Skocz do zawartości

VII Subariada - Gruzja -


Aga

Rekomendowane odpowiedzi

OK. Idę negocjować z piękniejszą połówką ;-) 10.000 zł to już bardzo pokaźna kwota. Może uda mi się namówić moich Japończyków na "zrzutę na paliwo" w zamian za oklejenie samochodu w ich barwy.

 

Czy może mi ktoś podesłać info na temat ogólnej wyceny:

- oklejenia samochodu folią ochronną

-"usztywnienie wzmocnień pomiędzy aluminiową płytą ( dość miękka ) a przewodem odprowadzającym olej z turbiny." - o którym pisała Dyrekcja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kilku lat mi sie cis takiego marzy ale mam obawy:

 

 

Zycie jest za krotkie aby obawiac sie marzen i ich nie realizowac! 

Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze takie (lub podobne) wyprawy daja najwspanialsze wspomnienia i chocby dla tych wspomnien warto podjac ryzyko (pewnie mniejsze niz na naszych drogach) :)

 

 

OK. Idę negocjować z piękniejszą połówką ;-) 10.000 zł to już bardzo pokaźna kwota. Może uda mi się namówić moich Japończyków na "zrzutę na paliwo" w zamian za oklejenie samochodu w ich barwy.

 

 

A pomysl ile kosztuja zwyczajne wakacje w jakims kurorcie? Lekka reka tez mozna wydac 10000 i jako bonus dostac bande rozrzeszczanej dzieciarni, pijanych Anglikow itp przyjemnosci.. Potem wracasz do domu i oddychasz z ulga, ze wreszcie jest cicho i spokojnie :( 

 

A polowce powiedz, ze bedzie pieknie wygladala z dzikimi krajobrazami w tle :D 

Edytowane przez Kontik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

"ale mam obawy" trzeba wykreślić z "listy przeciw" 

 

Dokładnie. :)

Choć jest to dość specyficzny sposób spędzania wolnego czasu, to wspomnienia z takich wyjazdów zostają do końca życia. :)

Pamiętam jak byliśmy w Gruzji i Armenii. Jakby rok wcześniej ktoś nam powiedział, że tam pojedziemy, to pewnie patrzyli byśmy na niego jak na kosmitę. Jakby rok wcześniej ktoś powiedział, że do umycia się wystarczą trzy litry wody, a mimo to człowiek jest szczęśliwy, bo jest tam gdzie jest, też byśmy nie uwierzyli. Bo do czego porównać nocleg na łące na 3000 m.n.p.m., albo w kraterze wygasłego wulkanu. Zobaczyć zabytki mające 1500 i więcej lat, zwiedzić skalne miasta, w których tysiąc lat temu mieszkało kilka tysięcy mieszkańców, a przed wszystkim spędzić ten czas w wspaniałej atmosferze i towarzystwie.
Były to nasze wakacje życia, i liczymy, że ten wyjazd dostarczy nam równie pozytywnych emocji i wspomnień.

Edytowane przez przemekka
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

opisane zdarzenie w żaden sposób nie spełnia nawet w najmniejszym stopniu określenia "grupa Cie zostawi" natomiast bez wątpienia potwierdza

 

Potwierdza jak najbardziej. Grupa załatwiła serwis, przeorganizowała się, zajęła się dziećmi, oddała zdrowe i wykarmione do naprawionego samochodu. ;)  


 

 

Potem wracasz do domu i oddychasz z ulga, ze wreszcie jest cicho i spokojnie  

 

Po powrocie z Subariad nie powiem ale ja mam problem z powrotem do rzeczywistości... przez pierwsze dni  nie mogę się pogodzić z tym, że jak wstanę to nie zobaczę czegoś nowego, nie pojadę w ciekawe miejsce, nie zjem  czegoś czego nigdy wcześniej nie jadłem... i że będę czysty, ubrany, zorganizowany oraz w zasięgu maili i telefonów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po powrocie z Subariad nie powiem ale ja mam problem z powrotem do rzeczywistości... przez pierwsze dni  nie mogę się pogodzić z tym, że jak wstanę to nie zobaczę czegoś nowego, nie pojadę w ciekawe miejsce, nie zjem  czegoś czego nigdy wcześniej nie jadłem... i że będę czysty, ubrany, zorganizowany oraz w zasięgu maili i telefonów. 

