Skocz do zawartości

subaru na zakopiance walnelo malucha na...amen...


vert

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 169
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

powtorze sie: NIE WIDZISZ NIE JEDZIESZ

 

I tego się trzymajmy :!:

 

Zawsze pasażer może pomóc i pomachać łapkami :mrgreen:

 

Najlepsi są ci co wyprzedzają tira jadącego 80 a oni mają 100 na pace i są zdziwieni, że mi na trasie zajechali drogę ( bo przecież byłem 100 m za nimi. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mati, jak ja CI pokażę moje podstawy do roszczeń to Ty zaraz mi szybciutko zrobisz zniżkę na hamulce :razz:

 

Hamulce i tak masz w genialniej cenie :razz: :wink: poza tym doszły mnie słuchy że jesczze coś potrzebujesz z mojego składziku... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, ja nikogo nie chciałem obrazić, urazić itd... takie są moje odczucia że każda osoba w samochodzie służbowym nie patrzy na różne drobiazgi związane z tym samochodem. Jak coś się zepsuje to do naprawy i w koszty firmy, ale właśnie samochody służbowe robią ponad 60% kolizii.....

Słowo nowobogadzki hmmmm każdy może odbierać to inaczej, dla mnie to osoba która dorobiła się dużej kasy,która uważa że jego przepisy nie obowiązują, wyprzedza na ciągłej itd.... (często widać takie osoby w programie pirat :D, i tłumaczenie się później że a to tutaj skręcać nie można, a to że wpuścić nie chcieli), każdy może to odbierać inaczej, ja tylko wyraziłem swój pogląd i opinie

Co do pewnych zachowań na drodze to poprostu ich nie uznaje, jeśli ktoś wyprzedza na podwójnej ciągłej to powinien dostać taki mandat (minimum 2tysie), że będzie pamiętał że na ciągłych się nie wyprzedza. Tak samo bym zrobił na pasach dla pieszych, prędkość w mieście itd... Mam znajomych w Słowenii, tam też mieli problem z takimi akcjami jak są u nas w polsce, tak samo z prędkością. Przekroczenie prędkości o 3km/h kosztuje około 100Euro, najwyższy mandat to kwota około 2000Euro. Jak dla mnie jak ktoś łamie przepisy to robi to świadomie i świadomie powinien liczyć się z zapłaceniem mandatu w najwyższej kwocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli ktoś jedzie (znacząco) szybciej niż prędkość dopuszczalna sam jest winien kolizji

 

 

Zmiażdżyło mnie to.

 

Jestem na głównej, mogę jechać 200 przy 50 - nic Ci do tego, kiedy mi się pakujesz pod maskę.

 

no to już Ci Jarmaj odpowiedział.

 

mam pomysł: zastosuj tę regułę swoją złotą do ciągnika, może być bez naczepy.

 

Powodzenia! :lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekroczenie prędkości o 3km/h kosztuje około 100Euro, najwyższy mandat to kwota około 2000Euro. Jak dla mnie jak ktoś łamie przepisy to robi to świadomie i świadomie powinien liczyć się z zapłaceniem mandatu w najwyższej kwocie.

 

Aby twoje słowa nigdy się nie ziściły, a pamięć o tych koszmarnych wizjach przepadła na wieki... :evil:

 

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest takie coś jak "zasada ograniczonego zaufania". Jeśli się nie potrafi na oko określić jak szybko jedzie inne auto, to należy zaczekać aż przejedzie. I o tym powinno się pamiętać nawet jeśli na drodze obowiązuje zakaz ruchu, a nie 40.

 

znam tę zasadę

gorzej jak nie widzisz pojazdu bo np jakis burak zaparkował w rejonie skrzyżowania stara na jezdni.

 

to wystawiasz sie delikatnie - nie jedziesz SLRem ze masz 3 metry maski przed soba :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli ktoś jedzie (znacząco) szybciej niż prędkość dopuszczalna sam jest winien kolizji

 

 

Zmiażdżyło mnie to.

 

Jestem na głównej, mogę jechać 200 przy 50 - nic Ci do tego, kiedy mi się pakujesz pod maskę.

