Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

Psikusa? Wracał busem z resztą załogi...

:mrgreen:

:mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

O ja Cie nie..hahah..ale sie usmialem...jak ja kocham sie smiac...cos pieknego :mrgreen::idea:

Szkoda ze w "usmieszkach" po lewej nie ma jakiegos fajnego "na totalnego lacha" :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś na "niemieckiej autostradzie" Jechałem licznikowe jakieś koło 140. Mój pasażer jak już dojechaliśmy mówi do mnie, że miał wrażenie jakbyśmy nieco szybciej jechali, a na liczniku było tylko 140... Ja na to! Lesiu! Ale w milach!!! Zaczął przeliczać i zbladł!

:mrgreen:

 

Ja kiedyś miałem odwrotnie - wracałem taksówką do domu, akurat jakąś wąską drozka. Patrzę na licznik, a tu 140. Pierwsza myśl: "oho, całkiem niezłe te Mercedesy, nie czuć prędkości". Druga - "kierowca to wariat, a nie wygląda, ma przecież polski wąs" :mrgreen: Po chwili stanęliśmy na światłach. Licznik w pozycji "0" pokazywał 70, właśnie o tyle zawyżał...:twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie to własnego pasażera chyba jeszcze nikt tutaj nie skopał... :P:twisted:

 

Przypomniało mi się jak bardzo skopał swojego pasażera pewien gentelman z Elbląga ok. 4 lata temu.

Jadąc po drodze nr 7 na trasie Gdańsk-Elbląg (lub odwrotnie) zabrał autostopowicza, po czym wjechał pod naczepę od TIR'a.

Autostopowicz doznał dekapitacji, a o zdarzeniu wiem od 2 znajomych, którym udało się przywrócić krążenie kierowcy (przypadkowi świadkowie). Dostali od Pana list z podziękowaniem. A autostopowicz? To się dopiero nazywa kopanie pasażera.

 

Tu ukłon w kierunku Agi. Auto: stopem nie jeżdżę... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie to własnego pasażera chyba jeszcze nikt tutaj nie skopał... :P:twisted:

 

Przypomniało mi się jak bardzo skopał swojego pasażera pewien gentelman z Elbląga ok. 4 lata temu.

Jadąc po drodze nr 7 na trasie Gdańsk-Elbląg (lub odwrotnie) zabrał autostopowicza, po czym wjechał pod naczepę od TIR'a.

Autostopowicz doznał dekapitacji, a o zdarzeniu wiem od 2 znajomych, którym udało się przywrócić krążenie kierowcy (przypadkowi świadkowie). Dostali od Pana list z podziękowaniem. A autostopowicz? To się dopiero nazywa kopanie pasażera.

 

Tu ukłon w kierunku Agi. Auto: stopem nie jeżdżę... :roll:

Kill dosłowny, no raczej przykre... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś sam się skopał przedstawiciel mojego ulubionego gatunku- diler Skody w egzemplarzu testowym :twisted:

jak zobaczył, że ośmieliłem się stanąć równo z nim w dodatku na pasie, który kończy się zaraz za skrzyżowaniem to się strasznie napiął żebym przypadkiem nie wjechał przed niego. Zapala się zielone ale... zamiast wyrwać do przodu zgasił auto :lol: a ja sobie pyr pyr pyr- elegancko pojechałem :mrgreen:

 

-- 25 mar 2011, o 16:13 --

 

Aha! Na tej Skodzie było napisane "sprawdź co potrafi" czy coś takiego :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś siedząc sobie pod Wrocławską Areną podjechał wesoły pan bmw e36(przyciemnione szyby,2 różowe kostki na lusterku & rękawice bokserskie),kolor czerwony ( 10 lat temu ,może..) wysiadł uważnie obserwując subaraka, lekko zaniepokojony poszedł na zakupy.Nie było go dość długo. Z zakupów wrócił z całkiem ładną kobietą. Niestety oczy kobiety skierowane były na Subaru. Na Beeme nawet nie spojrzała. Mina gościa ,który zauważył gdzie kierują się oczy jego "wybranki" BEZCENNA !! :lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś siedząc sobie pod Wrocławską Areną podjechał wesoły pan bmw e36(przyciemnione szyby,2 różowe kostki na lusterku & rękawice bokserskie),kolor czerwony ( 10 lat temu ,może..) wysiadł uważnie obserwując subaraka, lekko zaniepokojony poszedł na zakupy.Nie było go dość długo. Z zakupów wrócił z całkiem ładną kobietą. Niestety oczy kobiety skierowane były na Subaru. Na Beeme nawet nie spojrzała. Mina gościa ,który zauważył gdzie kierują się oczy jego "wybranki" BEZCENNA !! :lol::lol::lol:

 

 

Może takim samym subarakiem jeździ jej kochanek :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hahaha :D no,no Teoria Ciekawa :P hmm... Chlopak z bmw ,kochanek Subaru ;) Trochę to mi nie pasuje :mrgreen:

E tam-kobieta się nie może zdecydować i tyle :mrgreen:

Toż to " oczywista oczywistość" jeżeli rozpatrywać w takich kategoriach .. :roll: Chociaż.. te różowe-pluszowe kostki wiszące na lusterku... :twisted::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chociaż.. te różowe-pluszowe kostki wiszące na lusterku... :twisted::mrgreen:

Ty se jaj z tego nie rób, bo to w wyrywaniu lachonów kluczowy element jest. Żadne tam BMW, ani Subaru :mrgreen:

:mrgreen::mrgreen: Eee... ja myślałam,że kluczowym elementem w udanym "wyrwaniu lachona" na "dobrą fure" są kajdanki obszyte różowym futerkiem powieszone na lusterku :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem świadkiem fe-no-me-nal-ne-go samoskopania! Aż muszę się tym z Wami podzielić!

 

Standardowa jazda KRK - Zakopane, czyli całkiem szybko, ale z głową, w dużym skrócie: zabudowany - powoli, niewiele ponad ograniczenia, chyba, że jest zając, to utrzymywane jest jego tempo, na przejściach dla pieszych dość znaczne zmniejszenie prędkości; poza zabudowanym - szybciej.

Dojazd do końca trasy, ostatnie wiochy przed Zakopanem, gdzie bardzo często w krzakach stoi policja, powolna jazda w sznureczku, żeby się nie wychylać niepotrzebnie, poza tym mokro się zrobiło (sytuacja dzieje się w oście, nie w Subaru), etc. Dojeżdża Ford S-Max, nieco wcześniej bezpardonowo objechany. Wyprzedza po jednym samochodzie, aż w końcu siedzi już na moim ogonie. W tym momencie, została zauważona przeze mnie w/w policja, więc nie podjąłem żadnych kroków zapobiegających wyprzedzeniu przez wielką szafę. Jednakże, ów delikwent nie zarejestrował Stróży Prawa w swoim odbiorniku rzeczywistości. Rozpoczął manewr wyprzedzania w miejscu niedozwolonym :mrgreen: Po upływie zaskakująco krótkiej chwili dotarło do niego co zrobił, lecz na nic się zdały ostatnie żałosne próby ratunku. Został zgromiony przez Panów Policjantów. Miałem taaaaki ubaw, że matko jedyna. Postawiłbym im po pół litra za tę genialną interwencję :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...