Skocz do zawartości

Zeby rozluznic atmosfere :D


Thanatos

Rekomendowane odpowiedzi

http://pilotm.neostrada.pl/labirint.swf

 

Fajna gierka umyslowa :)

 

Szkoda, że jest tylko jedna trasa :(

 

Mi też się udało, ale trochę pobluzgałem na te strzałki ... może ten Ktoś wymyśli jeszcze jakieś dodatkowe level'e.

 

Śmiech'u

 

Eeee... okazało się, że nie jest to aż takie trudne. Cała sztuka, to odpowiednio skręcić w prawej górnej części labiryntu - potem już idzie jak po szynie (jak Scooby :-) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi Gej do sklepu miesnego i pyta sie sprzedawcy:

- Jest salami?

- Sprzedawca odpowiada:

- Jest, podac czy zapakowac?

- Gej na to:

- Och, zapakowac!

 

---------OooO---------

 

Siedzi sobie zaba na kamieniu i placze... podchodzi do niej skunks i pyta co jest? Zaba mowi, ze ona nie wie kim jest. No to skunks na to jak to nie wiesz: - Jestes zielona? - No jestem. - Masz taka chropowata skore? - Ano mam. - A masz takie duze oczka? - No mam. - No to ty ZABA jestes! - Ona ucieszona idzie i patrzy, ze za chwile skunks placze na kamieniu, no to zaba: Co jest? - No bo przez to wszystko to teraz ja nie wiem kim jestem. - No masz futro? - No mam. A masz prege przez srodek? - No mam. - A smierdzisz? - Smierdze. - No to ty CIPSZTAFIAN jestes!

 

---------OooO---------

 

Kowalski wyjeżdża na wczasy i oddaje pod opiekę swojemu koledze kota. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z Mazur i pyta kolegę jak tam jego kot.

- No wiesz stary... Niestety, przykro mi, ale twój kot zdechł.

- Ehh, musiałeś mi to mówić w taki sposób? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za 2 dni to byś powiedział, że kot spadł z dachu i walczy o życie u weterynarza, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne 2 dni to byś powiedział, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdechł. No, ale stało się. No a co tam u mamy?

- No więc widzisz... Twoja mama siedzi na dachu i nie chce zejść...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzułmańskim "bombowym" samobójcom wszyscy się dziwią, więc przyjrzyjmy się

im bliżej, bo właściwie nie ma w tym żadnej tajemnicy:

1. Nie możesz pić piwa, wina ani wódki, więc odpadają ci wszystkie związane

z tym przyjemności: paw, lanie pod budką, knajpy z towarzystwem zalanym w

trzy dupy, udane zakrapiane imprezy, sex po pijaku z pierwszą poznaną

dziewczyną, ucieczka po wytrzeźwieniu itd.

2. W TV widzisz tylko meczety i duchownych gadających od rzeczy, żadnej

piłki nożnej, golfa, tenisa, wyścigów Formuły 1 itp.

3. Nie możesz sobie w ogródku postawić grilla z pieczenią wieprzową

doprawioną na ostro, nie wspominając o baterii butelek piwa wokół (patrz

pkt. 1).

4. Nie możesz w weekend urwać się na ryby, bo co za idiota usiłowałby złowić

cos w odległej o 100 km oazie?

5. Zamiast porządnych garniturów lub luzackich jeansow musisz ubierać się w

szarą szmatę od stóp do głów, a łeb owijać drugą.

6. Jesz tylko jedną ręką, bo druga służy do podcierania (jakby życie nie

było dość skomplikowane, to jeszcze brak papieru toaletowego).

7. Karaluchy po obiedzie u sąsiada pędzą na deser prosto do ciebie, bo nie

ma ani drzwi ani szyb w oknach.

8. Spróbuj się zabawić przy tej muzyce...

9. Chcesz sobie dłużej pospać, a tu codziennie o 5 rano zza okna muezin drze

pysk że pora na poranną modlitwę.

10. Kobiety chodzą zakutane od góry do dołu w szmaty i za żadną się nie

obejrzysz, nie mówiąc o braku tak banalnej przyjemności jak rozebrane na

maxa panienki na basenie miejskim...

11. Narzeczoną wybrał ci ktoś inny i na dodatek ona śmierdzi jak twój osioł,

więc w rezultacie nie wiesz co pieprzysz w ciemnościach...

12. Nie możesz ogolić się rano gwiżdżąc jak skowronek, po czym wziąć

prysznica, więc śmierdzisz jak wielbłąd z którym dzielisz izbę...

13. Twoja żona też nie może się ogolić ani wziąć prysznica, więc także

śmierdzi (jak dwa wielbłądy), a szczególnie denerwujące są roje

znarkotyzowanych much latających za nią systematycznie co miesiąc...

14. Wielbłąd odmówił posłuszeństwa 300 km od najbliższej oazy więc żona

musiała cię nieść całą drogę, po czym też odmówiła posłuszeństwa i

odziedziczyłeś po niej cały rój much, więc się nie możesz wyspać...

