Skocz do zawartości

Zeby rozluznic atmosfere :D


Thanatos

Rekomendowane odpowiedzi

Rzecz dzieje sie w czasach, gdy masowo przywozono do Polski powypadkowy zlom od Niemców.Gosc przywiozl cos takiego na lawecie do mechanika - masa pogietej blachy. - O w morde - mowi mechanik - niezle trzasniety. Bedzie za dwa tygodnie. Po tygodniu telefon. Dzwoni mechanik: - Panie, jest problem. Co to za marka? - A czemu? - No bo jakbym tego g..wna nie klepal, wychodzi przystanek autobusowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amerykancy wyladowali na Marsie wyszli z promu i poszli badac Marsa. W tym czasie za rogu wyskoczyli marsjanie i zaspawali im drzwi do promu. Gdy amerykancy wrocili z badan strasznie sie zdziwili. Zaczeli probowac otworzyc drzwi ale nie dawali rady i tak przez godzine, dwie, trzy. W koncu podeszli do nich marsjanie i pytaja:

- co nie mozecie otworzyc drzwi?! A byli tu tacy co otworzyli w pietnascie minut i nazywali sie polacy. A tak poza tym macie dla nas jakies prezenty?

A amerykanie na to zdziwieni:

- to byl tu ktos przed nami i nie nie mamy dla was zadnych prezentow.

Marsjanie :

a polacy mieli prezenty nazywalo sie wpierd... i dali wszystkim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwaj faceci postanowili przemycić przez granice dwie bardzo rzadkie

wiewiórki. Po dłuższym namyśle schowali je w spodniach. Numer

udał się doskonale, żadnych problemów na granicy. Natomiast chwilk po jej

przejściu jeden z przemytników z okrzykiem wsciekłości wyjmuje wiewiórke,

łapie ją za ogon i zaczyna walić gryzoniem w ziemię, o drzewa i okoliczne

kamienie.

- Stary, zwariowałeś? - karci go pierwszy - taka droga wiewiórka, a ty

chcesz ją zabić i to jeszcze tak blisko granicy ?

- Sluchaj, jak siadła na moim członku biorąc go za gałąż, nic nie

powiedzialem. Wytrzymałem jak zaczeła tą gałązkę obgryzać. Wybaczyłem, że

wzieła moje jaja za

orzechy i przeżyłem, że próbowała je potłuc. Zniosłem jeszcze to, że

wzieła mój tyłek za dziuple i chciala sobie tam uwić gniazdo. Ale

przesadziła, jak zaczeła ciągnąć do dziupli orzechy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi zaba do baru w stroju roboczym. Uwalona cementem,

wapnem, farba

Podchodzi do baru: Piwko prosze.

Wali cale piwo, wyciera zabie usta i wychodzi.

Facet obserwuje ja i se mysli: Kurde swietny material dla

mojego kumpla, dyrektora cyrku

Nastepnym razem czekaja obydwaj.

Przychodzi zaba do baru W stroju roboczym. Uwalona cementem, wapnem, farba

Wali piwko

Dyrektor ja wola i proponuje prace w cyrku...

Zaba: Cyrk to taki namiot z materialu?

Dyrektor: tak, tak !!

Zaba: I tam sa drewniane lawki?

Dyrektor : Tak !!

Zaba. Konstrukcja metalowa?

Dyrektor :Tak!!

Zaba: To po [moderator czuwa] Wam murarz?!?!?!?!?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytaty pochodzą z korespondencji

kierowanej do firm ubezpieczeniowych

 

 

Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ byłem pijany.

 

W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do policji.

 

Kiedy wróciłam do samochodu, to się okazało, że on umyślnie albo nieumyślnie zniknął.

 

Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując wypadek.

 

Prowadziłam od 40 lat, kiedy nagle zasnęłam przy kierownicy i miałam wypadek.

 

Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.

 

Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został skradziony.

 

Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po czym zniknął.

 

Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony.

 

Inny samochód zderzył się z moim, nie ostrzegając o swoich zamiarach.

 

Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w moją żonę.

