Skocz do zawartości

Dykteryjki samochodowe


emotorsport

Rekomendowane odpowiedzi

Nie znalazłem na Forum wątku o dykteryjkach samochodowych.... :D

 

No to zakładam....

 

Niech to będzie wątek z różnymi opowieściami o niespodziewanych, zaskakujących, śmieszących czy w inny sposób nas intrygujących zakończeniach, dotyczących wszystkich marek, oczywiście z Subaru na czele... :D

Opowiadajcie Wasz przygody samochodowe, podzielcie się wspomnieniami :lol:

 

Narzekacie, że części do Subaru są drogie? Że czasem trzeba na nie czekać tydzień, dwa czy sześć na sprowadzenie z Japonii...?

 

To uważajcie.... :twisted::D

 

Zaczynamy:

 

1.

 

Czas - początek lat dziewięćdziesiątych

 

Miejsce - Niemcy, jeszcze ,,markowe"

 

Pacjent - Lotus Esprit jak wiadomo nadwozie z żywicy na stalowym szkielecie szczątkowym

 

Kupiłem takiego trzyletniego wówczas Lotusa, powypadkowego, miał uszkodzony przedni błotnik czy jak nazwać tę część nadwozia, oraz tylny, po prostu brakowało kawałków tworzywa, były wyłupane dwie duże dziury.....plus kilka innych uszkodzeń, ale te przemilczam, bo nie ich dotyczy ta opowieść... :lol:

 

Auto wypada naprawić, bo 2,2L z 286KM, centralnym motorem i w ogóle konstrukcji gokarta warto przetestować.... :D

 

Szukam numeru autoryzowanego handlarza, znajduję, dzwonię, proszę kogoś od części zapasowych, udaje się uzyskać takowego gościa po drugiej stronie słuchawki i zaczyna się rozmowa...... :oops:

 

Ja: Witam, mam uszkodzonego Lotusa Esprita, potrzebuję części karoseryjne

 

Pan: Witam, a czego pan potrzebuje...?

 

Ja: lewego przedniego i prawego tylnego BŁOTNIKA.....

 

Pan: EEEeeeee, MMmmmm, YYyyyyyyy, (zapowietrzył się) PANIE CO PAN???

(prawie krzyczy w słuchawkę)JAK TO BŁOTNIKA ????????? JAK TO BŁOTNIKA ?????????? BŁOTNIKA ? ! ?

PROSZĘ PANA, TO NIE JEST JAKIŚ TAM OPEL CZY FORD, TO JEST LOTUS!!!!!!!

Tu nie ma błotnika!

 

Ja: eeeeeeeee, :oops: przepraszam....to czegoś co w normalnym samochodzie jest w miejscu błotnika.... :oops: (cichutko i pokornie)

 

Pan: Proszę pana, my mamy całe nadwozia, przyśle panu faxem szkic takiego nadwozia, proszę nam przysłać faxem zaznaczone miejsca, w których pan by sobie życzył obciąć potrzebne panu elementy...

 

Ja: to poproszę o informację, w jakich to mniej więcej jest cenach...

 

Pan: części nie są drogie - goła karoseria bez drzwi i masek - 30tys marak (pln razy wtedy - dwa...), połowa czyli przód 15tys marek, a jakby pan chciał taką ,,cwiartkę" z której by mógł sobie pan obciąć ten BŁOTNIK (słychać zgrzytanie zębów albo protez...):mrgreen::twisted: , jakieś 8tys marek.....

 

 

Ja: dziękuję..... :(:(:(

 

Znajomy lakiernik (z urodzenia szkutnik) dorobił z żywicy brakujące elementy , posklejał budę i polakierował całe auto za 5tys marek.....

 

I co, dalej Wam drogo ? :D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 90
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Pamietam jak kupiłem BMW i po pewnym czasie spaliły mi sie z jednej strony tzw ringi, czyli realnie światła postojowe. No to dzwonię do ASO i sie pytam, czy mozna podjechać i tak przy okazji, dla formalności w zasadzie - jaki to koszt? Obstawialem tak 30-40zl. Miły Pan mi mowi, ze jak jedne padły, to trzeba zrobic od razu drugie i miec z głowy, bo zaraz tez poleci. Mowie ok, to niedługo bede, tylko jeszcze ile taka przyjemność? Pan poszukal i czyta: 360zl. Za sztukę!! Czyli 7 paczek za żarówki postojowe!!

