Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

W jaki sposób chcesz im "zamknąć" wjazd ? Masz ustąpić pierwszeństwa, a nie zamykać / otwierać. Nie widzę problemu, a tym bardziej chamstwa na drodze.

Chyba nie zrozumiałeś? Dwa samochody jadą wąską uliczką naprzeciwko siebie. Oba skręcają na drogę z trzema pasami (Ty w lewo a on w prawo) co oznacza, że wjeżdżają w ten sam kierunek. Jak skręcasz w lewo, to wjeżdżasz na skrajny prawy? Przecież z przeciwka na ten pas chce wjechać inny pojazd, co też ma zielone światło. Nie widzisz chamstwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jadę sobie dziś ulicą 1go Sierpnia w kierunku Żwirki i Wigury. Przede mną nauka jazdy z kursantką za kierownicą. Przy Żwirkach zapaliło się zielone, więc startujemy w lewo do centrum. Kursantka skręca tak, że jedzie aż na zewnętrzny pas ruchu. Skoro już na etapie nauki nie uczą prawidłowego przejazdu przez skrzyżowanie, to dlaczego mamy oczekiwać prawidłowych odruchów?

No ale w czym masz problem? Jak do skrętu masz wyznaczony tylko jeden pas, a ulica w którą skręcasz ma ich więcej (w tym przypadku 3 ) to po skręcie możesz zajać dowolny z nich :idea:

Miałem napisać dokładnie to samo. Masz prawo zająć dowolny pas ruchu. Pouczającym innych odsyłam do materiałów szkoleniowych dla kandydatów na prawo jazdy http://www.autocentrum.pl/prawo-jazdy/wyklady/manewry-na-skrzyzowaniu-i-poza-nim.html

Polecam przeczytać pkt.2

 

 

 

W jaki sposób chcesz im "zamknąć" wjazd ? Masz ustąpić pierwszeństwa, a nie zamykać / otwierać. Nie widzę problemu, a tym bardziej chamstwa na drodze.

Chyba nie zrozumiałeś? Dwa samochody jadą wąską uliczką naprzeciwko siebie. Oba skręcają na drogę z trzema pasami (Ty w lewo a on w prawo) co oznacza, że wjeżdżają w ten sam kierunek. Jak skręcasz w lewo, to wjeżdżasz na skrajny prawy? Przecież z przeciwka na ten pas chce wjechać inny pojazd, co też ma zielone światło. Nie widzisz chamstwa?

 

Nie widzę chamstwa. Skręcający w prawo ma pierwszeństwo przed skręcającym w lewo i tyle. Żeby było jeszcze bardziej "chamsko" skręcający w prawo również ma prawo zająć dowolny pas po skręcie ;)

Edytowane przez zento
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Chyba nie zrozumiałeś

Raczej zrozumiałem.

 

 

Dwa samochody jadą wąską uliczką naprzeciwko siebie. Oba skręcają na drogę z trzema pasami (Ty w lewo a on w prawo) co oznacza, że wjeżdżają w ten sam kierunek. Jak skręcasz w lewo, to wjeżdżasz na skrajny prawy

Jak skręcam w lewo to mam obowiązek ustąpić temu, który skręca w prawo ( lub jedzie na wprost). To on wybiera który pas chce zająć. Ja czekam i później też mogę zając pas który chcę - docelowy jak napisala Aga.

 

 

Nie widzisz chamstwa?

Nie widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Godzinę temu na Grójeckiej. Tak tu jest raz w tygodniu. Bezmyślni inżynierowie zaplanowali dwie nawrotki

 

bezmyślni inżynierowie czy bezmyślni kierowcy, którzy nie patrzą albo myślą, że zdążą? Znam te miejsca b. dobrze - są dobrze oznakowane. Takie sytucje to tylko dowód, że nie każdy powinien mieć prawo jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Godzinę temu na Grójeckiej. Tak tu jest raz w tygodniu. Bezmyślni inżynierowie zaplanowali dwie nawrotki

 

bezmyślni inżynierowie czy bezmyślni kierowcy, którzy nie patrzą albo myślą, że zdążą? Znam te miejsca b. dobrze - są dobrze oznakowane. Takie sytucje to tylko dowód, że nie każdy powinien mieć prawo jazdy.