 

Mój samochód był legalnie zaparkowany, kiedy wjechał w inny pojazd.

 

Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym samochodzie z dużą buzią.

 

Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam w maskę. Spojrzałem na zegarek - była godzina 7.05.

 

Nie jestem pewna, czyja to wina, ale podejrzanych jest wielu.

 

Budka telefoniczna zbliżała się. Kiedy próbowałem zjechać jej z drogi, to uderzyła w mój przód.

 

W pewnym momencie drzewo dostało się pomiędzy kabinę ciężarówki i przyczepę.

 

Wracając do domu, podjechałem do złego domu i wpadłem na drzewo, którego nie mam.

 

Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka tramwajowa.

 

Cały dzień byłem na zakupach - kupowałem rośliny. Gdy wracałem do domu, to żywopłot wyrósł jak grzyb po deszczu, przysłaniając mi pole widzenia w taki sposób, że nie zobaczyłem nadjeżdżającego samochodu.

 

Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie. Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.

 

Kiedy dojeżdżałam do skrzyżowania, nagle pojawił się znak drogowy w miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał i nie zdążyłam zahamować.

 

Wjeżdżając na parking, uderzyłem w ogromną plastikową mysz.

 

Ubezpieczony nie zauważył końca mola i wjechał do morza.

 

Jechałem powoli, usiłując dosięgnąć szmatki, aby wytrzeć okno, która zaczepiła się o fotel. Kiedy ją pociągnąłem, uderzyłem się w twarz, straciłem kontrolę nad kierownicą i wjechałem do rowu. Gdy przyjechałem z powrotem z pomocą drogową, moje radio zniknęło.

 

Ostrożnie przyhamowałem, żeby ta kobieta upadła jak najdelikatniej.

 

Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną, uderzyłem przechodnia.

 

Zatrąbiłam na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, więc go przejechałam.

 

Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy wykręcać, zanim na niego wpadłem.

 

Źle osądziłem kobietę przechodzącą przez jezdnię.

 

Przechodzień uderzył mnie i wszedł pod mój wóz.

 

Przechodzień nie miał żadnego pomysłu, którędy uciekać, więc go przejechałem.

 

Kierowca, który przejechał człowieka: Podszedłem do leżącego pieszego i stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode mnie.

 

Poszkodowany przeze mnie obywatel jest teraz w szpitalu i nie chowa urazy. Powiedział, że mogę korzystać z jego samochodu i wziąć jego żonę aż do czasu, kiedy wyjdzie ze szpitala.

 

Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy, jak odbił się od dachu mojego samochodu.

 

Motornicza tramwaju potrącona przez samochód podczas przestawiania zwrotnicy: Zostałam uderzona w tył mojej osoby i wywróciłam się na jezdnię.

 

Świadek potrącenia pieszego: Zobaczyłem, że w powietrzu na wysokości 2 do 3 metrów leci, znany mi osobiście, mieszkaniec Orzechowa.

 

Piesza potrącona przez samochód: Stwierdziłam, że nie mam butów na nogach. Okazało się, że jeden but jest za kioskiem Ruchu, a drugi na dachu kiosku.

 

Potrąciłam tego mężczyznę, który przyznał, że to jego wina, ponieważ już poprzednio był poszkodowany.

 

Świadek potrącenia pieszego: Usłyszałem, jak Przemek krzyknął do głuchoniemego Tokarczuka: Stój.

 

Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też na niego wjechałem.

 

Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy, kiedy go stuknąłem.

 

Pytanie: Czy próbował pan dać ostrzeżenie?

Odpowiedź ubezpieczonego: Tak, klaksonem.

Pytanie: Czy druga strona próbowała dać ostrzeżenie?

Odpowiedź ubezpieczonego: Tak. Zrobiła "muuu".

 

Tego byka chyba ugryzła osa, bo rzucił się na moje auto.

 

Szczury rozmyślnie pożarły tapicerkę mojego wozu.

 

W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem ukąszony, przez co wjechałem w auto przede mną.

 

Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem znalazły mnie w rowie dwie zbłąkane krowy.

