Skocz do zawartości

Lans w Wawie i muzyka...w Krakowie


michal

Rekomendowane odpowiedzi

Owoc, oczywiscie, ze na swoj. O sobie to powiedz sam osobiscie :)

 

A jezeli chodzi o studencikow medycyny i "picie" to bez kitu- przyznam racje. Chlopy sa w tym niesamowite :shock: Potrafia tyle pic, ze glowa mala. Niestety nie idzie to w parze z rozrywkowoscia

 

Temat "imprezowości" OGSa jest dość złożony. Na tym poprzestańmy.

 

Jeśli chodzi o mnie - bywają takie tygodnie, że nie wytrzymuję i idę na całonocną imprezę w tygodniu. Ale zdarza się i tak, że nawet w weekend - wolę iść do kina, na piwo czy nawet pooglądać telewizję.

 

Ale - prawda jest taka, że jak się nie "zresetujesz" co pewien czas - to można na tych studiach ocipieć.

 

Potrafia tyle pic, ze glowa mala. Niestety nie idzie to w parze z rozrywkowoscia

 

To wszystko dlatego, żeby zapić formalinę :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 218
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Jeśli chodzi o mnie - bywają takie tygodnie, że nie wytrzymuję i idę na całonocną imprezę w tygodniu. Ale zdarza się i tak, że nawet w weekend - wolę iść do kina, na piwo czy nawet pooglądać telewizję.

 

Ale - prawda jest taka, że jak się nie "zresetujesz" co pewien czas - to można na tych studiach ocipieć.

 

Wiesz co ci powiem............ normalny z ciebie chlopak :)

Pozdro

 

Edit: zapomnialem jeszcze dodac, ze "i zdrowy" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milek, jaka jest twoja definicja normalności ?

 

Dobrze wiesz jaka ;) Podsumuje to tak... uwazam, ze mlodzi ludzie powinni porzadnie sie "wyszumiec" za swoich lat zeby na starosc cos nie uderzylo do glowy. Mlodosc to najlepszy okres w zyciu i trzeba z tego korzystac puki sie moze.

 

Ps. Aflinta, madrze napisane aczkolwiek nie do konca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Azrael mlody z ciebie chlop a gadasz jak stary cep. Powiem szczerze, ze jeszcze sie z taka osoba nie spotkalem :twisted: (chodzi oczywiscie o "muze")

 

Cóż Kuba, nie wiem jak Ty, ale ja bym na Twoim miejscu to stwierdzenie odebrał jako wielki komplement.

Ale może to przez to, że ja juz i tak stary jestem, więc ten cep by mi całkiem pasował! :wink:

 

nie przepadam za typowym umpa umpa i slucham glownie HH i rapu, czasem jakis dance

Wiesz, obawiam się, że pod pojeciem umpa umpa, to nie tylko ja, dokładnie to co wymieniłeś, rozumiem.....

Ale każdy ma prawo do swojego gustu. I bardzo dobrze że tak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie tu nie widzieli, tematy w okresie nieobecności - w większości nijakie (niestety... :roll:), ale ten jeden mnie zainteresował :twisted:. I żeby nie było nudno, powiem coś niepoprawnego politycznie :twisted:.

 

Otóż jest tak: bardzo się cieszę, że w klubach spotykam głównie takich, którym nie brakuje cojones, by ostro poimprezować przy dobrej klubowej muzyce i dobrym drinku i pouśmiechać się do dup. Za tymi, którym się w klubach nie podoba, nie tęsknię, a o tych, którzy do klubów nie pasują, dba selekcja :twisted:.

 

Młodych ludzi, którzy raz na jakiś czas nie zaliczą dobrej jazdy w klubie nie rozumiem, ale też nie muszę rozumieć.

