beben Opublikowano 19 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2011 Zdecydowanie polecam Francję Myślę ze Francja bedzie grana w przyszłym roku, tylko kompletnie nie wiem gdzie, tzn 3 doliny, ale one są tak rozległe że nie wiem gdzie sie posadowić żeby było optymalnie. teraz mieliśmy 1350km więc te dodatkowe 500-600 km nie zrobi chyba wielkiej różnicy i tak lecimy z noclegiem. Jechaliśmy VW w 8 os wesoły autobus sprawił że jakoś tak szybko mineło To taka fajna trasa, mało uczęszczana, z przecinkami w lesie? Jeśli tak, to było tam mega fajnie . przecinka była jedna taka wąska ze 200-300m reszta dosyć szerokie, zjazd czerwono czarną trasą na sam dół od 8 do 9,5 km. Poza tym fajne puste ok 3 km zjazdy na górze. Bardzo miło wspominam, byliśmy tam dwa razy robiąc bez napinki 55 km i 47 km na narciochach czyli łomot dupska był Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rybno28 Opublikowano 19 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2011 zależy jakim samolotem, ale do Courchevel z Wawy jakimś SR22 to max 4h, a małą turbinką możnaby i do 3 godzin zejść Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
STIFF Opublikowano 19 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2011 beben, w 3 dolinach byłem już 4 razy - ostatnio 2 tyg. temu. Jechaliśmy GrandVoyagerem w 6 osób z packiem - zachaczając o Gliwice i reszta trasy non-stop czas 20-22 godziny nie przekraczając 140 w Niemczech - tempomat i sru. Będziesz chciał to przy jakiejś okazji moge ci dokładniej naświetlić temat ale ogólnie to najlepiej jechać do Les Menuires bo są fajne i dość dobre cenowo mieszkania (w tym roku mieliśmy total wypas), do tego ta dolina jest bardzo rozległa i chyba najlepsza pod kątem tras. Wyżej w tej dolinie jest Val Thorens ale to typowe blokowisko i mieszkania dużo droższe do tego często dodatkowo płacisz za parking. Karnet na całą dolinę kosztował 180€. Dalej masz 2 dolinę Meribel/Motaret - w stylu najbardziej włoska i najnudniejsza narciarsko ale i tak fajna - góre można dlugo katować jak jest kopny śnieg - 4 lata temu cały dzień robiłem non stop 3 ściany. To też najniższa dolina. generalnie bardziej należy ją traktować jako punkt przesiadkowy do Courchevel, która jest równie zajefajna co 1 dolina choć na mojej liście to nr.2 - traski rewelka zwłaszcza czarne i off-piste - sporo i wymagające, do tego sporo rozległych terenów. Masa ruskich o każdej porze (do tego stopnia, że menu i komunikaty są również w ich języku). W wielu miejscach starsza infrastruktura wyciągowa (wolniejsza, mniej wygodna - brak zamykanych osłon wiatrowych itd), mniej terenow naśnieżanych co w tym roku miało znaczenie bo było baaaardzo słabo ze śniegiem - nigdy czegoś takiego nie widziałem a byłem z 15 razy we Francji. Do tego to jest zdecydowanie najdroższa dolina i nawet jak trafisz w miarę sensowne mieszkanie to reszta zabija - żarcie na stoku dużo droższe niż w pozostałych dolinach. Cena karnetu 3doliny 235€ ale warto bo byc tam i nie pojechać w pozostałe doliny to grzech a 1 dzień karnety 3 doliny jako dopłata do tych 180€ wyrównuje cenę. Generalnie temat długi więc jak będziesz chciał to zadzwoń albo zahacz przy okazji to ci wszystko powiem. rybno28, lotnnisko super, ruch mega ale pamiętaj, że bez odpowiednich papierów nie wylądujesz. Potrzebne oddzielne uprawnienia. Ciekawostka na tym małym lotnisku działają aż 2 aerokluby i latają w kółko. W jednym z nich pracuje koleś po liceum francuskim w Warszawie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beben Opublikowano 19 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2011 STIFF dzieki za opisówke :!: . Do kolejnego sezonu jeszcze sporo czasu więc jest szansa że przy jakiejś okazji uda sie spotkac oko w oko i pogadać. Pogląd wstępny już mam . wychodzi mi lekko