Langus Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Witam Wczoraj dachowałem. Na szczęście jechałem sam, z nikim się nie zderzyłem i wyszedłem cało z jednym malutkim zadrapaniem. Ale samochód rozbity. Wątek założyłem żeby spytać sięWas forumowicze co teraz robić? Mam ubezpieczenie AC i jutro albo we wtorek nastąpią oględziny samochodu przez rzeczoznawcę. Jak się przygotować do negocjacji? Jakie warianty może zaoferować ubezpieczyciel? Który wybrać i ewentualnie o jaki wariant naciskać? Pozdrowionka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ogorass Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Przykro Subaraka w takim stanie oglądać Najważniejsze jednak, że nikomu się nic nie stało. Swoją drogą, nieźle to Forek zniósł :shock: Nawet przednia szyba nie pękła. OT jednak: najlepszą opcją zdaje się być naprawa bezgotówkowa w ASO, przy czym należy patrzeć ubezpieczalni na ręce, coby nie wyceniali na zamiennikach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
filester Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Coś te fioletowe lubią na dachu jeździć :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
eddie_gt4 Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Langus, wyrazy wspolczucia... najwazniejsze, ze sam wyszedles z tego bezszwankowo jak to sie stalo? :roll: (...) najlepszą opcją zdaje się być naprawa bezgotówkowa w ASO (...) bo ja wiem... osobiscie w takiej sytuacji ubiegalbym sie o kasacje auta (w zaleznosci od wyceny wartosci rynkowej auta) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rpw Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Przykra sprawa. :sad: Cóż się stało? Za szybko wjechałeś w zakręt? Współczuję ale dobrze, że skończyło się tylko na stratach materialnych. najlepszą opcją zdaje się być naprawa bezgotówkowa w ASO, przy czym należy patrzeć ubezpieczalni na ręce, coby nie wyceniali na zamiennikach. Podzielam zdanie ogorass-a. I podkreślam kwestię zamienników. Mieliśmy ostatnio dyskusję z ubezpieczalnią w podobnej sprawie (na szczęście szkoda była mniejsza - mocniejsza stłuczka). Nie chcieli wypłacić $ za nowe części, motywując to faktem, że samochód był używany więc części również. A naprawa nie ma na celu poprawienia stanu technicznego auta, a tylko przywrócenie go do stanu sprzed zdarzenia. Także uważaj na to, bo w naszym przypadku niektóre części wyceniali dramatycznie tanio i musieliśmy się z nimi mocno wykłócać żeby wogóle coś z tego sensownego było. [ Dodano: Czw Kwi 09, 2009 11:13 am ] w takiej sytuacji ubiegalbym sie o kasacje auta (w zaleznosci od wyceny wartosci rynkowej auta) Szkoda całkowita jest też ciekawym pomysłem. Ale trzeba dobrze ocenić stan techniczny auta oraz $ jakie się z ewentualnej kasacji otrzyma. Czasami się to opłaca, a czasami nie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Langus Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 jak to sie stalo? :roll: Dość ostry zakręt, deszcz, z pobocza naniosło na jezdnię piasku po zimie i zaczęła mnie dupa wyprzedzać. Zrobiłem lekko kontrę, noga na gaz. Ale wysoki bieg miałem i niskie obroty, auto w sumie wyprostowało się równolegle do drogi ale wciąż było w delikatnym bocznym poślizgu (w drugą stronę), skończyła się jezdnia i sturlał się przez bok na dach. A nawet nie szalałem - akurat tam jechałem sobie spokojnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jmiciuk Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Coś te fioletowe lubią na dachu jeździć :roll: Nie mów tak please. Ja mam takiego samego i tymbardziej żal mi tego, aż mi sie łza w oku kręci Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grygo Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 nie wydaje mi sie zeby naprawa tego byla sensowna opcja, buda raczej jest przestawiona, slupki sa zwichrowane a to nie wrozy nic dobrego. z moich doswiadczen najlepszym rozwiazaniem byloby nie branie szkody calkowitej (jesli bedzie taka opcja) i sprzedania auta na czesci. fakt bedzie to troche trwalo, ale najprawdopodobniej okaze, ze wyjdziesz duzo lepiej niz jakbys sprzedal cale auto bezwypadkowe (tym bardziej, ze masz wersje turbo). podejrzewam, ze wiekszosc mechaniki masz sprawnej wiec mozna sporo $$$ z tego odzyskac Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jmiciuk Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 A masz szyber ?? Co się dzieje z szybrem w takim dachowaniu ?