 

Natomiast nie wypowiadam się w tonie negatywnym o zainteresowaniach innych. Według mnie pisanie o nowoczesnej muzyce / kulturze w tonie pejoratywnym i określanie jako prymitywnej, czy "umpa umpa", jest dla mnie formą faszyzmu, ponieważ implikuje, że dobre jest tylko to, "co MY uważamy za dobre"... :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq, ... bo przeciez moja racja jest bardziej mojsza niz Twojsza :wink:

 

IMO - gatunkow umca-umca mamy ok 20... kazde ucho znajdzie cos dla siebie... kazdy klub ma innnego rezydenta, ktory prezentuje inny styl i inny gatunek... trzeba poprostu znalesc miejsce dla siebie... w 99% przypadkow pokryje sie to rowniez z klientela :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast nie wypowiadam się w tonie negatywnym o zainteresowaniach innych. Według mnie pisanie o nowoczesnej muzyce / kulturze w tonie pejoratywnym i określanie jako prymitywnej, czy "umpa umpa", jest dla mnie formą faszyzmu, ponieważ implikuje, że dobre jest tylko to, "co MY uważamy za dobre"...

 

Faszyzm byłby wtedy gdyby ktś mówił że umpa umpa powinno być zakazane, sluchający umpa umpa są wrogami ludu a płyty należy oddać na przemiał, kluby spalić. A takiego czegoś nikt nie mówi. Dla każdego coś miłego i urokiem pluralizmu, demokracji a przede wszystkim bycia człowiekiem na jakiś poziomie jest to że nie musimy się zgadzać w każdej kwestii a nawet w wielu możemy się różnić.

Z tymi cojonez to chyba przesadziłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie pisanie o nowoczesnej muzyce / kulturze w tonie pejoratywnym i określanie jako prymitywnej, czy "umpa umpa", jest dla mnie formą faszyzmu

 

O przepraszam, ja bym powiedział, że raczej delikatnie pod faszyzm podchodzi zabranianie mi nazywaniem umpa umpa tego, co za umpa umpa uważam! :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za tymi, którym się w klubach nie podoba, nie tęsknię, a o tych, którzy do klubów nie pasują, dba selekcja :twisted:.

 

Według mnie pisanie o nowoczesnej muzyce / kulturze w tonie pejoratywnym i określanie jako prymitywnej, czy "umpa umpa", jest dla mnie formą faszyzmu, ponieważ implikuje, że dobre jest tylko to, "co MY uważamy za dobre"... :twisted:

 

Aha, selekcja. Dobre sobie. No ale niech się tam i poddawają tej selekcji, to jak casting kto może dziś z kim potańczyć i się pobawić. Dziękuję wolę sam wyselekcjonować

;)

 

Co do faszyzmu to przypieprzyłeś jak łysy o ... Mówimy o gustach i oceniamy gusta. Ja myślę że mam prawo powiedzieć żę techno to shit, bull shit, prymityw i w ogóle. Tak samo jak ktoś inny powie że np. "Pogodno" którego słucham to chała itd. I owszem dobre w sensie estetycznym jest tylko to co ja uważam za dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze napisane Przemeq. W wiekszej czesci sie zgadzam. Nie chce mi sie juz pisac dlugich wypracowac zeby wytlumaczyc co i jak jest wedlug mnie. Wole sie posluzycz wypowiedziami innych ;) Napisze tylko na temat "cojones". Domyslam sie, ze w Wawce jest z tym ciezko ale i zarobki macie inne. W Bialym mozesz dobrze sie pobawic za 60zl (w tym wjazd do klubu 15 + 13zl za taxi gdy wracasz - tak jest w moim przypadku) Takze zostaje ci 32zl -tylko na browar (cena piwa w klubie to 6zl) Wczesniej przed wejsciem do lokalu przewaznie cos sie zarzuci jeszcze u kogos w domu. Drinow nie pije bo za szybko ida a lubie miec "mokro" w ustach i czesto mnie suszy :lol: No i tak to z grupsza wyglada. Zdarzaja sie oczywiscie noce na ktorych wydaje sie wiecej ale gdybym np. jezdzil autem na "disco" to zapewne wydawalbym max 30zl (naogol dla nowo poznanych dziewczyn w lokalu nie stawiam i co najwyzej taka osoba moze mi postawic ale co innego. Nie znosze złotów i blachar. Nie mam szacunku do takich kobiet)

