Skocz do zawartości

O rowerach


Niuniek

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Knurek1111 napisał:

 

Znajomy 'po pedale' i ortopeda jednocześnie bardzo podkreśla znaczenie dopasowania się do roweru (z bike fittingiem włącznie). Twierdzi wręcz, że bike fitting to najlepszy sposób na zapobieganie kontuzjom.

Bike fitting jest najbardziej potrzebny do jazdy na szosie, gdy spedza sie wiele godzin w siodelku de facto w tej samej pozycji... jazda na goralu nie wymaga az takiego dokladnego dopasowania, bo poprostu nie siedzi sie w jednej pozycji po szlakach.  Do jazdy rekreacyjnej wystarczy dopasowac rower tak by byl wygodny i mial odpowiedni rozmiar - bo po co placic za bike fitting jak sie nie nabija setek kilometrow tygodniowo? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Eryk napisał:

Bike fitting jest najbardziej potrzebny do jazdy na szosie, gdy spedza sie wiele godzin w siodelku de facto w tej samej pozycji... jazda na goralu nie wymaga az takiego dokladnego dopasowania, bo poprostu nie siedzi sie w jednej pozycji po szlakach.  Do jazdy rekreacyjnej wystarczy dopasowac rower tak by byl wygodny i mial odpowiedni rozmiar - bo po co placic za bike fitting jak sie nie nabija setek kilometrow tygodniowo? 

 

Bo ktoś może chcieć trafić w optymalną pozycję szybciej?

W zeszłym sezonie zmieniłem rower. Wydawało mi się, że doszedłem do właściwej pozycji w ciągu pierwszych 200km. Dobiłem do 500km i odstawiłem rower na zimę. Jak na wiosnę znowu na niego wsiadłem to jednak coś zmieniłem (siodło do przodu o 5-7mm). Różnica w prowadzeniu ogromna. Po kolejnych 800km mogę już na pewno powiedzieć, że jest OK. Obstawiam, że gdybym poszedł na bike fitting od razu to cały proces zająłby mniej czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Knurek1111 napisał:

Obstawiam, że gdybym poszedł na bike fitting od razu to cały proces zająłby mniej czasu.

Bo ja wiem ? Każdy ma jakieś upodobania więc niekoniecznie "książkowo" musi być najlepiej. Tym bardziej zależy kto i jak zrobi bike fitting. Jak "na oko", bez pomiarów to nie ma sensu moim zdaniem.

3 godziny temu, Knurek1111 napisał:

siodło do przodu o 5-7mm

I to jest bike fitting - milimetry ! Mam taką samą obserwację. Na dystansie > 50km coś było nie tak. Przesunąłem siodełko do przodu o około 1 cm i różnica jest bardzo wyraźna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, RoadRunner napisał:

Bo ja wiem ? Każdy ma jakieś upodobania więc niekoniecznie "książkowo" musi być najlepiej. Tym bardziej zależy kto i jak zrobi bike fitting. Jak "na oko", bez pomiarów to nie ma sensu moim zdaniem.


Od czasu gdy ktoś pomógł mi właściwie usiąść za kierownicą samochodu ;) uważam, że dostosowywanie do własnych upodobań lepiej zaczynać od ustawień ’książkowych’ :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra...
Przekonaliscie mnie...Poszukam czegoś w moim rozmoarze. A tymczasem za różnice w cenie pomiędzy platformami Thule i Aguri wymieniłem Zonie dwudziestopiecioletniego stalowego potwora na coś bardziej współczesnego i przyznaje że geometria ramy jest nieco inna
adc90c724e49b2a69afb6183acd7886b.jpg


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Gazik napisał:

No dobra...
Przekonaliscie mnie...Poszukam czegoś w moim rozmoarzeemoji16.png. A tymczasem za różnice w cenie pomiędzy platformami Thule i Aguri wymieniłem Zonie dwudziestopiecioletniego stalowego potwora na coś bardziej współczesnego i przyznaje że geometria ramy jest nieco innaemoji6.png
adc90c724e49b2a69afb6183acd7886b.jpg
 


Chcesz nauczyć Żonę z dachu skakać?