poniżej 1800km jadac przez berlin, czyli tragedii nie ma. Będę naciskał ekipę żeby spróbować zapuścić sie do zabojadów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buncol555 Opublikowano 19 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2011 Zna ktoś Risoul? widze ze zastanawiasz sie nad wyjazdem z fb mówisz o SnowShow? Wyjazd był na początku grudnia i było kozacko, chociaż ja mam niskie wymagania bo całymi latami jeździłem w PL i był to mój pierwszy wyjazd narciarski za granicę. :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beben Opublikowano 20 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2011 całymi latami jeździłem w PL to podobnie jak ja, ale teraz chyba bym juz się nie odnalazł w polskiej orczykowej rzeczywistości. Wiadomo że braku gór nie przeskoczymy, ale tam na kazdym kroku widać że oni cholernie chcą aby ci się podobało i żebys wrócił. Takie drobiazgi jak zestawy podstawowych narzedzi przy każdym wyciągu, kierowcy skibusów którzy wręcz zapraszają że kawałek podwiozą, i inne teoretycznie nie istotne rzeczy które składają się na cały obraz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 20 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2011 to podobnie jak ja, ale teraz chyba bym juz się nie odnalazł w polskiej orczykowej rzeczywistości. No to ja się praktycznie na polską rzeczywistość nie załapałem - gdy zacząłem uprawiać sporty zimowe, znajomi jeździli już tylko w Alpy/Dolomity i w Zakopcu na stoku spędziłem tylko dwa dni. Zresztą było masakrycznie - kolejka do kolejki na Gubałówkę jak 150, ludzie się przepychają, wciskają bokiem, prawie się biją - typowo polskie klimaty. I na "deser" knajpy na stoku z tłumem ludzi, wysokimi cenami, brudnymi kiblami i koniecznością przywiązania się stalowym łańcuchem do sprzętu, żeby nie zginął. Dziękuję, postoję . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radekk Opublikowano 20 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2011 No to ja się praktycznie na polską rzeczywistość nie załapałem - gdy zacząłem uprawiać sporty zimowe, znajomi jeździli już tylko w Alpy/Dolomity i w Zakopcu na stoku spędziłem tylko dwa dni. Zresztą było masakrycznie - kolejka do kolejki na Gubałówkę jak 150, ludzie się przepychają, wciskają bokiem, prawie się biją - typowo polskie klimaty. I na "deser" knajpy na stoku z tłumem ludzi, wysokimi cenami, brudnymi kiblami i koniecznością przywiązania się stalowym łańcuchem do sprzętu, żeby nie zginął. a bo Ty chcesz nie wiadomo czego Trzeba samemu wejść na górę, a nie stać czekając na jakąś kolejkę, żadnych ludzi wokół jak okiem sięgnąć, spożywasz to co masz. Nawet u nas jeszcze tak się da czy u naszych pd sąsiadów. Nie ważne gdzie, ważne żeby śnieg był i spadek terenu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
STIFF Opublikowano 20 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2011 Przemeq, hehee to jak moja żona, ja śmigam od 5 roku zycia więc siłą rzeczy Polske mam obcykanją w gorę na wyrwiłapkach i pan z diorkaczem do karnetów, w dół polsporty , fabosy i wio Anetę pouczylem z Mikkim przez weekend w Czechach i jak sie spodobało to w alby / Dolomity. Jak zobaczyła w TV jakąś kolejkę w szyczyrku do wyciągu to sie załamała. Ja sam już w Polskę nie jeżdzę bo autentycznie szkoda mi nerwów, czasu i kasy - wolę zamiast 3 weekendów tydzień konkretu w Alpach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beben Opublikowano 20 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2011 smutna, ale prawda. tym bardziej że cenowo alpy wcale jakoś kosmicznie nie odbiegają od polskich gór. Myśle ze 15-20 % wiecej to max, a jeżdżenia 10 x tyle Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 20 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2011 smutna, ale prawda. tym bardziej że cenowo alpy wcale jakoś kosmicznie nie odbiegają od polskich gór. Myśle ze 15-20 % wiecej to max, a jeżdżenia 10 x tyle Faktycznie - trochę taniej u nas jest, ale nadal ta różnica jest zbyt mała w stosunku do różnicy w poziomie. Nie mówiąc już o tym, że na południowej stronie Alp jest jeszcze do tego słoneczko i praktycznie bankowy śnieg (w razie czego dosypią) do wiosny 8). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