 

U nas 3 lata temu z drogi leśnej wyjechało VW Polo wymuszając pierwszeństwo na motocyklu jadącym ponad 200 Km/h. Pasażerka z Polo niestety nie przeżyła. Motocyklista przeżył cudem i wytoczył proces który wygrał o wymuszenie pierwszeństwa....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekroczenie prędkości o 3km/h kosztuje około 100Euro, najwyższy mandat to kwota około 2000Euro. Jak dla mnie jak ktoś łamie przepisy to robi to świadomie i świadomie powinien liczyć się z zapłaceniem mandatu w najwyższej kwocie.

 

A kysz, a kysz :!: :mrgreen: Przepadnij zmoro nieczysta ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wolałabym taką tabelę do mandatów jaka jest w Szwajcarii, oprócz szokująco wysokich mandatów do niektórych prędkosci jest przypisana liczba dni w więzieniu (bez sądu).

Przekroczenia prędkości różnicuje się w zależności od drogi. O 50km/h na osiedlowej - to już więzienie np. 8 dni, a na autostradzie to tylko (?) 500-1000 CHF.

 

I kamera a radarem na większości skrzyżowań. I co piąty Samochód to Subaru (ponad 200 autoryzowanych warsztatów w tej malutkiej Szwajcarii).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wolałabym taką tabelę do mandatów jaka jest w Szwajcarii, oprócz szokująco wysokich mandatów do niektórych prędkosci jest przypisana liczba dni w więzieniu (bez sądu).

Przekroczenia prędkości różnicuje się w zależności od drogi. O 50km/h na osiedlowej - to już więzienie np. 8 dni, a na autostradzie to tylko (?) 500-1000 CHF.

 

I kamera a radarem na większości skrzyżowań. I co piąty Samochód to Subaru (ponad 200 autoryzowanych warsztatów w tej malutkiej Szwajcarii).

 

sweet, czy to pozwala przypuszczać, że subarynki ze szwajcarii będą w lepszym stanie niż z innych krajów?

powinni jeszcze mieć wysokie grzywny za przestępstwa wobec turbosprężarek !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurde, to chyba tylko ja jeżdżę po jakichś takich okolicach że mi się zakręty ze skrzyżowaniami trafiają. Z przykrością donoszę że w takiej konfiguracji wjeżdżający na główną nie ma wyjścia jak tylko liczyć na fakt że osobnik poruszający się po inkryminowanej nie będzie przekraczał dozwolonej prędkości o więcej niż 40 km/h.

 

No chyba że wysadzi pasażerów i owi z czerwonymi lizaczkami obstawią oba końce zakrętu.

 

Zresztą nawet na prostej drodze, ale dla utrudnienia - w nocy, chociaż nie we mgle. Można jechać 200? A jakże! Można się tego spodziewać gdy się wyjeżdża z podporządkowanej? No - niby można...

 

Wszystko będzie w porządku jeśli zasadę "nie widzisz - nie jedziesz" rozciągnie się również na poruszających się główną, ale na razie to tu widzę różne próby tłumaczenia jak to szybko można jechać po głównej, albo jak szybko przyspieszyć do 180 km/h. No przepraszam - jak ktoś tak jeździ to sam jest sobie winien i oburzanie się na innych że nie wzięli pod uwagę faktu że subaru może na osiedlowej uliczce przekroczyć drugą prędkość kosmiczną jeszcze zanim wrzuci dwójkę jest IMO niepoważne. To są konsekwencje takich a nie innych działań. I jeśli JA jadę za szybko to biorę na to poprawkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE WIDZISZ NIE JEDZIESZ

 

Fajna zasada, ale niestety nierealna. Inaczej - nie zawsze realna.

 

Daleko nie szukając: parę razy dziennie, wyjeżdżając z podziemnego garażu albo parkingu pod domem, wyjeżdżam na dość ruchliwą ulicę całkiem na ślepo, bo na chodniku stoją zaparkowane auta. Pół biedy, jesli pierwsze przy moim wyjeździe stoją osobówki, ale że obok jest sklep spożywczy, to często stoją np. zabudowae dostawczaki... I wyjeżdża się na zasadzie "trafią mnie albo nie", albo wcale.

Na szczęście większość ludzi jedzie w tym tłoku powoli... i jeszcze nigdy nikt nie musiał gwałtownie hamować przeze mnie, ani się we mnie nie wpakował. Ale jeśli kiedyś jakiś "bezmuzgowiec" ( ;-) ) pojedzie ulicą Prostą w Kielcach powyżej 90-100 km/h... to nagle zniknę z forum, zapewne. Na wieki wieków, amen.

