Jump to content

Jak odstraszyć zwierza od komory silnika? Wątek surrealistyczny.


Arcteryx

Recommended Posts

Hej,

 

Mam głupi problem :biglol: Mój Forester w dziwny sposób przyciąga uwagę zwierząt. Na szczęście (odpukać) nie dotyczy to zwierząt zainteresowanych zbadaniem faktury zderzaka przy prędkościach przelotowych, ale i tak problem jest z gatunku tych wkurzających.

 

Trzy przypadki:

 

a) Kiedyś, z półtora roku temu, Forek parkuje przez kilka dni na wiejskiej stacji kolejowej w lesistej oklicy. Lokalna kuna (potwierdzone przez zoologa na podstawie zabezpieczonych resztek sierści ;) ) wdziera się pod klapę i przegryza pasek wielorowkowy. Bez wspomagania kierownicy i świateł cudem dojeżdżam do domu.

 

b. ) Wrzesień 2013, do samochodu zaparkowanego w mieście włazi jakiś gryzoń (mysz?) i przegryza dwa kable zapłonowe. Nie wiem o tym jeszcze, bo samochód uruchamiam w nocy - świeci się CEL, silnik trzęsie się jak oszalały (pewnie z bólu). Rano diagnoza - dwa kable przeżarte.

 

c) Kilka dni temu świeci się CEL, ale nie ma innych objawów. Samochód po noclegu pod blokiem. Jadę dziś do Mysiadła na diagnozę, otwieramy maskę - a tam kolejny kabel zapłonowy przeżarty na wylot, ledwo trzyma się na resztkach gumy. Liczne ślady zębów.

 

I teraz pytanie - pomijając to, że mam strasznego pecha, a mój samochód prowokuje mysie bojówki, albo stanowi cel (nomen omen) ataku odwetowego jakichś innych gryzoni za np. rozjechanie ich kumpla - co można na to poradzić?! Trzymać pod maską kota? Rozpylić wszędzie walerianę, żeby koty kręciły się wokół Forka i odstraszały myszy?

 

Podobno są jakieś środki zapachowe do rozmieszczenia w komorze silnika, które odstraszą gryzonie - ale czy rzeczywiście to skuteczna metoda i czy nie będzie mi tego nawiewać do kabiny?

 

Wydawało mi się, że aluminiowa płyta chroniąca wszystko od zderzaka aż po tył skrzyni to dobra bariera, ale chyba tylko na głazy i gałęzie ;)

 

Chętnie przetestuję jakieś porady, jeśli ktokolwiek z Was miał kiedyś do czynienia z podobnie absurdalną sytuacją.

 

Dzięki :)

Edited by Arcteryx
Link to comment
Share on other sites

Widzę, że gryzoniom smakują Forestery, bo w moim zeżarły kiedyś kawał maty wygłuszającej pod maską :biglol::wacko: Szczęśliwie żadnych kabli nigdy nie tknęły. Żadna blacha pod silnikiem nie pomoże, jak zechcą to na pewno wlezą. Temat był już kiedyś omawiany, rzuć może okiem - było trochę mniej lub bardziej surrealistycznych pomysłów ;)

 

http://www.forum.subaru.pl/index.php?/topic/48917-uwaga-kuny-problem-z-przegryziona-instalacja-jak-walczyc/page__hl__gryzonie#entry1405988

 

http://www.forum.subaru.pl/index.php?/topic/28055-samochodowy-odstraszacz-zwierzat/page__hl__gryzonie

Link to comment
Share on other sites

Witam.

Brat walczył z kuną, która robiła b.duże spustoszenie w kablach i różnego rodzaju przewodach, ale był to outlander, nie skutkowały żadne odstraszacze dźwiękowe, zapachowe ani podkładanie zapachu większego drapieżnika. W końcu kupił pułapkę i na jajeczko złapał kunę i wywiózł około 20 km od domu i od około roku cisza w temacie.

sebxyz

Ps. Problem wcale nieabsurdalny ale realny i wielce problemowy.

Link to comment
Share on other sites

ostatnio jak byłem u znajomych w Zakopanym też jakiś gryzoń popodgryzał mi przewód od klimy, na szczęście tylko ślady małych ząbków na gumowym oplocie ale zawsze... może są jakieś sprawdzone sposoby na tych małych leśnych terrorystów;)?

Wydaje mi się, że komora silnikowa subaraków jest mocno przyjazna małym gryzoniom, jest tam dużo miejsca i łatwo od dołu sobie tam wchodzą. W moim były civicu komora silnika była dużo mniejsza, silnik ją szczelnie wypełniał, nie było gdzie ręki wcisnąć i takich akcji nie zaliczyłem. W Wawie wczoraj mojej znajomej, która parkuje na powiślu w okolicy mostu poniatowskiego prawdopodobnie szczury zrobiły niezłe spustoszenie pod maską, więc problem jest jak najbardziej realny;)

Link to comment
Share on other sites

Koty, mowisz.... dachowce czesto nie sa wykastrowane.

Jak taki nasika w okolicach ujecia powietrza do kabiny ...... to........ byl czas kiedy przyparty do muru musialem podjac malo, nazwijmy to popularne kroki.

Jakie? nie bede pisal bo mi sie dostanie po uszach od milosnikow zwierzyny za wszelka cene.

