Skocz do zawartości

subaru na zakopiance walnelo malucha na...amen...


vert

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 169
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

...że jesteś niegodny posiadania samochodu tej marki i powinieneś się wstydzić.

 

:twisted:

 

dokładnie tak :D ja dzisiaj pierwszy dzień poruszałem sie swoim subarakiem po miescie w takim trybie jak cały rok czyli rano do szkoły potem do pracy i do domu...i nie przekroczyłem 100km/h i nawet sie panu w golfie V 2.0 TDi który prowokował mnie aż trzy razy nie dałem sie sprowokować :D taki jestem grzeczny :D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w dzień Bożego Narodzenia jechałem Al. Wilanowską ok godz. 23:30, przeciąłem ul. Puławską jadącw stronę Galerii Mokotów. Jechałem jakieś 90 km/h powoli zwiekszając prędkość...gość nową A klasą TAXI ELLE wyjechał z bocznej w stronę GM, a co dziwne został z kierunkiem włączonym w lewo...zdjąłem nogę z gazu i myślę sobie...poczeka, zjedzie na lewy pas i skręci wlewo na światłach...taki ch..., rozpoczął manerw zawracania tuż przed moją maską...hebel, poślizg, odpuszczenie, kontra w prawo i gaz...krawężnik zachaczyłem delikatnie, wyhamowałem i zawróciłem...i wiecie co...zepsułem facetowi święta...właśnie dlatego mu zepsułem, bo gdybym zaje...ał w jego bok to by nie było co zbierać... :neutral:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu dużo gadać... szkoda kierowcy malucha... Z moje wieloletniej praktyki w zakładzie u ojca mogę powiedzieć, że jak był wyjazd do wypadku i była informacja że w kolizji brał udział maluch to wiadomo że robota będzie nie ciekawa.... Po prostu jadąc tym gów...em musisz się liczysz z tym że za błąd zapłacisz najwyższą cenę. Tak samo ja jadąc szybko autem które może bez wysiłku iść 160-180, liczysz się z tym że za błąd zapłacisz podobnie.

Wiele maluchów widziałem wywróconych dosłownie na lewą stronę i wszyscy się dziwili że to się stało przy 50 Km/h oczywiście tylko postronni obserwatorzy bo sam zainteresowany na zdziwienie nie miał szans. Dobrze że teraz już w biurze siedzę bo nawet taki twardziel jak ja po jakimś czasie ma dosyć tej roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ja was zaskocze i powiem, ze tak duza ilosc wypadkow smiertelnych w Polsce jest winą nie kierowców tylko jakosci drog i stanom technicznym samochodow (wszystkie te kilkunastoletnie mocno dzwonione rzęchy sprowadzone z Niemiec ktore przechodzą przeglądy za przysłowiową flaszke).

 

Gdybysmy mieli autostrady, a przynajmniej porzadne drogi północ-południe, wschód-zachód, to smiertelne wypadki nalezalyby do rzadkosci. Statystyki nie klamią - mimo, ze tacy np. Wlosi czy Francuzi jezdza po miastach jak szaleni (głównie dotyczy to wymuszania pierwszenstwa, ignorowania sygnalizacji swietlnej i tego typu rzeczy) to wypadki smiertelne są bardzo nieliczne. Tymczasem pojechalem na sylwestra do 3Miasta i po drodze widzialem kilkanascie sytuacji naprawde podbramkowych (czasem mi sie wydaje, ze inni tez myslą, ze jadą Subaru i wyprzedzenie Tira zajmie im pare sekund, a nie pol minuty jak to jest w rzeczywistosci).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czasem mi sie wydaje, ze inni tez myslą, ze jadą Subaru i wyprzedzenie Tira zajmie im pare sekund, a nie pol minuty jak to jest w rzeczywistosci

Różnie to bywa. Kilka razy mi się zdażyło, że ktoś kto jechał za mną zabierał się odrazu do wyprzedzania za mną. Efekt najczęściej jest taki że auto z Turbo się zmieści i jeszcze ma się z 5-10s luzu. Niestety osoba z tyłu jadąca najczęściej pasuje się na H7 co jest bardzo niebezpieczne. Głównie dotyczy to aut wolnossących. Jeśli chodzi o nowe Diesle, to też można wyprzedzać spokojnie dzięki pięknemu momentowi, tylko trzeba umieć nimi jeździć i wiedzieć kiedy jest słaby punkt i auto nie ciągnie. Ale ja wole wyprzedzać jak mam 120% pewności że mam odpowiednią ilość czasu i miejsca na wykonanie manewru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatni takiego asa w busie nie puściłem. 4 konkretne pagórki podwójna ciągłą przez 5 km, a on za wszelka cenę chciał mnie wyprzedzić pod górę bez migacza. Mowie sobie spadaj ośle nie mam zamiaru wbijać się w twoje szczątki, jak na szczycie kogoś spotkasz z przeciwka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale......

odsyłam wszystkich do:

http://www.forum.subaru.pl/viewtopic.php?p= ... 584#367056

 

Jak to czytam, to czasem sie zastanawiam, czy jazda SUBARU to zaszczyt, czy mam sie wstydzic za tych kilujących.

Też mi szpan, ze sie wystartuje szybciej ze świateł itp.

Domyślam sie, że tak się ścigając prędkości znacznie przekraczają nie tylko dozwolone, ale nawet te bezpieczne.

no i oczywiście w takich sytuacjach kierowcy nie koncentrują sie na drodze tylko na killowaniu i wówczas nawet roztargniony maluszek nie ma szans.

