Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

Po trzecie: historia GT vs. 911... No cóż - 911 nawet w najnowszej wersji (997), w podstawowym modelu z manualną skrzynią ma 5,2 do setki. Starsze generacje mają gorsze wyniki. Takie przyspieszenie jest osiągalne dla seryjnego STI 2.5T (zanim pójdzie uszczelka ). A jak wszyscy wiemy na forum, porządnie zrobiony GT jest w stanie objechać seryjne STI. Czyli, idąc tą logiką, sytuacja mogła się zdarzyć...

 

W którymś z ostatnich Auto Światów było porównanie nowego 200-konnego Scirocco i 10-letniej 911. Z tego co pamiętam, Porsche dostało baty do 100km/h ze względu na automatyczną skrzynię biegów. VW ma katalogowo 7,2 do setki, więc takie Porsche można i GTkiem objechać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadę swoim porsche, patrzę a tu jakiś gówniarz pożyczył od taty GTka.

Pokazałbym mu co potrafi prosiak, ale przecież wiozę jajka z Leclerca i tego liniejącego sierściucha mojej żony razem z kuwetą.

Olewam go i luzik. Jedynka, dwójka, powolutku...

Słyszę ryk, gość w imprezie chyba chce się ścigać. :cool:

Może ma wydmuchane uszczelki w kolektorze. Wyje, ale nie jedzie. Jestem ciągle za nim, ekonomizer pokazuje mi spalanie na poziomie 10 litrów.

Dociągnę do 3000 obr/min., może w coś przywali albo na radar go złapią?

Ach, żebym mógł wrzucić trójkę...

 

Oooo, chyba się zepsuł. :roll:

Zrównał się. Chyba ma problem z wastegatem.

Znowu wyje jak dostawca pizzy na skuterze.

Ehhh. Gdyby nie ten kocur i jajka... :razz:

 

 

Spojler miał z GTeka, ale to może był wolny ssak???

A tyle mówili o tym subaru... :roll:

Takie tak badziewie,do objeżdżania :mrgreen:

Moj skuter ktorym rozwoze pizze jest juz stary, nawet bardzo stary i wyje za kazdym razem kiedy musze pojechac do klienta- moze da napiwek i kupie sobie w koncu nowy tlumik bo ten za kazdym razem wyje jakby byl ostro stjuningowany....

moje myslenie przerywa wyjacy samochod ktory przejezdza obok... patrze a to jakas stara nexia czy cos :roll: podobnego :?: ale chyba to subaru :roll:

spiesze sie zeby pizza nie byla zimna.....

O mija mnie ladne 911... hahahha jakis koles pojechal po jajka purchawka, o i kota ma na pokladzie :mrgreen: fajny widok, cale 911 wyladowane jajkami.

Kurcze co ten koles w tym struszku bedzie robil?,

bedzie sie ustawic z ta purchawka :?: ,

chyba jego tlumik jest bardziej dziurawy od mojego i mu sie pomieszalo od huku :?:

światla. purchawa spokojnie rusza ( jajka co je wiezie spokojnie sobie leza, kot wyglada przez otwarte okno)... ja razem z nia.... obok jakis focus w dyzlu tez daje rade, a koles w gt coraz glosniejszy i zostaje w tyle, chyba biegi pomylil ...nie, chyba sie zebral w sobie i bierze wszystkich....., och kurcze dobrze ze staruszki z grzybami na poboczu nie potracil....

wyprzedzil wszytkich,pozostawil po sobie tylko jakis taki niebieskawy dym :?:

ciekawe co to moglo byc :?:

dalej nie widzialem bo skrecilem...pizza dostarczona, 5 zarobilem :razz:

:mrgreen::mrgreen:

 

Sprzedaje sobie grzyby na poboczu, a tu obok mnie dwa samochody ziuuuu zrobily, malo mi po koszyku nie pojechali. Za chwile jakis gowniarz na motorynce tez przejezdza o wiele za szybko pierdzac i zostawiajac chmure dymu. Cholerna mlodziez, chwili spokoju w tym miescie nie ma.

 

[ Dodano: Wto Lip 07, 2009 9:55 am ]

Po trzecie: historia GT vs. 911... No cóż - 911 nawet w najnowszej wersji (997), w podstawowym modelu z manualną skrzynią ma 5,2 do setki. Starsze generacje mają gorsze wyniki. Takie przyspieszenie jest osiągalne dla seryjnego STI 2.5T (zanim pójdzie uszczelka ). A jak wszyscy wiemy na forum, porządnie zrobiony GT jest w stanie objechać seryjne STI. Czyli, idąc tą logiką, sytuacja mogła się zdarzyć...

