zaimponowałeś mi . Ja tu się dwoję i troję, żeby zrobić na forum jakąś awanturę, a Ty tak ze stoickim spokojem mi odpowiadasz, kompletnie pozbawiając mnie możliwości dalszego grzebania kijem w mrowisku...

 

Przemeq za dużo nas łączy żeby się kłocić bez sensu. Ja mam swoje zdanie bardoz negatywne zarówno na temat 3 kresek na plótnie o których piszesz (uważam że sie w d... poprzewracało niektórym pseudo-artystom), jak i o umpa umpa.

 

Ale chyba dobrze że się różnimy, to naczy nudno by było gdyby wszyscy byli tacy sami. I naprawdę nie rozumiem hasałem że ktoś nie chodzi do klubów bo się boi albo nie wiem nie ma jaj. Dla mnie to strata czasu i pieniędzy, dla kogośinnego super zabawa i fajnie. Sam kiedyś oferowałem że jakbyś potrzebował podwózki do klubu to wal śmiało ;-) Ja się przejadę autkiem i też mi będize dobrze :-). Jak kiedyś poznam klub z muzyką znośna dla mojego ucha i nie będzie mi widać podszewki portfela to może i ja się pojawię jak będzie z kim tam pójść.

 

Nie lubię tylko jak ktoś mi każe być takijak wszyscy i uważa że jestem odszczepieńcem któego trzeba nawróćić na JEDYNIE SŁUSZNĄ DROGĘ .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domyslam sie, ze w Wawce jest z tym ciezko ale i zarobki macie inne. W Bialym mozesz dobrze sie pobawic za 60zl (w tym wjazd do klubu 15 + 13zl za taxi gdy wracasz - tak jest w moim przypadku) Takze zostaje ci 32zl -tylko na browar (cena piwa w klubie to 6zl) Wczesniej przed wejsciem do lokalu przewaznie cos sie zarzuci jeszcze u kogos w domu. Drinow nie pije bo za szybko ida a lubie miec "mokro" w ustach i czesto mnie suszy :lol: No i tak to z grupsza wyglada. Zdarzaja sie oczywiscie noce na ktorych wydaje sie wiecej ale gdybym np. jezdzil autem na "disco" to zapewne wydawalbym max 30zl (naogol dla nowo poznanych dziewczyn w lokalu nie stawiam i co najwyzej taka osoba moze mi postawic ale co innego. Nie znosze złotów i blachar. Nie mam szacunku do takich kobiet)

 

Milek ja ostatnio stwierdziłem że wydaję ~100PLN tygodniowo na rzeczy typu jedzenie na mieście czy picie na uczelni i stwierdziłem że musze przyciąć wydatki. Kwestia priorytetów,albo sie jeździ Vectrą albo czym innym. Ja kocham auta, Ty imprezy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Azrael teraz to troche przeginasz, nie chce sie klocic ale co to znaczy "albo jezdzisz Vectra albo czym innym" :/ Nie uwazam zeby akurat Vectra to bylo jakies padło, nie jest jeszcze taka stara i jest dobrze wypasiona. Poza tym podejrzewam, ze wtopilem w nia porownywalne pieniadze co ty w Forda. Bralem ja jak miala niespelna dwa lata i swoje takze kosztowala. A ze nie jezdzi jak Escort to juz inna sprawa. Ja takze kocham auta i jeszcze mozna dodac do tego kobiety. Imprezy to imprezy ale na pewno nie powiem, ze to kocham. Lubie sie dobrze pobawic i tyle. Wkurw... mnie troche te twoje zdanie stary

100zl na 5 dni na studenckie jedzenie i picie poza domem do bardzo duzo, tym bardziej, ze podejrzewam obiady jadasz w domu? Ja mieszcze sie spokojnie w 50zl a nawet i mniej. Jakis Hamburger to wydatek rzedu 4-5zl, frytki sa jeszcze tansze. Nie chce cie na chama przekonywac do imprez ale chociaz raz wybierz sie z Przemkiem na balety, zobaczysz jak jest (co prawda nie znam Przemka osobiscie ale po tym co przeczytalem mysle, ze jego towarzystwo musi byc wypasne)

 

