Skocz do zawartości

O rowerach


Niuniek

Rekomendowane odpowiedzi

20 godzin temu, Michał W. napisał:

Ja dziś pobiłem mój czerwcowy rekord kilometrów przejechanych na rowerze :superhero: i dla mnie to spora frajda :) ale jak patrzę na trasy @RoadRunner to widzę, że można go pobić czterema wyjściami w plener. 

Eee tam... Ważne, że jeździsz. Ani się obejrzysz i wpadnie stówka a potem dwie :)

Jak chcesz się trochę sponiewierać to 30 lipca niedaleko Wrocławia jest fajna imprezka: http://szutermaster.pl/dolny-slask/ . Krótka trasa wydaje się odpowiednia :) Z tego co wiem to będzie to 76km i 1300 przewyższenia. Na mecie czeka zimny browarek i dobra szama. 

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.06.2022 o 20:22, Rok z Bagien napisał:

Przeczytałem ostatnie strony i wiem, że pytanie jest nie na miejscu, ale spróbuję. Przeca to temat o rowerach.:wacko:

Który wybrać patrząc po osprzęcie, jakości części, trwałości i niezawodności.

Zaznaczam. Guzik się znam (jeździłem dopóki ducha nie wyzionął Batavus Tri Colore) i niespecjalnie mam siłę i chęć doktoryzowania się w zagadnieniu (jeżdżę okazjonalnie i celem zrzucenia kilogramów)

1.  https://www.rowerzysta.pl/Rower-trekkingowy-Merida-Freeway-9200-Disc-2022/kolor-czarno--szary_rozmiar--ramy-51cm_rozmiar--kola-28

 

2. https://sprint-rowery.pl/rower-trekkingowy-kross-trans-5-0-2022

 

Jeśli jest coś w tym budżecie do 2800 zł. gotowego trekingowego i dostępnego, to bardzo proszę o podrzucenie.

Z góry dzięki.  Będę wdzięczny za pomoc.:)

Bardzo podobne rowery jakościowo, bierz ten który się bardziej Tobie podoba. Z racji sentymentu ja brałbym Krossa albo popatrz jeszcze za czymś ciekawszym, kwestia jeszcze budżetu...

Edytowane przez adamW202
  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie tak to teraza wyglada zajebioza ta Toskania na szosę, na MTB pewnie też ale nie próbowałem, jedynie czego brakuje to lepszych asfaltów ... wszędzie pełno kolarzy amatorów i nie tylko 

IMG_1085.jpeg

IMG_1081.jpeg

IMG_1054.jpeg

Edytowane przez jaszyn
  • Super! 4
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, jaszyn napisał:

U mnie tak to teraza wyglada zajebioza ta Toskania na szosę

Robisz konkretne treningi czy na luzaka ? Tereny pewnie super ale i temp wysoka. Ja jestem totalnie nieprzystosowany do >25 stopni. Chleję jak stary żul. 2x1 litr plus 1.5 na plecach to minimum aby na 2-3 godziny wyjechać. 

Edytowane przez RoadRunner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przy obecnych temperaturach w półtorej godziny podczas której przejeżdżam po lesie 30 km wypijam 1 litr wody. Po powrocie wypijam jeszcze co najmniej 0.5 litra w kilka minut ale nie biorę więcej w drogę bo nie lubię tyle dźwigać.

Na szosie w pełnym słońcu pewnie jeszcze więcej bym potrzebował.

Edytowane przez Michał W.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w zeszłą niedzielę (też fajnie było, tak nie za chłodno ;)) jadąc do Krakowa i z powrotem w sumie wciągnąłem 6 litrów płynów - ale i tak wolę jazdę w upale niż w deszczu :rolleyes:

Browarów w domu po powrocie już nie wliczam..

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, RoadRunner napisał:

Robisz konkretne treningi czy na luzaka ? Tereny pewnie super ale i temp wysoka. Ja jestem totalnie nieprzystosowany do >25 stopni. Chleję jak stary żul. 2x1 litr plus 1.5 na plecach to minimum aby na 2-3 godziny wyjechać. 

na tygodniu 3 treningi , w weekend treningi polegają na jeździe w tlenie czyli na luzaka po 3 godzinki. jest gorąca ale staram sie jeździc bardzo rano albp wieczorem i jakoś daje rade 

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a z ciekawości co pijecie, zwykła woda czy jakieś inne ustrojstwa? Ja do niedawna stosowałem zwykłą wodę, choć ostatnio stwierdziłem że tym bardziej w upały warto coś więcej. Z racji że zazwyczaj robię sobie gdzieś jakaś przerwę na posiłek, bądź biorę coś ze sobą do jedzenia jak wiem że nie będę miał gdzie podjechać, to nie stosuję płynów uzupełniających energię, tylko bardziej nawadniających. Więc obecnie dorzucam jakąś tabletkę elektrolitów (choć póki co te co kupiłem w większość jak dla mnie mają paskudny smak), ostatnio wpadłem na pomysł i zakupiłem Visolvit, przynajmniej smakuje mi to bardziej niż zwykła woda, nawet jak nie daje takich efektów jak elektrolity, ale i tak więcej niż sama woda.

