Skocz do zawartości

Wadliwe silniki Diesel - wymiana short-block <10kkm


radez

Rekomendowane odpowiedzi

podejście SIP, no i oczywiście Pana jako autoryzowanego przedstawiciela marki Subaru do problemu.

A tu jest Pan w błędzie. :mrgreen: bo ja np. bardzo chetnie bym wymieniał amortyzatory na gwarancji :idea: Czynnosc nieskomplikowana , szybka a pare złotych ASO mogłoby zarobić . Niestety dostalismy konkretne wytyczne od producenta Subaru ( z Japonii , nie z Krk :idea: ) jakie warunki musi spelniac amortyzator , żeby mozna go na gwarancji wymienić :? Podejrzewając , ze ktos moze nie znać angielskiego ( mechanik jakis 8) ) przysłano równiez kilka fotografii "popsutego z winy producenta" amortyzatora....i od tej pory wymieniamy tylko takie :roll: Odnoszę jednak wrażenie.....( nie o książke gwarancyjną tym razem chodzi :idea: ) , że Pan chce wymienic na gwarancji amortyzatory na te z modelu MY10...ale moze sie myle jak z tą k.g. :wink:

AK

ps.rzeczywiscie sa osoby które maja kłopoty z obsluga sprzegła w Subaru ( i D. i benz. )....najbardziej zimą :?: .....ale to w jakims innym watku było opisane..( pomaga SJS )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 97
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Żeby nie być gołosłownym link do forum ze znanej wszystkim stacji telewizyjnej:

 

http://www.tvnturbo.pl/programDescripti ... topic/view

w tym samym linku jest fajna wypowiedź :mrgreen:

Jedyne właściwe forestery to 2.5 TURBO. i takiego Adam Kornacki poleca.
co pewnie by mogło wywołać taką samą burzę jak w związku z owym dieslem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Andrzeju,

byłoby idealnym rozwiązaniem, gdybym mógł wymienić amortyzatory na gwarancji i to na te ponoć lepsze - z MY10, ale nie mogę (część eksploatacyjna)...

Dla mnie ważniejszym jest dlaczego musiałem wiele razy jeździć do ASO Subaru, aby stwierdzono tylko "ten typ tak ma". Każdego krew zaleje słysząc od speca takie słowa (opisałem historię wydarzeń w innym wątku). Czy żeby stwierdzić stan zawieszenia muszę jeździć chociażby do A. Koper w Warszawie (cieszyłby się Pan zapewne) lub do innego ASO w Polsce? Nie, gdyż każde ASO (nie tylko Subaru) powinno mieć identyczne standardy obsługi. Najwidoczniej tak nie jest.

Na koniec pozostaje w jaki sposób SIP traktuje problem. Że prześmiewczo, to lekko powiedziane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są różne serwisy - dotyczy to nie tylko naszej marki. Warto wybierać te dobre bądź te bardzo dobre. ASO A. Koper jest tym bardzo dobrym - z Łodzi nie masz daleko.

 

Miło mi , ale bez przesady w każdym aso są mniejsze lub większe problemy :idea: .....może w Łodzi mieli słabszy dzień ( z tym zawieszeniem :roll: ) ale generalnie daja radę... :mrgreen:

AK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
Na koniec pozostaje w jaki sposób SIP traktuje problem. Że prześmiewczo, to lekko powiedziane.

Uważam za nieco .. dziwne, że prowadząc ze mną równolegle korespondencję mailową ( jak najbardziej serio ) w dalszym ciągu pisze Pan o „prześmiewczym” traktowaniu Pańskiego problemu.

Nieco zdziwił mnie również fakt, iż z jednej strony skarży się Pan na gaśnięcie silnika diesla w Legacy, a gdy kontaktuje się z Panem ( po mojej interwencji ) serwis – problemu nie ma.

Analiza problematyki wykazała też, że niestety poprzedni właściciel nie dostarczył Panu książki gwarancyjnej do rzeczonego Forstera, a przegląd po 45.000 km nie był wykonany przy właściwym przebiegu.

