Skocz do zawartości

Subarowicze na "2 kółkach"


Lucass

Rekomendowane odpowiedzi

@ Bombastic - napisz jak wrażenia z nowego Tigera, zwłaszcza że masz wersję XC z nutą enduro. Jak wypada moto w porównaniu z trampkiem (którą wersję miałeś?), szczególnie na szutrach i lekkim off-roadzie?

Pozdrowienia od miłośnika duali :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Bombastic - napisz jak wrażenia z nowego Tigera, zwłaszcza że masz wersję XC z nutą enduro. Jak wypada moto w porównaniu z trampkiem (którą wersję miałeś?), szczególnie na szutrach i lekkim off-roadzie?

Pozdrowienia od miłośnika duali :mrgreen:

 

Wprawdzie przejechałem dopiero jakies 1200 km nowym nabytkiem ale mam już wiele spostrzeżeń. Ale zacznijmy od początku: Tiger XC ma tyle wspólnego z Transalpem (mój był z 2003 r.), że oba to motocykle zaliczane do grupy turystyczne enduro. Na tym podobieństwa się kończą. Różnice: wszystko inne.

Zacznijmy od parametrów technicznych. Tiger jest nieco więszy, tak o pół numeru, które to pół numeru zawsze mi brakowało w trampku (bo wielkie bydle jest ze mnie). Siedzi się dla mnie wygodniej ze względu na pozycję bardziej pochyloną do przodu, kierownica w tigerze wraz z deską rozdzielnczą jest bardziej odsunięta od siedziska. Jak dla mnie - wygodniej.

Tiger 800 ma 3 cylindy, generuje 95 KM wtrysk, trampek to V2 650 cm3 i generuje tylko 53 KM i ma gaźnik. Różnica osiągów porażająca jak na tak niewielką zmianę pojemności, tiger jest bardzo elastyczny. Masa motocykli jest bardzo zbliżona. Do tego tiger ma nowoczesne zawieszenie z przodu upside down, hamulce które działają i prowadzi się bardzo dobrze w zakrętach. Trampek to niestety stara kobyła co myszkuje na drodze przy 120 km/h z brakiem możliwości realnego hamowania z tej prędkości. Jest to niby motocykl turystyczny, ale raczej do człapania wokół domu (i do tego go używałem) niż na dalekie wojaże, bo na trasie wszyscy będą cię wyprzedzać albo ryzykujesz dzwona jak pojedziesz szybciej (koniec zawieszenia, hamulców, osiagów z silnika). Na plus tigera dokładam ABS.

 

Prowadzenie: jak już wyżej napisałem tigerem o wiele przyjemniej mi się jeździ po zakrętach niż trampkiem. Być może jest to spowodowane inną pozycją za kierownicą i moimi gabarytami. Do tego na nierównej nawierzchni tiger nie ma takiej tendencji do myszkowania jak trampek. Trampek wydaje się być bardziej przystosowany do jazdy w terenie z bardziej miekkim zawieszeniem, szczególnie przodu. Na asfalcie powoduje to pływanie po drodze.

 

Właściwości terenowe: pomimo szumnych zapewnień jaki to trampek jest terenowy motocykl ten nadaje się tylko i wyłącznie do jazdy po szutrach i dziurawych drogach. Każdy wjazd w piasek czy w błoto to albo zaklejenie opony albo topienie się w gruncie. Moto jest za ciężkie i ma opony do wszystkiego, czyli do niczego, ani na asfalt, ani w teren. Raz zakopałem się nim w piasku nad Wisłą i stwierdziłem, że w życiu nie będę się pakować tym moto w jakis trudniejszy teren. Wyciaganie 200 kg w upale 30 st. co siadło na osłonie silnika nie należy do najprzyjemniejszych, szczególnie gdy chwilę temu przejechało tędy bezproblemowo prawdziwe enduro. Tiger zachowuje się podobnie, ale na grząskim mokrym piasku miałem wrażenie że zapada się nieco mniej - ma szersze opony. To tak jakby porównywać Suzuki Grand Vitara (trampek) z Foresterem (tiger) - w terenie dosyć zbliżone, ale na szosie tiger bije na głowę trampka.

 

Wygląd: trampek to konstrukcja z lat 80-tych i niestety to widać. Obudowanie plastikami powoduje utrudnienia w serwisie, a wygląd taki sobie. Tiger ma nowoczesne podwójne światla, komputer pokłądowy, dzieloną kanapę którą łatwo się podnosi (w trampku to koszmar). Na minus tigera zaliczam malutką owiewkę, ale zastosowanie innych łopat przy kierownicy spowodowało że o wiele lepiej jest jeździć tym moto pomiędzy samochodami. Trampkiem czasami miałem problemy, bo łopaty były dokładnie na wysokości lusterek samochodowych.

 

Wady tigera: mocno grzejący się silnik i nawiew wentylatorów na jajka powoduje potęgowanie gorąca. Silnik niestety zrobił się bezduszny, wyjąca wiertarka jakich wiele, brak wibracji i dźwięków charakterystycznych dla V2, brak kichnięć, niezdecydowania silnika, etc. Nowoczesna nuda.