the.wolf Opublikowano 21 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 Na Jaworzynie masz 8km tras wow naprawde sporo. Karnet na 6 dni kosztuje 435pln Nie wiem ile kwatera kosztuje ale pewnie z 80pln za osobe W Zillertalu karnet kosztuje 790zł a masz 350km tras kwatera to koszt 80zł..... Jednym slowem, co tu porównywac Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
STIFF Opublikowano 21 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 3 doliny - karnet 920 zeta a masz 200...wyciągów i 650km tras -- 21 sty 2011, o 12:00 -- aha - i da sie to wyjeździć w tydzień - ofc nie każdą z osobna bo kto sie będzie pchał na zielone ale wszystkie czarne, czerwone, troche off-piste, lepsze niebieskie także nie ma mowy o niewykorzystaniu - jak sie jeździ a nie stoi i duma i 2 godziny pije ciepłe winko to można zwiedzić całość. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qóba Opublikowano 21 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 A ja za granicą właśnie nie lubię tego, że jest 650 km tras - strasznie dużo miotania się, jeżdżenia wyciągami, jakimiś nartostradami żeby dostać się na parę tras na których nam zależy. Dla mnie idealnym miejscem był lodowiec Pressena w Passo Tonale, gdzie na samym szczycie była jedna czarna trasa, bardzo mało ludzi, orczyk, zmrożony śnieg, dobrze przygotowany stok i jazda tam i z powrotem Z tym, że ja mam na razie inne podejście - nie potrzebuję chyba luksusów, bo na Stożku w Wiśle, co roku podczas wyjazdów z sekcją AZS też mi się podoba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
QbaqBA Opublikowano 21 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 ktos byl w Alleghe? jak wrazenia? widzialem, ze w zeszlym roku byl fajny snowpark, w tym mam nadzieje nie bedzie gorzej, wiec nudzil sie nie bede, ale... pojezdzic tez by sie przydalo. jest gdzie? jakies fajne, godne polecenia miejsca w bliskiej okolicy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 21 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 ktos byl w Alleghe?jak wrazenia? Byłem na bank. jak wrazenia? Niestety nie pamiętam . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukass Opublikowano 21 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2011 ktos byl w Alleghe?jak wrazenia? widzialem, ze w zeszlym roku byl fajny snowpark, w tym mam nadzieje nie bedzie gorzej, wiec nudzil sie nie bede, ale... pojezdzic tez by sie przydalo. jest gdzie? jakies fajne, godne polecenia miejsca w bliskiej okolicy? Jeżeli to te Alleghe gdzie jeździ się po górze Civetta to byłem w zeszłym roku w marcu(tylko nocleg w innej miejscowości) i było rewelacyjnie - trasy super i pusto, nawet na niektórych na koniec dnia jeździło się po sztruksie. W dolomitach byłem w Moenie, Falcade, AlpeLusia, Marmoladzie (dramat tłum i po 11-ej to już rzeźnia) oraz Civetcie i w Civetcie było the best :wink: . Znajomy z którym tam byłem (wszędzie) był teraz w Livignio i mówi że pod względem tras się nie umywa do Civetty, a trzeba przyznać że obydwaj jesteśmy napaleni na jazdę jak arab na kurs pilotażu - codziennie bite 8 godzin (wg karnetu jakieś 250-300 km w 6 dni). Tylko że my na "boazerii" więc na snowparki nie zwracamy uwagi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