 

 

To wyobraz sobie co ja czulem po powrocie z 10 tygodniowej wyprawy ciazarowka po Ameryce Poludniowej.. Niewiele brakowalo abym sprzedal wszystko, spakowal plecak i wyjechal na stale w podroz :) 

 

A Twoje odczucia sa dowodem na to, ze Subariada jest warta grzechu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jest... znajomy, z którym byliśmy w Gruzji Armenii rok przed Subariadą, obecnie przemierza Amerykę Południową, wyprawa zaplanowana na 6 miesięcy, akurat wczoraj był.... naprawaiał ;)

 

 

 

Gdyby kogoś interesowało to zapraszam do śledzenia wyprawy, jest na co popatrzeć   ;)

 

 

https://photos.google.com/share/AF1QipPzR1NzZ2guZmuuHbK3MmAuO0GHVuRAFFDe-jknjclf70pCVtxIu833kTozcueK4A?key=anNXYkhjM054aWhFdW15YTk0SUN5UTE4ZW1UTjJB

 

 

 

Co ciekawe można na żywo śledzić ruch samochodu, co wydaje mi się ciekawym rozwiązaniem dla kolejnej Subariady. Bardzo często sprawdzam na Google Earth jaki widok ma Krzysiek na postoju czy biwaku. 

 

https://share.delorme.com/KrzysztofSerowiec

 

 

Świat jest piękny, tylko trzeba odważyć się wyjść ze strefy komfortu i ruszyć przed siebie... na początek pod okiem specjalisty oczywiście :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem... ale kiedyś się dowiem i też to zrobię. 

 

Oby to "kiedyś" było za jakoś niedługo bo mnie ściska w dołku... żałuje strasznie przerwy w wyprawach na ten rok ale muszę spełnić inne "kiedyś". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Az nie moge na te fotki i jego trase patrzec.. zzera mnie zazdosc  :huh:

 

 

Subariada jest idealnym pierwszym krokiem ku prawdziwej przygodzie, można się wiele nauczyć i sprawdzić czy taka forma spędzania czasu nam odpowiada czy też nie.

 

Obojętnym nie zostanie nikt. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

dostałem maila z SIP odnośnie subariady, jak myślicie, 11-letni forek 2.0xt po wszystkich, z wyjątkiem pierwszych, plejadach da radę?

Jak jest z przekrojem wiekowych uczestników ?  ( oczywiście mam na myśli auta :) )

Dałem radę nim wrócić z Macedonii bez sprzęgła, ale to nie była jazda w terenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

dostałem maila z SIP odnośnie subariady, jak myślicie, 11-letni forek 2.0xt po wszystkich, z wyjątkiem pierwszych, plejadach da radę?

Jak jest z przekrojem wiekowych uczestników ?  ( oczywiście mam na myśli auta :) )

Dałem radę nim wrócić z Macedonii bez sprzęgła, ale to nie była jazda w terenie.

 

Mysle, ze da rade.. ja wlasnie takiego "zamowilem" w Mikolowie. Przeglad przed wyjazdem powinien wystarczyc, nie bez przyczyny Subaru uwazane sa za bezproblemowe auta :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

 

 

Dałem radę nim wrócić z Macedonii bez sprzęgła, ale to nie była jazda w terenie

No to teraz, jak się domyślam, ma nowe sprzęgło ? :) 

Sprawdzić dokładnie w warsztacie cale zawieszenie + układ przeniesienia napędu + silnik.

Co zużyte ( np. przeguby zawieszenia etc ) wymienić i .... jechać :)

 

Pozdrowienia


 

 

Co ciekawe można na żywo śledzić ruch samochodu, co wydaje mi się ciekawym rozwiązaniem dla kolejnej Subariady. Bardzo często sprawdzam na Google Earth jaki widok ma Krzysiek na postoju czy biwaku

Wydaje się, że to dość drogi system ( ile kosztują połączenia, nie mam pojęcia ) .

Ciekawe, czy nie ma bardziej przystępnych rozwiązań - dla tych celów, gdzie się wybieramy komunikacja przez GSM ( ew. z lokalną kartą ) wydaje się wystarczająca... A że lokalizacja to już standard w każdym smartphonie, to to połączone z google maps powinno też ( chyba ?) funkcjonować ?