Mam nadzieję, że tenże właściciel nie zaniedbał wcześniejszych przeglądów i uzupełnienie dokumentacji w dostarczonym Panu przez nas duplikacie książki będzie możliwe - niestety aktualnie w Pańskim samochodzie generalnie naprawy w ramach gwarancji nie mogą być wykonywane ( brak przeglądu po 30.000 km).

Na temat obsługi w Subaru Point nie będę się w tym miejscu wypowiadał – zdanie serwisu co do zakresu zlecanych prac i sposobu ich wykonania jest zgoła odmienne od Pańskiego, ale być może tradycyjnie „prawda leży pośrodku”.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...carfit Ciebie śmieszy ten fakt, a inni dbają o to, aby auto, które kupują za "marne" 160 tyś zł długo im służyło oraz aby obsługa posprzedażna była na wysokim poziomie...

Dlaczego - skoro miałeś tak cudowne auto jakim jest NOWE RS4 - pozbyłeś się go? Czyżby strwożył Cię brak gwarancji na amortyzatory i koszt ich wymiany? Bo to tłumaczy dlaczego teraz jeździsz autami, które są tańsze w zakupie jako NOWE 3-4 krotnie od RS4 (STI'06, Forester XT'08, Focus RS)...A jeśli tak, to mierz siły na zamiary...To może śmieszyć.

 

Ajem77 , jak byś był dłuzej na forum , i czytał inne wątki i a nie tylko jęczał jak wygłodniały pies :mrgreen: , to byś może wiedział dlaczego :roll: Ja jednak myśle że to Ciebie zwyczajnie nie stać na zakup dwóch amorów (mierz siły na zamiary :twisted: ), i dlatego tak skomlerz we wszystkich mozliwych wątkach, na dodatek nie jesteś nawet w stanie wylegitymowac sie książką gwarancyjną :shock: :twisted: więc proszę odpuść sobie, bo zaczyna to być żenujące :roll:

viewtopic.php?f=3&t=134687&start=50

 

P.S. Kupiłeś za 160 tys , używanego forestera z drugiej ręki z przebiegiem 40tys. km :?: :shock:

Gratuluje :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
ale to nie ja napisałem

Sorry - naturalnie nie.

Nie wiem nawet, czy to system spłatał mi figla, czy sam coś źle zrobiłem :|

Dla porządku rzeczy dokonałem edycji ( udało się :!: ) .

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ponowię pytanie - czy SIP ma jakąś ustaloną linię postępowania w przypadku awarii short blocka po okresie gwarancji (poza oczywiście odpłatną naprawą), skoro przyczyny awarii to "wada materiałowa"?

 

A czego oczekujesz, po okresie gwarancji ??? No chyba nie partycypacji w kosztach naprawy/części ? Koniec gwarancji, koniec zobowiązania gwarancyjnego. Jeżeli w okresie gwarancji tzw. "wada materiałowa" nie skutkuje koniecznością naprawy to w sumie trudno mówić o "wadzie materiałowej". Moim zdaniem jest to czysty i prawnie uzasadniony układ.

 

 

Pozdrawiam

Grzegorz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
A ja ponowię pytanie - czy SIP ma jakąś ustaloną linię postępowania w przypadku awarii short blocka po okresie gwarancji

Nie ma takiej "linii postępowania". Z dzisiejszego punktu widzenia nie ma też takiej potrzeby.

Gdy zdarzy się usterka krótko po przekroczeniu okresu gwarancji, czy też limitu kilometrów składamy zapytanie w FHI. Są to generalnie rzadkie przypadki - w tym roku mieliśmy 2.

W przypadku pozytywnej odpowiedzi - nie ma tematu.

Przy odpowiedzi negatywnej rozważamy możliwość partycypacji SIP w kosztach.

Decyzja jest w tym drugim przypadku oczywiście zależna od wielu czynników ( zakup w SIP ? przeglądy wykonane ? itd...).