 

Usiłując zabić muchę, wjechałem na słup telefoniczny.

 

Na samochód wpadła krowa. Później dowiedziałam się, że była trochę przygłupia.

 

Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił, samochód zaatakowały owce.

 

Wiedziałam, że pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym myślała, że coś się stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził.

 

Doberman zjadł wnętrze samochodu, kiedy byłem w sklepie.

 

Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe, brązowe, zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na antenie mojego samochodu zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych starań nie chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty później zniknęła w poszyciu leśnym z anteną w pysku.

 

Ubezpieczony dzwoni do ubezpieczyciela: Mogę państwu wynająć mój dom, z którego jest świetny widok na szosę i można obserwować ubezpieczone samochody.

 

Pewien pan zatrzymał samochód na uboczu z oczywistej przyczyny. Kiedy kończył, wiatr pchnął drzwi na jego rękę. W rezultacie dżentelmen zapiął spodnie znacznie szybciej, niż planował. Wynikłe straty zostały pokryte z polisy OC.

 

Mężczyzna naprawiał dach swojego domu. Stał na drabinie, kiedy podmuch wiatru zdmuchnął go z niej. W efekcie poszkodowany spadł na swój kabriolet stojący pod domem. Doprowadziło to do dwóch roszczeń ubezpieczeniowych. Pierwsze: kabriolet został zniszczony przez "spadający przedmiot". Drugie: właściciel został poszkodowany "wchodząc do samochodu".

 

Sprawca wypadku: To jest niemożliwe, żebym jechał na piątym biegu. Jechałem na pewno na czwartym albo na piątym biegu.

 

Ten pan jest bezstronnym świadkiem na moją korzyść.

 

Jedynym świadkiem wypadku była pewna córa Koryntu, która tam stała w bramie, ale ona nie chciała podać swoich personaliów.

 

Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy wjechałem w auto przede mną.

 

Powiedziałem policjantce, że nic mi nie jest, ale kiedy zdjąłem kapelusz, stwierdziłem, że mam pękniętą czaszkę.

 

Co mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do bardzo eleganckiego lokalu przychodzi równie elegancko ubrana małpa. Podchodzi do baru, woła barmana:

- Najmocniej pana przepraszam, czy mogę dostać jedno zimne piwo?

Barman osłupiały biegnie do szefa i mówi:

- Szefie, mamy problem - w lokalu jest małpa!!!

- To ją pan wyrzuć i wszystko.

- Ale szefie, ona gada i chce piwo!! A w dodatku wystrojona jak na bal!

Facet idzie obejrzeć zjawisko, wraca i mówi:

-Dobra daj jej piwo ale policz konkretnie.

Zgodnie z instrukcja barman wykonał polecenie i małpa dostaje swoje piwo, wypija i grzecznie pyta:

- Ile się należy?

- 50 euro - wypala barman

Małpa nieco zdziwiona wyciąga portfel i płaci, jednak barman nie wytrzymuje i mówi:

- W końcu nie codziennie przychodzi do nas małpa na piwo!

Na co małpa:

-Nic dziwnego, proszę pana, przy takich cenach?!!

[/code]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Król Artur wyjezdzal na krucjate i postanowil, ze kupi swej zonie pas cnoty. Poszedl do kowala a ten mówi, ze ma najnowszy krzyk mody - pas z gilotynka! Wiec kupil go Artur, zalozyl zonie, wzial klucz i pojechal.

Po paru latach wraca i sprawdza rycerzy okraglego stolu czy nie uwiedli mu zony. Postawil ich w rzedzie i kazal spuscic spodnie: 11 mialo obciete fiutki, wyjatkiem byl Lancelot...

Król zalamany:

- Moi wspaniali rycerze okazali sie banda holoty! Na nikogo dzis nie mozna liczyc! Tylko Ty - wierny Lancelocie mi sie ostales...