 

W którymś z ostatnich Auto Światów było porównanie nowego 200-konnego Scirocco i 10-letniej 911. Z tego co pamiętam, Porsche dostało baty do 100km/h ze względu na automatyczną skrzynię biegów. VW ma katalogowo 7,2 do setki, więc takie Porsche można i GTkiem objechać...

 

Najwolniejsza 10-letnia 911 3.4l ma 300 kucy i z tiptronikiem 0-60 ma w 5.8s, z manualna skrzynia 5.0. Fakt ze jest sporo ciezsza, ale nawet z automatem to ponad sekunda mniej - przepasc! Pytanie ile 10-letniemu egzemplarzowi tych rumakow ucieklo od nowosci to juz inna sprawa.

 

W gazetach rozne rzeczy pisza, szczegolnie kiedy grupa VW wykupuje co miesiac kilkanascie stron reklam. :wink: Elipsa z faktu tez kregoslup leczy! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie wczoraj po dodaniu fotek w najgłupszej rejestracji" ten temat gdzieś sie zapodział, może jakis mod-el zmienił jego nazwę, nie wiem, ale właśnie zauważyłem zę znalazłem się w konfesjonale..... Może ktoś wie dlaczego?

PS. Zaznaczam że nie jestem hakerem, ale czasami jakiś "niemiec" chowa mi różne rzeczy. :neutral:

PS2- Antolll, nie jestem mocny ale to nie jest przypadkiem 912 ? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Antolll, też nie wiem ale 912 jest ciut starsze od 911 T oraz ma 1600ccm i zewnętrznie dla laików wygłądają tak samo.

Np. u mnie w robocie jak mówię ze mam SI Imprę staruszka, to słyszę -No co ty, Kupiłeś Rajdówkę!!!?

Oczywiście nie wyprowadzam ich z błędu, więc co to za różnica 911 czy 912 jak zewnętrznie się nie różnią. :mrgreen:

A Jacky S widziałem w Suchedniowie na placu przed Gminą (ost. piątek) i z nikim się wcale nie ścigał.

Pozdrawiam :roll:

Szukam tematu "najgłupsza rejestracja"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukam tem "najgłupsza rejestracja"

faktycznie gdzieś wcieło :???: :???:

 

[ Dodano: Wto Lip 07, 2009 9:59 pm ]

a jak sprawdziłem stare posty to wyszło że teraz jest to wątek: Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego :???: :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedaje sobie grzyby na poboczu, a tu obok mnie dwa samochody ziuuuu zrobily, malo mi po koszyku nie pojechali. Za chwile jakis gowniarz na motorynce tez przejezdza o wiele za szybko pierdzac i zostawiajac chmure dymu. Cholerna mlodziez, chwili spokoju w tym miescie nie ma.

Stoję sobie spokojnie i przepisowo za leszczynami. W pewnym momence usłyszałem jakiś straszny hałas. Wziąłem suszarkę do ręki już widząc oczyma wyobraźni wynik pomiaru.

I co widzę?

Wyłania się kilka samochodów-Porsche, Ford Focus i jakiś koreański samochód.

Mierzę raz-wynik 35, drugi pomiar 40 a hałas taki, że uszy bolą.

Jaki sprzęt dostajemy do pracy?

Odłożyłem zepsuty radar i chciałem spisać ten koreański samochód, ale niestety nie mogłem, tam mocno dymił, że nie widziałem rejestracji.

Kolejny samochód jeżdżący po naszych drogach z kupionym przeglądem zdołał uciec przed ręką sprawiedliwości :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwolniejsza 10-letnia 911 3.4l ma 300 kucy i z tiptronikiem 0-60 ma w 5.8s, z manualna skrzynia 5.0. Fakt ze jest sporo ciezsza, ale nawet z automatem to ponad sekunda mniej - przepasc! Pytanie ile 10-letniemu egzemplarzowi tych rumakow ucieklo od nowosci to juz inna sprawa.

Odnalazłem ten artykuł i faktycznie chodzi o 3.4l i 300KM. Wg producenta 6.0 do setki (automat).

W teście 911 miała 6.4, a scirocco 6.3 (czyli sporo mniej niż deklarowane 7.1)

 

A wracając do meritum, jakoś nie wierzę w to "robienie GTkiem co się chce z 911"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedaje sobie grzyby na poboczu, a tu obok mnie dwa samochody ziuuuu zrobily, malo mi po koszyku nie pojechali. Za chwile jakis gowniarz na motorynce tez przejezdza o wiele za szybko pierdzac i zostawiajac chmure dymu. Cholerna mlodziez, chwili spokoju w tym miescie nie ma.