 

Jak sie skonczylo? Rozkrecilem to dziadostwo z kumplem, wymienilismy dwie żarówki po... 8 zł i wsio :) Polak potrafi, ole! ;)

 

P.S. Przy czym jak to kiedys napisałem na jednym z for beemki, to usłyszałem, ze jestem dziad, kombinator i polski złodziej :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiastka Pablonasa:

 

ledwo co kupił sobie Żabę w sensie Turbowanienkę, a już trzeba było robić motor i skrzynię.... :shock: ,

do warsztatu przyjechał jakiś klient, jeżdżący jakimś bmw czy golfiną.....

 

Pablo zmartwiony mówi: kurde, motor i skrzynię mam w Subaraku do roboty... :(

 

 

A klient na to: TO Z TYSIAK PĘKNIE, CO ? ? ?

 

:lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na swoim koncie nie mam niczego ciekawego, ale znam pewną nietypową sytuację dotyczą tematu bardzo egzotycznych samochodów w Polsce, w pierwszej połowie lat '90. :wink:

 

Otóż, wtedy mój ojciec miał Porsche 928, nowiutkie, prosto z germańskiego salonu. Wtedy ten model w tej wersji był wyżej klasyfikowany niż 911. Nadmienię, iż jedyny autoryzowany serwis w Polsce znajdował się w tym czasie w Warszawie. W czasie jednej z podróży, gdzieś na Mazurach, pośrodku niczego, urwał się jakiś pasek w silniku. No i lament, bo wieczór późny, zasięgu sieci komórkowej (wtedy jeszcze NMT :D )nie było prawie nigdzie poza dużymi miastami, więc tam nic nie działało. Żadnego domu w pobliżu... Katastrofa!

 

Aż tu nagle zatrzymał się jakiś zmaltretowany Poldolot, wysiadł z niego wąsaty gość w kraciastej koszuli i pyta się, czy coś pomóc. Na to ojciec zrozpaczony, że lawety trzeba, auto wieźć do Warszawy, jakiś hotel na noc, cokolwiek. Wtem wąsaty pan zajrzał pod maskę, rzekł, że jest mechanikiem i że weźmie auto na hol do swojego warsztatu i sprawdzi co w trawie piszczy. Z braku laku, ojciec się zgodził - Porsche zostało doholowane za Poldolotem do warsztatu. Na miejscu okazało się, że puściło cośtam (już nie pamiętam co). No kolejny problem, bo to pewnie wymiar bardzo nietypowy, nie do kupienia nigdzie poza ASO Warszawa, etc etc etc. Wąsaty pan pogrzebał chwilę w swoich zapasach i wyciąga coś, przymierza, sprawdza, majstruje. Po chwili oznajmił, że znalazł coś odpowiedniego. Pogimnastykował się i po kilkunastu minutach oznajmił, że jakiśtam pasek od FIATA 125p będzie pasował idealnie, że już jest zamontowany w Porszaku i że należy się 50złotych :mrgreen:

 

Ciekawostka nr 1: 928 jeździło jeszcze chyba ze 4 lata, do momentu sprzedaży, z tym samym, zamontowanym w szopie na Mazurach, paskiem. :)

Ciekawostka nr 2: w salonie oznajmili, że koszt takiej naprawy, wraz z częściami, byłby wielokrotnie wyższy ;)

 

To było na prawdę piękne auto. V8 z przodu, manualna skrzynia z tyłu (transaxle), RWD, idealny rozkład masy. Jak znajdę jakieś pstryki, to się podzielę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiastka Pablonasa:

 

ledwo co kupił sobie Żabę w sensie Turbowanienkę, a już trzeba było robić motor i skrzynię.... :shock: ,

do warsztatu przyjechał jakiś klient, jeżdżący jakimś bmw czy golfiną.....

 

Pablo zmartwiony mówi: kurde, motor i skrzynię mam w Subaraku do roboty... :(

 

 

A klient na to: TO Z TYSIAK PĘKNIE, CO ? ? ?

 

:lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol:

 

bo nikt mu nie powiedzial ze w Subaru "NIC" kosztuje 500 pln :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...