 

Innym tematem jest ew. przedłużanie gwarancji. Aktualnie zbieramy oferty kilku firm zajmujących się taką działalnością.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ajem77 , jak byś był dłuzej na forum , i czytał inne wątki i a nie tylko jęczał jak wygłodniały pies , to byś może wiedział dlaczego Ja jednak myśle że to Ciebie zwyczajnie nie stać na zakup dwóch amorów (mierz siły na zamiary ), i dlatego tak skomlerz we wszystkich mozliwych wątkach, na dodatek nie jesteś nawet w stanie wylegitymowac sie książką gwarancyjną więc proszę odpuść sobie, bo zaczyna to być żenujące

viewtopic.php?f=3&t=134687&start=50

 

P.S. Kupiłeś za 160 tys , używanego forestera z drugiej ręki z przebiegiem 40tys. km

Gratuluje

 

Carfit, czytaj ze zrozumieniem. Żeby rozwiać Twoją wątpliwość: nigdzie nie jest napisane, iż Forestera kupiłem za 160 tyś pln z przebiegiem 40 tkm. O ile się orientuję nowy Forester, to cena od 37 tyś EUR do 41 tyś EUR (wersja 2.5 VR lub EX).

A książkę gwarancyjną posiadam :D Duplikat niestety :( I przyznać Ci muszę rację - nie stać mnie na zakup dwóch amortyzatorów, które mogą "zwiotczeć" w każdej chwili, a SIP stwierdzi, że to wina polskiej infrastruktury oraz, że amortyzator, to część eksploatacyjna, że tylko jeśli "leje", to wymienią...Są tacy, którzy szanują wydawane pieniądze, a są tacy, którzy śmieją się z prolemów innych. Ty należysz do tej drugiej grupy. Ot, tym miłym akcentem pozdrawiam Cię serdecznie.

 

-- 17 sie 2010, o 15:54 --

 

Uważam za nieco .. dziwne, że prowadząc ze mną równolegle korespondencję mailową ( jak najbardziej serio ) w dalszym ciągu pisze Pan o „prześmiewczym” traktowaniu Pańskiego problemu.

Nieco zdziwił mnie również fakt, iż z jednej strony skarży się Pan na gaśnięcie silnika diesla w Legacy, a gdy kontaktuje się z Panem ( po mojej interwencji ) serwis – problemu nie ma.

Analiza problematyki wykazała też, że niestety poprzedni właściciel nie dostarczył Panu książki gwarancyjnej do rzeczonego Forstera, a przegląd po 45.000 km nie był wykonany przy właściwym przebiegu.

Mam nadzieję, że tenże właściciel nie zaniedbał wcześniejszych przeglądów i uzupełnienie dokumentacji w dostarczonym Panu przez nas duplikacie książki będzie możliwe - niestety aktualnie w Pańskim samochodzie generalnie naprawy w ramach gwarancji nie mogą być wykonywane ( brak przeglądu po 30.000 km).

Na temat obsługi w Subaru Point nie będę się w tym miejscu wypowiadał – zdanie serwisu co do zakresu zlecanych prac i sposobu ich wykonania jest zgoła odmienne od Pańskiego, ale być może tradycyjnie „prawda leży pośrodku”.

 

Pozdrowienia

 

...i niestety wciąż to podtrzymuję. Nawet Panu napiszę dlaczego: odpisałem na Pana maila bardzo rzeczowo podając bardzo dużo kontrargumentów i...cisza. Zero odzewu z Pana strony.

Co do analizy problemu. Otóż ma Pan rację - nie dostarczył książki serwisowej. Sam postarałem się o duplikat. Książkę uzupełnił Dukiewicz W-wa oraz Subaru Point (osobiście robiłem przegląd pojazdu po 48 tkm - tuż po zakupie). Przyznaję - przy 30.000 km poprzedni uzytkownik nie dokonał przeglądu. Nie zmienia to wciąż faktu, że już wtedy amortyzatory były do wyrzucenia, a Subaru Point nie był w stanie stwierdzić ich faktycznego zużycia, tylko sam musiałem dokonywać sprawdzenia w miejscach, gdzie mają sprawne urządzenia, a gdzie nie mówią "ten typ tak ma". Przypominam, że sam Pan stwierdził w korespondencji, na którą się Pan powołuje, iż niewiele maszyn w PL jest przystosowanych do sprawdzania amortyzatorów samopoziomujących. No chyba, że uzna Pan, iż w serwisie Peugeot na Rojnej - z którego Point korzysta - jest maszyna do badania amortyzatorów samopoziomujących. Tych w Subaru naturalnie rzecz biorąc...Tylko dlaczego akurat nie zbadano mojego pojazdu, gdy to zleciłem (3.krotnie)...?