 

W zeszłą niedzielę jeżdżąc trochę więcej po otwartej przestrzeni gdzie temp. pokazywało mi do 42 st, miałem ze sobą jakieś 0,6l w bidonie. Przed samym ruszeniem wypiłem jakieś 0,5 l lemoniady i robiąc sobie po drodze postój na posiłek, wypiłem dodatkowe jakieś 0,8 l płynu. Tyle że ja to typowo rekreacyjnie, to postój popatrzeć sobie na ptaszki, to jak żaba tyłek moczy, itp. Zrobiłem ok 54 km i to było za mało płynów. Fakt że założenie miałem że aż na tyle nie pójdę tylko bliżej 35-40 km inaczej pewnie bym wziął plecak zamiast nerki i wrzucił do niego dodatkową butelkę, a też jadąc nie chciało mi się jeszcze wchodzić do sklepu żeby dokupić. Wracając miałem przez moment już kryzys (jakieś 6 km przed celem), zważywszy że przez ostatnie 15km nadałem sobie większe tempo żeby wrócić zanim córka zląduje do domu i w pewnym momencie patrząc na bajorka przy drodze zastanawiałem się czy nie lepiej się zatrzymać i napić:biglol: jak dotarłem do samochodu to praktycznie na łyk poszła butelka 0,5 l, a w domu to już sam nie wiem ile.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama woda to w tych upałach lepsze niż nic, ale chyba znacznie lepiej jakieś elektrolity.

Kiedyś robiłem sobie wodę z miodem, cytryną i solą, co jest spoko.

Teraz raczej wrzucam albo isostara albo izotonik z Olimpu bo akurat jest u mnie w sklepie obok.

I tu czegoś nie rozumiem. Niby to izotonik żeby sie nawodnić przy długotrwałym wysiłku, ale producent zaleca nie przekraczać dawki dziennej, którą zaleca rozpuścić w ... 250ml wody....

Jak jadę typowo na 2-3h na rower, to średnio piję z 500ml na godzinę, a w te upały więcej, wiec jak mam nie przekroczyć tych zaleceń to nie wiem.

Może któryś z kolegów co dużo jeżdżą jakiś maratonów itp pomoże.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jezdze po szlakach w upalach to pije wode i jem zelki gatorade, poniwaz jezdze z plecakiem, to w ten sposob unikam wlewania napojow do pojemnika, w ktorym moga pojawic sie rozne "hodowle pantofelkow".  Generalnie mam tak ze na codzien gatorade mi nie smakuje, ale jak robie jakies intensywne cwiczenia to mi smakuje, wiec wychodze z zalozenia ze organizm potrzebuje.  Z tego co czytalem, slodzona woda jest lepiej absorbowana przez organizm niz zwykla woda...

Trzeba tez uwazac na pocenie, moja zona na rowerze sie nie poci, i musi sie polewac woda, zeby sie schlodzic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bosman napisał:

I tu czegoś nie rozumiem. Niby to izotonik żeby sie nawodnić przy długotrwałym wysiłku, ale producent zaleca nie przekraczać dawki dziennej, którą zaleca rozpuścić w ... 250ml wody....

 

Też mnie to zaintrygowało

 

A czy nie jest to związane z potasem? Którego przedawkowanie jest niebezpieczne.

A może po prostu takie dmuchanie na zimne przez producentów?

Może jedno i drugie.

 

Ważne, żeby rozpuszczać dawkę dokładnie w określonej ilości wody, gdyż wtedy uzyskuje się odpowiednią osmotyczność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stosuję regularną suplementację minerałami oraz dodatkowo duże dawki Mg i K. Bez tego zaczyna latać mi powieka, następuje osłabienie itd. Jakieś musujące tabletki nie wystarczają. No ale ja się katuję, do tego kawa w robocie, więc minerały i elektrolity szybko tracę.