 

No właśnie! Tym, co tam piszą, to się jeszcze zdarza na tor jeździć. Na takim Nurburgringu miejscami to się nawet 210 km/h idzie. I zamiast się skupić na jeździe, na wykręcaniu czasu się skupiają.

 

Idioci!

 

Każdy, kto przekracza przepisy, wystrzeliwuje na światłach, fruwa bokiem po rondzie, czy też zapina boki na drogach publicznych, jadąc np. z OES-u na OES z innymi kibicami rajdowymi ( :D ), to morderca i osoba niegodna jeżdżenia subaru!

 

:razz: :twisted:

 

Siedemczwartych - to co tam wypisują ci młodzieńcy i co co nimi już nie są a bardzo chcieliby być musisz dzielić przez ich skłonność do bajdurzenia. W dodatku jest Ojciec Polinii który ich rozgrzesza z ich snów. W rzeczywistości poruszają się po mieście jak świeżo rozgrzeszeni klerycy po seminarium, dopiero tor czyni z nich szatanów mocy.

Jeśli już przez przypadek zdarzy się jakiś kill na zepsutym przełądowanym autosanie rzeczywiście to tętno dotąd nie zwalnia dopóki nie znajdzie ujścia w tym wątku.

Są grzeczni ci nasi forumowicze, ja w to wierzę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

shit happens :mad:

 

dokladnie :roll:

 

ja po dzwonku (nie z mojej winy - ja jechalem na zielonym a koles glowna na czerwonym przelatywal, na szczescie byli swiadkowie, robotnicy przy drodze, ktorzy potwierdzili moja wersje) rozgladam sie kilka razy, jak nie jestem pewien w 100% (jezeli mam choc cien watpliwosci) ze przejade bezpiecznie to nie jade, wole poczekac te pare minut niz potem sie martwic, badz co gorsza juz nie miec czym sie martwic :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedemczwartych - to co tam wypisują ci młodzieńcy i co co nimi już nie są a bardzo chcieliby być musisz dzielić przez ich skłonność do bajdurzenia. W dodatku jest Ojciec Polinii który ich rozgrzesza z ich snów. W rzeczywistości poruszają się po mieście jak świeżo rozgrzeszeni klerycy po seminarium, dopiero tor czyni z nich szatanów mocy.

Jeśli już przez przypadek zdarzy się jakiś kill na zepsutym przełądowanym autosanie rzeczywiście to tętno dotąd nie zwalnia dopóki nie znajdzie ujścia w tym wątku.

Są grzeczni ci nasi forumowicze, ja w to wierzę ;)

O, prawdę mówi! :cool:

 

Do tematu: wielka szkoda, że się tak stało. Wina zapewne leży pośrodku... Nie można winić kogoś za to, że jeździ maluchem. Winić można za jazdę wbrew przepisom oraz za jazdę zbyt szybką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek przepisowy nie równa sie bezpieczny, nie raz widziałem co potrafią kierowcy "niedzielni", a o "świątecznych" nie wspomnę co to raz, do dwóch maksymalnie razy w roku za kierą siadają. Kilka lat temu taka "odświętna" kierowniczka chciała mnie przejechać maluchem wyjeżdżajac z podporządkowanej - ja jechałem rowerem :neutral:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ja was zaskocze i powiem, ze tak duza ilosc wypadkow smiertelnych w Polsce jest winą nie kierowców tylko jakosci drog i stanom technicznym samochodow (wszystkie te kilkunastoletnie mocno dzwonione rzęchy sprowadzone z Niemiec ktore przechodzą przeglądy za przysłowiową flaszke).

 

To żeś nas zaskoczył :cool: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, dramatyzujecie...jeździłęm maluchami, i było tak, że nie było chwilowo nic szybszego na ulicy :mrgreen: Nie w tym rzecz. Nie ważne czym się jedzie, ważne by w każdej sytuacji drogowej umieć dostosować swoje umiejętności do: samochodu, natęzenia ruchu, warunków pogodowych tudzież stanu samej nawierzchni. Nic więcej. Patrzycie na te maluszki jak na jeżdżące trumny...dlaczego :?: :idea: :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, żyjemy już w wolnym kraju i każdy ma prawo do własnego zdania. Na marginesie: nie wyprzedzam na zakazie i podwójnej ciągłej jak i w rejonach przejść dla pieszych oraz skrzyżowań, nawet jak jest pusto na drodze. Takie mam zasady.

i nie utrudnia mi to jazdy.

 

Brawo, ja też trzymam się tej zasady jak świętej - kilka razy uchroniło mnie to od sporych kłopotów.

Przyznam jednak, że pokusa bywała, zwłaszcza na prostej drodze i w ładny dzień.

 

Ostatnio "powalił" mnie "bezmuzgowiec" w starym Golfiku wyprzdzając lewym pasem do skrętu, na skrzyżowaniu i na czerwonym świetle ...

 

:twisted::twisted::twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzycie na te maluszki jak na jeżdżące trumny...dlaczego

 

Bo strefe zgniotu z przodu masz w komorze silnika?

 

jak już pisaliście, że im mocniejsze auto tym szybciej się jeździ...w Subaru przy 160 km/h przy zderzeniu bocznym bądź czołowym jaką masz strefę zgniotu??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...