Co do gasnącego silnika. Dnia 16.08.2010 zadzwonił Pan z Point, z informacją, iż mogą wgrać nowe oprogramowanie do Legacy, które wyeliminuje gaśnięcie. Kolega (bo to z nim Pan z serwisu rozmawiał telefonicznie), który przez pewien czas użytkował to auto stwierdził - potwierdzam - że problem od przeglądu po 60 tkm (a więc ok 1 m-ca czasu) nie występował. Dziś auto ma pokonane 63 tkm. 13.08.2010 w drodze z Gdyni do Łodzi Legacy zgasł 2.krotnie przy redukcji biegów. Chyba pech, bo to piątek...Czy idąc Pana tokiem rozumowania auto musi gasnąć nieustannie, aby nazwać to problemem? Czy może jeśli pojawi się to kilkukrotnie na odcinku kilku tysięcy km, to też uzna Pan to za problem??

 

A powracając do Forester'a: w przedmiotowym aucie zakupionym w salonie Dukiewicz jako nowe po 4,5 tkm wymieniono silnik. Żeby nie było nieporozumień od razu dodam, że zgodnie ze zleceniem "w obecności klienta skontrolowano poziom oleju silnikowego nie stwierdzając nieprawidłowości". I tutaj również może Pan powiedzieć, iż poprzedni użytkownik źle użytkował pojazd. Sytuacja analogiczna jak przy amortyzatorach. Tylko wtedy...SIP uznał reklamację bez szemrania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I przyznać Ci muszę rację - nie stać mnie na zakup dwóch amortyzatorów, które mogą "zwiotczeć" w każdej chwili

 

Typowy problem.

A wystarczyło kupić autko, na utrzymanie którego Cię stać i byłoby po problemie.

Niestety nadal wiele osób kupuje samochody "nieświadomie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to musze byc mega szczesliwcem... w moim pierwszym Sti wymieniono short-block na gwarancji przy 13kkm (pierwszemu wlascicielowi, ja bylem drugim) a mnie podczas przegladu bez slowa mojego narzekania ASO "samo z siebie na gwarancji" wymienilo amortyzatory (tyl)... zatem chyba mozna byc z ASO Subaru zadowolonym :mrgreen:

 

szkoda ze nastepne moje "wynalazki" nie maja gwarancji SIP :lol: 8) :twisted::mrgreen:

 

co innego taki Ford... :mrgreen::mrgreen::mrgreen: ostatnio padla mi skrzynia biegow, niestety krotko po gwarancji i posypaly sie w ASO $$$ :twisted::oops::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowy problem.

A wystarczyło kupić autko, na utrzymanie którego Cię stać i byłoby po problemie.

Niestety nadal wiele osób kupuje samochody "nieświadomie".

 

szczur75, to była metafora...w dosłownym tego stwierdzenia znaczeniu nie będę wyrzucać pieniędzy w błoto. Bo w cenie auta również mam opłatę zapewne, którą pobiera SIP. Szkoda tylko, że zapomina o podstawowych prawidłach rządzących rynkiem: niezadowolony klient prędzej, czy później odejdzie. W ASO również nie płacisz tylko za części i robociznę. Płacisz za kompetencje. Za swoją pewność, że wydałeś swoje pieniądze właściwie...Niestety w moim przypadku tak nie jest. A co do okreslenia, czy mnie stać, czy nie...Otóż jesli mam sie "męczyć" przy kolejnym podobnym przypadku znów z ASO i SIP, to wolę wydać znacznie więcej pieniędzy na zawieszenie chociażby Cusco Zero 2E. Chociaż będę mieć gwarancję. A to tak na marginesie. Liczą sie zasady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesto na forum subaru w roznych watkach przewija sie stwierdzenie ze subaru wymaga umiejetnosci innych niz w urzytkowaniu innycj pojazdow. Jako posiadacz wielu samochodow ( w tym dwa subaru) moge powiedziec ze to stwierdzenie jest uzasadnione.