- i spojrzal wyczekujaco na Lancelota, by ten cos powiedzial... Lecz Lancelot milczal...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waldemarowi B. z dedykacją :wink:

 

Małżeństwo zaplanowało sobie wieczorne wyjście. Włączyli nocne oświetlenie, ustawili automatyczną sekretarkę, przykryli klatkę z papugą i zamknęli kotkę w piwnicy. Następnie zadzwonili po taksówkę.

Para postanowiła poczekać na taksówkę przed domem. Otworzyli drzwi by wyjść z domu. Tymczasem kotka wylazła z piwnicy przez uchylone okno i tylko czekała na otwarcie drzwi, by wślizgnąć się do mieszkania.

Nie chcąc by kotka buszowała po domu, gdyż zawsze wtedy próbowała zjeść ptaka, mąż rad nierad wrócił do środka. Zwierzak wbiegł po schodach na górę, mężczyzna pobiegł za nim.

Kobieta wsiadła do taksówki, która właśnie nadjechała. Nie chcąc, by kierowca domyślił się, że dom będzie pusty, wyjaśniła, że mąż właśnie mówi "dobranoc" jej matce i za chwilę zejdzie.

Kilka minut później mąż wsiadł i kierowca przekręcił kluczyk w stacyjce. Tymczasem mąż zaczął się usprawiedliwiać:

- Przepraszam, że zajęło mi to tyle czasu, ale ta wredna suka najpierw schowała się pod łóżkiem. Szturchałem ją parę minut wieszakiem i wreszcie wylazła! Potem zawinąłem ją w koc, żeby mnie nie podrapała. Zwlokłem jej tłusty tyłek po schodach i wrzuciłem z powrotem do piwnicy!

I wtedy kierowca walnął taksówką w zaparkowany przy krawężniku samochód...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę i mieszkać w tym hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać mail do żony. Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która właśnie wróciła do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:

To: Moja ukochana żona

Subject: Jestem już na miejscu.

Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać mail do najbliższych.

Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na Twoje przybycie jutro.

Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że Twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja.

 

PS: Tu jest naprawdę gorąco!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policjant zatrzymuje blondynkę:

- "Poproszę prawo jazdy!"

- "A co to jest"

- "To taki kartonik ze zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu"

- "Aha, proszę bardzo"

- "Poproszę jeszcze dowód rejestracyjny"

- "E..?"

- "Taki różowy kartonik mówiący o tym, że jest pani właścicielką pojazdu"

- "Aha, proszę"

Policjant zdejmuje spodnie.

Blondynka: "Co, znowu alkomat?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do klasy przychodzi nowy uczeń.

-to jest Suzuki z Japonii - powiedziała nauczycielka.

Podczas lekcji pyta ucznów:

-kto powiedział "Dawno temu wygramy to"?

-Generał McArtur podczas wojny w Vietnamie-odpowiada Suzuki

-Dobrze! A kto powiedział "Będziemy wolni, bęziemu ludźmi"?

-Peter Henry w 1783 - znowu odpowiada Suzuki

-Dobrze! A wy wsydźcie sie - Japończyk zna lepiej historię waszego kraju niż wy!

jeden z ucznów krzyknął do Suzuki

-Rzygać mi sie chce!!

Nauczycielka pyta klasę

-Kto to powiedział?!

-George Bush senior podczas uroczystej kolacji z premierem Japoni w 1991

następny uczeń krzyczy - Obciągnij mi druta!!

-Kto to??!!-nauczycielka pyta zdenerwowana

-Bill Climton do Moniki Levynsky w 1997 w gabinecie w Białym domu

Nauczycielko mdleje

-Suzuki to kupa gówna!

-Valentino Rossi 2002rok Grand Prix Brazyli

Wchodzi dyrektor

-Takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem

-Leszek Miller do wicepremiera Hausnera podczas obrad sejmu RP warszawa 2003

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto zapis wywiadu, jakiego spikerce Narodowego Radia Publicznego w

USA udzielił jeden z amerykańskich generałów, Reinwald, sponsorujący wizyty skautów w bazach wojskowych:

- Generale Reinwald - pyta spikerka - jakich rzeczy zamierza pan uczyć

tych młodych chłopców, którzy odwiedzą pańską bazę?