 

Izotoniki - też czasem stosuję ale to nie wystarcza. I ciekawostka: jak stosuję izotoniki do każdej jazdy to po ok. dwóch miesiącach dochodzi do lekkiego spadku siły w nogach. Tzn. licznik pokazuje nadal dobre liczby ale mięśnie w udach jakby mniej mocy miały. Wtedy muszę zrobić kilka jazd na samej wodzie i najlepiej stosować izotonik naprzemiennie z wodą.

Edytowane przez Knurek1111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Bosman napisał:

I tu czegoś nie rozumiem. Niby to izotonik żeby sie nawodnić przy długotrwałym wysiłku, ale producent zaleca nie przekraczać dawki dziennej, którą zaleca rozpuścić w ... 250ml wody....

Trutki nie należy przedawkowywać ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że czysto teoretycznie, optymalnie w czasie jazdy należałoby dostarczać węglowodany, elektrolity i aminokwasy. Można to dopasować mieszając odżywki o tym samym smaku....

 

Energia, siła i wytrzymałość to odrębna kwestia suplementacji, takiej samej jak w każdym innym sporcie od dziesiątek lat (oczywiście zakładając, że ma się już uczciwie wypracowaną formę).

 

 

3 godziny temu, Knurek1111 napisał:

I ciekawostka: jak stosuję izotoniki do każdej jazdy to po ok. dwóch miesiącach dochodzi do lekkiego spadku siły w nogach.

Ja kiedyś słyszałem, że :censored: ma negatywny wpływ na jakość wzroku. I ciekawostka: podobno głównie u mężczyzn :facepalm:

 

6 godzin temu, Bosman napisał:

I tu czegoś nie rozumiem. Niby to izotonik żeby sie nawodnić przy długotrwałym wysiłku, ale producent zaleca nie przekraczać dawki dziennej, którą zaleca rozpuścić w ... 250ml wody....

To na pewno izotonik? Chyba taki z rekordową ilością sztucznych barwników i rakotwórczych słodzików.

 

6 godzin temu, Bosman napisał:

Kiedyś robiłem sobie wodę z miodem, cytryną i solą, co jest spoko.

O! I nikt nic mądrzejszego tu już nie napisze.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, subleo napisał:

Od strony naukowej ;)  Uwaga: badanie obejmuje duży zakres temp. 20-32 st. C /całość w załączeniu/

 

1132998508_Screenshotfrom2022-06-2811-37-51.thumb.png.ca72e45089b9a8d72af515656a117c93.png

holland2017.pdf 1 MB · 0 pobrań

Czyli pi*oko litr na godzinę jak >2h.  W praktyce sprowadza się to do stwierdzenia: "jak nie che się sikać to znaczy, że chce się pić".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, tomek_z napisał:
23 godziny temu, Bosman napisał:

Kiedyś robiłem sobie wodę z miodem, cytryną i solą, co jest spoko.

O! I nikt nic mądrzejszego tu już nie napisze.

Do żony na SOR kiedyś przywieźli delikwenta co tak się "suplementował" w czasie maratonu w upale. Takie coś jest lepsze niż sama woda ale nie pokrywa wszystkich mikroelementów. Druga sprawa to rozrobienie w takich proporcjach aby było izo a nie hiper/hipo toniczne. 

Na izotonikach jest napisana dopuszczalna dawka ze względu na sód, którego przedawkowanie może doprowadzić do zaburzeń pracy serca. W tym kontekście tak samo jest z roztworem na bazie soli kuchennej. Tylko, że takie ostrzeżenie jest dla delikwenta co by sobie popijał taki roztwór w dużych ilościach siedząc na kanapie. W czasie wysiłku sód tracimy z potem i wtedy pijemy dużo więcej.

 

Każdy powinien sprawdzić który izotonik dla niego działa. Ja np. po 5 godzinach isostaru miałem skurcze w nogach zaś po przejściu na Isoplus Olimpu jest bez żadnych przygód. Na dłuższych wyścigach tj. takich gdzie na punktach się uzupełniamy jest taki problem, że na 99% nie będą mieli takiego izotonika jaki stosujemy. Jakiś tam mają ale czy podpasuje to inna sprawa. Natomiast na bank mają wodę. I teraz kombinuję z wodą plus kapsułki "Saltsticker" - nie jest to izo w pastylkach tylko sól, potas, wapń, magnez, B3. Testowałem w czasie ostatniego wyścigu i było ok. 

 

W czasie treningów <2 godzin jadę na samej wodzie.  

Edytowane przez RoadRunner
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki RoadRunner.

W zasadzie odpowiedziałeś na większość moich wątpliwości.