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Langus Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Szyba w szyberdachu pekła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pumex1 Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Langus, jesli z ubezpieczenia to tylko do ASO i bezgotowkowo. Tym bardziej jesli masz ubezpieczenie PZU. Wycenia Ci wszystko na zamiennikach z PolCaru i na chorych stawkach roboczogodziny. Najwazniejsze, ze Tobie sie nic nie stalo - samochod ładnie Cie wybronił przed potencjalnie fatalnymi skutkami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grygo Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 naprawde sadzicie, ze warto to naprawiac? wiadomo, ze mozna wszystko zrobic jesli sie chce, ale dla mnie jedyna naprawa tego auta mogloby byc przeszczepienie wszystkich gratow do zdrowej budy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
eddie_gt4 Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 naprawde sadzicie, ze warto to naprawiac? wiadomo, ze mozna wszystko zrobic jesli sie chce, ale dla mnie jedyna naprawa tego auta mogloby byc przeszczepienie wszystkich gratow do zdrowej budy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Langus Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Langus, jesli z ubezpieczenia to tylko do ASO i bezgotowkowo. Tym bardziej jesli masz ubezpieczenie PZU. Wycenia Ci wszystko na zamiennikach z PolCaru i na chorych stawkach roboczogodziny. Najwazniejsze, ze Tobie sie nic nie stalo - samochod ładnie Cie wybronił przed potencjalnie fatalnymi skutkami Mnie wybronił ale sam nie wiadomo czy przeżyje Ubezpieczenie mam w Hestii. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pumex1 Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 grygo, pisalem o formie rozliczenia naprawy - o ile do takiej zostanie oczywiscie zakwalifikowany. I tak konczy sie zawsze na tym, co bardziej oplaca sie ubezpieczycielowi... :roll: EDIT Literowka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michal Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Fajne meble z tylu. Pomysl na przyszlosc zeby jakos zabezpieczyc - nawet glupia siatka rozciagana w pionie - inaczej przy ostrym hamowaniu, badz uderzeniu moglyby Cie te krzeselka glowy pozbawic. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ogs Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Langus, przykro ... Dwie opcje: 1) bezgotówkowe i naprawa 2) kosztorys, gotówka do ręki i sprzedać w takim stanie jaki jest i kupić nowego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kajek Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Ubezpieczenie mam w Hestii. To szczerze współczujez powodu Hestii - nie chce krakać,ale to może być większy dramat niż z forkiem.Mam doświadczenia z nimi po rozbiciu przez kierowce prawie nowego sprintera. U mnie likwidacja szkody trwała prawie 2 lata i skonczyła się w sądzie.Po odholowaniu auta po szkodzie szukali go około 2 tygodni.Wycena mniej więcej na takich zasadach,jak pisano wyżej + koszt udziału własnego jeśli tak miałeś w polisie.Mnie zaproponował zakup części na szrocie :roll: "Rzeczoznawca" nie zauważył skrzywnienia ramy,nie zauważył pękniętego bloku silnika ,zwichrowanej izotermy i wielu innych rzeczy nie widział.Poniosłem koszty "garażowania" wraku (8 miesięcy) do oględzin,w czasie oględzin,pomoc serwisu forda w Poznaniu przy pomaganiu pierdole z hestii . Przemyśl sugestie słowne