- Będziemy prowadzić zajęcia ze wspinaczki, kajakarstwa, łucznictwa

i strzelectwa.

- Strzelectwo! To chyba trochę nieodpowiedzialne?

- Dlaczego? Na strzelnicy wszyscy będą pod odpowiednim nadzorem.

- Ale nie sądzi pan, że to bardzo niebezpieczne uczyć dzieci strzelać?

- Nie widzę powodu do obaw: zanim dostaną broń palną do rąk, uczeni

są zasad i dyscypliny.

- Jednak wyposaża ich pan do bycia mordercami!

- Pani jest wyposażona do bycia prostytutką, ale nie jest nią pani,

prawda?

[po czym nastąpiła długa chwila ciszy]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

... Bart, zeby byla jasnosc, to nie ja wystawiam to cudo :lol::lol::lol: ale w sumie moglbys sie zaopatrzyc w nie, w sam raz pasuje do gacka :wink: 8) .......

 

P.S. co z tymi kielbaskami :?: :roll:

 

pozdr. mk.si

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komentarze podczas relacji z olimpiady:

 

"Mnie się bardziej polski kolarz podoba, ale nic więcej nie powiem"

(kolarstwo)

 

"Milinkovic jest teraz zawodnikiem starszym o 4 lata, podobnie zresztą jak większość jego kolegow" (siatkówka)

 

"Filimonow jest cudownie miękki...wspaniale pracuje udami" (ciężary)

 

"Powinien dotknąć rękami do dłoni"(skoki do wody)

 

"Oj, proszę państwa, nasz zawodnik już tego Wolffa nie pokona, można powiedzieć że jest już po jabłkach, po jabłkach to znaczy że już nie wygra, nie dogoni go, jest już jakby to powiedzieć po wszystkim, po jabłkach ,tak to się mówi, prawda?, tak to się mówi w naszej gwarze albo jakby to powiedzieli we Francji po marchewce, po obranej marchewce czyli już nic z tego nie będzie, albo jak by to powiedzieli nasi krajanie - po ptokach - jest już po ptokach"(kolarstwo)

 

"No panie już się tu nam ładnie rozłożyły"(kolarstwo)

 

"Zostawił to biodro, które w rzucie dyskiem, w końcowej fazie, powinno iść do przodu, taki kontrruch"(lekkoatletyka-dysk)

 

"Koniowi brakuje impulsu od zadu" (Szewczyk)

 

"Jak wygląda współżycie 8 wioślarzy?" (Kurzajewski)

 

"Przed nią jeszcze japonka Nakanishi, stała na słupku jak japońska gejsza ale teraz przerodziła się w jakąś wojowniczkę ninja".

 

"Ma bardzo opływowy kształt ciała i bardzo duży numer buta"

 

"Woda uderzając o ściany basenu rozpływa się"

 

"Wybiegamy spojrzeniem wstecz"

 

"Egipskie krajobrazy charakterystyczne dla kultury greckiej, a na koniu Irlandka!"(Szewczyk, jeździectwo)

 

"Zawodnik po wyścigu będzie musiał schłodzić swego konia"(j.w.)

 

"Ćwiczy w zwisie bardzo ładnie obciągnięty"(gimnastyka)

 

"Zawodnik wyszedł do walki bardzo spięty choć może rozluźniony"(judo)

 

"Proszę się nie obawiać. Mateusz ma kamizelkę ratunkową i w dodatku świetnie pływa. Na pewno nic mu się nie stanie" (po tym jak po ostatnim wyścigu Kusznierewicz z radości wskoczył do wody).

 

"Frekwencja pracy jego ramion jest dużo mniejsza"(Kajetan Broniewski)

 

Przemysław Babiarz:

"Ta zawodniczka ma tak długie i skomplikowane nazwisko, że nie zaryzykuję wymieniania go"

 

"Jednocześnie dotknęli ściany...Brytyjczyk uczynił to szybciej"

 

"To ranne wstawanie dwa razy dziennie..."

 

Błyszczał też jak zawsze Włodek Szaranowicz:

"Aj, znakomity początek, prawie półfalstart!"

