Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

Jest do 50 i tyle mogę jechać

Tylko nie miej do nikogo pretensji, że np. się zepsuje i będzie stał w miejscu, gdzie "nie ma prawa go być"...

 

50 to maksymalna prędkość, z którą możesz się tam poruszać. I nie oznacza to wcale, że zawsze z taką poruszać się możesz - po prostu nie dostaniesz tam za taką prędkość mandatu z radaru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleś, naprawianie świata zacznij od siebie heh kartki roznosi :D Nie boisz się mandatu za zaśmiecanie ulicy? Takiś praworządny?
Nie wiem co to za ulica i w sumie mało mnie to obchodzi, ale tak jak napisał jeden z kolegów, ograniczenie do 50km/h to nie minimalna prędkość. To prędkość maksymalna jaką ustawodawca przewidział na danym odcinku dla pojazdów się tam poruszających. A jeżeli warunki są utrudnione, a z Twoich zeznań wynika, że są - przez pojazdy tam porzucone przy krawędzi jezdni prawidłowo bądź nie - to powinieneś dostosować prędkość do warunków znajdujących się na drodze.
Nie powiesz mi chyba, że pędzisz nocą 90/h po krętej, śliskiej drodze w czasie śnieżycy, bo akurat jest to droga jednojezdniowa dwukierunkowa poza terenem zabudowanym, na której nie ma znaków ograniczających prędkość, koleś... A jeśli nawet to krzyż na drogę ;)

Edytowane przez Qlesh
  • Lajk 1
  • Do kitu 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tylko nie miej do nikogo pretensji, że np. się zepsuje i będzie stał w miejscu, gdzie "nie ma prawa go być"...

Po to akurat się wystawia trójkąt.

W szczególności w 35 sekund... :twisted:

Nie ma widoczności, to nie należy się dziwić, że sytuacja może zaskoczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleś, naprawianie świata zacznij od siebie heh kartki roznosi :D Nie boisz się mandatu za zaśmiecanie ulicy? Takiś praworządny?

Nie wiem co to za ulica i w sumie mało mnie to obchodzi, ale tak jak napisał jeden z kolegów, ograniczenie do 50km/h to nie minimalna prędkość. To prędkość maksymalna jaką ustawodawca przewidział na danym odcinku dla pojazdów się tam poruszających. A jeżeli warunki są utrudnione, a z Twoich zeznań wynika, że są - przez pojazdy tam porzucone przy krawędzi jezdni prawidłowo bądź nie - to powinieneś dostosować prędkość do warunków znajdujących się na drodze.

Nie powiesz mi chyba, że pędzisz nocą 90/h po krętej, śliskiej drodze w czasie śnieżycy, bo akurat jest to droga jednojezdniowa dwukierunkowa poza terenem zabudowanym, na której nie ma znaków ograniczających prędkość, koleś... A jeśli nawet to krzyż na drogę  ;)

50 to prędkość z jaką mogę się poruszać, jeśli coś mnie spowalnia, znaczy że utrudnia ruch, 30 samochodów zaparkowanych na JEZDNI to utrudnienie ruchu, znaczne.

tu jest to ładnie wyjaśnione, pisze jak byk, można parkować jeśli nie stwarza się przy tym zagrożenia i nie utrudnia ruchu. Utrudniają i stwarzają zagrożenie, więc nie powinni tam parkować, koniec i kropka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówiłeś słowa o samochodach na środku drogi, pod bramą czy zastawiających wyjazd z posesji. Ja bym proponował, jak już chcesz koniecznie o tym prowadzić polemikę, żebyś wrzucił jakieś foty czy jak kolega wyżej podpowiada chociaż link do mapy google, bo narazie to ja Ci mówię, co jest dozwolone, a Ty się rzucasz jak śledź wyjęty z wody, że możesz tam na tej "pięćdziesiątce" spokojnie 80 lecieć, ale przeszkadzają Ci zaparkowane samochody. I kartki im rozdajesz... nie wiem po co.
Jeżeli nie ma tam znaków, o których wspomniałem, to mogą sobie tam parkować samochody osobowe jak chcą, pomijam oczywiście kwestię tamowania czy utrudniania ruchu, tylko że tego na forum nie rozwiążesz. Prędzej by pomógł telefon do straży miejskiej,  "od tego oni są, od tego są oni" ;) I nie rzucaj się tak do mnie, nic Ci nie zrobiłem, czy ja tu kogoś bronię albo krytykuję?