Stoję sobie spokojnie i przepisowo za leszczynami. W pewnym momence usłyszałem jakiś straszny hałas. Wziąłem suszarkę do ręki już widząc oczyma wyobraźni wynik pomiaru.

I co widzę?

Wyłania się kilka samochodów-Porsche, Ford Focus i jakiś koreański samochód.

Mierzę raz-wynik 35, drugi pomiar 40 a hałas taki, że uszy bolą.

Jaki sprzęt dostajemy do pracy?

Odłożyłem zepsuty radar i chciałem spisać ten koreański samochód, ale niestety nie mogłem, tam mocno dymił, że nie widziałem rejestracji.

Kolejny samochód jeżdżący po naszych drogach z kupionym przeglądem zdołał uciec przed ręką sprawiedliwości :twisted:

 

Pracuję jak codzień w kanałach, przesrana robota, no ale ktoś musi. Kanapki z salcesonem i żóltym serem żona znow zapakowała, by ja piorun trzasnął. Wychylam się na przerwę na papieroska i coś przegryźć, a tu sruuuuu, jakiś [edycja moderatora] lanosem mi po paluchach pojechał, jodynowana jego mać, a za nim następny po drugiej ręce. Jak bym dorwał, to bym nogi z dupy powyrywał. Znak 'roboty drogowe' na skrzyżowaniu, patrzeć trzeba, a nie wyścigi sobie urządzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedaje sobie grzyby na poboczu, a tu obok mnie dwa samochody ziuuuu zrobily, malo mi po koszyku nie pojechali. Za chwile jakis gowniarz na motorynce tez przejezdza o wiele za szybko pierdzac i zostawiajac chmure dymu. Cholerna mlodziez, chwili spokoju w tym miescie nie ma.

Stoję sobie spokojnie i przepisowo za leszczynami. W pewnym momence usłyszałem jakiś straszny hałas. Wziąłem suszarkę do ręki już widząc oczyma wyobraźni wynik pomiaru.

I co widzę?

Wyłania się kilka samochodów-Porsche, Ford Focus i jakiś koreański samochód.

Mierzę raz-wynik 35, drugi pomiar 40 a hałas taki, że uszy bolą.

Jaki sprzęt dostajemy do pracy?

Odłożyłem zepsuty radar i chciałem spisać ten koreański samochód, ale niestety nie mogłem, tam mocno dymił, że nie widziałem rejestracji.

Kolejny samochód jeżdżący po naszych drogach z kupionym przeglądem zdołał uciec przed ręką sprawiedliwości :twisted:

 

Pracuję jak codzień w kanałach, przesrana robota, no ale ktoś musi. Kanapki z salcesonem i żóltym serem żona znow zapakowała, by ja piorun trzasnął. Wychylam się na przerwę na papieroska i coś przegryźć, a tu sruuuuu, jakiś [edycja moderatora] lanosem mi po paluchach pojechał, jodynowana jego mać, a za nim następny po drugiej ręce. Jak bym dorwał, to bym nogi z dupy powyrywał. Znak 'roboty drogowe' na skrzyżowaniu, patrzeć trzeba, a nie wyścigi sobie urządzać.

 

Jestem dziennikarzem tygodnika Auto Świat.

Pewnego dnia (15 st.C, wilgotność 75%, ciśnienie 1000 Hpa), jechałem sobie moją testową Skodą (2.0 diesel, 140 KM, 56 sek. do 100 km/h, 1,30l/100km). Das wunderbar Auto!

Jadę sobie tak i jadę, aż tu nagle, z przeciwka słyszę ryk. Ryk był jakiś straszny, zupełnie nie przypominał tego cudownego, łagodnego warkotu nowoczesnego i ekologicznego diesla Skody. Spojrzałem w duże, elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterko mojego cudownego wytworu czeskich inżynierów (ach, żebym tylko kiedyś sobie takie wspaniałe auto kupił!) i ujrzałem w nim jakieś koreańskie auto, Porsche (to prawie ten sam koncern, co Skoda!), Forda (nie lepiej było kupić sobie Skodę?) i skuter. Coś strasznego. Huk był tak okropny, że było go słychać nawet w "mojej", niesamowicie wyciszonej Skodzie. Odwróciłem więc czym prędzej wzrok i zacząłem podziwiać doskonałą fakturę tworzyw sztucznych na desce rozdzielczej Skody, włożyłem do wysokiej klasy odtwarzacza CD płytę z bawarskimi pieśniami biesiadnymi i pojechałem w siną dal. Oczywiście, przestrzegając zasad EcoDrivingu.