Subaru jest autem wyjatkowym i ma pewne zachowania odrozniajace je o innch aut. Jedni mowia ze impreza wolny ssak "nie jezdzi" w porownaniu z civikiem, a ja powiem ze jezdzi i to lepiej ale zdecydowaqnie inaczej. potrzbowale posadzik kolega jako "pasazera" w tym aucie przez godzine w gorach i troche po szutrach aby po dwuch miesiacach przesiadl sie na imprzeze. Forester diesel tez ma wiele innego. W pierwszych kontakatach z tym autem (pierwsze 5kkm) narzekalem na poziomy przelozen tzn: zbyt male roznice miedzy 4 5 i 6 i na zbyt wielki skok miedzy 3 a 4. Dopiero teraz zaczelo mi sie to podobac i doceniam wszechstronnosc takiego ukladu (autostrady , gory i szutry ). Elementem istotnym w tym watku jest fakt ze diesel szbko wchodi na maksymalne obroty y "niezauwazalnosc" tego faktu sprzyja podkrecaniu do uciecia. Z powodu znacznej roznicy z 4 na 3 mozna latwo sie zlapac na zbytniej redukcji i to nie tylko przy zjezdzie z autostrady. Zlapalem sie niegroznie kilka razy na poczatku jazdy forkiem dieslem a nowicjuszem nie jestem (przejechanych 2mln km roznymi samochodami osobowymi i 4x4) No i ucze sie jezdzic sbaru bez wstydu i z wielka przyjemnoscia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
Co do gasnącego silnika. Dnia 16.08.2010 zadzwonił Pan z Point, z informacją, iż mogą wgrać nowe oprogramowanie do Legacy, które wyeliminuje gaśnięcie. Kolega (bo to z nim Pan z serwisu rozmawiał telefonicznie), który przez pewien czas użytkował to auto stwierdził - potwierdzam - że problem od przeglądu po 60 tkm (a więc ok 1 m-ca czasu) nie występował. Dziś auto ma pokonane 63 tkm. 13.08.2010 w drodze z Gdyni do Łodzi Legacy zgasł 2.krotnie przy redukcji biegów

Niestety nie rozumiem :shock:

Dlaczego, jeżeli 13.08 samochód gaśnie, w dniu 16.08 serwis otrzymuje odpowiedź, że nic się nie dzieje :?:

Czy idąc Pana tokiem rozumowania auto musi gasnąć nieustannie, aby nazwać to problemem?

Nie. Mój tok rozumowania byłby następujący - gaśnie, więc umawiam się, zgodnie z propozycją serwisu, na termin naprawy gwarancyjnej ( tu : wgranie oprogramowania ).

 

Pozwolę sobie całość podsumować.

 

Zarzuca Pan Subaru brak uznania gwarancji na amortyzatory tylne w samochodzie, który ogólnie gwarancji nie posiada ( jakoś pisząc o problemie tego „drobnego” faktu nie był Pan łaskaw zauważyć …).

Zarzuca Pan Subaru gaśnięcie silnika 2.0 D ale … jednocześnie zapytanie serwisu w tej sprawie spotyka się z odpowiedzią że „nic się nie dzieje”.

Zarzuca pan mnie osobiście brak reakcji na maila pomimo faktu, iż z opublikowanej tu korespondencji wynika, iż tematem zająłem się jak najbardziej wnikliwie ( dla wyjaśnienia – na pierwszego maila odpowiedziałem bezzwłocznie. Drugi przyszedł w dniu 10.08 – w tym czasie byłem w podróży służbowej, odczytałem w dniu 12.08; w dniu 13.08 – piątek – otrzymaliśmy stanowisko Subaru Point; w dniu 16.08 serwis Point dzwonił ze znanym efektem …).