 

Jak jest ze sprawami finansowymi w waszych miastach? (szczegolnie w tych najwiekszych)

 

Ps. WRCfan, wszystko fajnie ladnie, tylko dlaczego jestes w klubie dla pedalow :twisted: heheh, zartuje oczywiscie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie tu nie widzieli, tematy w okresie nieobecności - w większości nijakie (niestety... :roll:), ale ten jeden mnie zainteresował :twisted:. I żeby nie było nudno, powiem coś niepoprawnego politycznie :twisted:.

 

Otóż jest tak: bardzo się cieszę, że w klubach spotykam głównie takich, którym nie brakuje cojones, by ostro poimprezować przy dobrej klubowej muzyce i dobrym drinku i pouśmiechać się do dup. Za tymi, którym się w klubach nie podoba, nie tęsknię, a o tych, którzy do klubów nie pasują, dba selekcja :twisted:.

 

Młodych ludzi, którzy raz na jakiś czas nie zaliczą dobrej jazdy w klubie nie rozumiem, ale też nie muszę rozumieć.

 

Natomiast nie wypowiadam się w tonie negatywnym o zainteresowaniach innych. Według mnie pisanie o nowoczesnej muzyce / kulturze w tonie pejoratywnym i określanie jako prymitywnej, czy "umpa umpa", jest dla mnie formą faszyzmu, ponieważ implikuje, że dobre jest tylko to, "co MY uważamy za dobre"... :twisted:

 

Podpisuję się pod wszystkim, oprócz wszechwiedzącej selekcji. Na łysego barana, który mi powiedział "nie podobaają mi się twoje buuutyyy" też trafiłem :roll:.

 

Jak jest ze sprawami finansowymi w waszych miastach? (szczegolnie w tych najwiekszych)

 

Można wydać 50 PLN, 100 PLN, 500 PLN... Nie ma górnej granicy, a dolną jest chyba 50 PLN. Przynajmniej w moim przypadku, bo z Rynku wracam do mieszkania na nogach - mam 200 metrów :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do faszyzmu to przypieprzyłeś jak łysy o ... Mówimy o gustach i oceniamy gusta.

 

Buauahahahaha - podoba mi się to, że ktoś chce oceniać mój gust.

 

"Masz zły gust!!!"

 

albo

 

"Masz dobry gust!!!"

 

Wartość obu takich wypowiedzi jest dla mnie równa. Czyli zerowa :twisted:.

 

I nadal mi śmierdzi sztucznym elitaryzmem. Z tym pisaniem o muzyce poważnej, jako o "wyższej kulturze", versus muzyce klubowej będącej niższą / prymitywną / "umpa umpa", to jest jedna wielka lipa, bo gust to rzecz czysto osobista. Dla mnie dobry klubowy kawałek to wyższy artyzm, Mozart - jest mi kompletnie obojętny.

 

Kontynuując moją wizję tzw. wyższej kultury (ze szczególnym naciskiem na "tzw.") vs. niższej - jest z nią mniej więcej tak: ktoś powiedział, że trzy kreski namalowane na płótnie to "wyższa kultura", inni podobni do niego mu przyklasnęli, Ci którzy zobaczyli tylko trzy kreski woleli się zamknąć, żeby nie wyjść na prymitywnych i w ten sposób trzy kreski w różnych kolorach awansowały do rangi kultury elitarnej... I dziś rzesze aspirujących do bycia elitą stoją przed owymi "trzema kreskami" i cmokają i przyklaskują, bo "jak chcesz być elitą, to tak wypada". :twisted: I tak samo jest z muzyką klasyczną - ja nie mówię, że należy czy też nie należy ją lubić. Ale nie można jej traktować, jako czegoś lepszego, bo śmierdzi mi to ewidentnie napinaniem się.