Edytowane przez Qlesh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówiłeś słowa o samochodach na środku drogi, pod bramą czy zastawiających wyjazd z posesji. Ja bym proponował, jak już chcesz koniecznie o tym prowadzić polemikę, żebyś wrzucił jakieś foty czy jak kolega wyżej podpowiada chociaż link do mapy google, bo narazie to ja Ci mówię, co jest dozwolone, a Ty się rzucasz jak śledź wyjęty z wody, że możesz tam na tej "pięćdziesiątce" spokojnie 80 lecieć, ale przeszkadzają Ci zaparkowane samochody. I kartki im rozdajesz... nie wiem po co.

Jeżeli nie ma tam znaków, o których wspomniałem, to mogą sobie tam parkować samochody osobowe jak chcą, pomijam oczywiście kwestię tamowania czy utrudniania ruchu, tylko że tego na forum nie rozwiążesz. Prędzej by pomógł telefon do straży miejskiej,  "od tego oni są, od tego są oni" ;) I nie rzucaj się tak do mnie, nic Ci nie zrobiłem, czy ja tu kogoś bronię albo krytykuję?

e no, nie powiedziałem że mogę tam lecieć 80, bo według ograniczenia nie mogę, mówię że się da bo nie jest to zakręt 90 stopni i 80 tam to nie wyczyn. Mapy tego nie oddadzą, za tydzień porobię zdjęcia bo jeśli znów będą zawody w łowieniu ryb to pewnie zleci się tyle samo ludzi co dzisiaj.

Kartki o dziwo pomogły, co mnie mile zaskoczyło, dużo osób przeparkowało, co na pewno ułatwiło wielu osobom przejazd. Ale jak zobaczyłem, że po chwili zjechało się mnóstwo innych samochodów na miejsca tych co przeparkowali to postanowiłem zadzwonić na policję, też pomogło. Ale później przyjechali inni debile i zaparkowali utrudniając ruch, tyle że było ich już sporo mniej. Na forum zapytałem bo liczyłem na szybką odpowiedź, ale poczytałem jeszcze i postanowiłem działać. Na następny weekend jak będzie czas biorę leżak, rozkładam się przy zakręcie, kamera w dłoń i czekamy na kolejne sytuacje gdzie do stłuczki brakuje centymetrów. Straż miejsca nic nie zrobi bo to zadupie należące pod Siewierz, a tam nie ma straży miejskiej. Dlatego zadzwoniłem na policję :). Powiem Ci szczerze, że latałoby mi to, ale jak się przyjrzałem to faktycznie zagrożenie jest spore. Jeszcze trzeba do tego dodać bezmyślnych ludzi, którzy myślą, że to strefa zamieszkania i mogą łazić środkiem drogi, a jak zatrąbisz bo nie schodzą to rękami wymachują... I jedziesz sobie po lewej samochód, po prawej samochód, na środku ludzie, za ludźmi, z naprzeciwka jedzie samochód, który nawet nie ma gdzie zjechać żebyś przejechał, ty też nie masz miejsca i tadam, jeden wielki cyrk.

Sory, że się rzucałem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja z wczoraj: teren niezabudowany, tuż za szczytem ślepego zakrętu w prawo na środku pasa stoi Yaris na awaryjnych a kierowniczka w rowie "wysikuje" dzieciaka. Przepisy przepisami, potrzeba potrzebą, ale ludzie, trochę wyobraźni!

