Skocz do zawartości

Kota

Nowy
  • Postów

    79
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kota

  1. Kota

    Pozdrawiamy sie :)

    Pozdrowienia z wczoraj dla czarnego oświniaczonego Forestera parkującego na podziemnym pod Galerią Bronowice
  2. Kota

    cham na drodze

    W ciepłe letnie noce przed wiejską dyskoteką w Trzyciążu na drodze wojewódzkiej 794 lubią sobie poleżeć młodzi ludzie pod wpływem różnych środków. Taki lokalny folklor. Ochrona ich od czasu do czasu przegania z jezdni lub po prostu spycha mniej przytomnych do rowu. Cud (a raczej mały ruch w godzinach 24.00 - 3.00 w łikendy oraz ostrożność lokalnych kierowców), że jeszcze tam nikt nie zginął.
  3. Czytam sobie spokojnie po urlopie tę pasjonującą dyskusję, która mnie ominęła, a tu nagle taka ponura zmiana tematu... Trzymaj się, Tichy!
  4. Masz rację. To w takim razie za co u blacharza chcieli policzyć dr.elichowi 2 tys. zł? Tyle to wymiana całych progów na zgrzewach kosztuje. Btw te dziury to nie jest fabryczne odprowadzenie wody (co raczej wiesz, to bardziej do BelgUS).
  5. Ostatnie zdjęcie, zrobione od spodu, widać, że się blacha rozlazła i są dziury. Zrozumiałam z wcześniejszej dyskusji, że jednak dr.elich wolałby ich nie mieć. Jak chcesz to zrobić bez spawarki? Jak miałam w starym aucie kilka głębokich odprysków, w które się już rdza wdawała to tak zrobiłam - powłoki do gołej blachy i jazda od nowa. Ale dlatego, że to moje auto i akurat przypadkiem miałam lakiernię. Kurczę, teraz to już Cię zupełnie nie rozumiem. Przecież właśnie o tym piszę: dlatego chcieli ją u dr.elicha zdzierać co najmniej do połowy progu (a najlepiej całość). Ja własnoręcznie blach nie spawam, miałam od tego specjalistę, który zawsze zaczynał od sprawdzenia, czy wszystko jest poprawnie przygotowane i szczęśliwie jeszcze nie widziałam, jak się auto fajnie pali.
  6. O fabrycznej konserwacji podwozia, progów itp. natryskową, lakierowalną, elastyczną masą na bazie żywic syntetycznych, potocznie zwaną barankiem lub gumą (w odróżnieniu od baranka jako wady lakierniczej i od baranka typu Bitex).
  7. Pod oryginalną powłoką antykorozyjną potrafi ruda już zjeść próg/podłogę do zera (a od zewnątrz wygląda wszystko jak fabryka), więc niestety takie jest poprawne i zgodne ze sztuką podejście do problemu. Poza tym przy jakichkolwiek operacjach spawarką fabryczna guma pali się w promieniu 10 cm. Późniejsze "łatanie" starej gumy nową gumą najczęściej przynosi nietrwałe rezultaty, więc najprościej i najlepiej jest zedrzeć i nanieść od nowa. Inna bajka, że 2 tys. z góry za taką operację to trochę dużo (ceny z mojej okolicy: obydwa progi lakierowanie + guma 600 - 800 zł, każda reparaturka 100 - 200 zł). Jak by nie liczyć, dwa kafle nie wyjdą. Chyba nawet ASO by tyle nie krzyknęło.
  8. Wracając do meritum - ma ktoś zdjęcie płytki ECU? Takie, żeby widać było oznaczenia kluczowych elementów (o ile jakieś są w ogóle, bo z tym różnie bywa).
  9. Ktoś już napisał: "Who is driving like that!?" Nawet takie operowanie gazem nie powinno powodować cofania zapłonu. Rozumiem, że próbuje Pan kpić z kierowców, winić paliwo i nie wiadomo jakie hałasy ale sprawne auto tak nie reaguje a ASO nie potrafi tego zdiagnozowac, tak więc proszę o skupieniu się na źródle problemuw żadnym wypadku. Cytuję potencjalne pytanie ing. FHI na zgłoszenie exploatacji niezgodnej z przeznaczeniem, instrukcją i zdrowym rozsądkiem. Ja nie neguję Panstwa problemu, odrzucam argumentację niezgodną z technologią. Co do skupienia proszeę pozostawić mi wolność wyboru Wyrwał Pan wypowiedź pana Tichy z kontekstu - radzę przeczytać jeszcze raz cały post. To była dana pół żartem sugestia dla pana mRoZiOo, w jaki sposób może sobie przeprowadzić symulację mulenia, o którym jest mowa w tym wątku.
  10. OK, czaję Wypadałoby ogarnąć te dziury z ostatniego zdjęcia, a to już może być grubsza robota.
  11. O przepraszam, wszystie trzy warsztaty zajmujące się stricte konserwacją, które objechałam szukając najlepszego dla Imprezy, najpierw drą do gołej blachy, następnie wspawują reparaturki tam, gdzie już ruda przeżarła na wylot, potem jakaś antykorozja na całość i na to lepszy lub gorszy bitumik.