 

Ja myślę że mam prawo powiedzieć żę techno to shit, bull shit, prymityw i w ogóle. Tak samo jak ktoś inny powie że np. "Pogodno" którego słucham to chała itd. I owszem dobre w sensie estetycznym jest tylko to co ja uważam za dobre.

 

Ależ oczywiście. Natomiast ja chciałem tu zwrócić uwagę na pewną dość cienką granicę pomiędzy oceną samej muzyki, a oceną cżłowieka przez pryzmat muzyki, której słucha i kultury, w której uczestniczy. A według mnie w postach powyżej ta granica została wyraźnie przekroczona. I stąd cały mój wywód.

 

Tak samo jak ktoś inny powie że np. "Pogodno" którego słucham to chała itd.

 

Straszna :!:

 

:wink: :mrgreen: (to był żart!)

 

Azrael, WRC Fan - powysyłajcie sobie jeszcze ze 100 takich zdjęć, zrobi Wam się na pewno lepiej. Załóżcie też "Elitarne stowarzyszenie niezrozumianego intelektualisty atakowanego zewsząd przez kulturę masową" i razem sobie siedźcie i przytakujcie i utyskujcie na kulturę "niskiego poziomu". Mówię Wam - zabawę będziecie mieli po pachy, a Wasze samopoczucie będzie wspaniałe. Będziecie się czuli prawdziwą elitą. Spróbujcie, a wyniki opiszcie na Forum. Przeczytam, jak czegoś nie zrozumiem - poproszę o wytłumaczenie. Ok?

 

Milek - cojones to jaja, nie szmal 8). O szmalu bym w życiu nie pisał - to zbyt grząski temat :twisted:.

 

Owoc - siła wyższa. Selekcjonerzy też są różni. Pochodzisz jeszcze trochę, to Ci będą drzwi otwierali i pytali o samopoczucie :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Azrael, WRC Fan - powysyłajcie sobie jeszcze ze 100 takich zdjęć, zrobi Wam się na pewno lepiej. Załóżcie też "Elitarne stowarzyszenie niezrozumianego intelektualisty atakowanego zewsząd przez kulturę masową" i razem sobie siedźcie i przytakujcie i utyskujcie na kulturę "niskiego poziomu". Mówię Wam - zabawę będziecie mieli po pachy, a Wasze samopoczucie będzie wspaniałe. Będziecie się czuli prawdziwą elitą. Spróbujcie, a wyniki opiszcie na Forum. Przeczytam, jak czegoś nie zrozumiem - poproszę o wytłumaczenie. Ok?

 

 

Hmmm...po pierwsze fotki które wrzuciłem są z imprezy nu-metalowej, a ja nie jestem wielkim fanem takiej muzyki, ale jak widać umiem się bawić przy czymś takim. Na wszelakie imprezy metalowe chodzę bardziej dla jaj i dobrej zabawy niż dla "sztuki". Równie dobrze bawię się na takich bardziej popularnych imprezach gdzie jest grany house, techno czy inne bardziej współczesne gatunki. Jestem na tyle dziwnym człowiekiem że jednego dnia lubię posłuchać jazzu albo bluesa, innego techno, chillout'a, a jeszcze innego death czy black metalu. Muzyka to nie wszystko, dużo ważniejsze jest towarzystwo (i m.in. po to wrzuciłem te fotki). Nie uważam ludzi za gorszych/głupszych/whatever tylko dlatego że słuchają muzyki której ja raczej nie trawię. Najlepszym przykładem jest choćby moja Magda która lubi posłuchać techno czy coś w tym stylu, jakoś jesteśmy ze sobą grubo ponad 2 lata :wink:

 

Ament 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...