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co się zmienia na minus? Chcący skręcić w lewo nie dojeżdżają do osi jezdni i nie można ich ominąć z prawej. Nie wiem czy tak uczą na kursach, ale ludzie jadą przy osi jezdni niezależnie od jej szerokości, nawet kołami po linii. Koło Tczewa czy Chojnic są wyjątkowo szerokie odcinki drogi i jak nienormalni trzymają się osi zostawiając po 3-4 metry po swojej prawej. Gliniarze ślepi a wystarczyłoby parę razy pouczyć i to by się rozniosło. Tu wyprzedzanie to zawsze zmiana pasa. Gdyby droga miała nawet 100 metrów szerokości to co z tego skoro w obu kierunkach jadą przy osi. Żeby było śmieszniej to bruk który jest tam ogólnie podły (i pewnie dlatego postawili 50km/h) jest lepszy przy krawędziach a nie osi. Migacze to osobna sprawa jeden od drugiego się uczy nie włączać. Po Gdańsku widziałem parę razy magika w Forku XT który jeszcze nigdy nie mignął przy żadnym manewrze GD168.. coś tam. Krążę między Gdynią a Tczewem ale gdzieś znika koło Oliwy. Po co mają nas uważać za chamów ?  Jazda po autostradzie lewym zaczyna być już plagą. Czasem zjadą żeby mnie puścić ale zaraz wracają na lewy. Puste odcinki a ci na lewym jak maniacy. Nie mam pojęcia skąd ten głupi zwyczaj mimo że policja podobno łapie za jazdę 'na Anglika'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

ograniczenie do 50km/h to nie minimalna prędkość. To prędkość maksymalna jaką ustawodawca przewidział na danym odcinku dla pojazdów się tam poruszających. A jeżeli warunki są utrudnione, a z Twoich zeznań wynika, że są - przez pojazdy tam porzucone przy krawędzi jezdni prawidłowo bądź nie - to powinieneś dostosować prędkość do warunków znajdujących się na drodze.

Czyli można postawić auto w poprzek drogi dwupasmowej (np. Zakopianki) i wg Twojej wykładni kierowcy mają "dostosować prędkość do warunków na drodze", a ja mogę iść na hot-doga, tak? No sorry, ja tu logiki nie widzę. Dla mnie ograniczenie do 50 km/h oznacza, że przy dobrych warunkach pogodowych MOGĘ BEZPIECZNIE tam jechać 50 km/h.


Z innej beczki:

Koleżanki, Koledzy, jestem w SZOKU! Przejechałem właśnie Polskę z południa na północ, od końca do końca, i... JEST LEPIEJ niż 4 lata temu!

Przyznaję, że z powodów czasowych zmuszony byłem przejechać dużą częścią autostrady Łódź - Gdańsk (w tym odcinkami płatnymi), ale nawet tu widzę szokujący postęp! ANI JEDNEGO szaleńca wyprzedzającego na trzeciego, NIKT nie siedział mi na zderzaku 2 metry za mną (a tak chciałem przećwiczyć podpowiedziany przez Forumowiczów sposób ze spryskiwaczami), nikt nie zajeżdżał mi przed nos i nie wciskał hamulców do oporu, nikt nie wyprzedził mnie na przejściu dla pieszych, nawet używanie migaczy się pojawiło! Na autostradzie owszem, wyprzedziło mnie kilka aut, ale naprawdę niewiele (jechałem w porywach licznikowe 140, czyli rzeczywiste 130) i to w 80% były różne BMW (wiadomo) i Audi Q7 :-) A na innych drogach ograniczeń prędkości nie łamał prawie nikt! Wiem na pewno, bo sam jadę zawsze ciut ponad licznikową poprawność i na tempomacie (czyli np. licznikowe 60 w "obszarze"), więc łamiący ograniczenia siłą rzeczy zawsze mnie doganiali i wyprzedzali. A tu spokój, cisza, bez poganiania, bez przepychania, wszyscy kulturalnie zjeżdżali na prawy pas na dwupasmówkach. Było tak miło, że nawet kilka razy odpuściłem wyprzedzanie ciężarówki i odjąłem gazu, gdy widziałem, że - daleko za mną, ale jednak - jedzie jakiś "szybki" ;-) Co ciekawe, kilka razy mi za to podziękowano!

Nie wiem, czy to te nowe mandaty, czy co, może taki dzień się trafił. Faktem jest, że nie było w naszą stronę dużego ruchu, ale nie można też powiedzieć, żeby była pusta droga (jechaliśmy w dzień, nie w nocy).

Zdam relację za jakiś czas z drogi powrotnej, będę wtedy raczej omijał płatne autostrady no i do wakacji będzie wtedy bliżej, zobaczymy, czy będzie też tak dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg Twojej wykładni kierowcy mają "dostosować prędkość do warunków na drodze" (...) ja tu logiki nie widzę. Dla mnie ograniczenie do 50 km/h oznacza, że przy dobrych warunkach pogodowych MOGĘ BEZPIECZNIE tam jechać 50 km/h.