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę rozkręcać kolejnego wątku olejowego ;)  ale czym smarujecie łańcuch ? :)

U mnie najlepiej chyba sprawdza się olej. Smarowanie co 150-200 km i jest dobrze. Próbowałem preparatów teflonowych FinishLine i mam mieszane uczucia. Faktycznie nie łapią brudu, ale smarowanie wystarcza na max 50 km. W sumie to przed każdą jazdą muszę smarować.

Czy ktoś używał brunoxa ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rohloff i święty spokój na długo. Niezły jest też olej od Shimano.

 

31 minut temu, RoadRunner napisał:

Próbowałem preparatów teflonowych FinishLine i mam mieszane uczucia. Faktycznie nie łapią brudu, ale smarowanie wystarcza na max 50 km.

 

Mam takie same doświadczenia.

 

Z ilością oleju nie można przesadzić. Ja po smarowaniu i dokładnym rozprowadzeniu wycieram łańcuch do sucha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czerwonego Finish Line lubię, chociaż faktycznie trzeba dość często smarować. Brunoxa kiedyś miałem, ale chyba łapał więcej syfu. Teraz zamówiłem taki wynalazek:

 

965468F9-9377-4834-99FF-08E9686E7202.jpeg
ale jeszcze nie testowałem.

Edytowane przez Zyzol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, RoadRunner napisał:

Nie chcę rozkręcać kolejnego wątku olejowego ;)  ale czym smarujecie łańcuch ? :)

U mnie najlepiej chyba sprawdza się olej. Smarowanie co 150-200 km i jest dobrze. Próbowałem preparatów teflonowych FinishLine i mam mieszane uczucia. Faktycznie nie łapią brudu, ale smarowanie wystarcza na max 50 km. W sumie to przed każdą jazdą muszę smarować.

Czy ktoś używał brunoxa ? 


Przez kilka lat, w napędzie 3x9 używałem Rohloffa gdyż uważałem, że jest super ;)

Ostatnio w napędzie 2x11 zastosowałem na próbę Brunoxa i pozostałem przy nim bo:

  • napęd jest tak samo cichy jak przy Rohloffie
  • nie robi gluty na rolkach wózka (Rohloff robi)
  • mniej łapie brud bo jest to smar suchy a przy tym
  • jest w miarę odporny na wypłukiwanie (w beskidzkim błocie spokojnie przejechał trasę 45km / 1600 przewyższenia)

Częstotliwość smarowania, wiadomo, różna. Ale w przedziale 70-150km.

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zastosowałem patent. Wyczyściłem łańcuch, w benzynie ekstrakcyjnej, szejker w butelce po wodzie mineralnej. A później do myjki ultradźwiękowej też z benzyną ekstrakcyjną (mam dostęp do myjki). W zasadzie nie jest to konieczne. Ale co dalej. Otoczenie w pyle grafitowym, tak solidnie. A później taki łańcuch gotowałem w wosku takim ze świeczek. Pół godzinki wystarczyło. Napęd cały rozebralem i tak samo wyczyściłem z brudu, starego syfu itd. Tak aby był czysciutki jak nowy. Jak ktoś jeździ po suchym to aplikacja wytrzyma 300-400 km. Mi tyle nie wytrzymał, załatwiły go masakryczne warunki przed zawodami parę lat wstecz. 4 pory roku na trasach. Teraz po prostu smaruje smarem do łańcuchów motocyklowych, silikolene. Wysycha, i nie łapie brudu. Mało jeżdżę i szczerze to nie powiem co ile smaruje.
Jak o tym kiedyś wspominałem mechanikowi to stwierdził że to żadna nowość, tak się kiedyś robiło :) w sensie grafit z 20-30 lat wstecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do smarowania - uwaga będzie profanacja. Jak zaczyna hałasować to biorę silikonowy w sprayu, rower o ścianę, psikam kręcąc pedałami. Mało elegancko, ale zajmuje mi to 2 minuty, a łańcuch i tak zmieniam co kilkaset kilometrów, więc nie będę się z nim pieścił dając po kropelce na każde ogniwo indywidualnie. Serio - rower jest do jazdy, a nie do serwisowania.

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, przymar napisał:

Co do smarowania - uwaga będzie profanacja. Jak zaczyna hałasować to biorę silikonowy w sprayu, rower o ścianę, psikam kręcąc pedałami. Mało elegancko, ale zajmuje mi to 2 minuty, a łańcuch i tak zmieniam co kilkaset kilometrów, więc nie będę się z nim pieścił dając po kropelce na każde ogniwo indywidualnie. Serio - rower jest do jazdy, a nie do serwisowania.