 

U zony w Foresterze "cos" obgryzlo gumowa "fajke" na kablu od alternatora.

Link to comment
Share on other sites

Ja skutecznie walczę ultradźwiękami. Od czasu do czasu jakiś gryzoń się napatoczy ale chyba brak mu determinacji żeby więcej narozrabiać (mam tylko ślady pazurów / zębów na wygłuszeniu).

Ale uwaga: taki 'gwizdek' musi być zamontowany w miejscu, które zapewni dobre rozchodzenie się dźwięków. A o to pod maską subaru dość trudno.

 

Pozdr.

Link to comment
Share on other sites

:wacko: Jestem w niezłym szoku... Myślałem, że to ja mam jakiegoś pecha, a tu widać, że problem dobrze znany... Dzięki za wszystkie rady i linki!!

 

Tak sobie myślę, że te przegryzienia kabli w mieście to może też być kuna, bo spod bloku moich rodziców do lasu jest w prostej linii kilometr i często zwierzaki się zapuszczają na osiedle w poszukiwaniu jedzenia (mimo tego, że jest po drodze sporo oświetlonych dróg wewnętrznych i ruchliwa ulica). Ja z kolei mieszkam właściwie w lesie i tu mi się jeszcze coś takiego nie przytrafiło.

 

Szkoda, że patent z psią sierścią się nie sprawdza, bo z Husky jest co tydzień parę kilo wełny :D

Link to comment
Share on other sites

Ja skutecznie walczę ultradźwiękami.

 

Knurek napisz co konkretnie zamontowałeś i jak, skoro to skuteczne, to się taka wiedza na pewno przyda ;)

 

Edit: już doczytałem co to ma być ;)

Edited by GREGG
Link to comment
Share on other sites

U znajomego znajomego kot nasikał do wentylacji.....no słabo było :-(

U mnie są już wytresowane, obok mają legowiska i kuwety, więc przez dwa lata nigdy mi nigdzie nie nasikały. :)
Link to comment
Share on other sites

Jak kupiliśmy auto, walczyliśmy z plagą mrówek :wacko:

Pozbyliśmy się ich przypadkiem..

 

kiedyś przy pakowaniu wózka dziecka do auta włączył się brzęczyk na komary, przypięty do ramy i nie zauważony brzęczał tak całą noc.

mrówki postanowiły się wyprowadzić ;)

Link to comment
Share on other sites

Knurek napisz co konkretnie zamontowałeś i jak, skoro to skuteczne, to się taka wiedza na pewno przyda ;)

Edit: już doczytałem co to ma być ;)

OK.

To jakiś 'generyk' - ja kupowałem mojego na Amazonie i wyglądał mniej więcej tak: http://www.amazon.de/Unbekannt-78405-Marder-Abwehr-Ultraschall/dp/B000OGA95Q/ref=sr_1_1?ie=UTF8&qid=1386098656&sr=8-1&keywords=marder+ultraschall

 

Pozdr.

Link to comment
Share on other sites

Na moim parkingu strzeżonym kręci się pełno kotów i nawet potrafią uroczo siadać na rozgrzaną maskę, więc ja problemu gryzoni nie znam.... ;)

 

To sie lakiernik cieszy,co? :biglol:

Nic takiego! :) Nie zostawiają najmniejszej rysy. Jedynie trochę pobrudzą.
Link to comment
Share on other sites

Na moim parkingu strzeżonym kręci się pełno kotów i nawet potrafią uroczo siadać na rozgrzaną maskę, więc ja problemu gryzoni nie znam.... ;)

mam podobnie, ale chyba zaczne fotografowac znaleziska spod maski - kawalki sloniny, nieduze kosci, etc.

wniosek taki: albo terazniejsze koty sa leniwe i to gryzonie wlaza pod maske i tam ucztuja (na szczescie nie doswiadczylem pogryzionych przewodow czy wygluszen), albo to same koty wlaza pod maske :huh:

Link to comment
Share on other sites

forki mają po prostu smaczne kable, kolega już 4ty komplet założył (mieszka w mieście, ale w pobliżu rzeki).

czasami udaje mu się spostrzec uciekającą spod samochodu kunę.

 

kumpel testował chyba wszystkie możliwe wynalazki (spraye, kostki zapachowe do toalet, sierść psa etc). sprytne zwierzę przyzwyczaja się do wszystkiego, kablem zakąsi a w zamian zawsze zostawi pod maską jakiś pokruszony chlebek albo inne fajne resztki.

 

do sprawdzenia pozostało jeszcze wunderwaffe polecone przez jednego z mechaników -- kupa tygrysa (serio! z trudem zachowałem kamienną twarz). podobno budzi grozę we wszystkich gatunkach niezależnie od szerokości geograficznej..

Link to comment
Share on other sites

do sprawdzenia pozostało jeszcze wunderwaffe polecone przez jednego z mechaników -- kupa tygrysa (serio! z trudem zachowałem kamienną twarz). podobno budzi grozę we wszystkich gatunkach niezależnie od szerokości geograficznej..

Albo to miejska legenda albo faktycznie działa...

W sumie mam zoo za miedzą, mógłbym popytać. A gdyby dobrze szło, zawsze można trochę dorobić do pensji :idea:

 

Pozdr.

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...