Dla Ciebie może tak, ale nie dla ustawodawcy. Przeczytaj co najmniej PoRD jeśli chcesz po drogach publicznych jeździć - razem z innymi uczestnikami ruchu.

 

Oczywiście możesz poszukać także wytycznych dla stawiających ograniczenia prędkości - może jakieś są (zapewne w jakichś rozporządzeniach itp.), które ściśle regulują przypadki ograniczonej zakrętem widoczności. Ale jako kierowcę, a nie zarządcę drogi, obowiązuje mnie PoRD z przyległościami - a tam art. 19 coś o prędkości względem ukształtowania terenu mówi (i nie ogranicza go wyłącznie do ukształtowania pionowego, więc IMHO zakręty też się łapią).

 

Już sobie wyobraziłem las znaków, który pojawi się nagle przy naszych drogach, jeśli drogowcy zechcą w podobny do Twojego sposób interpretować ograniczenia prędkości. Jakby obecnie znaków było za mało... Brrr...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tichy, możesz sobie postawić i w poprzek, kto Ci zabroni? Przecież ja Cię nie będę instruował jak możesz się zachowywać na drodze, a jak nie :) Masz pewnie prawo jazdy to wiesz co i jak. A w polemikę prowadzącą do niczego mnie nie wciągaj, nie mam czasu na pierdoły. Ci co chcieli zrozumieć, zrozumieli (patrz jpol).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra.

Czemu na niego najeżdżacie? Może on to widzi inaczej niż wy? Może ma większą wyobraźnię i widzi dziecko wybiegające między autami? Nawet prędkość 50km/h może być zbyt duża na reakcję? Może jechać starsza pani i nie zdążyć zahamować? Moim zdaniem dociekanie i naciskanie na służby w takich miejscach jest prawidłowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ma większą wyobraźnię i widzi dziecko wybiegające między autami? Nawet prędkość 50km/h może być zbyt duża na reakcję? Może jechać starsza pani i nie zdążyć zahamować?

 

Tak mi się skojarzyło :P

 

https://www.youtube.com/watch?v=8KfL13CAKUk

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba mieć wyobraźnię i wręcz fantazję żeby mierzyć stoperem cykle świateł i wozić megafon do opieprzania ludzi  :P

He, he, no tak, mam fantazję i wyobraźnię na dość nieprzeciętnym poziomie, to prawda :-) Bo mnie - w przeciwieństwie do większości ludzi - nie jest wszystko jedno. Wiem, że świata nie zmienię na lepszy, ale mogę przynajmniej dołożyć jakąś "cegiełkę". Po prostu nie wierzę na słowo, że np. nad systemem świateł (czy innymi rzeczami) pracują fachowcy, a wręcz uważam, że nie znają się na swojej robocie (przynajmniej niektórzy) i są z zatrudnienia "rodzinnego", "kolesiowskiego" lub "politycznego". Poza tym jeżeli coś jest na moje pieniądze z podatków, to mam prawo i obowiązek to (choć w małym stopniu) weryfikować, sprawdzać, oglądać ;-)

 

Ale nikt nie komentuje moich spostrzeżeń (ciut powyżej) dot. poprawy na drogach - nie obserwujecie takiego zjawiska czy wszyscy się zgadzacie, że jest lepiej i dlatego milczycie? :-)

 

Może ma większą wyobraźnię i (...)

Dlatego upiera się, że jeśli "władza" nie namalowała ograniczenia do 27,5 km/h to jest obowiązek jechać 50 km/h? Jakoś jedno z drugim mi się nie klei...

 

To zlikwidujmy w takim razie w ogóle ograniczenia prędkości i niech każdy jeździ wg zasady dopasowania prędkości jazdy do warunków na drodze. Szczerze mówiąc ja bym był zwolennikiem takiego rozwiązania. A ogromna ilość znaków, zakazów i ograniczeń mnie też wkurza jak mało co. Trzeba by jeździć 8 km/h, żeby w niektórych miejscach przeanalizować wszystkie znaki. Do tego dochodzą rozpraszające uwagę "tabliczki" (typu "sklep Real 5 km za 3 rondem"), reklamy (w tym świecące i migające) i (czasami na szczęście) tabliczki i plakaty wyborcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...