Skocz do zawartości

Rajdowe dyskusje - sezon 2014


Dehnel

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 841
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Tak jak mówiłem  :P o Sebę jestem spokojny, tyle lat nie startuje w MP, a w N-ce wciąż bezkonkurencyjny!!!! A trzeba pamiętać, dziś było to widać, że Seba to śpioch  :biglol: , zawsze pierwsze odcinki przesypia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maras niestety nie dojedzie do mety. Po trzecim odcinku postanowili sie wycofać z rajdu. Uszkodzenie po pewnej przygodzie były zbyt poważne.

 

Tymczasem Chuchała odjechał Habajowi na 3.9 s. Został ostatni odcinek wiec wszystko jeszcze otwarte.  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem pod mega wrażeniem tempa Domasa :) powoli zaczyna przypominać tempo Wojtka pod koniec jego drugiego sezonu w SPRT :) bo żeby Nka (nawet nie r4!) podgryzać R5... kurka wodna :)

 

Ale ja wiem z czego to sie bierze - miałem okazje przyglądać sie pracy juz kilku zawodników z bliska, i do tej pory u żadnego z nich nie widziałem takiego podejścia jak u niego. Pełny profesjonalizm, pełne poświęcenie i zawsze skoncentrowany na postępie. Chłop sie uczy, chce sie uczyć, a jednocześnie ani grama w nic arogancji czy zadufania w sobie. A jakby tego nie było dość, dla każdego ma czas, zawsze pozytywnie nastawiony i uśmiechnięty.

 

A najlepsze ze chyba takie nastawienie udziela sie Marasowi i Marschalowi, bo widać u nich podobne sygnały ;)

 

 

 

 

No i fak-up :(

Edytowane przez Than_Junior
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe podsumowanie rajdu Wisły.

 

Jak wiecie z bieżących informacji działo się, oj działo.Przyjechaliśmy z nastawieniem dojechania do mety, lecz nie takiego zeby za wszelką cenę ukończyc jadac słabym tempem,tylko również spróbować pojechać ciut odważniej.Na niektórych oesach to się udawało, na innych było gorzej.Ale po kolei.

 

Na pierwszym oesie mniej wiecej od połowy,nie wiem jak i kiedy, przebiliśmy koło. :evil: Pech był jeszcze bardziej dotkiliwy poniewaz pół opony ścieło i weszła do srodka.Strata czasowa ogromna, tym bardziej było mi ogromnie zal, bo lezał mi ten oes bardzo.

Na drugim oesie postanowiłem pojechać po prostu co umiem i jeszcze troszeczke :wrrum: ,czego rezultatem było dogonienie lancera, który nie ułatwiał nam sprawy, mocno kurzac za sobą,nawierzchnia była mocno brudna.Na jednej z partii kończący zakręt był ciasny prawy ,,2".Wjeżdżając w potęrzny kurz nie widziałem wogóle struktury drogi,czego rezultatem była wycieczka na łąkę, i strata po wygrzebaniu się na drogę była spora. :facepalm: Po obliczeniach naszych poszło okolo 40s straty, a mogło być doskonale.To kolejna dla mnie lekcja,po której wiem, jak bardzo dekoncentruje taka sytuacja,kiedy kogos sie dogoni.NIe lubię tego jak cholera.

 

Na trzeci oes wyjedzałem z mocnym nastawieniem,a nawet nerwem,ze tak to zmaściłem.Jak to na rajdzie bywa, gdy się bardzo chce, to jest zazwyczaj inaczej.Na szybkim zjezdzie w dół,naniesione byłoogrom błota z wodą, poniosło strasznie,bo było chyba za optymistyczne wejscie, obrona przed słupem, spowodowała wypadnięcie do rowu po wyjściu, wolałem to niz słup, no i trzymałem gaz ile mogłem.Niestety na wyjsciu z rowu uszkodziłem lewy wahacz na tyle,że auto było mocno rozbiezne, z duzym zalepieniem obu kół, co w rezultacie nie pozwoliło na jaką kolwiek szybką jazde.Myślałem,ze skrzywiłem drązek,ale jak sie pózniej okazało, myliłem się.