15. Druga żona, którą znów wybrał ci ktoś inny, po rozpakowaniu okazała się

cierpiąca na ostry syndrom niedopchnięcia 70-latką, na dodatek do złudzenia

przypominającą kozę sąsiada...

 

A nagle ktoś przychodzi, wręcza ci pakunek i mówi że jak pociągniesz za ten

sznureczek, to wszystko się nagle zmieni!!!!!!

 

 

--

Inwestuj w alkohol - jest najlepiej oprocentowany.

 

 

 

http://wasylek.neostrada.pl/ziomy.mp3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jak powstaje pomnik?

 

1. Mały model

 

2. Odlew

 

3. Obróbka dłutem

 

4. Gładzenie

 

5. Odsłonięcie

 

6. Przemówienie

 

7. Kolacja

 

- Jak powstaje człowiek?

 

- W odwrotnej kolejności!

 

 

 

 

 

 

 

Do szkoły pani kazała przynieść dzieciom swoje zwierzątko. Na drugi dzień pyta Małgosię:

 

- Jakie zwierzątko ze sobą przyniosłaś i co ono potrafi?

 

Piesek Małgosi aportuje, szczeka itp.

 

- No dobrze, 5 - powiedziała pani.

 

- A ty Krzysiu?

 

Kotek miauczał i ocierał się o nogi...

 

Także 5 powiedziała pani.

 

- A ty Jasiu?

 

Jasio wyciągnął z plecaka słoik, odkręcił i wyciągnął żabę.

 

- A co ona potrafi?

 

- Jasiu trzymając żabę za tylne nogi - uderzył nią o stół;

 

A żaba na to: „KUA!”.

 

- Jasiu co robisz?

 

A Jasiu jescze raz żabą o stół.

 

A żaba: „KUA!”.

 

- Jasiu tak nie można traktować zwierząt!!!

 

A Jasiu żabą o stół: Dup! Dup! Dup! Dup!...

 

A żaba: „KUAAAAAAANTA NAAAAAMERRRA...”.

 

 

 

 

 

 

 

Izraelski czołg jedzie powoli za uciekającym pieszo Palestyńczykiem. Palestyńczyk, coraz bardziej zziajany, raz na jakiś czas odwraca się i strzela z pistoletu w kierunku czołgu. W końcu zrezygnowany pada na ziemię i czeka na śmierć. Czołg zatrzymuje się przed nim, właz się otwiera, wygląda Żyd:

 

- Teeeeee... Arab? Czemu nie uciekasz?

 

- Naboje mi się skończyły...

 

- A chcesz kupić???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.

Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu,

siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.

Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.

Przysiadła się i zaczęli rozmawiać.

Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:

-Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?

-O czym?

- O seksie.

- Ty stary pierniku! Nie stan±łby ci nawet

gdyby¶ miał przyłożony pistolet do głowy!

- Wiem ale było by miło gdyby kto¶ potrzymał go chociaż w ręce.

I, Stefania zgodziła się.

Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego

pomarszczonego fiutka do ręki.

Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie.

Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać. Znalazła Henryka w najdalszym k±cie ogrodu a jego fiutka trzymała w ręku 89-letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:

- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!

Henryk spokojnie odpowiedział:

- Parkinsona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto jak powinno się pisać list reklamacyjny jak już inne środki zawiodły ! :)

 

Drogi Kubusiu !

Chciałem Ci w tym liście serdecznie podziękować za te wspaniałe promocje, dzięki którym dzieci mogą się bawić wysyłając do Ciebie etykietki z soków, w zamian za co otrzymują drobne upominki. I tak kilka miesięcy temu moja córka skusiła się na Kubusiowy Plecaczek. Wszystkie pieniążki, które dostawała wydawała na te Twoje zagęszczane soczko-smrodki licząc na to, że kiedy wyśle założoną ilość etykiet otrzyma obiecany Plecaczek z Twoją sympatyczną mordką. Trzeba było zobaczyć jej zawiedzioną dziesięcioletnią minkę kiedy zamiast plecaczka otrzymała w liście Przygodową Bandankę z rozbrajającym wyjaśnieniem, że Plecaczki się skończyły. Tak więc puchaty skurwysynu chciałem Ci napisać, że Jebaną Przygodową Bandankę możesz sobie z całym tym twoim posranym działem marketingu wsadzić w dupę, bo nie mam szacunku dla kogoś kto oszukuje dzieci. Mam nadzieję, że spotkają cię wszelkie możliwe przykrości a najlepiej, żeby przez tysiąc i jedną noc ciebie i tego chuja co wymyślił tę promocję rżnął Alibaba i czterdziestu nieogolonych rozbójników. Choć znając branżę reklamową obawiam się, że mogłoby to wam się spodobać. Powinieneś też zmienić imię - zamiast Kubuś - Kuba rozpruwacz (dziecięcych portfeli ). Moja córka jest zbyt młoda żeby cię pożegnać w jedyny dopuszczalny w tej sytuacji sposób...

[moderator czuwa] się Kubusiu...idziemy do Pysia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedzie chlop wozem zatrzymuje go policjant i mówi:

- Co tam wieziecie na wozie? (a na wozie dwie beczki)

- Sok z banana, panie wladzo - odpowiada pokornie chlop

- Jak to sok z banana?