 

Czy wybrałbym znowu tigera? Jak na razie tak. Wybór moto pomiędzy 600 a 1000 na rynku jest słaby. 600 to było już za mało dla mnie (gabarytowo też), a 1000 to już za dużo (jak wsiagłęm na varadero to jakbym usiadł na krowie, po miescie nie da się jeździć). A tiger wpisuje się dokładnie pomiędzy. Dlaczego nie wziąłem BMW? Bo jest to BMW, nie przemawiało do mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Sygnalizuję delikatnie, że będę jechał po moto dla siebie do Niemiec, więc jeśli ktoś chciałby coś podobnego zrobić to można połączyć siły i jednym autem z lawetą pojechać. Prawdopodobnie rejon Dortmund, Dusseldorf, Bonn (tam sobie upatrzyłem ze trzy egzemplarze) ten lub przyszły tydzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie otrzymałem info że forumowicz KUZI4 (nasz świetny rajdowy fotograf Marcin Pawłowski) miał wypadek na motocyklu. Jechał z synem i wjechał w nich pijany kierowca...z młodym wszystko OK (złamana ręka) Marcin leży w szpitalu w KRK w stanie ogólnie dobrze rokującym...masakra tych pijanych to powinni zamykac odrazu na 30 dni ehhhh :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eMTe, i slusznie - w długi weekend 3000 pijanych zlapali. Znieczulica sie robi u kierowców, coraz więcej pije i jedzie, statystyki rosną a karalność znikoma.

 

a w temacie 2oo - kot mi zrzucił i pękł szybę w kasku - nowej jużnie kupie bo kask stary. Trzeba zrewidować plany wydatkowe i kupic nowy kask - będzie Shark Evoline - fajny sprzęt ale chyba musze ściągnąć z zagramanicy bo w PL są w zasadzie tylko stare modele bez Sharktootha a jak juz szalec to kupowac z bajerami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ledwo co dotarłem wczoraj do domu. Prawie bym się dzisiaj zabił :shock: Podróżując relaksacyjnie i przewidując niebezpieczne sytuacje kierowca TIR- a rosyjskiego chciał mnie prawie dziś staranować :!: niestety miał pecha gdyż za mną jechali moi przyjaciele którzy wymusili jego zatrzymanie który niestety nie spełniał wielu wg policji norm a mało tego był pod wpływem alkoholu

 

 

 

T I R Y. N A. T. O. R. Y. :!: :!: :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...
podjąłem męską decyzje, kupuje Ducati Monster 796 na przyszły rok, to będzie powrót do mojej bliższej sercu pasji 8) 8) 8)

 

Gratuluję wyboru :!: Gdyby jeszcze był w wersji z owiewką to bym już pewnie wymienił swojego FZ6S2 Fazer na Monsterka :idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Ducati, uprzedzam: koszty napraw Was zjedzą... Ale w sumie dla posiadaczy Subaru będzie to do przełknięcia ;) Motocykle mimo, że niektóre wyglądają cudnie, są jednak piekielnie awaryjne. Co do moich moto przygód... sezon zacząłem na Yamaha Virago 535, skończyłem na Suzuki Intruder 1400. Sprzęt poszedł w ludzi, pora na inwestycję w auto. Chociaż na przyszły sezon chciałbym coś mieć do jeżdżenia... zobaczymy jak z pieniążkami ;> W razie co, fotki moich ex są tutaj: http://www.bikepics.com/members/speakmymind/

 

P.S. Aaaa, jeszcze jedno. Też miałem parę spotkań z tirami, w których byłem o krok od wylądowania w rowie... Myślę, że jak nie zrobi się z tym czegoś, to będzie ginęło nas jeszcze więcej... Bo te wakacje to masakra, co chwilę słyszę o kolejnych ofiarach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajoma jeździła swego czasu Monsterem 600. Cyrków było z nim tyle (naocznym świadkiem byłem), że dała sobie spokój i puściła go w ludzi (choć bardziej pasowałoby - w diabły). A to niby jedna z najprostszych konstrukcja Ducati... Swoją Viraszkę też przez jakiś czas serwisowałem w Poznaniu w serwisie Ducati i nasłuchałem się od użyszkodników tej marki zostawiających regularnie grubą kasę w serwisie :) W googlach nie sprawdzałem no bo i po co? Zupełnie mnie taki motocykl nie interesuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Andrzej, ja mam M600 już 4 rok i powiem Ci tyle;

regulacja gaźników,

napęd,

świece,

akumulator,

sprzęgło,

opony,

klocki,

olej itd, itp.

do ducati kosztuje tyle samo co do hondy, suzuki czy innego moto.

Skąd zatem te ogromne koszty!?

Nie wolno po prostu oszczędzać i robić byle gdzie. Ot cała recepta na sukces.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcinie, Ty piszesz o eksploatacji i rzeczach, które możesz sobie sam zrobić... wymienić olej, aku, świece. Oczywisty jest fakt, że nie na tym rzecz polega... Poczekaj aż coś Ci się zepsuje i motocykl przestanie odpalać albo rzęzić jak ruski czołg, albo chociaż coś z elektryką zacznie szwankować (czego nie życzę i odpukać). Wtedy pojmiesz, czemu za włoską finezję będziesz dopłacać :) Motocykle o których mówię były serwisowane w ASO (o którym też są różne opinie, no ale najgorsi na świecie chyba nie są :) )

 

P.S. Który rocznik moto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeciez to motor jak motor ? Nie rozumiem gdzie sie moze zepsuc, zreszta serwis co 16k km albo co rok gwarancja 2 albo nawet 3 letnia bez limitów kilometrów, teraz jeszcze sie zmienic importer na bardziej stabilnego (inter cars) 8)

 

Liberty Motors :?: :mrgreen: Mozna tam kupić moto i np. kurtkę ale już serwisować a szczególnie Ducata to jak zabawa w rosyjską ruletkę :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...