 

Dokładnie tak jak piszesz używam typowo isostara, a ostatnio Isoplus Olimpu.

Tyle, że o ile Isostar pisze:

"Zaleca się spożywać napój Hydrate & Perform podczas rozgrzewki (150 do 300 ml) i regularnie w trakcie oraz po wysiłku (150 ml co 15 minut)."

co wydaje się +- mieć sens, bo uzupełniamy zależnie od tego ile ćwiczymy/tracimy,

to Olimp kategorycznie:

"Zalecana dzienna porcja: 1 porcja dziennie w trakcie treningu. 1 porcję (17,5 g proszku = 1½ miarki) rozpuścić w 250 ml wody. Nie należy przekraczać porcji zalecanej do spożycia w ciągu dnia",

co brzmi dziwnie i sam nie wiem ile tego można/należy pić, jeśli typowo jeżdżę 2 - 3,5h na dość dużym obciążeniu.

 

Czy jest błędem, jeśli się robi "lżejszy" roztwór niż zaleca producent? np. 2 miarki na 600ml bidon?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.06.2022 o 20:22, Rok z Bagien napisał:

eśli jest coś w tym budżecie do 2800 zł. gotowego trekingowego i dostępnego, to bardzo proszę o podrzucenie

Okazjonalnie to dużo tych km robisz ? Brnę do tego czy potrzebny Ci trekking ? Błotniki, lampki, bagażnik ? Jeździłem trekkingiem, później miałem ( w sumie to jeszcze mam crosa Meridy ) i mam MTB i zdecydowanie najprzyjemniej jeździ się na MTB. Chyba, że rzeczywiście długie trasy i bagaże 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, RoadRunner napisał:

Do żony na SOR kiedyś przywieźli delikwenta co tak się "suplementował" w czasie maratonu w upale. Takie coś jest lepsze niż sama woda ale nie pokrywa wszystkich mikroelementów. Druga sprawa to rozrobienie w takich proporcjach aby było izo a nie hiper/hipo toniczne. 

Na izotonikach jest napisana dopuszczalna dawka ze względu na sód, którego przedawkowanie może doprowadzić do zaburzeń pracy serca. W tym kontekście tak samo jest z roztworem na bazie soli kuchennej. Tylko, że takie ostrzeżenie jest dla delikwenta co by sobie popijał taki roztwór w dużych ilościach siedząc na kanapie. W czasie wysiłku sód tracimy z potem i wtedy pijemy dużo więcej.

 

Każdy powinien sprawdzić który izotonik dla niego działa. Ja np. po 5 godzinach isostaru miałem skurcze w nogach zaś po przejściu na Isoplus Olimpu jest bez żadnych przygód. Na dłuższych wyścigach tj. takich gdzie na punktach się uzupełniamy jest taki problem, że na 99% nie będą mieli takiego izotonika jaki stosujemy. Jakiś tam mają ale czy podpasuje to inna sprawa. Natomiast na bank mają wodę. I teraz kombinuję z wodą plus kapsułki "Saltsticker" - nie jest to izo w pastylkach tylko sól, potas, wapń, magnez, B3. Testowałem w czasie ostatniego wyścigu i było ok. 

 

W czasie treningów <2 godzin jadę na samej wodzie.  

 

Żeby faktycznie coś zadecydować należałoby wiedzieć ile minerałów i elektrolitów traci się przy wysiłku. No i wiedząc ile przyjmujesz codziennie w jedzeniu zadecydować o ew. suplementacji w odniesieniu do zalecanej dawki dziennej. W praktyce i dla amatora: niewykonalne.

 

Jeśli nie masz skurczy, nie 'lata powieka', nie 'trzepie za mostkiem', nie odczuwasz nadmiernego zmęczenia -> nie robiłbym nic i jeździł dalej na wodzie / soku / czym tam lubisz.

Jeśli pojawiają się niepożądane objawy to włączyłbym suplementy do posiłków. Jakieś plusze, Chela-min Sport Formula, ew. jakiś Mg i K z dawkami powyżej 400mg. Izotoniki w ostatniej kolejności.

 

I taka ciekawostka: kiedyś złapał mnie solidny skurcz w górach, taki że nie mogłem wyprostować nogi. Jechałem wtedy na Isostarze, który jak widać nie wystarczył. Uratował mnie kolega swoim Enduro Gel, który dał natychmiastowy efekt a składa się w zasadzie wyłącznie z... cukrów i węglowodanów ;) I smakuje jak owocowa pasta do zębów więc nie napalajcie się ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...