- No tak z banana

- A dobry on?

- Nie wiem, nie pilem - mówi chlop

- Ee cos krecisz! Dawaj kubek musze go spróbowac Chlop podal mu kubek soku,

glina wypil zaczal sie krzywic zrobil sie czerwony na gebie, ale jakby nigdy

nic wykrztusil:

- No dobra, juz jedc

A chlop:

- Dziekuje panie wladzo, wio Banan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe przyprawy

 

To sprawka Dyrekcji (szanownej, skądinąd), że ta pierwsza przyprawa jest taka zamazana i się nie wyświetla? A przecież konopie to rośliny uprawiane od wieków ;-). W Polsce są trochę inne, ale to konopie i tamto konopie... ;-)

 

No wiecie... Wsytd! :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzi blondynka do biblioteki :

- Poproszę hamburgera, duże frytki i dietetyczną Pepsi...

- Proszę Pani .. jest pani w bibliotece!

Blondynka (szeptem):

- Przepraszam. Poproszę hamburgera, duże frytki i dietetyczną Pepsi...

 

*****

 

Facet wybrał się ze swoją dziewczyną na romantyczny spacer..

I gdy zrobiło się już baardzo romantycznie spojrzał jej w oczy i zapytał:

- Kochanie... wyjdziesz za mnie?

- Tak Misiu, wyjdę jak kupisz mi norki...

Facet pomyślał chwilkę... i zaraz odpowiedział:

- Dobrze Kochanie... kupię. Ale pod jednym warunkiem:

- Jaki?

- Ty sprzątasz klatkę...

 

*****

 

Rozmawia dwóch biznesmenów z zagranicy:

- Wie pan, w Polsce najlepiej jest inwestować po cichu - mówi jeden.

- Dlaczego? - pyta drugi.

- Ponieważ trzeba uważać na misie PANDA.

- Jak to na misie PANDA, a co to jest?

- No nie wie pan - PANDA to się załatwi.

 

*****

 

- Pana nie ma w domu - oznajmia przez telefon gosposia.

- Wyjechał na wypoczynek?

- Chyba nie bo wyjechał razem z panią...

 

*****

 

Dziewięciu na dziesięciu facetów woli kobiety z dużym biustem.

Dziesiąty facet woli tych pierwszych dziewięciu

 

*****

 

Prawdziwy seks - to taki, po którym nawet sąsiedzi wychodzą zapalić...

 

*****

 

Przychodzi roztargniony profesor matematyki do sklepu foto-optyki.

- Chciałem wywołać zdjęcia

- 9 x 13?

- 117!

 

*****

 

Przychodzi baba do lekarza:

- Panie doktorze, bardzo swędzi mnie między palcami u nóg.

- Między którymi?

- Między dużymi.

 

*****

 

Kiosk RUCH-u

- Jest aviomarin?

- Nie ma

- To trzy plastikowe torby poproszę...

 

*****

 

- Jak rozpędza się manifestacje uliczne w Szkocji?

- Wychodzi policja z puszkami na datki dla chorych.

 

*****

 

Ordynator oddziału strofuje stażystę:

- Musi pan być bardziej dokładny w sporządzaniu dokumentacji. Znowu

wczoraj w karcie w rubryce "przyczyna zgonu" wpisał pan swoje nazwisko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzi Kulczyk nad wodą i łowi ryby.

Złapał złotą rybkę, ogląda, zdejmuje z haczyk i fruu... wrzuca z

powrotem.

Rybka wypływa i pyta: - A życzenie?

Kulczyk na to: - No dobra, czego chcesz?

 

Wies. Zapuszczone, biedne gospodarstwo. Biedni gospodarze. Z inwentarza domowego zostal tylko glodny kogut, pies i kot.

Usiedli sobie oni wieczorkiem pod izba i naradzaja sie.

>> Kogut: Nie ma co zwlekac. Wynosze sie jutro rano do innej

wioski. Tutaj nie ma ziarna, nie ma kur. Nie ma po kim deptac.

>> Kot: Ja tez stad ide! Nie ma ziarna, nie ma gryzoni. Nie ma

krowy, nie ma mleka.

>> Pies: A ja jeszcze zaczekam pare dni.

>> Kogut i Kot chorem: A tobie co? Oszalales?

>> Pies: Wczoraj wieczorem slyszalem, jak gospodarz mowil do gospodyni:

>> "Jeszcze pare dni takiego glodu i bedziemy chyba chuja ssac Szarikowi..."

Za niecenzuralne wyrażenia PREPRASZAM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi babcia do księdza

- Czy ksiądz może mi ochrzcić kota?

- Hmmm, ochrzcić kota, babo - co ty? na głowę ci padło?

- Dam za to 35 000 dolarów.

Myśli ksiądz – no, za tyle to można, no i ochrzcił kota. Ale sumienie go

gryzło, poszedł do biskupa.

- Ochrzciłem kota.

- Co ty baranie zrobiłeś? - krzyczy na niego biskup

- Ale baba dała za to 35 000 dolarów.

- Aaaa, to w takim razie proszę przygotować kota do bierzmowania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...