Ja też tak robiłem do czasu aż okazało się, że po roku "zajechałem" kasetę i dwa blaty z przodu. Moim zdaniem jak zaczyna hałasować to znaczy, że przegapiliśmy moment na smarowanie. Wracam teraz do oleju (może brunox) i co 150 km - czyli co tydzień smarowanie. Myjka na łańcuch + smarowanie zajmuje 5 minut więc tak źle nie jest. Jakbym jeździł po szosie to pewnie rzadziej, ale ja głównie las i kałużom się nie kłaniam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, RoadRunner napisał:

Wracam teraz do oleju (może brunox) i co 150 km - czyli co tydzień smarowanie. Myjka na łańcuch + smarowanie zajmuje 5 minut więc tak źle nie jest. Jakbym jeździł po szosie to pewnie rzadziej, ale ja głównie las i kałużom się nie kłaniam :)


Tytułem uzupełnienia: łańcuch myję zwykle co drugie smarowanie. Jeśli tylko nie skatuję go w jakimś błocie oczywiście. Czyli w praktyce mycie łańcucha razem z resztą roweru ;) robię co ok. 200km (7-8 wypadów do lasu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam Muc-Off, teraz kupiłem Shimano i jakiegoś Motorexa, ale jeszcze nie testowałem, pewnie po weekendzie któregoś wypróbuje.

Niedawno nasmarowalem w ciągu dnia (w dodatku na mokre warunki) i dość szybko poszliśmy jeździć. Po trafieniu na odcinek z dość sypkim piaskiem myślałem że zaraz wezmę rower i wrócę z nim na plecach. Wiec już nigdy więcej tego nie zrobię, smarowanie najlepiej pod wieczór, kiedy rower już kilka godzin będzie stał i zdąży przeschnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam religijnie do smarowania nie podchodzę, ale staram się trzymać kilku zasad: unikam mycia łańcucha, szczególnie z dodatkiem detergentów jeśli widzę że nałapał śmiecia to pistolet i 9 barów plus jakaś szczotka. Smarowanie tylko wewnątrz ogniw na zewnątrz niema potrzeby w shimano jest fajny dzióbek ułatwiający robotę, na koniec wycieram nadmiar. Smarowanie dzień wcześniej - nigdy tuż przed jazdą: olej musi mieć czas wpłynąć sobie spokojnie tam gdzie ma być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, eurojanek napisał:

marowanie tylko wewnątrz ogniw na zewnątrz niema potrzeby w shimano jest fajny dzióbek ułatwiający robotę, na koniec wycieram nadmiar.

też zawsze wybieram takie z dziubkiem, kręcę korbą i smar sobie kapie na łańcuch.

27 minut temu, eurojanek napisał:

Smarowanie dzień wcześniej - nigdy tuż przed jazdą: olej musi mieć czas wpłynąć sobie spokojnie tam gdzie ma być.

to oczywiste, wówczas założyłem że jakieś 2 godziny wystarczą żeby już zdążyło wszystko wyschnąć, okazało się że nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.07.2020 o 17:45, Zyzol napisał:

czerwonego Finish Line lubię, chociaż faktycznie trzeba dość często smarować. Brunoxa kiedyś miałem, ale chyba łapał więcej syfu. Teraz zamówiłem taki wynalazek:

 

965468F9-9377-4834-99FF-08E9686E7202.jpeg
ale jeszcze nie testowałem.

Będziesz zadowolony. Dobry olej, napęd nie łapie syfu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łapie syf/nie łapie syfu - cudów nie ma. Im bardziej suchy olej tym mniej łapie brudu, ale częściej trzeba smarować. Chyba na temat każdego produktu na rynku można znaleźć zupełnie skrajne opinie. Mnie wnerwia jak smarowanie się kończy po 60km szutru (czerwony finishline). Robię trasy tak do 100km i nie zamierzam robić strefy serwisowej :) Smaruję zielonym finishlinem. Jak się zabrudzi to czyszczę na rowerze. Ja po wyczyszczeniu dalej chrobocze to ściągam i kąpię.

 

Jednego jestem pewien: następnego gravela robię customowego z napędem paskowym. 

Edytowane przez RoadRunner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...