Pozwalam sobie wyjaśnić, że oprócz korespondencji z Panem na różnych płaszczyznach posiadam także inne obowiązki.

Jednocześnie wyjaśniam, że serwisie pracują normalni ludzie, którzy nie są w stanie stwierdzić, że odpowiedź osoby używającej samochód nie jest zgodna ze stanem rzeczywistym.

Ponadto informuję, że usterka tego typu jak najbardziej podlega gwarancji – do jej egzekucji niezbędne jest jednak podstawienie samochodu do serwisu autoryzowanego; opisywanie tego na Forum samo w sobie usterki niestety nie usunie ( drobna sugestia : proszę o uzgodnienie terminu wizyty w serwisie Pańskiego wyboru – zdarza się tak, że przyjeżdżanie bez zapowiedzi może prowadzić do niepotrzebnej straty czasu ).

 

Pozostaje mi zasugerować nieco bardziej obiektywne spojrzenie na całą tematykę.

Staram się udzielać jak najbardziej obiektywnych odpowiedzi oraz, tam gdzie jest to możliwe i uzasadnione, pomóc Klientom także ponad przyjęte ramy standardów gwarancyjnych.

Ale forma oraz treść ( ukrywanie faktów ) prowadzonej przez Pan „debaty” sugeruje, że to inni prezesi firm – nie podejmując w ogóle tego typu bezpośredniej, publicznej wymiany zdań, czy też opinii – mają rację, a przyjęta tylko u nas forma otwartej komunikacji jest błędem.

Ciekaw jestem, czy doszedł Pan do takich właśnie wniosków ?

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. Mój tok rozumowania byłby następujący - gaśnie, więc umawiam się, zgodnie z propozycją serwisu, na termin naprawy gwarancyjnej ( tu : wgranie oprogramowania ).

 

Pozwolę sobie całość podsumować.

 

Zarzuca Pan Subaru brak uznania gwarancji na amortyzatory tylne w samochodzie, który ogólnie gwarancji nie posiada ( jakoś pisząc o problemie tego „drobnego” faktu nie był Pan łaskaw zauważyć …).

Zarzuca Pan Subaru gaśnięcie silnika 2.0 D ale … jednocześnie zapytanie serwisu w tej sprawie spotyka się z odpowiedzią że „nic się nie dzieje”.

Zarzuca pan mnie osobiście brak reakcji na maila pomimo faktu, iż z opublikowanej tu korespondencji wynika, iż tematem zająłem się jak najbardziej wnikliwie ( dla wyjaśnienia – na pierwszego maila odpowiedziałem bezzwłocznie. Drugi przyszedł w dniu 10.08 – w tym czasie byłem w podróży służbowej, odczytałem w dniu 12.08; w dniu 13.08 – piątek – otrzymaliśmy stanowisko Subaru Point; w dniu 16.08 serwis Point dzwonił ze znanym efektem …).

Pozwalam sobie wyjaśnić, że oprócz korespondencji z Panem na różnych płaszczyznach posiadam także inne obowiązki.

Jednocześnie wyjaśniam, że serwisie pracują normalni ludzie, którzy nie są w stanie stwierdzić, że odpowiedź osoby używającej samochód nie jest zgodna ze stanem rzeczywistym.

Ponadto informuję, że usterka tego typu jak najbardziej podlega gwarancji – do jej egzekucji niezbędne jest jednak podstawienie samochodu do serwisu autoryzowanego; opisywanie tego na Forum samo w sobie usterki niestety nie usunie ( drobna sugestia : proszę o uzgodnienie terminu wizyty w serwisie Pańskiego wyboru – zdarza się tak, że przyjeżdżanie bez zapowiedzi może prowadzić do niepotrzebnej straty czasu ).

 

Pozostaje mi zasugerować nieco bardziej obiektywne spojrzenie na całą tematykę.

Staram się udzielać jak najbardziej obiektywnych odpowiedzi oraz, tam gdzie jest to możliwe i uzasadnione, pomóc Klientom także ponad przyjęte ramy standardów gwarancyjnych.