Przemeq podoba mi sie to co napisales, zgadzam sie w 100% (zauwazylem, ze pierwszy raz chyba wlozyles "kij w mrowisko" :twisted: ) Z pewnoscia nie ma sensu sie ze soba klocic ale swoje wyrazne zdanie nalezy wrecz wyrazic. Zaskoczyl mnie troche WRCfan (pozytywnie), myslalem ze po Przemqa poscie zaraz cos bedzie sie dzialo a tu spokoj i cisza. Dobry z ciebie chlopak WRCfan

Pozdrowka panowie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A taki clubbing też sie liczy ? :twisted:

 

Obrazek

 

Świetny clubbing - dwóch kolesi rzyga, trzeci zatyka uszy, bo nie może już tego słuchać, a czwarty zastanawia się, w którą stronę uciekać przed rozwścieczonym WRC fanem, krzyczącym z podniesionymi rękoma do DJ-a "Co to kur*a jest??!!" :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym podejrzewam, ze wtopilem w nia porownywalne pieniadze co ty w Forda. Bralem ja jak miala niespelna dwa lata i swoje takze kosztowala. A ze nie jezdzi jak Escort to juz inna sprawa.

Obawiam się, że tutaj podobnie palnąłeś jak z wielkością Krakowa :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WRCfan, wszystko fajnie ladnie, tylko dlaczego jestes w klubie dla pedalow :twisted: heheh, zartuje oczywiscie ;)

 

A prosze bardzo - fotki mrocznych dam z tego typu imprez :twisted:

 

030_mn2005093016.jpg

 

031_mn2005093016.jpg

 

:twisted:

 

Jezu... Przecież to jest okropne. Ja to bym się wstydził stać koło takiej dziewczyny, a co dopiero porozmawiać...

 

Co do imprez - każdy lubi to, co lubi. Przemeq nie weźmie Azraela na imprezę - bo ten drugi tego nie chce, WRC fan będzie w jedną noc zaliczał klub typu "Uwaga", albo "Awaria" (albo jeszcze coś innego ;)), a w następny weekend skoczy na TECHTRAM* :mrgreen:.

A Milek będzie sobie jeździł dieselkiem, odkładając kasiorkę na wymarzoną Imprezę - ale ciężko mu to idzie, bo te dyski, impry... Trochę to kosztuje ;).

 

 

* - tramwaj jeżdżący po Krakowie z dość mocną muzyką (Trance, etc.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Buauahahahaha - podoba mi się to, że ktoś chce oceniać mój gust.

 

Ależ oczywiście. Natomiast ja chciałem tu zwrócić uwagę na pewną dość cienką granicę pomiędzy oceną samej muzyki, a oceną cżłowieka przez pryzmat muzyki, której słucha i kultury, w której uczestniczy. A według mnie w postach powyżej ta granica została wyraźnie przekroczona. I stąd cały mój wywód.

 

 

Równie mocno można się śmiać jeżeli ktoś ocenia jakikolwiek przejaw twojego istnienia ;)

A co to w ogóle znaczy oceniać ? Po prostu ja np. mam swój pogląd i tyle. Nikomu nic nie zabronię, nie zmuszę ani nie zakażę.

Jak ktoś lubi patrzeć na "gówno" to ja mam swoje zdanie, niestety niezbyt korzystne o tym kimś.

Nie wiem w ogóle co to jest clubbing ani muzyka clubbingowa. Wiem to, że kilka lat pracowałem w sąsiedztwie dyskotek czy technotek czy jak zwał. To było porównywalne do jazgotu młotów pneumatycznych, aż dziw bierze że młodzi technowcy nie garną się do takich zajęć; oni mogliby bez słuchawek pracować ;) Tak się zastanawiałem czy nie może usprawiedliwiać tej muzyki pewna jej tantryczność ale raczej tantry, powtarzalne gesty(żydzi np. się kiwają) uspokajają emocje, ducha, a ta muzyka jestem pewien wprowadza chaos w psychikę człowieczą. nie mówiąc już o chałasie który jest destrukcyjny.

Także PRzemeq oceniam ten gust technowy jako zły, beznadziejny, chory, nienormalny.

