Skocz do zawartości

Jak rzucić palenie


carfit

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 129
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Hmm, a ciekawe ile osób nie zaciągnęło się nigdy w życiu żadnym papierosem ?

Ja

I ja, i ja :cool: A nawet ostatnio "rzuciłem" bierne palenie - nie towarzyszę już osobom, które wychodzą na faję, a i unikam rozmowy z nimi do pół godiny minimum po tym akcie "przyjemności". Tych bardziej przepalonych nawet nie biorę do samochodu :twisted: W liceum to jak kolega z klasy prsił o podwózkę z miasta do szkoły to mu powiedziałem, że go nie zabiorę bo śmierdzi :twisted: targał z buta 2km, a miał 5 minut na dojście... :mrgreen: :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja, i ja :cool: A nawet ostatnio "rzuciłem" bierne palenie - nie towarzyszę już osobom, które wychodzą na faję, a i unikam rozmowy z nimi do pół godiny minimum po tym akcie "przyjemności". Tych bardziej przepalonych nawet nie biorę do samochodu :twisted: W liceum to jak kolega z klasy prsił o podwózkę z miasta do szkoły to mu powiedziałem, że go nie zabiorę bo śmierdzi :twisted: targał z buta 2km, a miał 5 minut na dojście... :mrgreen: :roll:

musisz być bardzo lubiany w swoim środowisku :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja, i ja :cool: A nawet ostatnio "rzuciłem" bierne palenie - nie towarzyszę już osobom, które wychodzą na faję, a i unikam rozmowy z nimi do pół godiny minimum po tym akcie "przyjemności". Tych bardziej przepalonych nawet nie biorę do samochodu :twisted: W liceum to jak kolega z klasy prsił o podwózkę z miasta do szkoły to mu powiedziałem, że go nie zabiorę bo śmierdzi :twisted: targał z buta 2km, a miał 5 minut na dojście... :mrgreen: :roll:

musisz być bardzo lubiany w swoim środowisku :mrgreen:

 

 

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja, i ja :cool: A nawet ostatnio "rzuciłem" bierne palenie - nie towarzyszę już osobom, które wychodzą na faję, a i unikam rozmowy z nimi do pół godiny minimum po tym akcie "przyjemności". Tych bardziej przepalonych nawet nie biorę do samochodu :twisted: W liceum to jak kolega z klasy prsił o podwózkę z miasta do szkoły to mu powiedziałem, że go nie zabiorę bo śmierdzi :twisted: targał z buta 2km, a miał 5 minut na dojście... :mrgreen: :roll:

musisz być bardzo lubiany w swoim środowisku :mrgreen:

Dlatego zaczyna ciągle korzystać z gg i innych wirtualnych form kontaktu między ludzkiego! :twisted::mrgreen:

 

Przyjaźń może być binarna! :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Właśnie mija rok od momentu jak rzuciłem palenie :cool: :grin: Jestem z siebie dumny, a jeszcze bardziej jestem dumny z mojej Magdy bo sama, ot tak, rzuciła palenie jakieś 1,5 m-ca temu i mówi, że nawet jej nie ciągnie z powrotem do fajek.

 

Pozdrawiam niepalących, a palaczom życzę zdrówka ;-)

 

4mn2aog.jpg

 

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marlboro Light 7.90 PLN - to zaczyna być motywacja. A pewnie będzie jeszcze drożej.

A co do rzucania, to gdzieś wyczytałem, że organizm przestaje sie domagać nikotyny po kilkudziesięciu godzinach. Potem to już tylko nawyk, a nie nałóg. Wiele osób pali nawykowo w okreslonych sytuacjach, porach. Ja np. jadąc do pracy mam dwa miejsca w których wyciągam papierosa. Gdyby tak na początek zrobić listę takich momentów nawykowych i świadomie nie zapalać wtedy papierosa, może te nawyki dałoby się jakoś rozstroić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurde ja palę i też już mnie to zaczyna trochę denerwować a szczególnie na weekendy przy napojach wyskokowych nie mogę się powstrzymać i przez to kacyk większy.

Wiele osób pali nawykowo w określonych sytuacjach, porach

 

po jedzeniu, podczas picia, czekając na jedzenie, po wyjściu z pracy - to jest straszne

 

Marlboro Light 7.90 PLN

:shock: u mnie 7,10 ,- PLN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam to szczęście, że moi rodzice nigdy nie palili, więc nie jestem biernym palaczem. Pierwszego peta zajarałem w 4 klasie podstawówki. Na szczęście wcale mnie do tego nie ciągnęło. Moi rówieśnicy często palili podbudowując tym swoje ego. Mi smród papierosa przeszkadzal od zawsze. Nie nawidze jak ktoś pali obok mnie i nie zważa na inne osoby, a najbardziej mnie skręca jak widze palacza na rowerze albo na nartach.