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się, że to dość drogi system ( ile kosztują połączenia, nie mam pojęcia ) .

 

to rodzaj komunikatora nazywa się inReach dziła na bazie krótkich komunikatów tekstowych do 160 znaków

 

http://inreachdelorme.com/product-info/faq.php

 

używały go także dziewczyny z Kanady które XV jechały trasę Londyn - Ułan Bator - Londyn

Edytowane przez ketivv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

No to teraz, jak się domyślam, ma nowe sprzęgło ?   Sprawdzić dokładnie w warsztacie cale zawieszenie + układ przeniesienia napędu + silnik. Co zużyte ( np. przeguby zawieszenia etc ) wymienić i .... jechać   Pozdrowienia

 

Jest nowe sprzęgło i wyczyszczone szczotki rozrusznika, bo bez sprzęgła ruszałem właśnie z rozrusznika z wbitą jedynką, nieparzyste biegi wchodziły z przegazówką bez zgrzytów i tak 1400km.

Obecnie czwarty bieg, jeśli były większe obroty na trójce wskakuje ze słabo wyczuwalnym drzytnięciem - to synchronizator?

 

Nie ukrywam że bardzo mnie i żonę skusiła ta Turcja, nie wiem tylko czy będę w stanie na tyle szybko ocenić stan samochodu by zdecydować o wyjeździe.

Na razie ferie i narty - ale myślę intensywnie  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Ad, byłoby szkoda, gdyby Forek z takim "stażem" Plejadowym nie zmierzył się z tureckimi bezdrożami. :)

Jeśli go regularnie serwisujesz, to jedź czym prędzej na przegląd przedsubariadowy, sprawdź skrzynię i zawieszenie jak radzi Dyrekcja i jak wszystko będzie OK to wpisuj się na listę. :)

 

 

Chciałabym jeszcze wspomnieć wszystkim, którzy się wahają, że co prawda do wyjazdu zostało jeszcze sporo czasu, jednak do końca lutego musimy się wstępnie zdeklarować, żeby nie trzymać naszego przewodnika w niepewności. Wiąże się to z wpłatą pierwszej raty zaliczki za przewodnictwo.
 
Jeśli zbierzemy minimalne quorum, to nawet jak zostaną jeszcze dwa czy trzy wolne miejsca na liście, będą mogły one zostać uzupełnione w późniejszym terminie. Jeśli jednak nie uda nam się zebrać minimalnej ekipy, wtedy wyprawa najpewniej nie dojdzie do skutku. A byłoby szkoda. :unsure:

Edytowane przez Justi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem na etapie przekonywania zony ze nie każdy islamista wybucha i strzela do ludzi ;)

Tak serio to czarno to widzę :-/ spora sumka sie z tego robi a mamy w tym roku kilka niezapowiedzianych wydatków.

Edytowane przez Czarne_Koronkowe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas decyzja zależna jest od obecności innego dziecka, żeby syn miał towarzystwo.

 

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

 

Przepraszam,że się wtrącę i zapytam,w jaki sposób Twój dwulatek odczuje towarzystwo innego dwulatka?

 

Jeśli wolno mi wyrazić moją subiektywną opinię,to uważam ,że zabieranie dwulatka na taką wyprawę jest pomysłem......chybionym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest bdb pomysłem jeżeli jadą inne dzieci w podobnym wieku. Ignacy w 2013 był z rodzicami w Gruzji, jego choroba/choroby jak i młody wiek nie są przeszkodą. Często z Ignacem i jego rodzicami idziemy w teren, dziecko jest szczęśliwe i grzeczne ;)

 

 

 

https://youtu.be/-wxmAHwMXrk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest bdb pomysłem jeżeli jadą inne dzieci w podobnym wieku. Ignacy w 2013 był z rodzicami w Gruzji, jego choroba/choroby jak i młody wiek nie są przeszkodą. Często z Ignacem i jego rodzicami idziemy w teren, dziecko jest szczęśliwe i grzeczne ;)

 

 

 

https://youtu.be/-wxmAHwMXrk

 

Pozwól jednak,że jako ojciec dwojga dzieci pozostanę przy moim zdaniu :)

PS.ciągle nie potrafię sobie wyobrazić jak jeden dwulatek może być kompanem drugiego podczas 12-13 godzinnej jazdy samochodem. ;)

 

Pardą,już się nie wtrancam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...