 

To taki mój kij w mrowisko ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jak już tak wkładamy te kije w mrowisko, to i ja dorzucę swoje drewienko...

 

O muzyce ani mru-mru, o gustach artystycznych też - proszę bardzo, niech każdy ma swoje, ja to szanuję, toleruję, etc.

 

Będzie o socjologii i psychologii społecznej, bo na tym się znam zdecydowanie lepiej. I o tzw. "clubbingu". Moim zdaniem, muzyka i jej gatunki są tu najmniej ważne. Ważniejsza jest potrzeba bycia w grupie - i akceptacji w tej grupie, którą uważa się za dominującą w otoczeniu (a także modną, cool, si). Krótko mówiąc: konformizm. Oczywiście, zapewne nie dotyczy to WSZYSTKICH (to taka mała asekuracja z mojej strony, bo spodziewam się, że zaraz ktoś napisze, że inni to i owszem, być może, ale on nieeee, on to tylko dlatego, że naprawdę lubi tłok, łomot, chamskich selekcjonerów i drogie drinki :wink: ). A ja się nie zamierzam o to spierać - więc z góry przyznaję rację wszystkim, którzy do klubów latają naprawdę dla wewnętrznej przyjemności, a nie szpanu i zaznaczenia, że są na fali).

 

Konformizm jest jednym z najtrwalszych i najpowszechniejszych elementów naszego życia społecznego. Każdy z nas (jedni bardziej - inni mniej, jedni świadomie, inni nie) odczuwa pokusę "bycia jak inni". Odruchowo mamy skłonność do przyznawania racji większości, a także do społecznej mimikry. "Lepiej się nie wychylać". "Skoro wszyscy, to ja też". "Chcesz być odmieńcem?" ... i tak dalej.

No, to skoro większość idzie się pogibać, to Jasio też. A Kazio się nie giba, to jest gorszy.

Zawsze tak było. Literatura dostarcza przykładów. "Inny" był podejrzany. W najlepszym razie zasługiwał na pogardliwy uśmieszek, w najgorszym zaś - na stos.

No to lepiej nie być innym. I wytłumaczyć sobie, że dobrze jest się pogibać w rytm modnej muzyki (czy "muzyki"), bo przecie wszyscy się gibają. A z czasem nawet człowiek wierzy, że to jest fajne.

 

I jeszcze dwie rzeczy.

Primo, selekcja. Dla mnie rzecz zupełnie absurdalna, żeby jakiś łysy koleś oceniał moją przydatność do towarzystwa po tym, jakie mam buty... no, ale jak ktoś lubi i się z tym godzi, proszę uprzejmie. Masochiści są wśród nas, wiem... :twisted:

Owszem, coś przeczuwam - przedarcie się przez selekcjonera stawia nas w gronie "elity", prawda? Jesteśmy lepsi (w swoim mniemaniu) od tych "innych", gorszych, w nieodpowiednich butach i z okropnymi fryzurami... To znakomicie poprawia humor... niektórym.

Dla jasności: też uwielbiam czuć się lepszy od "reszty", co więcej, szczerze uważam to za ludzkie i naturalne. Tylko metoda tworzenia "elitarności" - przy pomocy złośliwych matołków na bramce - jakoś do mnie zupełnie nie przemawia...

Secundo - to, co już sygnalizował Grzegorz - klubowe szaleństwo (hałas, rytm, alkohol, poczucie "bycia w grupie") jako forma "narkotyku dla duszy". Oczywiście. To lekarstwo na stres, forma odreagowania.

Tylko.... czy nie lepiej żyć mniej stresowo, ale za to nie musieć odreagowywać...?

 

Co kto lubi.

 

Pozdrawiam bywalców i życzę sukcesów towarzyskich, tudzież stałego wzrostu samooceny... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sztompka "Socjologia" też może być :mrgreen:

 

a tak btw. co do gustów muzycznych to powiem tak, że jak przeglądam swoją pleylistę w WinAmpie to ktoś w nią chyba granatem rzucił ponieważ sąsiadują ze sobą tacy wykonawcy jak Deep Purple, Pink Floyd, Kult, Lady Punk (stare hity), Dżem, Enya ale również 2 Pac, Kaliber44, WWO, Płomień 81, OSTR itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...