 

Jest jednak jeden wyjątek. Pale jak smok po alkoholu :grin: Jednego wieczoru jestem w stanie spalić prawie całą paczkę. Na szczęście nie jestem nałogowym alkoholikiem. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taki pół-nałóg - w ciągu dnia to 2-3 fajki (czasem więcej, szczególnie jak wychodzę z roboty na dłużej, czasem żadnej) a w czasie imprez i przy browarku to leci równo - paczka albo i więcej. Jak by nie było imprez to paczka stykałaby mi jakoś tak na tydzień czasu (więc chyba nie jest tak źle).

A propos właśnie nadeszła pora na "nawykową" fajkę w pracy :smile:

 

ps.: zakaz palenia mnie denerwuje - nawet jak nie mam ochoty zapalić to wiem, że (legalnie) nie mogę - precz mi z tym :!: :twisted:

 

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż rok temu - wmówiłem sobie, że NIE MUSZĘ, ale że po prostu CHCĘ. I spróbowałem wyobrażać sobie siebie bez papierosa.

I zadziałało, ku mojemu zdziwieniu.

Auto-psycho-terapia.

 

 

Sprawa jest banalnie prosta wbrew pozorom. Się zawziąć. Po prostu trzeba chcieć przestać i dojrzeć do decyzji, że się rzuca. Rzucanie dla świętego spokoju, bo ktoś Ci marudzi raczej nie wyjdzie. Sam musisz chcieć.

Barbie 6 lat bez papierosa

 

 

I ja nic nowego nie napiszę, ale w związku z tym, że odkąd rzuciłem kibicuję wszystkim w rzucaniu i namawiam do tego gorąco, to dorzucę swoje story.

 

No cóż... ja miałem to samo podejście.

Tzn. bardzo lubiłem palić. Paliłem dopiero po obiedzie, nigdy przed, no chyba że na jakiś wakacyjnych melanżach :cool:

 

Paliłem sobie tak z 10-15 dziennie. No i dopóki pamiętałem i wmawiałem sobie że tak lubię palić, to przestawałem na miesiąc czy trzy i wracałem do nałogu. Ale nie dlatego że mnie ciągnęło do nikotyny, tylko dlatego, że mówiłem sobie: nie pale dwa miesiące, więc mogę rzucić, to teraz sobie popalę jeszcze i rzucę kiedyś tam.

 

BZDURA!

 

Chcesz przestać palić? To po prostu to zrób zamiast o tym pisać. Ktoś powie kwesia silnej woli itp...

 

No nie wiem. Ja paliłem równo 10 lat - od początku LO. Rzuciłem cztery lata temu, w Sylwestra. Zapaliłem sobie o 23.50 papieroska, był cacy, i rzuciłem. Już mi wystarczy, swoje wypaliłem. Od tego czasu nawet nie myślę o zapaleniu szluga.

 

Teraz tylko jak z knajpy wrócę to mnie krew zalewa tak śmierdzą te pety.

 

Co innego sisha, czy coś w tym stylu :wink:

 

Reasumując moja rada jest taka - musisz być na 100% przekonany że nie chcesz palić. Musisz chcieć rzucić palenie. Jeśli tak jest, to w czym problem? :mrgreen:

 

DASZ RADĘ! Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żona mi zakupiła plastry, miałem nawet naklejone 2szt

Powiedz jej, żeby następnym razem przykleiła Ci jeden, ale na gębę - na pewno nie zapalisz!!! :mrgreen:

 

Właśnie mija rok od momentu jak rzuciłem palenie Jestem z siebie dumny, a jeszcze bardziej jestem dumny z mojej Magdy

Gratulacje dla obojga :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja już ponad 3000 zł zaoszczędziłam :shock:

http://www.quitmeter.com/index.php

 

no mi wyszło że przepaliłem w życiu ok 78 000 zł :evil: :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taki pół-nałóg - w ciągu dnia to 2-3 fajki

Nie ma czegoś takiego jak pół-nałóg :mrgreen: Możesz sobie palić nawet 1 fajkę raz na tydzień i już jesteś nikotynoholikiem :neutral:

 

Jesli jednak faktycznie jak twierdzisz nie jesteś uzależniony to zrób sobie trzy dni przerwy :razz:

 

Mi się też wydawało, że mogę sobie rzucić w każdej chwili. No i spróbowałam....

Jak się okazało, że mój organizm się na to nie zgadza to się w...łam i postanowiłam się porządnie przygotować do walki z tym świństwem.

Po ok 3 miesiącach przygotowań udało się :D ale było ciężko...

 

 

no mi wyszło że przepaliłem w życiu ok 78 000 zł

 

robi wrażenie :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...