PS Skoda to najlepszy samochód na świecie!

 

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leciałem sobie swoim MIGiem34 ksywa "RUDY" na niskim (10m) pułapie, nie spieszyło mi się - tak z 4MACHy ze skreta a tu mi komputer wyświetla komunikat, że wyscigi jakieś sobie urządzją 50km dalej. No to blisko. Jakieś Porsche, koreańskie czy chińskie Subary/u, Ford Focus i skuter składany w Tajlandii oraz niezidentyfikowana Skoda (komputer wyświetla, że nowy model, mało pali och i ach - głupek jeden - kto takie coś kupuje?) Ale wyścigi to wyścigi - zapiąłem dopalacza i śmignąłem tak z poł metra nad nimi - zastanawiam się jakie głupie miny musieli mieć jak próbowali zgadnąć co ich tak skilowało :cool: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leciałem sobie swoim MIGiem34 ksywa "RUDY" na niskim (10m) pułapie, nie spieszyło mi się - tak z 4MACHy ze skreta a tu mi komputer wyświetla komunikat, że wyscigi jakieś sobie urządzją 50km dalej. No to blisko. Jakieś Porsche, koreańskie czy chińskie Subary/u, Ford Focus i skuter składany w Tajlandii oraz niezidentyfikowana Skoda (komputer wyświetla, że nowy model, mało pali och i ach - głupek jeden - kto takie coś kupuje?) Ale wyścigi to wyścigi - zapiąłem dopalacza i śmignąłem tak z poł metra nad nimi - zastanawiam się jakie głupie miny musieli mieć jak próbowali zgadnąć co ich tak skilowało :cool: :lol:

 

Ach! Czyli ten huk to był samolot!

No tak! Wiedziałem, że ryk z samochodu (a zwłaszcza już z jakiegoś koreańczyka, tfu!) nie byłby słyszalny w doskonale wyciszonym wnętrzu Skody!

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja słuchajcie postanowiłem sobie wyskoczyć z dziupli po śnie zimowym, co by żonce (jeszcze śpi wiewióreczka moja) i dzieciakom orzeszków jakichś nazbierać. Nawiasem mówiąc niezłe lokum żeśmy wytrzasnęli - bliziutko do leszczynowego zagajniczka, no bajka normalnie. I z reguły nie trzeba nigdzie daleko do żadnej zagrody biegać po żarcie - grzybków w około pełno, o ile żadne człowieki nie wyzbierają no i te orzeszki.... Ach.... A rano jak się wstanie, tego powietrza zaczerpnie, to rewelka po prostu... Dlatego kurczę żeśmy trochę zaspali, bo tak się fajnie leniuchowało. Inni już w marcu na nogach, a my święto lasu w tym roku se urządzamy. Dlatego też taki głodny byłem jak wstałem.

 

No wiem, wiem - fajna dziupla, przestronna, lokalizacja niezła... Ale nie o tym miałem pisać. Z zasady - jak co roku bywa - zaczęło się koszmarnie...

 

Najpierw oczywiście - jak co roku - zapomniałem, że od snu zimowego tępieją pazurki. Bo one żeby były ostre, to trza ich używać, bo się ponoć same ostrzą... Nie znam się - ja tylko wpierdzielam orzeszki i grzybki. No i co się stało, jak próbowałem szybko i gibko zejść po pniu naszego drzewka na ziemię zapomniawszy o tych tępych pazurkach, to tłumaczyć Wam nie muszę chyba. Jeszcze mnie ogon boli.

 

No ale jak już oprzytomniałem po godzinie, to wstałem i zacząłem - jeszcze lekko zakręcony - szukać tego żarcia. Kurczę, grzybów zero - no normalnie pustki... Pewnie znowu ten dziadek wyzbierał - no jak nie jak tak, patrzę - stoi z tym koszykiem pełnym NASZYCH grzybów z NASZEGO podwórka. No ale niech mu będzie - wezmę jednego to się nie skapnie nawet, a nam do zimy styknie.

 

Się skradam, się skradam, a tu jak mnie coś nie porazi - jakby piorun jakiś, czy coś!!! Oj przenajświętszy wiewiórze z Epoki Lodowcowej!!! Normalnie zobaczyłem cień swojego szkieletu na drzewie. Jajka opalone, ogon do wymiany, ale macam się, macam - no nic, cały chyba jestem. Obracam się, patrzę, a tu jakiś ^&%$^&(@ się czai za zagajniczkiem z czymś, co przypomina zepsutą suszarkę do włosów i celuje... WE MNIE!!! No normalnie co ja mu robiłem??!!