 

 

Jedno i drugie. Jak jedziesz w kierunku centrum i zawracasz, to tramwaj jest zasłonięty krzewami ozdobnymi. Na dodatek na obu nawrotkach jest tyle miejsca, że podjeżdżają następne auta i zasłaniają widoczność tym pierwszym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dorzucam zdarzenie jakie mnie spotkało...

Może nie "cham na drodze" ale totalna nieuwaga, gapiostwo, ślepota, głupota.... Nie wiem...

 

 

Jakimś cudem dojrzałem, że to auto nie zahamuje choć powinno.... 

Centymetry... 

Ale prawdziwie mnie wkurzyło to, że nawet mnie nie przeprosiła... zwyczajnie odjechała....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie miała, zerknij z prawej na poprzeczną linie na drodze- taką którą stawia się za znakiem STOP.

 

GTBv1qo.png

 

szkoda że filmik bez dźwięku, niezłe **** musiały lecieć ;)

Edytowane przez cOijN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie miała, zerknij z prawej na poprzeczną linie na drodze- taką którą stawia się za znakiem STOP.

 

 

 

szkoda że filmik bez dźwięku, niezłe **** musiały lecieć ;)

 

Dzięki cOijN za malunki  :)  Tak, tam miała znak stopu. Znaki pionowe i poziome są bardzo czytelne...

 

I raczej dobrze, że bez dźwięku. Bo jak zwyczajnie sobie odjechała to poleciało....  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ona ci nosa nie utarła? bo tak podskoczyła jak odjechała...

 

druga sprawa- parkingi podziemne zdradliwe miejsca, ludzie znienacka z aut wychodzą, dzieciaki wybiegają :( no i jak widać ludzie szukając miejsca/wyjazdu też nie patrzą na skrzyzowaniach, więc: noga z gazu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie utarła.

Faktycznie widać, że jej auto podskoczyło. Nie wiem co to było.

 

Co do nogi z gazu na parkingach - absolutnie masz racje.

 

W sumie to można powiedzieć, że dla bezpieczeństwa to wszędzie noga z gazu...

I wytężona uwaga....

I zasada nieufania nikomu na drodze...

I oczy dookoła głowy...

 

 

Rety... gdzie ta przyjemność z jazdy Subaru  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie jej wina

Nie powiedziałbym, że zdecydowanie.

Eustachy nie miał znaku, że jedzie drogą z pierwszeństwem. Moim zdaniem, gdyby była kolizja na drodze publicznej, policja mogłaby orzec współwinę.

 

 

zgadzam sie z Cojinem, ze wyglądało to na trochę za szybko z Twojej strony

Też tak myślę.

 

A czy w ogóle nie zauważyliście, że w Polsce kierowcy zaczęli jeździć właśnie taką metodą - jak jadę prosto to mam pierwszeństwo ?

Codziennie jadąc do pracy pokonuję dwa równorzędne skrzyżowania, na których 90% kierowców nie ustępuję pierwszeństwa z prawej.

Edytowane przez rombu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Than_Junior powiedział Zdecydowanie jej wina Nie powiedziałbym, że zdecydowanie. Eustachy nie miał znaku, że jedzie drogą z pierwszeństwem. Moim zdaniem, gdyby była kolizja na drodze publicznej, policja mogłaby orzec współwinę.

 

Nie musiał mieć znaku pierwszeństwa. Znaki "stop", "ustąp pierwszeństwa" i "jesteś na drodze z pierwszeństwem" dlatego mają kształty właściwe tylko dla siebie (sześciokąt, odwrócony trójkąt i romb), żeby można było je rozpoznać nawet z tyłu. Codziennie przejeżdżam całą masę skrzyżowań, które mają oznakowania tylko w drogach podporządkowanych.

W pokazanym wyżej przypadku widząc poziome oznakowanie "STOP" i znak "STOP" w drodze bocznej mam wiedzę, że jadę drogą z pierwszeństwem przejazdu.

Edytowane przez zento
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zdecydowanie jej wina

Nie powiedziałbym, że zdecydowanie.

Eustachy nie miał znaku, że jedzie drogą z pierwszeństwem. Moim zdaniem, gdyby była kolizja na drodze publicznej, policja mogłaby orzec współwinę.