 

Takie sytuacje ZDARZAJĄ SIĘ na drodze. I o nich też warto pamiętać, wciskając gaz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE WIDZISZ NIE JEDZIESZ

 

Fajna zasada, ale niestety nierealna. Inaczej - nie zawsze realna.

 

Daleko nie szukając: parę razy dziennie, wyjeżdżając z podziemnego garażu albo parkingu pod domem, wyjeżdżam na dość ruchliwą ulicę całkiem na ślepo, bo na chodniku stoją zaparkowane auta. Pół biedy, jesli pierwsze przy moim wyjeździe stoją osobówki, ale że obok jest sklep spożywczy, to często stoją np. zabudowae dostawczaki... I wyjeżdża się na zasadzie "trafią mnie albo nie", albo wcale.

Na szczęście większość ludzi jedzie w tym tłoku powoli... i jeszcze nigdy nikt nie musiał gwałtownie hamować przeze mnie, ani się we mnie nie wpakował. Ale jeśli kiedyś jakiś "bezmuzgowiec" ( ;-) ) pojedzie ulicą Prostą w Kielcach powyżej 90-100 km/h... to nagle zniknę z forum, zapewne. Na wieki wieków, amen.

 

Takie sytuacje ZDARZAJĄ SIĘ na drodze. I o nich też warto pamiętać, wciskając gaz...

 

a jak wyjezdzasz na ta droge, zatrzymujac sie przed nia i wychylajac sie po kawalku, czy po prostu wjezdzasz jak panisko nie zwazajac na to czy cos jedzie :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jarmaj, Systykus, czy przekraczacie prędkość w niemczech, austrii na lokalnych drogach, podwójne ciągłe itd.... raczej nie, dlaczego bo poprostu mandaty są wysokie i sie poprostu nie opłaca jechać szybko. Tyle że nie można porównywać tamtejszej infrastruktury drogowej do polskiej, tyle że dziw jest taki że polak poza granicami polski jedzie normalnie a w polsce jest hulaj dusza ile wlezie tyle trzeba jechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak wyjezdzasz na ta droge, zatrzymujac sie przed nia i wychylajac sie po kawalku, czy po prostu wjezdzasz jak panisko nie zwazajac na to czy cos jedzie

 

Wyobraź sobie wąską ulicę, na której po obu stronach stoją zaparkowane samochody, i jeździ się w zasadzie środkiem, raz ci z jednej, raz ci z drugiej. I wyjazd z boku, pomiędzy dwoma furgonetkami stojącymi czasem ok. pół metra od tego Twojego wyjazdu.

Nie ma wychylania się po kawałku, nawet Yarkiem, który ma dziób krótszy niż większość aut. Żeby coś zobaczyć zza tej furgonki, trzeba wysunąć dziób i kawałek kabiny, czyli i tak sporo ponad metr auta - a więc wyjeżdża się na POŁOWĘ dostępnej szerokości jezdni (po drugiej stronie też stoją samochody).

W tej sytuacji najczęściej robi się tak - paciorek, popatrzenie na jezdnię (jak np. jest mokra, to trochę widać światła), westchnienie.... i szpuuulaa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak wyjezdzasz na ta droge, zatrzymujac sie przed nia i wychylajac sie po kawalku, czy po prostu wjezdzasz jak panisko nie zwazajac na to czy cos jedzie

 

Wyobraź sobie wąską ulicę, na której po obu stronach stoją zaparkowane samochody, i jeździ się w zasadzie środkiem, raz ci z jednej, raz ci z drugiej. I wyjazd z boku, pomiędzy dwoma furgonetkami stojącymi czasem ok. pół metra od tego Twojego wyjazdu.

Nie ma wychylania się po kawałku, nawet Yarkiem, który ma dziób krótszy niż większość aut. Żeby coś zobaczyć zza tej furgonki, trzeba wysunąć dziób i kawałek kabiny, czyli i tak sporo ponad metr auta - a więc wyjeżdża się na POŁOWĘ dostępnej szerokości jezdni (po drugiej stronie też stoją samochody).

W tej sytuacji najczęściej robi się tak - paciorek, popatrzenie na jezdnię (jak np. jest mokra, to trochę widać światła), westchnienie.... i szpuuulaa!

 

Wniosek jeden :arrow: zmień miejsce zamieszkania :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...