Ale forma oraz treść ( ukrywanie faktów ) prowadzonej przez Pan „debaty” sugeruje, że to inni prezesi firm – nie podejmując w ogóle tego typu bezpośredniej, publicznej wymiany zdań, czy też opinii – mają rację, a przyjęta tylko u nas forma otwartej komunikacji jest błędem.

Ciekaw jestem, czy doszedł Pan do takich właśnie wniosków ?

 

Pozdrowienia

 

Panie Prezesie,

 

Zarzucam ASO brak kompetencji przede wszystkim. Pomija Pan wciąż dość istotny fakt jakim jest nieumiejętność określenia przez ASO Subaru Point stanu amortyzatorów w Foresterze. Wielokrotne moje zlecenia o sprawdzenie stanu zawieszenia sprowadzały się wciąż do tego samego - "jest ok".

Zarzucam gaśnięcie silnika w Legacy 2.0D - przez długi okres czasu nie byli w stanie stwierdzić co się dzieje. Pan z Point zadzwonił do mojego kolegi, który użytkował to auto po przeglądzie i ten stwierdził, że auto póki co nie gasło, dlatego też odpowiedział Panu z Point, iż póki co problemu nie ma. Niestety zgasł, ale o tym już nie powiedziałem mojemu koledze 13.08.2010, ani też 16.08.2010 - przed jego rozmową z Point. Bardzo przepraszam Panie Prezesie, bo naprawdę nie spodziewałem się, iż właśnie do mojego kolegi dnia 16.08.2010 ktoś zadzwoni z Point...

Tak - zarzucam Panu brak reakcji na maila. I odpowiem Panu dlaczego. Otóż mam już dość tracenia czasu na bezproduktywne Pana tłumaczenia, iż ma Pan inne obowiązki. Każdy je ma. Ja również, ale pozwoli Pan, że nie będę Pana "zanudzać" moim planem zajęć. Wystarczająco dużo czasu spędziłem na podjazd na ul. Rojną w Łodzi celem sprawdzenia, wymian, etc. Traciłem niepotrzebnie czas, pieniądze. Tylko dlatego, że ASO nie ma odpowiednich maszyn do sprawdzenia stanu amortyzatorów, gaśnięcie silnika w Legacy 2.0D to jakieś novum...Czeski film Panie Prezesie...

Na wizytę we wspomnianym ASO ZAWSZE się umawiałem odpowiednio wcześnie. No chyba, że wtedy, gdy Panowie po wymianie oleju w Foresterze zapomnieli obudowy pod silnikiem zamocować...

Problem gasnącego silnika był ostatnim razem zgłoszony prz okazji przeglądu 60 tkm. Oczywiście - zgodnie z Pana sugestią -podstawiliśmy Legacy celem usunięcia również usterki związanej z gasnącym silnikiem. I nic...ASO nie było w stanie stwierdzić przyczyny. Naturalnie coś wspomniano o czujniku "jakimś tam". Jak się okazuje trzeba wgrać nowe oprogramowanie. Zatem dlaczego przy przeglądzie nie można było wgrać oprogramowania???????

Gwoli wyjaśnienia rzekomego ukrywania faktów, to zaraz mi Pan odpisze, że gdybym wspomniał o braku przeglądu Forestera przy 30 tkm, to ASO podeszłoby do sprawdzenia amortyzatorów bardziej profesjonalnie? Watpię, a cały problem rozbił się o temat przewodni: dlaczego ASO Point w Łodzi nie było w stanie określić faktycznego stanu amortyzatorów - mimo przynajmniej 3. krotnych wizyt w tym celu w Subaru Point. Stąd moja irytacja i późniejsze Pana zbywające odpowiedzi. Gdy sprawa zaczęła być znacznie poważniejsza - wtedy zajął się Pan OSOBIŚCIE problemem. Dopiero niestety dnia 13.08.2010 roku, a może i 16.08.2010, bo aż trudno mi uwierzyć, iż po interwencji Prezesa SIP jakiekolwiek ASO Subaru zwlekałoby z telefonem do klienta dłużej niż 1 dzień...