 

 

 

Jesteś boski rombu... raczej boję się z Tobą spotkać na drodze... nigdy nie wiadomo jak zinterpretujesz znak STOP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A to znak STOP oznacza to samo co USTĄP ? Od kiedy ?

Yyyy.... Od zawsze? ;)  O ile wiem, to jest nawet "mocniejszy", czyli na zwykłym "ustąp" nie musisz się zatrzymać (np. jeśli widzisz, że nic nie nadjeżdża), zaś na STOP musisz się zatrzymać (choćby nic w okolicy nie było i 100% widoczności - wiem, durne jak nie wiem co) i ustąpić pierwszeństwa. Jak nie wierzysz, to pooglądaj sobie program "Stop drogówka" i posłuchaj opinii policji - w co 3-cim programie ktoś nie ustępuje spod znaku STOP, jest bum i jego wina ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pięknie. Z wątku o chamach na drodze robi się wątek ujawniający brak elementarnej wiedzy z zakresu przepisów. Zaczynam się bać ;)

 

Leon znalazłem dla Ciebie materiały edukacyjne :D

http://www.test-autoszkola.pl/lekcje_on-line/wstep/stop_up.php

Edytowane przez zento
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W pokazanym wyżej przypadku widząc poziome oznakowanie "STOP" i znak "STOP" w drodze bocznej mam wiedzę, że jadę drogą z pierwszeństwem przejazdu.

 

A to znak STOP oznacza to samo co USTĄP ? Od kiedy ?

 

Dla bezpieczeństwa swojego i innych poświęć trochę czasu na poczytanie przepisów. Mówię całkiem poważnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jesteś boski rombu... raczej boję się z Tobą spotkać na drodze... nigdy nie wiadomo jak zinterpretujesz znak STOP.

To chyba z Tobą nie chciałbym się spotkać na drodze.

"Na pełnej pycie" wjeżdżasz na skrzyżowanie licząc, że jesteś na drodze z pierwszeństwem.

Nie było żadnego znaku potwierdzającego zależność dróg.

Rozumiem, że na tym parkingu byłeś nie pierwszy raz i wiedziałeś, że tam jest znak stop.

A co będzie jak któregoś dnia ten znak zniknie. I nie tylko na tym parkingu, ale na normalnej drodze.

Tez jeździsz na pamięć ?

 

 

 

Nie musiał mieć znaku pierwszeństwa. Znaki "stop", "ustąp pierwszeństwa" i "jesteś na drodze z pierwszeństwem" dlatego mają kształty właściwe tylko dla siebie (sześciokąt, odwrócony trójkąt i romb), żeby można było je rozpoznać nawet z tyłu.

Ale On jechał z boku, to mógł najwyżej widzieć grubość blachy z której zrobiony jest znak.

Poza tym, jadąc mam w twoim mniemaniu odczytywać znaki "od tyłu" ?

 

 

Codziennie przejeżdżam całą masę skrzyżowań, które mają oznakowania tylko w drogach podporządkowanych.

O tym właśnie piszę, jak ktoś postanowi zmienić zależność dróg to będą wypadki. W Krakowie już były / są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zdecydowanie jej wina

Nie powiedziałbym, że zdecydowanie.

Eustachy nie miał znaku, że jedzie drogą z pierwszeństwem. Moim zdaniem, gdyby była kolizja na drodze publicznej, policja mogłaby orzec współwinę.

 

zgadzam sie z Cojinem, ze wyglądało to na trochę za szybko z Twojej strony

Też tak myślę.

 

A czy w ogóle nie zauważyliście, że w Polsce kierowcy zaczęli jeździć właśnie taką metodą - jak jadę prosto to mam pierwszeństwo ?

Codziennie jadąc do pracy pokonuję dwa równorzędne skrzyżowania, na których 90% kierowców nie ustępuję pierwszeństwa z prawej.

 

Absolutna zgoda co do ostatniego punktu. W Polsce pierwszeństwo ma ten, kto jedzie na wizualnie "ważniejszej" drodze. Założę sie, ze całe mnóstwo Polaków powoduje z tego przyzwyczajenia kolizje na zachodzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...