  12. Brosem na osy i szerszenie, ale nie gaśnicą, tylko zwykłym sprejem (łatwiej dozować i nie robi tyle hałasu). Nie zdarzyło mi się, żeby jakakolwiek osa się obudziła podczas tej wstępnej operacji (nawet te pilnujące wejścia giną giną tak jakby "we śnie"). Czasem, jak gniazdo jest naprawdę porządnie rozbudowane, to po zastosowaniu gaśnicy jakieś niedobitki dalej wyłażą, dlatego mam przeważnie sprej pod ręką. Btw, odważył się ktoś z Was usuwać na własną rękę gniazdo szerszeni?
  13. Moje doświadczenia w suswaniu gniazd ziemnych i "strychowych" są dokładnie odwrotne. Zawsze w nocy przy wejściu do gniazda siedziały dwie lub trzy strażniczki, gotowe żądlić na oślep. Dlatego najpierw spryskuję wejście i okolice z pewnej odległości, czekam chwilę, i dopiero potem atakuję gaśnicą prosto w otwór. Jak gniazdo było duże, to zostawiam je na 24h i powtarzam akcję - część os nocuje poza gniazdem i wracają w dzień, atakując przy próbie jego usunięcia. Na koniec - gniazdo na ognisko.
  14. Bo w naszych co poniektórych bolidach jeszcze problemu nie ma, więc nie ma pełnej mobilizacji i sobie tylko tak teoretyzujemy wieczorem przy piwku, co by poddenerwować innych użytkowników oraz doświadczonych i szanowanych serwismanów
  15. To nie jest moja teoria jedynego poprawnego rozwiązania. Po prostu odnoszę wrażenie, że dotychczas proponowane rozwiązania skupiają się wyłącznie na rozwiązaniach software'owych, z pominięciem ewentualnego wsparcia sprzętowego, dlatego usiłuję ciągnąć dyskusję w drugą stronę. Moja propozycja zmiany wzmocnienia wynika z tego, że jak wynika z wątku jednemu tłukła się przepustnica, innemu maglownica, jeszcze komuś (chyba) zawieszenie, czyli odgłosy, które raczej powinny być zbierane jako szumy tła, a były interpretowane jako spalanie stukowe. Post o braku efektów przy częściowym stłumieniu sygnału jakoś mi umknął - kojarzę tylko, że zamiast czujnika ktoś wstawił kondzioła (co, oczywiście, działało). W linku jest datasheet do popularnego preprocka TI (akurat w wersji na dwa KS) - ma naprawdę dużo możliwości regulacji różnych istotnych parametrów http://www.ti.com/lit/ds/symlink/tpic8101.pdf
  16. Piezoelektryk to sam czujnik, z którego Ci nic, jeżeli sygnał nie przejdzie przez wstępną obróbkę w preprocku (który podobno u nas jest osobno na płytce ECU - informacja od znajomego tunera). Preprocek do głównego procesora zgłasza już "rozpoznane" spalanie stukowe. Z sygnałem z mikrofonu nie zrobisz nic, ale możesz zmniejszyć wzmocnienie na wejściu, przez co wyeliminujesz interpretację części szumów jako spalanie stukowe przez tenże preprocek (przez producentów podzespołów elektronicznych sprzedawany pod nazwą Knock Sensor, stąd już nie wiem, czy KS to sam mikrofon, sam preprocek, czy całość). Najprawdopodobniej właśnie to była owa hardware'owa modyfikacja, o której piszesz, że częściowo pomogło.
  17. W obecnym Forku brak listew i problemu nie ma Do kupienia w sklepiku Subaru. Jak cierpimy, to wszyscy
  18. Podklej taśmą 3M dedykowaną właśnie do listw samochodowych (do dostania w rolce w sklepach lakierniczych, taka wąska, czerwona). Dobrze odtłuść, najlepiej izopropanolem, żeby usunąć woski i inne konserwacje lakieru (jak zostawisz choć minimalną warstwę tłuściwa to Ci przy najbliższych upałach znów odpadnie). U mnie trzymają mimo postoju w pełnym słońcu. Z atrakcji, to po kilkudniowej przerwie w jeździe ciężko palił (objawy jakby mu benzyna z gaźnika odparowała, tylko cuś gaźnika brak).
  19. Będę się powtarzać jak zacięta płyta: nie lepiej wyeliminować "false knocki"? W Pytaniach do Dyrekcji podałeś rozwiązanie z przeprogramowaniem ECU jako jedyne sensowne, a ono de facto pudruje syfa, jakim jest przeczulony knock sensor. Dużo lepsze takie, niż odpinać czujnik, ale hipotetycznie załóżmy, że komuś w zakresie obrotów 2-3 krpm pojawia się i fałszywe, i prawdziwe spalanie stukowe - co wtedy? Zapodaj oznaczenia tego preprocka - poszukam datasheetów i sprawdzę, czy przy nim nie można jakoś podregulować czułości.
  20. Kota