 

Udało się uciec, ale ledwo ledwo... Idę dalej, dziadek od grzybów niczego się nie spodziewa, siedzi na tym stołku przy tych grzybkach. Już się prawie przecisnąłem przez ostatni krzak, prawie jestem już przy koszyku, już niemalże mam tego podgrzybka w moich tępych pazurkach...

 

A tu jak coś nie zaryczy, jak coś nie zacznie gwizdać, sapać. Myślę sobie - no nie, tym razem koniec - było nie wyłazić z dziupli. Ziemia się zatrzęsła - aż się dziadek od grzybów przestraszył i gdzieś poleciał klnąc jak szewc. Skuliłem się, czekam na najgorsze, a to samo z siebie jakby ciszej, ciszej, ciszej i w końcu ucichło prawie zupełnie. Myślę se - trudno - wyłażę z tych krzaków, co by się nie działo, biorę grzyba i spadam. Gorzej być już przecież nie może.

 

I tak zrobiłem, tylko że na koniec jeszcze jakiś wariat przejechał koło mnie - zdecydowanie za szybko - rozpadającą się starą motorynką. Mało się nie wpierdzielił do kanału, bo widzę, że jakieś roboty drogowe zaczęli - nauczyłby się kurna znaki drogowe rozszyfrowywać!!! Pewnie gówniarz mnie nie zauważył nawet - a ponoć pod ochroną jestem... Ta... sratata - taka mi ochrona...

Nie poczułem nawet że mi pół ogona uciął - taki zjarany od tego promieniowania już był.

 

No ale grzyba mam - mówię sam do siebie - bywało gorzej. Już prawie do drzewa dobiegam, a tu na koniec jakiś klekot niemożliwy mnie dobiega. Ale masakra normalnie - tak naparzać inteligenta po uszach z ranka. Myślę sobie SKODA diesel... Nie ma bata - SKODA, diesel, obstawiam 2.0, ze 140 koni pewnie, full wypas, nówka z fabryki - bo jeszcze inaczej trochę klekocze, niż te stare dobre diesle. I co? Zgadnijcie!!! Wychylam się zza drzewa, patrzę i co widzę?

 

:cool:

 

Skoda, nówka sztuka, 2.0 diesel. Ha! Ale żeby to wolniej od motorynki jeździło??? :shock:

 

No nic, wciągnąłem sobie chmurę tego azbestowego dymku i na lekkim haju z grzybkiem w zębach wspinam się do dziupli - tak mi się od tego dymku miło zrobiło, że nawet mi tępe pazurki nie przeszkadzały. Ba - nawet nie zauważyłem nadlatującego odrzutowca. To znaczy zobaczyłem, ale jakoś tak mi wszystko jedno było. Kurczę, niezły towar - już wiem, po co człowieki kupują te nowoczesne diesle.

Dałem się ponieść nastrojowi, odjechałem, wszystko jakby ucichło, zacząłem powoli przechodzić na "tamtą stronę" - nawet nie zwróciłem uwagi na żonę wybiegającą z dzieciakami w popłochu z dziupli. To był chyba naprawdę odrzutowiec, więc musiało być głośno. Wszedłem do dziupli, odstawiłem grzybka do kuchni, zaciągnąłem się jeszcze raz resztką chmurki z diesla i położyłem się spać.

 

Dobranoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za OT, ale nie mogłem się powstrzymać. No normalnie nic innego mi nie przychodziło na myśl, tylko wiewiór w środku tego zamieszania... Ech... Kiepsko ze mną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego miejsca chciałem koledze Malcolmowi, tfu, Jackiemu IKS podziękować za sprowokowanie najlepszych wpisów w konfesjonale od czasów wczesnoforseksowych.

wiewióry rządzą :)

dobranoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego miejsca chciałem koledze Malcolmowi, tfu, Jackiemu IKS podziękować za sprowokowanie najlepszych wpisów w konfesjonale od czasów wczesnoforseksowych.

wiewióry rządzą :)

dobranoc.

Do tych jeszcze daleko... Eh... :roll: Że też musiałem trafić na forum akurat w środku foreksowej awantury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tych jeszcze daleko... Eh...

napisałem, że najlepsze od wczesnoforseksowych, bo późnoforseksowe nie miały tego czegoś, a raczej wyglądały jak praca rzemieślnika...szewca na ten przykład :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tych jeszcze daleko... Eh...

napisałem, że najlepsze od wczesnoforseksowych,

a ja napisałem że do wczesnoforeksowych im jeszcze daleko :wink:

bo późnoforseksowe nie miały tego czegoś, a raczej wyglądały jak praca rzemieślnika...szewca na ten przykład :D

prawda :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...