QbaqBA Opublikowano 22 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2011 Niestety nie pamiętam . Wbrew pozorm, to tez wazna informacja lukass, to tam wlasnie. Ja przez ostatnie trzy lata jezdzilem glownie na pogranicze szwajcarsko-francuskie (champery, les crossetes etc) i troche sie tam "rozpiescilem". W tym roku niezalezna ode mnie zmiana kierunku no i mialem pewne obawy, ale troche mnie pocieszyles. Dzieki za informacje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 24 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2011 He he. Ale powoli mi się już odświeża pamięć i tę Civettę wspominam dobrze. O. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebi Opublikowano 25 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2011 Byliśmy 2 razy w marcu w Civetta i potwierdzam, warunki doskonałe. Podczas tych dwóch pobytów jeżdził tam pewien dość leciwy Włoch z długimi siwymi włosami i w samych krótkich spodenkach (tak mi się przypomniało co do Civetty). Teraz jeżdzimy w okolicy Bressanone (Brixen) trochę bliżej bo ok. 1200 km z w-wy i w ok. 12-14 godzin bez szaleństw da się dojechać a i trasy w okolicy bardzo fajne. Sebastian -- 25 sty 2011, o 10:23 -- Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wąż Opublikowano 25 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2011 jak dolecę do Mediolanu to jak później tanio dostać się do Livigno i ile to może dodatkowo kosztować? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 25 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2011 jak dolecę do Mediolanu to jak później tanio dostać się do Livigno i ile to może dodatkowo kosztować? mtbus.it - rezerwujesz busik, taki sześcioosobowy, czasem większy - 10/12, w zależności od tego, ilu jest chętnych. On Cię odbiera spod wyjścia z hali przylotów, odstawia potem na odloty. Podajesz przy rezerwacji numer lotu i datę, tak że na wypadek opóźnienia/odwołania samolotu, oni to mogą ustalić i zmienić Twoją rezerwację. Zawożą w dowolnie wybrane miejsce w Livigno. Koszt 46 € w jedną stronę. Płacisz przy rezerwacji kartą, drukujesz sobie bilet i o nic się nie martwisz. Testowane w ubiegłym roku. Przy spalaniu STI i jeździe w dwie osoby, oraz rezerwacji biletu w Locie odpowiednio wcześnie, wychodzi to - z wliczeniem taksówki na lotnisko w Warszawie i z powrotem - pi-razy-drzwi tyle samo, co jazda samochodem, a ile przy tym mniej zachodu. Główna aleta jest taka, że jak lądujesz LOT-em tym samolotem o 7:50 z Warszawy, to łapiesz się na busik o 11:30 i jeszcze tego samego dnia zdążysz załatwić karnety i pójść na rozgrzewkę na stok - w przypadku samochodu przyjeżdżasz wieczorem zmordowany, dopiero rano całe korowody z karnetami, monotowaniem sprzętu itp. i de facto cała sobota i pół niedzieli w plecy. Dlatego właśnie mimo ubiegłorocznych przygód zdecydowałem się na samolot+busik. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł_P Opublikowano 25 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2011 A ja za granicą właśnie nie lubię tego, że jest 650 km tras - strasznie dużo miotania się, jeżdżenia wyciągami, jakimiś nartostradami żeby dostać się na parę tras na których nam zależy Lepsze to niż stać w korkach na tych naszych 50km, na 650 km ludzie się rozłożą równomiernie no i każdy znajdzie coś dla siebie :wink: Dlatego właśnie mimo ubiegłorocznych przygód zdecydowałem się na samolot+busik. A co Ci się przytrafiło? Jakieś nieprzyjemności? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
QbaqBA Opublikowano 25 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2011 wulkan zakladam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qóba Opublikowano 25 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2011 Paweł_P, zależy gdzie - rzeczywiście jest dużo miejsc w Polsce, gdzie są masakryczne tłumy ludzi itd., ale nie można też uogólniać Pozdr. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się