 

"Jego życie miało tragiczny przebieg. Zmarł."

 

"W tej dyscyplinie Jamajka straciła prymat i jakby też dziewictwo."

 

"Dach stadionu, projektowany przez hiszpańskiego architekta Calatravę, który znajduje się ponad stadionem" (podczas relacji z otwarcia igrzysk)

 

"To bardzo wysoka ranga oprawy"

 

"Maszeruje Cypr - Grecy witają oklaskami. Nie dzieje się tam najlepiej, ale ostatnio wykonano kilka gestów pokojowych. Wyspę nawiedziły trzęsienie ziemi, huragan itd."

 

"Jedną z zawodniczek w reprezentacji Afganistanu jest kobieta"

 

A owoo słynne nazwisko, które wypłynęło niedawno, to oczywiście sam Janusz Góra. Oddajmy mu mikrofon: "Oni maja takie piekne czerwone rowery... Jak bylem mały, marzyłem, żeby mieć taki czerwony rower..."

 

"Ma te problemy z śrubkami w siodełku".

 

"Będą się zawodnicy nadziewać na siebie"

 

"Zawodnicy dojadą na końcową metę"

 

"Bardzo polubiłem tego wysokiego i przystojnego Węgra"

 

"Jest 20 min. po godz. 13, czyli jakby szczytowy moment południa"

 

"Warunki są raczej niewskazujące, by miało tu zapachnieć deszczem."

 

"Trzeba będzie zagrać no nie w ruletkę, nie w pokera, ale va banque."

 

"Asfalt jest tak gorący, że ja (komentator) postawiłem nogę na asfalcie, i od razu schowałem ją do sandała. Kolarzy też gorący asfalt piecze w pięty, dlatego tak szybko pedałują..."

 

"...kiedy peleton nie czuje węchu...yyyyy ..zapachu medalu.."

 

Peleton kolarski przejeżdża koło pałacu królewskiego w Atenach:

- Pałac królewski...

(30 sekund ciszy)

- Król był wypędzony z Grecji...

- Król Konstanty...

- Dobry żeglarz...

- A dzisiaj nie było wyścigów żeglarskich.

 

"A tu jedzie prowadząca dwójka, dwójeczka jak ich sobie pieszczotliwie nazwałem".

 

"Ten Włoch jest bardzo ładnie ubrany, spójrzcie państwo, jaka ładna koszulka"

 

"Zawodnik dobrze wyrośnięty, silny (tu sciszyl głos), ładne ma okulary"

 

"Zawodniczki urodziły się w tym samym roku, w tym samym miesiącu ale innego

dnia- równolatki!, choc nie zupełnie,ale prawie, no blisko".

 

Oraz typ na przebój wg naszego bojownika Marcina Kulika:

Zawody eliminacyjne w sprincie kolarskim - to te, gdzie jest tylko 2 zawodników w jednym biegu, najpierw jadą powoli, czają się robiąc prawie stójkę, aby nagle ruszyć z całych sił zaskakując przeciwnika: "Zieliński teraz dał się wyprzedzić, jest zaraz za plecami Niemca, (sciszonym głosem) ale to dobrze, może byc pewnym że teraz nikogo za nim nie ma".

 

"Gatlin to taki biegacz-turysta, lubi się porozglądać podczas wyścigu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autentyk...

Kolega właśnie kupił samochód

Umowę sporządził ze sprzedawcą w znanym programie do edycji tekstów którego tatusiem jest pan o inicjałach BG

po powrocie do domu okazało się, że kupił auto:

"Lewus LS400" :lol:

nie ma jak autokorekta...

ciekawe co powiedzą panie w urzędzie komunikacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Było, ale dobre.

 

- Jasiu - mówi mama przy śniadaniu - zjedz chlebek.

- Ale, ja nie lubię chlebka!

- Musisz jeść chlebek, żebyś był duży i silny.

- A po co mam być duży i silny?

- Żebyś mógł pracować i zarabiać na chlebek.

- Ale, ja nie lubię chlebka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...