likwidatora a na pewno dokładnie czytaj protokół.Na pewno cwaniaczą jeśli chodzi o tzw określenia - nie daj się zrobić w bambuko. Na pewno część kolegów wyżej ma rację - napieraj na całkowitą szkodę - to auto nigdy nie będzie takie,jak przed wypadkiem.Kwestia wyceny auta to też może być dramat.Na pewno bazą jest wartość w dniu zawarcia polisy - nie uwzglednia wzrostu cen z tyt.kryzysu . Życzę wytrwałości i otwartej głowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dehnel Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 przeżyłem szkodę całkowitą w Hestii. Aż nie chce mi się pisać. Szkoda całkowita w moim wypadku oznaczała wartość samochodu - wartość wraku=wypłata samochód wyglądał tak: wystrzelone poduszki, lekko ruszone podłużnica, cały przód do wymiany (bez chłodnic) i takie detale... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
carfit Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 1) bezgotówkowe i naprawa marne szanse, szczególnie z AC Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
junasz Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Echhh... aż żal patrzeć Pogadaj z nimi :arrow: http://www.votum-co.pl/ Potrafią być cudotwórcami (sprawdzone), a i oddziały mają w Twojej okolicy. Powinieneś być zadowolony, a jakby co - pomogę, coby potraktowali Cię specjalnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartekfi Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Aż dziw bierze, bo z tego co widać na jednym ze zdjęć to wcale nie był jakiś mega ostry zakręt :roll: Jednak trzeba zawsze uważać... nigdy nie wiadomo co się na drodze może wydarzyć... tak filozoficznie trochę powiedziało mi się :cool: Dobrze, że Ty jesteś cały i powodzenia w walce z Hestią :!: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
emotorsport Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Szkoda całkowita plus kasa ze sprzedaży wraka = nowe (drugie) auto bez problemów i rocznej naprawy, chyba że lubisz się użerać miesiącami z warsztatami. Auto poważnie uszkodzone, naprawa będzie trwała i trwała, a potem wszystko będzie brzęczeć, rdzewieć i przeciekać... :sad: No chyba, że w ASO...wtedy naprawią dobrze....Dobrze że nic Ci się nie stało, to najważniejsze. Bezgotówkowa naprawa to malina dla warsztatu, bo jak płacisz gotówką zrobisz auto za połowę odszkodowania, a reszta keszu zostaje Ci w kieszeni, a tak cały ,,zarobek" na utracie wartości pojazdu zostaje w kieszeni warsztatu, bo masz już auto z przeszłością, i co z tego, że ma nowy lakier? Nigdy nie uzyskasz za nie tyle kasy co za bezwypadek. Dowiedz się, ile Ci zaproponują z ubezpieczalni za naprawę na kosztorys, za ile sprzedasz auto, podlicz czy starczy na nowe auto, jeżeli tak, po co wbijać się w długą i męczącą drogę odbudowy auta? Dachowanie jest trochę nieprzewidywalnym wypadkiem, bo dużo spraw wychodzi dopiero po czasie. Kupujesz drugie i zaraz jeździsz, proste. Pozdrawiam [ Dodano: Czw Kwi 09, 2009 2:29 pm ] I nie rozsprzedawaj na części, bo sprzedasz silnik, skrzynię i dyfer, może jakąś półośkę, a resztę będziesz latami ubezpieczał (bo obowiązek), magazynował i w końcu wyrzucisz na śmietnik, a przy złomowaniu doliczą Ci za każdy brakujący kilogram i wyjdziesz na zero.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radekk Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Langus współczucia, aż mi się łezka w oku zakręciła Ja bym ubiegał się o kasację. Jeśli naprawa to tylko przekładka do innej budy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotruś Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2009 Langus, wspołczuję Dobrze, że Tobie nic się nie stało ... Ja bym też sie ubiegał o kasację ... ale biorąc pod uwagę to, że raczej drugiego takiego już nie kupisz, to może faktycznie naprawiać? Skoro nawet nie pekła szyba, to może warto dobrze go pomierzyć, prześwietlić i wtedy podjąć decyzję... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się