 

A co do forum - jak Panu napisałem w korespondencji mailowej SIP dał fanom marki świetne narzędzie do wymiany poglądów, zapytań, etc. (to ten mój obiektywizm, o brak którego mnie Pan podejrzewa). I tyle peanów na cześć SIP, bo resztę tworzą: myśl techniczna marki Subaru i fani, którzy uważają auta Subaru za rewelacyjne (obiektywnie muszę to samo stwierdzić).

Na koniec drobna sugestia. Jako Prezes SIP ma Pan dużo obowiązków związanych z pełnioną funkcją. Proponuję, aby nie tłumaczyć, iż ma Pan inne zajęcia i dlatego nie może Pan odpowiednio szybko odpowiadać na zapytania Forumowiczów oddelegować osobę, która będzie wspierać Pana w działaniach na forum.

 

Serdeczne pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fachowość serwisów Subaru daje dużo do życzenia. Osobiście miałem tą nie przyjemność, kiedy zapalił mi się Check Engine. Po 9 wizytach w serwisie Dawoj, niepotrzebnej wymianie świec zapłonowych, filtra powietrza, cewek zapłonowych, czujnika położenia wałka, serwis dalej nie wiedział co jest problemem zapalania się kontrolki. Kiedy obliczyłem, że podróż do serwisu kosztowała mnie ok 400zł ( bo mam kawałek), stwierdziłem, że trzeba pojechać do innego serwisu bo nic z tego nie będzie - co się okazało: w serwisie A. Koper diagnoza i usunięcie przyczyny trwało 30 min. Po rozmowie z mechanikiem usłyszałem, że każdy kto się zna na Subaru znalazłby przyczynę w w/w czasie.

Ale w Aso Koper są mechanicy, którzy pracują przy Subaru ...dziesiąt lat, w Dawoju, jeden z nich chwalił się że naprawa czołgów to było to, a drugi świeżo przyszedł z serwisu Forda i zaraz wybierał się do Skody.

Dobrze, że jest forum, wiadomo gdzie jechać, aby było dobrze.

Może by dyrekcja wzięła jakis samochód, zrobiła symulacje problemu z autem i zrobiła wycieczkę po serwisach w Polsce, mam wrażenie, że kontroli nad tym trochę brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wetnę się mimo, że powyższe nie jest kierowane do mnie.

 

Ajem77 (parafrazując) -> Kończ... waść!... wstydu [sobie]... oszczędź!

 

Absolutnie tak. Proponuję jakieś testy osobowościowe przeprowadzać na aplikantach do zakupu Subaru. Dramat.

 

 

Pozdrawiam

Grzegorz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie tak. Proponuję jakieś testy osobowościowe przeprowadzać na aplikantach do zakupu Subaru. Dramat.

 

crem & Grzesiek_67, nie chciałbym być niemiły w stosunku do Waszych osób, gdyż pijecie ewidentnie do mnie, choć problem nie dotyczy Was, a jest toczony między mną, a SIP (stąd zgłoszenie do Dyrekcji SIP). Nad testami osobowościowymi faktycznie warto się zastanowić, gdyż jeśli w taki (niemiły) sposób wcinacie się w tok dyskusji, to aż strach pomyśleć jak traktujecie innych użytkowników dróg, gdy ci postąpią wbrew Waszym (zapewne nieomylnym) zasadom.

 

-- 21 sie 2010, o 11:48 --

 

Problem gasnącego silnika był ostatnim razem zgłoszony prz okazji przeglądu 60 tkm. Oczywiście - zgodnie z Pana sugestią -podstawiliśmy Legacy celem usunięcia również usterki związanej z gasnącym silnikiem. I nic...ASO nie było w stanie stwierdzić przyczyny. Naturalnie coś wspomniano o czujniku "jakimś tam". Jak się okazuje trzeba wgrać nowe oprogramowanie. Zatem dlaczego przy przeglądzie nie można było wgrać oprogramowania???????

 

Dnia 20.08.2010 ASO Subaru Point wgrało nowe oprogramowanie silnika 2.0 D. Mam nadzieję, że problem gasnącego silnika minie bezpowrotnie.

 

Serdecznie pozdrawiam,

Ajem77

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...