    Pozdrawiamy sie :)

    Odpozdrawiam Ah soo! Czyli dobrze zrozumiałem znaczące zaparkowanie samochodu nieopodal mojego Pozdrowienia! Muszę Cię zmartwić To było pierwsze wolne miejsce, w które dałam się radę wpakować przy moich umiejętnościach parkingowych
  21. Kota

    cham na drodze

    Każdy, kto ma auto szersze niż Seicento, z konieczności uskutecznia Twoją metodę w strefie B. Ja też. Do wyboru jest jeszcze jazda prawymi kołami po chodniku i rozjeżdżanie turystów, ewentualnie z ocieraniem się o ściany kamienic (pile driving bonus).
  22. Tu właśnie wyszedł mój brak obycia w elektronice samochodowej Pisząc KS miałam na myśli nie sam mikrofonik, tylko już cały układ ze wzmocnieniem i konwersją na sygnał cyfrowy (czyli głównie ten nieszczęsny preprocek). W jakiś sposób wzmocnienie musi być regulowalne (no chyba, że cały procek jest super-dedykowany tylko i wyłącznie do jednego typu silnika, w jednej konfiguracji, ale to mało opłacalne rozwiązanie). Poczekam na efekty Twojej walki
  23. Kota

    cham na drodze

    Kontratrawniki to miała być zemsta za kontrapasy Ale masz rację - promujemy kulturę, nie jesteśmy mściwi, a zatem drzemy trawę tylko po prawej stronie (tylko muszę we Froterce zmienić oponki na jakieś bardziej glebogryźne)
  24. Wszystkie zestawy, które wymieniasz, to środki bitumiczne z górnej półki, więc Ci nie stwardnieją i nie popękają przy pierwszych mrozach, ale musisz uważać na obdarcia. Ja jestem zwolenniczką innej filozofii zabezpieczania podwozia: guma natryskowah (na bazie żywic), np. Berner czy Wurth, na to lakier w kolorze nadwozia. Tylko pod gumę trzeba dużo staranniej wyczyścić starą rdzę, do naprawdę czystej, nieutlenionej blachy i położyć dobry podkład antykorozyjny (tutaj ilu lakierników, tyle zdań na temat, który najlepszy), bo jak pod nią się woda dostanie, to ani się człowiek zorientuje a będzie jazda na Flinstona. Dwa auta "robocze" oddaję do konserwacji Noxudolem 900, bo tanio, i raz do roku jeżdżą na przegląd podwozia i uzupełnienie ubytków (a część na bieżąco pryskam sama), a średnio co dwa, trzy lata trzeba powtarzać całą operację konserwacji od nowa. Nic nie gnije i kieszeni też nie drenuje, ale moim zdaniem to takie półśrodki są.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...