 

Tak wiec pierwsza petla była stracona.Na drugą pętlę nastawienie było optymistyczne,jedziemy co umiemy.

 

Pierwszy oes poszedł bardzo fajnie.Na drugim oesie równiez jechało nam sie swietnie. Nie wiem jak i kiedy, ale ucieło mocowanie swożnia i rajd dla nas był skończony.Owszem jest drugi dzien,ale nie o to mi chodziło.Wazna jest całosć.

 

Wzieliśmy super rally,i do boju na następny dzien.Szło całkiem fajnie,aż do 3go odcinka w pętli.Bardzo mocne podbicie na szybkim prawym zakręcie, wyrzucenie auta na zewnętrzna, prawie widziałem dach, bo tył auta był w powietrzu, jakimś cudem spadł z powrotem na koła, no i stoimy.Szybkie ochłonięcie i do przodu.Po zjechaniu na strefę stwierdziliśmy ponowne skrzywienie wahacza, co oznaczało koniec rajdu.

 

Bardzo ciesze sie,że mogę korzystac z pomocy zespołu SPRT. Tyle miłych rzeczy,słów, nauki,wszystkich tam zebranych, daje mi nową motywacje.Nie ukrywam,ze nie chciałem już dalej jechac na kolejny rajd, ale po takiej dawce wsparcia z ich strony i innych bardzo bliskich mi ludzi,podjeliśmy decyzje o starcie w Nadwislańskim.

 

Słowo również o Dominiku i Kamilu.Słuchajcie,bez cukrownia i tak dalej. To wspaniali goście, bez zadnej buty, kim i gdzie są.Podpowiedzi Dominika, Kamila, co i gdzie, jak co zrobic, coś wspaniałego.Zareczam,że mamy mocnego, dobrego kierowce jak i pilota równiez.Mamy naprawdę mocną załoge, która wprowadza w zdumienie nie jednego topowego kierowce naszej ligi.Mówie to po osobistych rozmowach z nimi.Trzymam z Nich mocno kciuki, licze również na Wasz doping,który jest bardzo ważny.

Również bardzo dziękuję za miłe słowa wszystkich tam zebranych kibiców FORUM. Miło mi bylo Was znów zobaczyć.Pozdrawiam i do następnego rajdu. :hi:

 

Tyle na goraco ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Również bardzo dziękuję za miłe słowa wszystkich tam zebranych kibiców FORUM. Miło mi bylo Was znów zobaczyć.

 

 

Marek - cała przyjemność po naszej stronie.  :)

 

Szczególnie mając możliwość posłuchania czegoś takiego:

 

 

(niestety poza tym z testowego nie mam nagrań - obowiązki samochodu funkcyjnego niestety nie pozwalają oglądać rajdu...)

 

 

Powodzenia w kolejnych startach i dalej ciesz kibiców swoją jazdą i najfajniejszym samochodem w stawce rajdu!

Edytowane przez jarmaj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z FB Wiślaka:

 

Kochane Barany 
W wyniku bardzo ciężkiego wypadku na Rajdzie Wisły nie startuje w Rajdzie Nadwiślańskim i odpuszczam ten sezon do jego końca, nie ma sensu robić czegoś na siłę. Mam pęknięty jeden z kręgów i muszę zadbać, aby spokojnie się to zrosło, później mnie czeka rehabilitacja. Biorąc pod uwagę rozmiar tego wypadku i uraz jaki doznałem, to jest to nic !. Cieszę się , że tak to się skończyło szczęśliwie, bo mogło być o wiele gorzej. Nie mam również motywacji, bo jeżdżenie nie po najwyższe tytuły mnie nie interesuje. Kochani, po raz pierwszy od dłuższego czasu, będę miał okazję spotkać się z Wami na trasie Rajdu Nadwiślańskiego jako kibic. Do zobaczenia na odcinkach i życzę bezpiecznego oglądania. Wiślak

:mellow: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...